Bubble girl

19

W ostatni wtorek jednakże poległam, uległam i ostatecznie się zgodziłam na udział w side event, bowiem zdania nie zmienia tylko krowa, a mnie, mimo wszystko, bliżej jednak do ryby.

Pierwsze pieniądze zdążyłam stracić już w podróży? Otóż nie wiedzieć w wyniku jakiego tematu rozmowy (próbowaliśmy sobie to później przypomnieć, lecz nikt nie podołał) Lukro stwierdził nagle, iż w jego kieszeni znajduje się?różaniec. Oczywiście ani ja, ani Serginho, ani też kierowca Górny nie chcieliśmy dać tak osobliwemu oświadczeniu wiary, Lukro zaproponował więc zakład o 100zł. I choć byliśmy przekonani, iż chce nas po prostu perfidnie wyblefować, początkowo nikt zakładu nie przyjął. W końcu jednak padło hasło, żeby stówkę podzielić na trzy osoby, wobec czego zadowolony Lukro wyciągnął z kieszeni dowód koronny, a na koniec w promocji jeszcze nas wyśmiał. Co za bad beat!

Tymczasem na miejsce dotarliśmy oczywiście spóźnieni (minął już pierwszy poziom blindów). Gra z marszu okazała się jednak być dla mnie korzystna, bowiem dość szybko z początkowych 8 tysięcy udało mi się wycisnąć trzy razy tyle: najpierw zgarnęłam sporą pulę z 43 w kierach dzięki kolorowi z flopa, a potem dofiszowałam resztę na top parę, której nie umiałam zrzucić wyrzucając tym samym Rebela z turnieju (przepraszam!). Wkrótce jednak grywalne karty przestały przychodzić, blindy jakby nagle przyspieszyły, a mnie przesadzono do innego stołu i dobra passa się skończyła… Dryfowałam więc sobie na shorcie czepiając się różnych okazji kradzieży, w cudowny sposób podwoiłam się na dolnej parze dzięki wyriverowaniu tripsa, aż wreszcie odpadłam na miejscu 15-tym, akurat po to, aby pozostała 14-tka nie musiała się martwić o nagrody. W konsekwencji, pomimo spędzenia 8 godzin przy stole, zupełnie nie czuję nagrana, a już tym bardziej wygrana. Mogłam za to poznać kolejną próbkę znanych mi już z forum postaci, pośmiałam się i rozgrzałam trochę przed turniejem urodzinowym Jacka. Chyba zawitam na PPT w Poznaniu.

Poprzedni artykułEuropean Open IV
Następny artykułPrzełamując stereotypy

19 KOMENTARZE

  1. Kartka, powinnaś lepiej dobierać słowa. Nam, facetom, “namacalność” kojarzy się trochę inaczej niż Tobie… 🙂

  2. ad ŁysyUMFall-in był w jasno, niewiele się jednak pomyliłeś co do karty: KJoad maddy991bo ja prowadzę dwa życia: jedno internetowe, a drugie w świecie namacalnym 😉

  3. Szczerze to wolalbym bardziej konkretny artykul z wyjasnieniem iz w pokerze licza sie %(oczywiscie nie te we krwi:)) wspomniec cos o pot odds etc.a tutaj mamy ogolne narzekanie na sytuacje.PS.Ten Daniz to naprawde idiota na poczatku mi nie przeszkadzalo czytanie jego i Jacka wypocin ale teraz juz mam goscia dosyc.pozdro

  4. Aha, jeszcze jedna kwestia – ja się musiałem zmieścić w określonym, narzuconym mi rozmiarze, więc musiałem przemycić jak najwięcej treści w dość małej objętości tekstu. Pamiętajcie, że gazeta to nie internet, który przyjmie wszystko w każdej postaci…

  5. Panowie, wiadomym jest, że inaczej piszę się tekst na forum, inaczej w blogu, a zupełni inaczej do gazety. I to jeszcze zależy od tytułu tej gazety, jej grupy odbiorcóe itp. Więc spokojnie, panuję nad tym. Mam nadzieję, że tekst będzie satysfakcjonujący dla wszystkich.

  6. E tam, tekst jest dobry,lekki ale taki chyba właśnie miał być. Jedyny mankament jest taki, że jak pisze się o zwykłych ludziach to reszta z góry wydaje się podejżana. Poza tym z obserwacji JD wydaje się być symatycznym gościem tylko paple za dużo 😉 Wydaje mi się, że niektóre kometarze tutaj piszą pokrzywdzeni przez los ludzie.

  7. również przychylam się Jackowi Danielsowi.Gość jest znany z tego ,że nie operuje językiem prosto z Wersalu tylko mówi a raczej pisze w tym wypadku co myśli i co mu się podoba lub nie .Chłopisko wielkie , konkretne nie ma certolenia,felieton według mnie jak najbardziej rzeczowy, odzwierciedlający własne i nie tylko odczucia i przemyślenia ….. czekam na Playboya ,niekoniecznie tylko dla króliczków:)))

  8. @Wiśnia – jeśli to miał być felietonik – to forma jest poprawna: jest osobisty, na luzie (nie przesadzałbym z tym “totalnym”), JD prezentuje swoje stanowisko. Można czepiać się gdzieniegdzie frazeologii czy semantyki, ale bez przesady. Ale zgodzę się, że artykuł w Playboy powinine mieć inną formę, tzn. mniej osobistą, a bardziej informacyjną. No, ale to juz kwestia ustaleń JD z redakcją ;)Powodzenia autorowi anyway!

  9. Nie chodzi tu o terminologie, a totalny luz. Przynajmniej w pewnych momentach. Jak kupuje gazete to chce aby dziennikarz potraktowal mnie z szacunkiem i napisal tekst, ktory bedzie odpowiadal moim wymaganiom. Ja nie lubie papki dla ogółu. A moze to wlasnie miala byc taka papka, zeby kazdy kretyn to zrozumial. Jako jedyna osoba to skrytykowalem. No i sie ciesze, wazniejsza jest jedna nawrocona owieczka niz 99 wiernych:) No ale dobra, pisales to dla jakiegos Polska The Times co u mnie jest odpowiednikiem Dziennik Baltycki. Nie czytam takich gazet, wole poswiecic sie lekturze WPROST czy tez POLITYKI, a i NEEWSWEEKiem nie pogardze.

  10. Przepraszam Wiśnia, ale jaka według ciebie powinna być forma takiego artykułu? Bo tylko skrytykowałes obecną (jako jedyna osoba, która czytała ten tekst), ale nic poza tym. Mam używać pokerowej terminologii, żeby nikt tego nie zrozumiał? Naprawdę, nie wiem o co ci chodzi…

  11. Jak mam byc szczery, a szczery jestem zawsze to forma pisania artykulu mi sie nie podoba. Jest to zbyt luzne pisanie. Gdy podchodze do artykulu w jakiejs gazecie, ktora uwazam za dobra i warto do niej zajrzec to nastawiam sie na inteligentnie napisany artykul, w odpowiedniej formie. O ile do tego bloga ta luzna forma pasuje, to w artykule juz mi sie to nie podoba. Cos w stylu: psy sraja tylem, a nie przodem. Artykul w gazecie poswieconej pupilom. Poczekam na majowego Playboya. Tam artykuly sa niezle wiec moze i sam status gazety wymusi na Jacku pewna forme.

  12. moze byc daniels aczkolwiek nei wyczerpales tematu – rosja ok a co niemcy robia usa i inne kraje – kazdy patrzy ze swojego punktu widzenia i nie mow, ze jakbys byl kims innym i nigdy nie gral w pokera nie krytykowalbys pokera – wiekszosc niestety widzi w tym loterie i ma racje.

  13. Pyszny artykuł 😉 Nic dodać nic ująć… Życzę wam wszystkim najlepszego! W bowlingu niestety wszelkie próby propagowania strącanie kręgli jedną kulą kończą się fiaskiem. Wierzę jednak, że wam się uda. macie wsparcie popularności pokera na całym świecie i w naszym ciemnogrodzie wcześniej czy później karciane pokoje otworzą się na świat – na dobre… Nie rządzi PiS, a zatem jest szanasa, że ktoś zauważy problem i grubą forsę płynącą do budżetu z opodatkowania pokera zamiast udowadniania wyższości moherowych potrzeb nad innym złem……

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.