Asher Conniff: Od missclicka do tytułu World Poker Tour

0

Przypadkowe kliknięcie online ze szczęśliwym finałem.

Jeszcze kilkanaście dni temu, 25-letni Asher Conniff z Nowego Jorku, miał około 180 tysięcy dolarów wygranych w turniejach live. Jako, że w kasynie Borgata odbywała się jednak pokerowa seria Spring Poker Open, postanowił zagrać w turnieju za 500$, gdzie zanotowano łącznie 2400 wejść. Wygrał, inkasując 203 tysiące dolarów.

Kilka dni później Asher chciał podczas niedzielnej sesji online zagrać turniej high roller za 1000$, który odbywał się akurat w pokoju pokerowym online kasyna Borgata. Zamiast zarejestrować się do tego turnieju, kliknął jednak przypadkowo na satelitę za 1600$, która prowadziła do WPT World Championship, turnieju mistrzowskiego World Poker Tour. Wygrał, a dzień później pochwalił się, że w Borgacie rozpoczyna grę w tym turnieju.

Kilka dni później Conniff znalazł się na stole finałowym, gdzie musiał rywalizować z takimi graczami jak Carlos Mortensen (trzy tytuły WPT), Tony Dunst, Ray Qartomy czy Alexander Lakhov. Każdy z nich miał ponad 1,5 mln w turniejowych cashach. Po pięciu godzinach to on wraz ze znajomymi mógł cieszyć się z triumfu.

Przeznaczenie? – Śmieszne, że to mówisz. Ale ja właśnie przecież wygrałem turniej na 2400 osób – musiało mi prędzej czy później zabraknąć szczęścia – mówi dziennikarzowi NY Daily News.

Asher postanowił na dobre poświęcić się pokerowi po poprzednim World Series of Poker. Przyznaje, że tamte turnieje zostawiły sporą dziurę w jego kapitale. Zdecydował się jednak dalej grać i jeszcze mocniej uczyć: – Gdybym był jakąś losową osobą, która patrzy na moje statystyki, to nic nie przemawia za tym, że powinienem to zrobić. Ja nie jestem tak zaskoczony, bo całkowicie skoncentrowałem się na grze i bardzo ciężko pracowałem, a więc w głębi serca wiedziałem, jak dobry jestem. Ten sukces to zdecydowanie potwierdził.

W Borgacie pokerzysta miał za sobą całkiem sporą publikę. Nie można też wykluczać, że sporo osób kibicował mu oglądając finał. Mówi, że zawsze stara się przy pokerowym stole być jednym z tych miłych gości, ale nie robi tego dla pieniędzy –  on taki po prostu jest.

Kilka dni po finale WPT, Conniffa można było spotkać podczas turnieju w kasynie Parx. Zauważył go tam Matt Glantz, zaciekawiony, co mistrz World Poker Tour robi w evencie, gdzie wpisowe wynosi 300$ (a wcześniej wygrał przecież prawie milion dolarów). Asher odpowiedział na Twitterze: – Ja zawsze będę tym samym kolesiem, którym byłem. Pieniądze nic nie znaczą.

Teraz nowy mistrz WPT zamierza odpocząć. Później jednak będzie można go zobaczyć w turniejach World Series of Poker. – Wygram trzy bransoletki i Main Event – żartuje.

Źródło: NY Daily News.

Poprzedni artykuł„Rycerze niebieskiego stołu” – Świetny reportaż Przeglądu Sportowego
Następny artykułEPT Grand Final dzień 3: Jose Carlos Garcia ponownie liderem!