Charlie Carrel: Najważniejsza dla mnie jest moja rodzina i przyjaciele

3

Charliego Carrela można określić mianem cudownego dziecka pokera. Zamienił on 15$ na bankroll w wysokości 500.000$, a jednocześnie jest niezwykle skromny i bardzo dba o swoją rodzinę i przyjaciół. O tym wszystkim opowiedział portalowi PokerListings.

Charlie „Epiphany77” Carrel miał zaledwie osiem lat, kiedy nauczył się grać w pięciokartowego pokera dobieranego i grał w niego przez internet na play money. Dekadę później chłopak grał na żywo ze swoimi przyjaciółmi turnieje SnG za 5£. Jeden z kolegów powiedział mu, że udało mu się wygrać trochę drobnych przez internet. Przykuł tym uwagę Carrela.

Mój znajomy powiedział mi, że zarobił 30$ grając w pokera przez internet i że powinienem też spróbować ze względu na to, że w naszych domowych grach byłem najlepszy. Złożyłem 15$ depozytu i najwyraźniej miałem szczęście – powiedział skromnie.

Depozyt złożył na platformie PokerStars i wygrał swój pierwszy 180-osobowy turniej SnG, co przyniosło mu profit w wysokości 49$.

Dorastałem w domu, w którym się nie przelewało, więc szybko poznałem wartość pieniądza i nauczyłem się go szanować. Gdybym nie wygrał tego pierwszego turnieju, to na pewno nie złożyłbym kolejnego depozytu i na tym zakończyłaby się moja kariera pokerzysty.

Ta wygrana rozpaliła w nim jednak chęć do regularnej gry. Z kolegami zaczął spotykać się częściej – minimum trzy razy w tygodniu, ale od tamtej pory każdy przychodził ze swoim laptopem i razem grindowali 9-osobowe turnieje SnG za 1,50$. Stawki wzrastały stopniowo, ale dość szybko przeszli do turniejów za 3,50$, a następnie za 7$ i wciąż wygrywali. Wtedy kariera Carrela nabrała rozpędu.

Wraz z przyjacielem zaczęliśmy się zastanawiać, czy nie mądrzej będzie przerzucić się na gry cashowe. Zdecydowaliśmy, że ma to sens, więc zacząłem grać NL25 Zoom na PokerStars. Wtedy tak naprawdę zacząłem grać tylko dla siebie. Nie mogłem przestać grać.

Chłopak nie robił wtedy nic poza grą, co najmniej pięć razy w tygodniu grał w nocy. Jego rodzice zaczęli się martwić.

Przyjaciel zasugerował mi, żebym przeniósł się na PartyPoker, ponieważ są tam łatwiejsi przeciwnicy. Nie kłamał. Szło mi świetnie.

Rozpraszany przez przyjaciół w Wielkiej Brytanii Carrel zdecydował się przenieść do New Jersey, by pomieszkać chwilę ze swoją babcią. Przez następne siedem miesięcy skupił się wyłącznie na grze, a jego bankroll w krótkim czasie z 1.800$ wzrósł do 60.000$. Grał na maksymalnych stawkach NL1000 na PartyPoker.

Ugrałem około 100.000$ na cashówkach, a potem znowu wróciłem na PokerStars, bo przyjaciel polecił mi spróbować swoich sił w turniejach. Pierwszy, który zagrałem nazywał się NLO. Nigdy wcześniej nie grałem w tej odmianie, ale wygrałem ten turniej i zdobyłem około 5.000$.

W następnym tygodniu wygrałem Sunday Million i zgarnąłem 200 tysięcy dolarów. Doszedłem też do finałowego stołu w Sunday Second Chance za kolejne 10 tysięcy dolarów. To był świetny weekend.

Jednak kiedy zapyta się tego chłopaka, co jest najważniejsze w jego życiu, to bez zastanowienia odpowie, że rodzina i przyjaciele. Dlatego też 60 tysięcy dolarów z wygranej w Sunday Million poświęcił, żeby zabrać swoich przyjaciół na wakacje do Amsterdamu. Potraktował to jako przerwę od pokera i poprawienie swoich relacji z kolegami.

Teraz mieszka w Londynie z przyjacielem i większość czasu poświęca na grę NL500 na Zoomie 6-max. Jednocześnie uczy swojego kolegę wspinania się po stawkach i gry w turniejach.

Kiedyś pokazał swoim rodzicom wykres ze swoich gier na NL25, żeby przekonać ich, że jest w stanie na tym długoterminowo zarabiać. Wtedy zobaczyli tam bankroll w wysokości 1.000$. W szczytowym momencie jego późniejszej kariery wynosił on 520.000$. Teraz może więc wspomagać swoich rodziców.

Zawdzięczam im wszystko. Nie mam dzieci, ale umiem sobie wyobrazić, ile pieniędzy pochłania ich utrzymanie.

Bez wątpienia Carrel jest jednym z mądrzejszych dzieciaków jego pokolenia. Marzył o grze w pokera na wysokich stawkach, ale jednocześnie poszedł na studia, zainwestował w nieruchomości i uruchomił własny biznes.

Dzięki temu wszystkiemu znam wartość pieniądza. Wiem, że nie jest on wart tyle, ile pierwotnie myślałem, że jest. Prawdziwą wartość ma wtedy, kiedy wydaję go na rodzinę i przyjaciół. Sam w sobie nie znaczy dla mnie zbyt wiele. W życiu chodzi przede wszystkim o wspomnienia i doświadczenia. Wolę dać wysoki napiwek taksówkarzowi, niż zjeść wyszukany posiłek.

Poker ma też niewątpliwie swoje gorsze strony. Pokerzyści często skarżą się, że przez niego mają mniej czasu dla swoich najbliższych. Carrel ma podobne odczucia.

Muszę przypominać sobie, że warto wyjść z mieszkania, bo inaczej zapomnę ludzkiego języka. We wszystko co robię bardzo się angażuję i niezależnie od tego, czy jest to poker czy książka o tematyce filozoficznej, potrafię wtedy zapomnieć o istnieniu innych ludzi.

Tak czy inaczej, pokerowy świat z pewnością nie zapomni o istnieniu Charliego Carrela.

Źródło: www.pokerlistings.com/charlie-epiphany77-carrel-it-s-all-about-the-memories-and-experiences-97877

Poprzedni artykułKlucz do sukcesu w profesjonalnym pokerze? Siła spokoju i milczenia
Następny artykułPrzejście z pokera na żywo do gry w sieci – sześć wskazówek

3 KOMENTARZE

  1. Piękna historia … tylko Amsterdam mi tu nie pasuje . Wakacje(z kolegami)w holenderskich miastach kojarzą się jednoznacznie…

    • A mnie niepokoi to, że Charlie mieszka z przyjacielem. W tym wieku powinien mieszkać już z żoną lub dziewczyną. Zwłaszcza, że stać go na własny apartament, więc nie potrzebuje współlokatora. Czyżby gej?

    • hahaha … może masz rację,czas pokaże…,ale pal licho z tym gejem (gdyby to okazało się prawdą),bo geje też mogą grać w pokera i z prawdopodobnym niezłym skutkiem .

      Bardziej chodzi o narkotyki z których słynne są holenderskie miasta,do których zazwyczaj młodzi ludzie z całego świata zjeżdżają tylko po to,aby coś świętować,lecz … jest to świętowanie o podłożu związane z łatwym dostępem do różnego rodzaju używek(narkotycznych),które są zakazane w większości krajów .

      Mógł wybrać np. Kraków – bardziej wolne od tego rodzaju używek miasto i z pewnością piękniejsze .

      Te słowa;”Bez wątpienia Carrel jest jednym z mądrzejszych dzieciaków jego pokolenia.” – mogą iść niedługo w zapomnienie,choć życzę mu w dalszym ciągu wszystkiego najlepszego .

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.