Andy Bloch i Blackjack

6

Jakiś czas temu mogliśmy oglądać w kinach film ?21? oparty na historii słynnej grupy MIT zajmującej się liczeniem kart w grze blackjack, a w konsekwencji ogrywającej regularnie kasyna. Z tej okazji wrócił ponownie na wokandę temat przynależności do grupy przez Andy Blocha.

Sam pokerzysta twierdzi, że nie zna dokładnych początków istnienia teamu, choć wyjawia przy tym, iż grupa ukonstytuowała się najprawdopodobniej na początku lat 90-tych i pierwotnie była pomyślana jako inwestycja, gdzie pieniądze wykładali niezależni inwestorzy z zewnątrz. W chwili jednakże, gdy dołączył Andy (czyli w 95 roku), grupa przeistoczyła się już w bardziej zamknięty team, który utrzymywał się sam. Rozwiązanie to zapewniało eliminację problemu skomplikowanych rozliczeń na linii gracze-inwestorzy, jak również pozwalało ominąć kwestię ewentualnego braku zaufania.

Tymczasem już po kilku miesiącach od momentu przystąpienia Blocha grupa zdecydowała się na rozbicie na dwa człony. Powodem była nadmierna liczba członków oraz?żądza pieniądza. Grupa, do której należał Andy rozpoczęła od bankrolla rzędu $400,000, konkurenci natomiast zdecydowali się na start aż z dwoma milionami dolarów. Oczywiście wszystko i tak skończyło się w słynnej Griffin Book, czyli liście graczy, którzy przynoszą kasynom straty, czy to poprzez wykorzystywanie swoich talentów w rodzaju pamięć do kart, czy też poprzez zwyczajne oszustwa. Według Blocha to właśnie osobnicy liczący karty byli przez kasyna traktowani jako największe zagrożenie.

Co Andy myśli o liczeniu kart w odniesieniu do prawa? Oczywiście podkreśla, iż jest to w stu procentach legalne! Powołuje się przy tym na Sąd Najwyższy w Nevadzie, który przyjął takie stanowisko przy okazji wielu spraw. W efekcie ukrywanie swojej tożsamości oraz nie afiszowanie się z umiejętnością liczenia kart są w pełni dopuszczalne, Bloch potępia więc politykę kasyn, które zabraniają graczom w ten sposób wygrywającym wstępu. Otóż w jego mniemaniu kasyna same sobie szkodzą, obalają bowiem przyciągający kolejnych graczy mit, zgodnie z którym każdy może przyjść i wygrać. Gdy ktoś zjawia się i rzeczywiście wygrywa, nagle kasyno chce mu te pieniądze zabrać i zaczyna kwestionować sposób, w jaki się te pieniądze zdobyło.

Jakie wrażenie z kolei zrobił na Blochu film ?21?? Oczywiście wiele scen wydało mu się mało prawdopodobnych, po części z racji na trudność, jaką sprawiało przeniesienie historii w atrakcyjnej formie na ekran. Krytykuje postać profesora Rosy i jego nieuzasadnienie negatywny portret wykładowcy z uczelni MIT, zaprzecza jakoby kiedykolwiek ludzie odpowiedzialni za prowadzenie teamu nadużywali swojej władzy lub byli zdolni do kradzieży, a do tego trudno mu zrozumieć, co ostatecznie skłoniło Bena do przystąpienia do grupy, skoro początkowo tak długo się wahał. Mimo to oglądał film z przyjemnością: finał, gdzie główny bohater odbudowuje stare przyjaźnie, pozostając jednocześnie w dobrych stosunkach z członkami grupy, wydał mu się bardzo bliski. Andy podkreśla, że przynależność do teamu wcale go nie zmieniła, a wręcz przeciwnie ? pomogła zrozumieć, że mógłby być kimkolwiek, ale tak naprawdę chciałby być po prostu…sobą.

Poprzedni artykułBen Affleck wygrywa
Następny artykułHeads Up za $25,000 z udziałem Górala!

6 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.