Czy GPL dotrwa do drugiego sezonu?

0

Wiele osób wiązało spore nadzieje z najnowszym projektem Alexa Dreyfusa, mającym być sposobem na usportowienie pokera. Na razie Global Poker League jednak nie porywa i pojawiają się wątpliwości, czy w ogóle dojdzie do drugiego sezonu zmagań.

8 lipca zakończyło się GPL Summer Series – seria heads-upów, rozgrywanych w Las Vegas w specjalnej dźwiękoszczelnej kostce, zwanej The Cube. Później ligę czekała przerwa. Nieco dłuższa, niż wstępnie planowano, bo trwająca aż 2,5 miesiąca. W tym czasie Global Poker League miała sporo problemów, także za sprawą pomysłodawcy ligi.

Alex Dreyfus przyznał, że przerwa była konieczna w celu dokładnego przeanalizowania pierwszej połowy sezonu i dokonania zmian. Najważniejsze z nich to przeniesienie siedziby i studia z Malty do Las Vegas, przeniesienie do tego miasta półfinałów i finałów ligi, a także uruchomienie internetowego sklepu z gadżetami. Szef GPL podkreśla, że ma to być projekt długofalowy, który na razie potrzebuje jeszcze czasu. Przyszłość nie prezentuje się jednak tak różowo, jak choćby kilka miesięcy temu.

Wydaje się, że w studiu w Las Vegas także nie będzie zbyt wiele miejsca dla publiczności, która miała być jednym z wyróżników GPL. Nadal nie jest też jasne, które z gier odbędą się w sieci, a które w The Cube. Jeszcze kilka dni przed startem drugiej części sezonu nie wiedzieliśmy nic o komentatorach i graczach, którzy mają wziąć udział w najbliższej kolejce. W zasadzie jedyną informacją była ta o dacie ponownego startu – 20 września.

Poza tym mieliśmy tylko informacje o uruchomieniu aplikacji mobilnej. Internetowy sklep nie był jeszcze co prawda otwarty, lecz poznaliśmy ceny. Te wcale nie należą do niskich – za klubową czapkę trzeba zapłacić 25$, za koszulkę 40$, a za bluzę aż 90$.

Jednocześnie nie wiadomo też za wiele o graczach, którzy wezmą udział w drugiej części sezonu. Co prawda składy zespołów są od dawna znane, ale wielu obawia się, że po ostatnich niesnaskach z Dreyfusem z gry może zrezygnować na przykład Fedor Holz.

Inni członkowie drużyn praktycznie nie pojawiali się w grze nawet w pierwszej części sezonu. Menadżer ekipy Berlin Bears, Philipp Gruissem, nie napisał nic o GPL od 18 maja, zanim jeszcze rozpoczęło się GPL Summer Series. Zobaczymy, czy nadal pozostanie on kapitanem, oraz czy w składach któregoś z zespołów dojdzie do jakichś zmian. Teoretycznie nie powinno się to zdarzyć.

Aby GPL mogło przetrwać i przede wszystkim się rozwijać, niektóre zmiany są konieczne już w pierwszym sezonie. Przede wszystkim należy zadbać o komunikację. Fani muszą wiedzieć, co się dzieje, i być zwyczajnie zainteresowani ligą. Każdy z graczy i komentatorów powinien być aktywny w social mediach. Co prawda zyskaliśmy dostęp do nowych statystyk, ale te powinny być przytaczane i omawiane w mediach, aby zainteresować wszystkim kibiców.

Takie przedsięwzięcie jak GPL może przetrwać tylko wtedy, gdy liczba fanów będzie rosła i będzie zainteresowana kolejnymi sezonami. Wielu chce zobaczyć sukces tej ligi, ale początek to raczej lekki falstart, niż zrewolucjonizowanie pokerowego świata.

Źródło: http://www.pokerupdate.com/poker-opinion/9181-can-gpl-survive-season-2/

Poprzedni artykułWSOP Circuit powraca do Rozvadova – zakwalifikuj się już teraz!
Następny artykułRuch w grach cash nadal spada – najmniej graczy odpłynęło z PartyPoker