Maria Ho na scenie pokera jest od kilkunastu lat. W ciekawym wywiadzie opowiadała o tym, jak zaczęła swoją karierę, dołączeniu do najbardziej zasłużonych dla pokera kobiet, a także szansie, którą daje teraz promowanie gry.
– Pierwszy raz w pokera grałam na studiach. Miałam tam kilku znajomych, którzy mieli swoją piątkową gierkę. Z jakiegoś powodu nigdy nie byłam zapraszana, co było trochę dziwne. Wtedy jednak dowiedziałam się, że gra z nimi dziewczyna, a więc jednego dnia przyszłam tam po prostu z piwem i powiedziałam: Chłopaki, dajcie mi zagrać – tak o pierwszych pokerowych krokach mówi Maria Ho.
Dzisiaj komentatorka jest jedną z bardziej znanych i jednocześnie cenionych pokerzystek. W rozmowie z Calvin Ayre Maria mówi, że poker w mediach i społeczeństwie często postrzegany jest w dość niekorzystny sposób. Cieszy się więc, że sama może promować dzisiaj lepszy wizerunek gry.
– To wspaniałe i chyba najbardziej satysfakcjonujące w mojej karierze, że mogę promować bardziej pozytywny i prawdziwy wizerunek pokera. Chcę bowiem, aby ta gra była coraz popularniejsza. Chcę, aby zainteresowanie rozwijało się nawet, kiedy sama przestanę grać. Aby to uczynić, trzeba sprawić, aby ludzie nie tylko lepiej zrozumieli sens gry, ale też to, co reprezentuje. Wtedy będą mogli zrozumieć, że poważne zainteresowanie zmienić może się w karierę.
Maria mówi, że nie ma konkretnego planu, co do zakończenia kariery. Nie wyobraża sobie, że grała będzie kilkadziesiąt lat, za co podziwia Doyle'a Brunsona. Kiedyś przestanie grać i uważa, że powodem będzie fakt, iż nie będzie już mentalnie gotowa, aby rywalizować na bardzo wysokim poziomie. Potrzeba do tego odpowiedniej gry mentalnej.
Pokerzystka mówi, że najbardziej dumna jest z zaproszenia jej do Kobiecej Pokerowej Galerii Sław.
– Byłam najmłodsza, kiedy dołączyłam tam i czuję, że to największe osiągnięcie – większe nawet niż każde pieniądze lub tytuł. To coś, co zostanie ze mną na zawsze, bo wzorowałam się na paniach, które na mnie zagłosowały. Te kobiety doceniły i potwierdziły to, co osiągnęłam w mojej karierze. One wyznaczyły ścieżkę dla ludzi takich jak jak, a więc to znaczy dla mnie bardzo wiele – mówi.
Pokerowy mini boom i szansa, którą daje
W wywiadzie pojawia się też pytanie o trend, który pojawił się w ostatnim czasie. Chodzi o przeniesienie się turniejów i festiwali do sieci i mini pokerowy boom, który jest poniekąd efektem pandemii koronawirusa.
– Faktycznie widać wzrost zainteresowania i mini pokerowy boom. Ludzie wracają do pokera i zapoznają się z nim. Znam sporo osób i mam znajomych, którzy chcą teraz nauczyć się gry – mówi.
To wszystko wydarzyło się w momencie, kiedy poker online trochę zwalniał, a zainteresowanie malało. Operatorzy postanowili popracować więc nad elementami społecznościowymi, a efektem jest szansa na to, że popularność gry znowu wzrośnie. Trzeba jednak pamiętać o kilku sprawach.
– Musimy jednak uważać, aby nie przesycić tej społeczności i klimatu, bo nie powinno to polegać na maksymalizowaniu prowizji i zysków. Chcemy, aby ci gracze pozostali w pokerze i zakochali się w grze.