Ana Marquez – Tym razem wracam silniejsza!

0
Ana Marquez

Ana Marquez swego czasu była na szczycie hiszpańskiego Global Poker Index. Wygrywała turnieje, była w Team Pro PokerStars, a następnie… zniknęła. W 2013 roku zakończyła kontrakt sponsorski i zniknęła z pokerowych radarów. O wypaleniu i powrocie do gry opowiada w wywiadzie dla „CalvinAyre”.

W marcu tego roku Ana Marquez wygrała High Rollera podczas 888Live Bukareszt, a także była 39. w tamtejszym Main Evencie. Jej najlepszy wynik live to 320.189$, które zgarnęła za wygraną w Hollywood Poker Open w 2013 roku. Łącznie w karierze Ana wygrała prawie 1,2 mln dolarów w turniejach na żywo.

– Co się z tobą działo przez cały ten czas?

– To samo co zawsze – dużo grałam. Przez kilka lat miałam przerwę, ponieważ byłam wypalona grą wszędzie, gdzie tylko mogłam. Nie przestałam grać, ale grałam dużo mniej. Ostatnio starałam się więc znaleźć większą równowagę w życiu.

– Skąd wiedziałaś, że jesteś wypalona?

– Zauważyłam to, gdy gra przestała mi sprawiać przyjemność. Byłam zmęczona. Siedziałam na turnieju, ale czułam, że wcale nie mam ochoty tam być. Kocham pokera, więc był to dla mnie wyraźny znak ostrzegawczy. Z łatwością można nie zdawać sobie sprawy z tego, że całe to podróżowanie, gra i stres zbierają swoje żniwa w naszym organizmie.

– Z czego musiałaś zrezygnować, żeby móc w 100% skupić się na pokerze?

– Przede wszystkim nie dbałam o siebie. Nie jadłam zdrowo, nie ćwiczyłam, nie medytowałam. Nie robiłam nic poza grą w pokera. Skupiłam się tylko na nim. Teraz mam czas na jogę, medytację, a nawet na malowanie.

Ana Marquez

– Opowiedz nam coś o tym malowaniu.

– Pochodzę z rodziny malarzy. Moja siostra i mama są wspaniałymi malarkami. Wszędzie widzę kolory i uwielbiam to. Od zawsze malowałam, to dla mnie forma medytacji i zabawy. Korzystam z tego, gdy muszę się uspokoić.

– Zmierzasz w tym roku do Las Vegas na World Series of Poker?

– Tak, od razu po zakończeniu 888Live Barcelona.

– Jak tym razem zamierzasz podejść do pokera?

– Przez ostatnie lata nauczyłam się, że najważniejsza jest rutyna. To bardzo pomaga. Jeżeli jesz zdrowo i ćwiczysz, to od razu lepiej się czujesz. Dzięki temu na turniejach pojawiam się naładowana energią. W przeszłości nigdy nie byłam tak naprawdę przygotowana do gry. Dzisiaj nie gram, jeżeli nie czuję się dobrze. Wcześniej chodziło też przede wszystkim o volume. Kończyłam grać na żywo i szłam grać online – bez względu na to jak się czułam. Dzisiaj nie zrobiłabym już takiego błędu. Nie ma sensu grać ile wlezie, skoro tylko palę w ten sposób swoje pieniądze.

– Wiem, że kochasz pokera online. Jak się czujesz widząc, że tak wiele krajów sprawia, że ich mieszkańcom jest tak trudno grać w sieci?

– Nie rozumiem dlaczego tak bardzo starają się uprzykrzyć nam życie. To przerażające. Zawsze mam nadzieję, że poker będzie się dalej rozwijał. Jestem optymistką, więc muszę wierzyć, że ludzie w pokerowym przemyśle pracują nad rozwiązaniem wszelkich problemów i że w końcu uda się je wszystkie naprawić.

Ana Marquez

– Gdybyś mogła przenieść się w czasie o pięć lat do przodu, na co byłabyś zła, że nie udało ci się tego osiągnąć?

– Póki co robię rzeczy, które są dla mnie dobre. Cztery lata temu powiedziałabym sobie: „Dlaczego wcześniej nie stworzyłaś sobie odpowiedniej rutyny? Dlaczego nie zadbałaś o siebie?” Teraz wiem, że udało mi się zmienić to. Za pięć lat na pewno będę z siebie jeszcze bardziej dumna. Nie jestem osobą, która żałuje różnych rzeczy. Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu. Uczysz się ze wszystkiego co robisz, a się nie udaje. Nie będę raczej niczego żałowała. Życie dało mi ważną lekcję, a ja wyciągnęłam z niej wnioski. Tym razem wracam silniejsza!

– Poker sprawia, że czujesz się…

– Fantastycznie. Kocham go. Poker od zawsze był i będzie w moim sercu.

WSOP 2018 – Nick Petrangelo wygrywa High Rollera po kontrowersyjnym heads-upie

ŹRÓDŁOCalvinAyre
Poprzedni artykułW lipcu nowe oprogramowanie sieci MPN – znamy pierwsze szczegóły
Następny artykułJonathan Little zdradza jedyny sposób na rozgrywanie blef-catchera