Bertrand „Elky” Grospellier – „Pieniądze to nie powód, dla którego gram w pokera”

4

W ciekawym cyklu „What I've learned from poker” zamieszczanym w magazynie Poker Player przyszedł czas na Bertranda „Elky” Grospellier.

Wcześniej prezentowaliśmy ciekawe opinie o pokerze m.in. Antonio Esfandiariego, Liv Boeree i Tony'ego G. W ostatnim numerze Poker Player przepytany na okoliczność swoich doświadczeń z pokerem został Bertrand Grospellier. „Elky” to nie tylko znakomity pokerzysta (w turniejach live wygrał już ponad 7,6 miliona dolarów), ale też człowiek, który ma bardzo rozsądne podejście do życia. Warto więc przyjrzeć się temu co Elky ma do powiedzenia na temat pokera, wydarzeń związanych z pokerowym światem, ale także co mówi o osobistych odczuciach dotyczących bycia zawodowym graczem.

„Poker jest świetny, bo możesz doświadczyć wielu różnych kultur”

Dla Bertranda Grospellier jedną z największych korzyści jakie daje poker jest możliwość podróżowania, poznawania nowych miejsc, kultur i ludzi. Zajmując się czymś innym często nie mielibyśmy takiej możliwości, a Elky twierdzi, że właśnie poznawanie różnych kultur pozwoliło mu poszerzyć horyzonty i pozwoliło mu spojrzeć szerzej na siebie i otaczający go świat.

„Emocjonalnie najgorszy moment miałem w zeszłym roku…”

Najgorszym momentem w pokerowym życiu Elky'ego był styczeń 2010 roku i turniej European Poker Tour rozgrywany w Deauville. Elky odpadł na bubblu stołu finałowego zajmując wysokie 9 miejsce, jednak to właśnie bliskość sukcesu spowodowała, że Elky swoją eliminację przeżył bardzo mocno. Turniej odbywał się w jego rodzinnej Francji, a dodatkowo miał on już w głowie, że może zostać pierwszym graczem w historii, który dwukrotnie wygra turniej cyklu European Poker Tour. Zagrał jednak allin z AQs i nadział się na dwa asy Teodora Caraby. „Trafiłem flush draw na flopie, turn dał mi jeszcze gut shota więc miałem dużo outów, niestety river nic nie zmienił i to było bardzo bolesne” wspomina Grospellier. Jednak jak sam twierdzi nic bardziej bolesnego niż tamto wydarzenie już nie może go spotkać i dzisiaj już znacznie lepiej radzi sobie z niemiłymi wydarzeniami.

„Jeśli nie mógłbym grać w pokera to byłoby chore”

Elky nie za bardzo wyobraża sobie życie, gdyby od dzisiaj nie mógł grać w pokera. Nie ma pojęcia co by robił dalej. „Musiałbym spokojnie pomyśleć nad tym co bym chciał robić dalej w swoim życiu” mówi Bertrand. Kiedyś na życie zarabiał będąc zawodowym graczem w grach komputerowych więc być może zająłby się tym znowu, lub czymś podobnym. Jednak jak twierdzi na pewno nie byłaby to standardowa, biurowa praca od 9 do 5, bo tego by nie zniósł.

„Ważne, aby mieć inne niż poker zainteresowania”

Jak wielu zawodowców tak też i „Elky” twierdzi, że ważne jest aby w życiu mieć inne, poza pokerowe zainteresowania. Wszystko dlatego, że poker może być bardzo ciężkim zajęciem, które negatywnie wpływa na naszą psychikę. Wtedy warto zająć się czymś zupełnie innym, zrobić sobie odpoczynek i potem wrócić do gry z jeszcze większym głodem wygrywania.

„Ciężko się zmotywować do wysiłku fizycznego…”

Grospellier twierdzi, że szczególnie podczas serii wyjazdów na turnieje pokerowe, gdy człowiek jest rozleniwiony to ciężko mu się zmotywować do wysiłku fizycznego i zadbać o własne ciało. Dlatego też cieszy się z wyzwania jakie go czeka, a będzie nim walka kickboxerska z Lexem „RaSZi” Velhuisem. Ta walka powoduje, że „Elky” znalazł motywację do dbania o kondycję fizyczną. „To będzie zabawne doświadczenia i oczywiście jest też side bet dotyczący walki” zapowiada Bertrand Grospellier.

„W świecie pokera jest wielu degeneratów”

„Elky” twierdzi, że w świecie pokera można znaleźć wiele osób, których życie, zachowanie i stosunek do pieniędzy z pewnością nie jest wzorem do naśladowania. Jak sam mówi ciężko byłoby mu wskazać największego degenerata w tym środowisku, ale jeśli musiałby wybrać jednego to byłby to prawdopodobnie David Benyamine.

„Nagrody finansowe nic dla mnie nie znaczą”

Bertrand zaznacza, że nagrody o jakie toczy się walka w pokerowych turniejach nic dla niego nie znaczą i nie są w stanie zmienić jego życia. Wygrana zapewnia co prawda finansowe bezpieczeństwo i pozwala na więcej luksusu w życiu, ale nic więcej. Elky jest szczęśliwy, że może zaprosić grupę znajomych do restauracji czy na imprezę  i jak mówi istotne dla niego jest to, że swoimi pieniędzmi może dzielić się z najbliższymi mu ludźmi. „Byłem szczęśliwy żyjąc za $2,000 miesięcznie w Korei i grając przez cały dzień w gry komputerowe. Uwielbiałbym grę w pokera również gdyby nie było do wygrania tak dużo pieniędzy. To jest oczywiście miły bonus, ale nie jest to powód dla którego gram w pokera” mówi Grospellier.

„Byłem szczęśliwy mieszkając w Korei…”

Na koniec „Elky” wraca do czasów, gdy mieszkał i pracował w Korei mówiąc, że to było fantastyczne doświadczenie i był wtedy bardzo szczęśliwy. Zaznacza przy tym, że również i teraz jest bardzo zadowolony ze swojego życia, ponieważ ponownie zarabia na życie robiąc coś co kocha. „Granie w pokera i czerpanie z tego korzyści finansowych to jedno, ale gdybym nie kochał grać w pokera to nie byłbym w stanie wstawać codziennie rano gotów do gry, ale do podróży po całym świecie” mówi Elky. „Kocham grać w pokera więc kocham to co robię obecnie” kończy swoja wyznania Bertrand Grospellier.

Na podstawie – „What I've learned from poker – Bertrand Grospellier” – Poker Player

Poprzedni artykułEureka Poker Tour Złote Piaski – ruszyły satelity freeroll + VIP
Następny artykułPoczątek kariery na Pokerstars

4 KOMENTARZE

  1. co miał na myśli Elky nazywając Benyamine’a degeneratem?

    Byly jakies info wczesniej z tym zwiazane?

  2. Elky to mój ulubiony pokerzysta i człowiek który ma niesamowite podejście do tego sportu. Uważam że jego zachowanie jest nieprawdopodobnie lepsze i mądrzejsze od gwiazdek wychowanych w USA typu P.H chociaż jest on tez niesamowitym graczem.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.