Więcej wiary, Więcej pracy

16

Znowu się nie udało. Mam tego dość, przegrałem milionowego coin flipa. Po prostu niemożliwe. Dlaczego, to mi się dzieje w najważniejszych momentach? Czy zawsze muszę być bubble boyem?? Tracę pewność, czy ta gra w ogóle jest dla mnie. Ciągle czytam o zwycięstwach Polaków. A ja? Czy się do tego nadaję?

Z pewnością każdy z nas, grający sporą liczbę turniejów MTT doświadczył bólu przegrania niewinnego coin flipa i w ten właśnie sposób pożegnania się z turniejem. Przecież , to nic niezwykłego. Jednak dziesiąty (w naszej opinii) raz przegrywany w wyżej określony sposób może zaboleć oraz zniechęcić…

Kolejny dzień Cash na zero. Dlaczego marudzę? Przecież dzisiaj było zero z plusem.

Całe $12. Kurde, w Polsce, to jeszcze nie najgorzej. Student przeżyje za to dwa tygodnie. Na co ja narzekam? „Miodzio”. Ciężko przetrwać i wierzyć w to, że się będzie miażdżyć swoje stawki, skoro dzień w dzień kończy się blisko zera, przez miesiąc lub dwa. Wynik końcowy też nie napawa optymizmem. Co mam dalej robić? Przecież dobrze gram…

Nie mogę już powoli tego znieść, to dopiero dwudziesty sng dzisiaj. ”Dasz rade, jeszcze tylko dwieście i będzie dniówka” – powtarzasz sobie w myślach. Do końca roku tylko 10 milionów i plan wykonany.

„Aaaaa….. Chyba oszaleję, wypalam się. Wiem, wiem, gdzie zarobię na etacie tyle? Jak inaczej będę żył? Ale co mi z tego życia? Siedzę i pół dnia klikam myszką. Zwariować idzie”.

Brak pewności siebie, brak sił do ciężkiego wysiłku związanego z nakładem pracy, jaki trzeba włożyć w solidną i regularną analizę. Czasem nawet brak pomysłu, jak ją prowadzić. Do tego dochodzi syndrom wypalenia oraz brak wiary, że jesteśmy w stanie osiągnąć coś więcej. To są rzeczy, które dotykają nas wszystkich. Tylko nieliczni potrafią sobie z tym radzić. Na tym właśnie polega mistrzostwo. Na ciągłym podnoszeniu się z kolan, ustawicznym patrzeniu na wyznaczony cel oraz nadziei, że jednak może się udać.

Uwierz w siebie. Dasz radę. Możesz niemal wszystko. Potrzeba tylko dużej wiary oraz masy ciężkiej, solidnej pracy. Nie są, to tylko moje słowa. Nawet w jednym z wywiadów na Poker Texas słyszałem, jak bodajże Grasiu (notabene całkiem niezły z niego motywator) starał się wytłumaczyć to Fizolofowi.

Przytoczę tu przykład jednego z największych kulturystów wszechczasów, całkiem niezłego aktora oraz gubernatora stanu Kalifornia – Arnolda Schwarzeneggera. Dla tego człowieka najprawdopodobniej ciężka praca jest synonimem przyjemności. Z resztą każdy, kto chociaż parę razy był na siłowni zdaje sobie świetnie sprawę, z tego ile wysiłku i czasu musiał Arnold włożyć, ażeby osiągnąć sylwetkę Apolla. Aby osiągnąć taki efekt potrzeba czasem długich lat pracy nad swoim ciałem. Jednak, nie o to mi chodzi Zaraz po tym, jak Arnold zakończył swoją karierę kulturysty, postanowił zostać aktorem. Od razu usłyszał głosy sprzeciwu mówiące, że chyba oszalał, że przecież jest za duży, że nie pasuje do filmów itp. Pomimo wszystko nie przejmowało go to i wciąż wierzył w siebie. Po czasie dostał dużą rolę w Conanie Barbarzyńcy. Po pracy nad filmem reżyser powiedział, że gdyby nie mieli takiego Schwarzeneggera, musieli by go zbudować. Natomiast kilka lat później, jego kwestia z Terminatora „I'll be back” przeszła do historii kina. To jest właśnie wiara w siebie i w swoją pracę.

Wydaje ci się, że tylko Tobie jest ciężko? Nie zupełnie. Ci ludzie, o których czytasz w weekendowych raportach MTT, przeżywali naprawdę mega trudne okresy. Słyszałem nawet o 500 buy inowym downswingu jednego z topowych graczy. Nigdy tego nie doświadczyłem na własnej skórze, ale domyślam się, że to jakiś horror. Aby to przetrwać trzeba mieć naprawdę stalowy charakter oraz wsparcie od strony najbliższych osób. Jednak ci co już osiągnęli sukces w pokerze wykazali się duża wolą przetrwania oraz ogromem włożonej pracy. Pewnie to śmiesznie zabrzmi, ale często też przypłacają to swoim zdrowiem. Tak, tak, nadmierny stres oraz frustracja (tilt) po prostu pustoszą nasza pamięć (jeśli zauważyłeś ostatnio lekkie dziury w pamięci, to pewnie tilt maczał w tym palce). Natomiast długotrwałe przebywanie w pozycji siedzącej prowadzi do dyskopatii, rwy kulszowej lub innej choroby kręgosłupa (w ciężkich przypadkach także skóra z fotela może ci się zrosnąć z d….:)) ). Jesteś na to wszystko gotowy?

Na koniec pozostaje fakt super talentów w naszym środowisku, którym jednak nie chce się pracować. Wystarczy im, że raz na czas walną turniej, albo zgraną większą pulę bui inów

w jakąś niedzielę raz w miesiącu i na tym poprzestają. Dlaczego? Ponieważ zwyczajnie nie chce im się. Panowie, połowa pokerzystów w Polce oddałaby wiele za taki talent. Jeśli go u siebie widzicie, nie marnujcie tego.

Podsumowując. Wiara we własne siły, parcie do przodu przez każde bagno oraz ciężka żmudna praca, to najlepsza droga do sukcesu, może nie najkrótsza i nie najłatwiejsza, ale skuteczna.

Poprzedni artykułWprost o Jacku Kapicy
Następny artykułWyczekaj go

16 KOMENTARZE

  1. masaker po Tobie spodziewałem się zdecydowanie lepszych artykułów.

    pisałeś już kiedyś dużo lepiej, mam nadzieje, że to tylko początek i się rozkręcisz.

    pzdr tommko

  2. Patrząc generalnie na komentarze, to jest ciekawy pomysł na nowy dział, tylko trzeba by było zebrać odpowiednia ilość chętnych.

    Chodzi o to aby słabsi grace nagrywali swoja sesje, a lepsi ją komentowali. Nie długie filmiki powiedzmy 30min. Aby za dużo regom czasu nie zabierać.Nie wiem co na to managment strony, ale z pozoru wygląda ciekawie. Widziałem, że były tu już takie próby, ale w minimalnym stopniu. Może właśnie brakowało chętnych…

    • To może być nawet forma dwu-bloga. Czyli jakas próba spojrzenia na pewien proces od dwóch stron. Przedstawienie oczekiwać, wymagań, problemów i spojrzeń itd…a potem pewnych refleksi, wniosków itd..

  3. Dzisiaj nawet sen miałem. Jestem na BB i koleś z but gra steal, dostaje 3 bet od SB i ja z JJ wsuwam all-in. Dostaje call, call i kolesie pokazują 86 of. Flop 884 potem spada J…ale i tak przegrywam i nie wiem czemu :). Taka juz mała paranoja

    MyPokerTravel

    Ok nagram taki filmik. Ogarnę sie troche z sesją i wrzucę na forum. Następny tydzień.

    excalibrus

    Będę wdzięczny za taki filmik. Nie musi być nie wiadomo co, moga byc zupełne ogóły. Tylko żeby było coś, co kogoś innego rozwija i dzieki czemu poprawia grę

    • Jak Ci się sni poker po nocach to już niezbyt dobrze ;:).No chyba że jak wygrywasz WSOP :))).

      Generalnie poker mi się snił tylko w sytuacjach kiedy dostarczał mi sporo stresu. Wiec możliwe ze czas żebyś sobie zrobił trochę przerwy. Powiedzmy na 2 tyg zrób sobie całkowity post od pokera. Zero gry, analizy, artykułów, komentarzy itd. To pomaga.

  4. Myślę że 95% ludzi na tym portalu przechodzi na okrągło to co ty. Lekkie małe wzloty i wielkie upadki. Takie wpisy są bardzo lubiane, jak byśmy czytali o sobie a jednocześnie upewniamy się tylko że jest nas wieku 😉

  5. Taaa… to naprawdę ładnie brzmi:nie zważanie na porażki, podnoszenie się z kolan i z zacięciem kontynuowanie drogę do obranego niegdyś celu, wiara w siebie, ciężka praca kluczem do sukcesu…Ale odnoszę wrażenie, że to nieco polityczna gadka…słowa są ładnie ubrane, ale nie zawierają większej wartości w sobie samej, brak konkretów/wskazówek. Powiedzieć co można zrobić jest łatwo, gorzej z tym JAK to zrobić. Wszyscy wiemy, że bez pracy nie ma kołaczy, że trzeba się rozwijać, być konsekwentnym w działaniu, mieć stalowe nerwy itp itd. Ale mało kto wie JAK naprawdę osiągnąć biegłość w danej sztuce, jakie ćwiczenia stosować, jak dokładniej ten proces ma przebiegać…W każdym razie temat rzeka. To co jednemu może pomagać, dla innego może być kłodą u nogi, każdy jest inny, ma inne predyspozycje, oczekiwania, możliwości, umiejętności. Nie ma jednego, uniwersalnego sposobu/ścieżki do osiągnięcia sukcesu…Tematyka bardzo ciekawa, warto poczytać jakieś książki o samomotywacji (polecam np.” Obudź w sobie olbrzyma” Anthony’ego Robbinsa ) które pomogą nam w osiąganiu celów, nie tylko tych pokerowych. Pozdr

  6. 2jacks… Jeżeli gdziekolwiek słyszałeś, że poker to łatwa gra, łatwe pieniądze to od razu Ci mówię, że tak nie jest. Poker nie jest łatwy do nauki. Jest taka ilość różnych sytuacji, strategii, graczy, że żeby to ogarnąć to trzeba poświęcić multum czasu na naukę, nie tylko podstaw, ale też bardziej zaawansowanych strategii… potem praktyka, rozmyślanie nad grą… Nie wiesz czym jest analiza? Analizą gry możesz nazwać między innymi refleksje nad minioną sesją, sesjami, nad swoim mindsetem… Możesz grać w pokera, zarabiać mały cash, znać jakieś tam podstawy, ale jak usiądziesz, powiesz sobie: chce być lepszy, chce być najlepszy, zrozumieć tą grę i nie popełniać głupich błędów, to zadasz pytanie: Co muszę zrobić? Czego się nauczyć? I wtedy świat zacznie wirować Ci przed oczami… To jest OGROM WIEDZY. I tak na prawdę w grze online najważniejszą rzeczą jest:

    – Umiejętność czytania statystyk – rozumienie ich, znajomość odpowiedniej próbki do wykorzystania ich

    – Robienie notatek na graczy

    – Patrzenie na pozycję

    – Umiejętność szacowania range swojego, jak i przeciwników

    – Umiejętność myślenia na temat tego, jaki przeciwnik range przypisuje Tobie (może przypisywać*)

    – Granie vs pozycja+ vs konkretny przeciwnik, czyli jego range, vs jego leaki – błędy!

    – Odpowiedni bankroll management

    – Mindset – umięjętność radzenia sobie ze stresem, szacunek do pieniądza, szacunek do siebie i przeciwników, trzymanie ego w ryzach, podejmowanie decyzji w oparciu o logiczne myślenie, a nie emocje, umięjętność kończenia dłuższych sesji przy zmęczeniu, mimo, że mamy leszczy oddających kasę lub umiejętność długiego siedzenia przed kompem w skupieniu, umiejętność stawiania sobie celów, tworzenia planu…

    Odnośnie wyliczeń EV itp.. Warto znać podstawowe zasięgi itp, liczyć pot oddsy, ale kurde nie ma co zagłębiać się w dalszą matmę, bo od tego są profesorowie matematyki.. Ty masz myśleć szybko, analizować i grać i masz na to tylko kilkanaście sekund…

  7. Dla mnie tematyka jest bardzo ciekawa, ale sam tekst jest zbyt ogólnikowy…No chyba że to wstęp do całej serii o podobnej tematyce. Tyle jest stron pokerowych, tyle portali, tyle szkół, coachów i coachingów a jeszcze nigdy nie udało mi się trafić na konkrety dotyczące poprawy własnej gry. Ani razu nie udało mi sie trafić na informacje dotyczące konkretnych działań. Ani razu nie trafiłem na artykuł, tekst kolesia co grał na 0 np: przez rok zaczął robić to i tamto i mu sie udało. Nigdy nie udało mi sie trafić na porady co do analizowania sesji. Nie wiem jakie filtry, nie wiem jak szukać leaków. Nie wiem co jest najważniejsze i od czego zacząć. W końcu jest bardzo wiele aspektów gry… Ja chce i mam motywację do rozwoju treningu, zmian…jednak na razie zupełnie nie potrafię zlokalizować i nazwać swoich błędów. Będąc w takiej sytuacji ciężko znależć motywacje, bo będzie to strzelanie na ślepo(choć pewnie cos da i tak) i po prostu nie wiemy czy robimy co trzeba. Co bym nie napisał, czego bym nie robił to fakt jest taki…że nie rozumiem czemu przegrywam. Ja uważam, że musze mieć DS cały czas… Są za to kolesie, co nie ogarniają do końca podstaw, a wyniki mają. Sa kolesie co wpłacą i idą jak burza do góry

    • Trochę się dziwie, że masz taki problem, bo szczerze mówiąc mam wrażenie, iż teraz non stop ktoś gdzieś pisze jak poprawić swoją grę. Ciekawe czy jest więcej osób takich jak Ty, ale pewnie tak. Spróbuję coś napisać w takim razie na ten temat.

      Dzięki opulentus.

    • Wykupiłem abonament na DC z założeniem ściągnięcia filmików mówiących jak ćwiczyć, jak analizować grę. Jak koleś zrobił analize rozdania w excelu to oczopląsu dostałem…ale co tam. Robie to samo. Biorę sobie rega, żeby był w miarę przewidywalny. Ustalam range, jakies wagi itd…okrajam range i na river jest już znośny…tylko że koleś na river pokazuje takiego kulfona, że nawet w pre flop range tego nie miałem… Nauczę sie liczyć, określać(standardowy range) i nic z tego. Koleś gra zle pre flop, flop, a turn dostaje runner runner FD+gut shot+gówniana para z flopa i jak ja mam na tym ćwiczyć? To dotyczy wszystkiego. Dla mnie jest jasne, że ja mogę poprawić wszystko, tylko że mam tak, że jeśli nie widzę racjonalnego horyzontu to nie mam motywacji. Tak samo w szkole. Jeśli czegoś nie rozumiem, to nie wkuję za nic… Góral gdzies na blogu kiedys napisał, że jeśli już sie wie czego szukać w swojej grze, to taka analiza ma sens i jest łatwiejsza… jeśli sie wie czego szukać… Ja nie mam zielonego pojęcia. Tym bardziej, że poker to gra, gdzie mało kiedy można coś określić jako jednoznacznie żłe, albo jednoznacznie dobre… „Graj value bet” więc grasz, flop, turn i river…tylko że co jeśli koleś dobiera z 3 parą, licząc że trafi 2 gą i river gra fold nawet z tp? Okazuje sie, ża po river becie jesteś już pot kommited i grasz call do jego raise i jego gra nie jest lepsza od twojej, bo wywalisz sie na wielu silniejszych układach jakie trafi… i dziesiątki, dziesiątki podonych zagadnień, w których cieżko sie połapać, czy był błąd czy nie

    • słuchaj 2jack, zamiast narzekać, to może po prostu usiąć do 1-2 stołów. pograj godzinkę, spokojnie ale solidnie. tak jak ty czujesz. nagraj to sesję komentując na żywo dlaczego grasz tak jak inaczej. wrzuć filmik, a my pomożemy Ci luki wyłapać na ile damy radę. najlepiej full ring bo więcej ludzi ma na ten temat solidną wiedzę.

      pozdr

    • 2jacks,

      rozumiem Ciebie i każdy miał podobny okres. No prawie każdy, ale ja wiem, że go miałem. Od dziś mam przerwę w pracy więc jeśli jutro dowiem się, że w sobotę też nie pracuję, to do niedzieli postaram się nagrać jakieś materiały i je wrzucić. Nie jestem żadnym prosem, ale pomóc mogę.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.