Czy duża liczba małych cashy świadczy o pokerowych umiejętnościach?

0
Chris Ferguson dzięki dużej liczbie miejsc płatnych został Graczem Roku WSOP

Chris Ferguson zdobył niedawno tytuł Gracza Roku WSOP, notując rekordową liczbę miejsc płatnych. Czy duża liczba małych cashy świadczy o pokerowych umiejętnościach? A może jest wręcz przeciwnie i formuła stosowana w tegorocznym rankingu wcale nie wyłania najlepszego gracza?

Niedawno pisaliśmy o tym, że Park Yu Cheung pobił rekord w liczbie miejsc płatnych w turniejach na żywo podczas jednego roku kalendarzowego. Praktycznie w tym samym czasie Chris Ferguson został Graczem Roku WSOP. Amerykanin pobił rekord w liczbie miejsc płatnych podczas WSOP – w tym roku w kasie był aż 23 razy.

Warto zauważyć, że nawet gdyby Ferguson nie pobił rekordu, to zrobiliby to John Racener i Mark Hughes, którzy byli tuż za nim. Mimo, że tegoroczna punktacja wzbudzała sporo kontrowersji, to trzeba przyznać, że Ferguson wygrałby ranking na Gracza Roku nawet wtedy, gdy wykorzystana byłaby dotychczasowa formuła Global Poker Index.

Odkładając na bok osobiste zdanie na temat Fergusona, wiele osób podkreślało, że 23 miejsca płatne na 82 mistrzowskie turnieje to wielki wyczyn. Minimalne cashe są jednak czasami przedmiotem kpin ze strony niektórych graczy turniejowych. Amerykanin co prawda zgarnął bransoletkę w turnieju Omahy Hi/Lo, lecz miało to miejsce dopiero pod koniec WSOP Europe, a Ferguson zostałby Graczem Roku nawet bez tej wygranej.

Grać, aby wygrać

Prawdą jest, że jeśli ktoś ma wiele miejsc płatnych w karierze, ale zaledwie jedną lub dwie wygrane, to prawdopodobnie robi coś źle. Prawie każdy zgodziłby się, że lepiej znajdować się w kasie nieco rzadziej, ale wygrywać więcej tytułów, a nie odpadać zaraz po pęknięciu bubble'a. Wszystko dlatego, że turnieje MTT mają stosunkową stromą strukturę wypłat i czołowe trzy miejsca dają znacznie większe ROI niż pozostałe pozycje.

Ferguson w tym roku wygrał na WSOP 496.343$ i biorąc pod uwagę, że grał prawie cały harmonogram (choć zapewne sprzedał część akcji), to zarobił z pewnością mniej niż połowę z tego. Porównajmy to z dowolnym zwycięzcą jednego z większych turniejów za 1.500$, na przykład Anthonym Marquezem, który za wygraną otrzymał 393.273$ i będziemy mieli jasność, dlaczego gra o zwycięstwo jest najlepszym rozwiązaniem.

Choć skupianie się przede wszystkim na miejscach płatnych nie jest optymalnym sposobem podejścia do turnieju, to błędem byłoby jednocześnie twierdzenie, że nie ma w tym elementu umiejętności. To prawdopodobnie użycie złej umiejętności. Można to porównać do walk MMA, gdzie często możemy zobaczyć zawodników wywodzących się z boksu, judo, kickboxingu, czy nawet sumo. Jasne, niektórzy z nich będą dobrzy w tym co robią i od czasu do czasu wygrają bardzo efektownie, ale na dłuższą metę sprawdzać się będzie głównie brazylijskie jiu-jitsu.

Pokerzyści walczą czasem w MMA, ale te dwa spory można też połączyć nieco innym porównaniem

Inny zestaw umiejętności

Chris Ferguson jest właśnie trochę taki, jak bokser w MMA. Ma umiejętności i jest na tyle dobry, żeby przezwyciężyć brzydki styl, ale gra w niewłaściwą grę. Minimalne cashe to umiejętność przetrwania, ale turnieje to gra gromadzenia żetonów. Zasadniczo to zła strategia. Ferguson sam mówił o tym, że celowo stosował bardziej rygorystyczną strategię niż zwykle, wiedząc, że ma szanse na tytuł Gracza Roku. Wiedział, jak cenne mogą być nawet ułamki punktów za kolejne kilka miejsc wyżej w jednym z turniejów.

Gdyby to był ktokolwiek inny, a nie Chris Ferguson, pokerowa społeczność zapewne nie przejmowałaby się zbytnio tym, kto pobije rekord w liczbie miejsc płatnych i za minimalne wypłaty zostanie Graczem Roku WSOP. Nigdy nie zobaczycie, jak Phil Ivey czy Daniel Negreanu chwalą się małymi wypłatami. To ma raczej wiele wspólnego z graczami rekreacyjnymi. Jednocześnie jednak należy z uznaniem spojrzeć na wynik Fergusona niezależnie od zdania na temat jego strategii i jego samego.

10. urodziny baner

Poprzedni artykułPokerowe rankingi – Maria Ho ze sporym awansem!
Następny artykułPhil Hellmuth – Grałem w sieci turnieje za dolara, a ludzie nie wiedzieli, że to ja