Jeżeli zakochacie się zbyt szybko w asach, to czekać Was może bolesne i kosztowne rozstanie. Mając w ręce „blockery” musicie najpierw pomyśleć, co mogą faktycznie blokować, a czego nie.
Patrzycie na swoje karty i widzicie, że Wasze blockery stały się właśnie niezwykle cenne? Czy faktycznie robią różnicę i niczym Phil Ivey możecie udawać, że wiecie więcej niż powinniście, bo Wasze karty nagle zyskały na sile?
Blockery w znaczący sposób wykluczać mogą karty, które ma przed sobą Wasz oponent. Trzeba jednak bardzo dobrze zastanowić się, jakie faktycznie karty mogą one blokować, a jakich nie mogą. Poniższe rozdanie prezentuje świetnie niebezpieczeństwo przeszacowania (lub błędnego oszacowania) siły blockerów.
Zaczęło się niewinnie
Rozdanie zagrane zostało na stołach online 100 NL, czyli stawkach 0.50/1$ Zoom 6-max. Wszystko zaczyna się dość niewinnie, kiedy gracz na środkowej pozycji rozpoczyna romans z asami. Ma AA i zagrywa min-raise do 2$. Zostaje sprawdzony zarówno przez gracza na buttonie, jak i na dużym blindzie. Efektywne stacki tej trzyosobowej puli wynosiły 110 dużych blindów.
Flop to KQ8. Agresor ma więc overparę i backdoora do nutsowego koloru. Jego rywale mogą mieć spokojnie ręce z jedną gorszą parę. Czego więcej mógł chcieć? Zgodził się z takim rozumowaniem i zabetował 3$ do puli 6,50$. Tylko gracz na buttonie sprawdził.
Tymczasem na turnie
Karta na turnie na pewno miała znaczenie. Pojawiła się na nim bowiem T. Gracz, który sprawdza na buttonie ma w zakresie przykładowo AJ (offsuit, ale też w kolorze), a także sporo rąk suited typu J9, QT, KT, może nawet T8. Ważna informacja jest następująco – wszystkie te kombinacje rąk są teraz lepsze niż asy!
Inne ręce suited takie jak KJ, QJ, Q9, JT i AT złapały szansę na ogranie asów. Ręce takie jak AQ i AK – czyli takie, które button mógłby 3-betować przed flopem – ciągle są gorsze na tym turnie. Podobnie zresztą jak 98 oraz 87, obie w kolorze, które na beta na turnie powinny być pasowane.
Gracz na środkowej pozycji betuje znowu za pół puli, czyli 6$ do puli 12.50$. To w praktyce dobre zagranie. Ciągle jest z przodu wobec większości zakresu gracza na buttonie. Jest jednak z tyłu wobec zakresu raisowania gracza na buttonie.
Tak właściwie, jeżeli button raisuje swoje najmocniejsze ręce, to gracz na środkowej pozycji może swoje asy zagrać idealnie. Dostanie bowiem value od słabszych rąk i może uciec z rozdania przeciwko mocniejszym rękom. Kiedy gracz na buttonie tylko sprawdzi, rywal ze środkowej pozycji może na bezpiecznym riverze zrobić value beta.
Gracz na buttonie przebił i nie było to takie niewinne zagranie. Cena sprawdzenia wynosiła już 25$.
Przecież blokuję nutsy?
Właśnie w ten sposób mógł myśleć nasz bohater ze swoim AA. Patrząc na taką rękę, może o wykluczyć połowę kombinacji z AJ. To nie znaczy jednak, że istnieje o połowę mniejsza szansa, że na turnie rywal ma nutsa, bo przecież robi taki duży raise. Owszem, ta szansa była mniejsza, ale zanim pojawił się flop!
Nie ma możliwości, aby button miał jeden z dwóch nutsowych drawów do kolorów. Na stole są dwa piki i trefle, a nasz bohater ma A oraz A. Innymi słowy, chociaż dwa najmocniejsze semi-blefy nie znajdują się w ręce jego oponenta, to nutsy już tam mogą być!
Czego nie należy robić
Nasz bohater był w tym momencie całkowicie zakochany w asach, a więc sprawdził raise'a. River to 6 i ta karta naprawdę nie miała znaczenia.
Gdyby na riverze pojawił się pik lub trefl (albo walet), gracz na środkowej pozycji mógłby spokojnie przeczekać i sprawdzić tego rivera. Trzyma bowiem kartę, która powoduje, że nie musi się go aż tak bać.
Jednak na riverze 6 jaki sens ma leadowanie? Nie wiemy, ale nasz gracz właśnie w ten sposób zagrał, betujac całe 30$.
Jego rywal znalazł się w tym momencie w doskonałej sytuacji. Jeżeli gracz na buttonie nie miał nic, co mógłby spasować, miał coś, z czym mógłby sprawdzić i był pewny, że ma nutsa – mógł spokojnie zagrać all-ina.
Ze względu na to, że miał J9 zagrał all-ina. Gracz na środkowej pozycji, nasz bohater, zdecydował się wydać wszystkie swoje oszczędności na swoje asy i skończył w tym rozdaniu bez pieniędzy. „Ale blokowałem nutsy!”, dało się słyszeć z oddali, gdy żetony przesuwały się właśnie do jego rywala.
Możemy jednak uhonorować pamięć o tych asach, zwracając uwagę na zagrożenia związane z zakochaniem się w parze asów i dalszym „blokowaniem” nutsów w połowie rozdania, które nie miało żadnego znaczenia.