Często w pokerowym środowisku można usłyszeć, że słabych graczy nie można wyblefować, bo oni wszystko sprawdzają. Ale czy to rzeczywiście prawda?
Gdy nowi gracze zaczynają zgłębiać koncept blefowania, uczą się również takich rzeczy jak reprezentowanie ręki. Jest to udawanie, że ma się np. parę asów i takie betowanie, jakie robilibyśmy właśnie mając AA w ręku. Lub blefowanie, gdy na boardzie pojawia się karta do koloru, które mówi „Trafiłem kolor”.
To wszystko składa się na opowiadanie historii. Gdy blefujesz, opowiadasz historię na temat swojej ręki, która jednak nie jest prawdziwa. Ale nie musi być prawdziwa – ważne, żeby była przekonująca. A taka będzie, jeżeli będzie miała sens. Na przykład, jeżeli decydujesz się na lead na riverze, ponieważ spadła karta do koloru i starasz się go reprezentować, to czy twoje wcześniejsze akcje potwierdzały, że możesz mieć teraz kolor? Czy rywal po twoich wcześniejszych akcjach może domyślać się, że miałeś draw do koloru, który właśnie trafiłeś?
Jeżeli twoje akcje były spójne z tego typu ręką, to opowiadasz dobrą, spójną historię. Wiarygodną historię. Rywal może wtedy łatwo w nią uwierzyć, ponieważ ma ona dla niego sens. Jest to podstawa udanego blefu: na początku rozdania wybierz rękę, którą chcesz reprezentować, a potem graj tak, jakbyś ją miał. W ten sposób nie wpadniesz w pułapkę przedstawiania niespójnej historii, która może sprawić, że dobry słuchacz (gracz czytający twoją rękę) nie da się nabrać i sprawdzi twój blef.
Wszystko fajnie, ale mieliśmy mówić o blefowaniu przeciwko słabym graczom, a słabi gracze zwykle nie słuchają żadnych historii. Jedni nie słuchają wcale, inni słuchają, ale nie słyszą, a jeszcze inni wyciągają zupełnie złe wnioski. Jak więc mamy blefować przeciwko takim rywalom?
Da się to zrobić, aczkolwiek nie w sposób opisany powyżej. Twoja historia, niezależnie od tego, jak wspaniale opowiedziana, na niewiele ci się zda, gdy nikt jej nie słucha. Ale w końcu słabi gracze też czasem foldują, prawda? Nawet najbardziej loose pokerzyści nie docierają do showdownu w każdym rozdaniu, w którym biorą udział. I chociaż szaleni, loose rywale nie są dobrym celem blefów (przeciwko nim value betuj do znudzenia), to jednak większośc słabych graczy nie jest wcale tak loose, jak mogłoby się wydawać.
Kiedy więc foldują? Zapewne wtedy, gdy mają słabą rękę. Im słabszą, tym chętniej spasują na bet.
I to właśnie jest kluczem do udanego blefowania przeciwko nim: atakowanie, gdy ich zakres jest słaby. Musisz więc poprawić swoje umiejętności czytania zakresów, żeby lepiej identyfikować sytuacje, w których rywal będzie gotowy sfoldować. Trzeba rozważyć jednak kilka ważnych elementów:
1. Pamiętaj, że definicja blefowania wciąż się nie zmienia, chcesz więc, żeby rywal zrzucił lepsze ręce od twoich. Jeśli więc atakujesz słaby zakres, to oznacza, że twój musi być jeszcze słabszy. Mając AT na boardzie KT844, robienie raise’a, żeby „zamienić rękę w blef” nie jest dobrym pomysłem. Słaby gracz nie spasuje króla, a wszystkie gorsze ręce i tak pokonujemy.
2. Nasze zagranie może nie mieć sensu pod względem opowiadanej historii, ale w tym przypadku nie ma to znaczenia. Przeciwko rywalowi, dla którego poker kończy się na jego własnych kartach, atakowanie jego słabego zakresu jest kluczem. Wykorzystujemy to, że nas nie słucha i nie przejmujemy się naszą historią. Jej opowiadanie zostawmy sobie na rywali, którzy potrafią zauważyć niespójności.
Blefowanie przeciwko słabym graczom nie powinno być robione często, ponieważ są lepsze sposoby, żeby zabrać im pieniądze. W większości przypadków możemy po prostu bezustannie value betować, gdy mamy w miarę silną rękę. Gdy nie mamy, po prostu nie wkładajmy żetonów do puli. Jeśli jednak chcemy zwiększyć przewagę nad tymi rywalami i rozszerzyć ją o miejsca, w których można potencjalnie pokusić się o udany blef, to warto wykorzystać taką szansę. Ponieważ wbrew powszechnej opinii słabych graczy też można wyblefować… o ile wybierzemy dobry moment. Moment, w którym nie mają zbyt dużo, ale my mamy jeszcze mniej.
Pamiętaj więc, że blefując chcesz celować w słaby zakres. Nie ma bowiem zysku w blefowaniu przeciwko silnym rękom. Jest to też jedyny sposób, w jaki można wyblefować słabego gracza. Nieważne bowiem, jaką siłę pokażesz, skoro on i tak nie będzie potrafił tego dostrzec.