Co za comeback! Phil Hellmuth wygrywa King of the Hill!

0
Phil Hellmuth

To był naprawdę emocjonujący pojedynek. Phil Hellmuth i Daniel Cates walczyli przez kilka godzin i chociaż wydawało się, że „Jungleman” ma wygraną w kieszeni, Phil zaliczył niesamowity powrót!

Finał King of the Hill rozgrywany był w formacie „best of three”. Wiedzieliśmy więc, że zobaczymy co najmniej dwa mecze. Obaj gracze startowali ze stackami 100.000. Gra rozpoczynała się na blindach 50/100, a poziomy trwały po 20 minut.

W pierwszym meczu Hellmuth dość szybko stracił połowę stacka na rzecz rywala. Miał przed sobą około 50.000, ale grał dość spokojnie i zdołał odrobić straty, aby wyjść na prowadzenie. Ostatnie rozdanie pierwszego meczu to all-in z KQ Catesa, który sprawdzony został przez AQ Hellmutha. Na stole pojawiły się 8762A. Phil prowadził 1:0!

Ciężko wyjaśnić, co stało się z Philem w drugim meczu. Podszedł chyba do niego ze zbyt dużą pewnością siebie i oddawał lekką ręką żetony Catesowi.

Phil blefował, ale robił to w nieodpowiednich momentach. Ogromne porcje stacka wędrowały do Junglemana. W jednym z rozdań Cates z 88 trafił fula, co dało mu prowadzenie 2:1. Kilkanaście minut później był remis.

Cates podbił do 2.400 na buttonie mając A9. Hellmuth zagrał re-raise do 7.000 z K9. Cates sprawdził. Na flopie A95 Hellmuth betował 6.300. Cates sprawdził. Turn 3 to bet 11.000. Jungleman znów sprawdził. River to 6. Hellmuth tym razem dość szybko przeczekał. Cates postawił go na all-iniie. Phil po długim zastanowieniu postanowił sprawdzić i zobaczył u rywala dwie pary. Wynik 1:1!

King of the Hill mecz 2
Finałowe rozdanie drugiego pojedynku

Runda trzecia – niesamowita bitwa i wspaniały comeback Hellmutha

Niestety dla Phila trzeci mecz rozpoczął się bardzo kiepsko. Hellmuth bardzo szybko pozbył się bowiem dużej części stacka. Cates podbił na buttonie z A8. Hellmuth zagrał re-raise z 32. Cates sprawdził. Na flopie AQ9 Hellmuth betował. Podobnie na turnie 8. Rivet to K. Phil zabetował aż 27.000, zostawiając sobie zaledwie 24.000 w żetonach.

Cates był wyraźnie zdenerwowany. Stwierdził, że ma świetną rękę, ale nie sądzi, że wygrywa w tym rozdaniu. Po minucie przesunął jednak żetony oznaczające call. To dało mu prowadzenie 7:1.

Po 25 minutach gry Phil miał… 5.800 w żetonach! Cates prowadził w stosunku 34:1. Chwilę wcześniej komentujący mecz Doug Polk stwierdził, że comeback Phila byłby najwspanialszym w historii pokera. Chwilę później ten scenariusz zaczął się realizować! Phil podwoił się, ale strata była dalej ogromna.

Niedługo później zobaczyliśmy przedziwne rozdanie, które rozpoczęło triumfalny powrót Phila. Cates z T5 trafił na stole T32 parę, a na turnie T tripsa. Hellmuth zagrał check-calla a flopie, a na turnie zagrał nawet check-raise mając zaledwie QJ i zerowe zdawałoby się szanse na wygraną. River to 9. Phil na riverze wszedł all-in za ostatnie 9.600. Cates spojrzał zniesmaczony na stół i… zrzucił karty!

King of the Hill mecz 3

Jungleman jeszcze bardziej zdenerwował się, kiedy zobaczył (miał taką możliwość), co miał Hellmuth. Wiedział bowiem, że jego call oznaczał tam zakończenie meczu.

Phil miał w tym momencie 58.000 w żetonach. Po godzinie gry w jednym z rozdań trafił seta dziesiątek. Zdołał ograć Catesa na kilkadziesiąt tysięcy stawiając go na all-inie – przejął prowadzenie. Wkrótce na ciemnych 2.000/4.000 trafił tripsa i jeszcze powiększył przewagę nad Danielem.

Po około dwóch godzinach gry zobaczyliśmy rozdanie, które zakończyło cały mecz. Cates wszedł all-in mając KQ. Hellmuth miał A6. Na flopie, turnie i riverze pojawiły się karty, które nie pomogły Junglemanowi.

King of the Hill mecz 3 last

Phil Hellmuth wygrał pierwszą edycję King of The Hill mistrzowski pas oraz 200.000$!

Poniżej możecie obejrzeć nagranie z komentarzem kolegów z zaprzyjaźnionej redakcji PokerGround.

Obejrzyj transmisję na żywo z kanału PokerGroundTV na stronie www.twitch.tv

Poprzedni artykułGrand Prix Austria już we wrześniu – 500.000€ w puli nagród!
Następny artykułPokerowa kartka z kalendarza – Dima Urbanowicz drugi w Super High Rollerze EPT Barcelona (24 sierpnia)