W nie tak dawno anonsowanym na naszych łamach Poker Nations Cup zwyciężyli dumni synowie Albionu.
Pod wodzą Rolanda De Wolfe w decydującym starciu pokonali swoich odwiecznych przeciwników na polach wielu dyscyplin – Irlandczyków. Warto przypomnieć, że w skład zwycięskiej drużyny wchodzili także: Neil Channing, Ian Frazer, Joe Beevers, Surinder Sunar i Charlie Durbin.
Po triumfie kapitan powiedział: ?Jestem zachwycony. Zwycięstwo odniesione w drużynie, w imieniu, i dla swojego Kraju, jest więcej warte niż indywidualne osiągnięcia. Cieszę się również, że selekcja członków naszego teamu była bezbłędna.? Natomiast Neil Channing, który w ostatnim pojedynku pokonał Donnacha O'Dea, stwierdził, że wyżej sobie ceni tą wygraną niż niedawne zwycięstwo w Irish Open, i że reprezentowanie Anglii w tak prestiżowym turnieju było dla niego zaszczytem.
Przed ostatnią turą zmagań na prowadzeniu byli Niemcy, tuż przed Holandią i Anglią. Co ciekawe jako pierwsi odpadli Amerykanie, a przecież mieli w swoich szeregach dwóch mistrzów świata ? Chrisa Fergusona i Jamie Golda, a także Roberta Williamsona III, Chada Browna i Montela Williamsa. Następnie pożegnali się z turniejem kolejni faworyci, obrońcy tytułu ? Szwedzi. Tuż po nich wypadli Niemcy, po dłuższej serii niepowodzeń Benjamina Kanga. Na trzecim miejscu skończyli Holendrzy, kiedy to w decydującym rozdaniu dziewiątka i dziesiątka ich kapitana Marcela Luske, natknęła się na asa i króla Donnacha O'Dea. W heads-upie Neil Channing potwierdził, że w tym sezonie ma patent na Irlandczyków i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo.