Nowi adepci pokera mogą poczuć się przytłoczeni informacjami, które mają do swojej dyspozycji. Wiele z nich często się powtarza, co nie znaczy jednak, że można im ufać. Niektóre myśli sięgają lat 90., a więc czasów, gdy poker był grą opartą na intuicji i tellach. „Rozgrywaj gracza, a nie karty” to jedna z tych myśli, która nie pasuje już do obecnego stanu gry. Zobaczmy dlaczego.
„Rozgrywaj gracza, a nie karty”
Pierwsza część tej myśli niekoniecznie jest zła, ale na pewno może wprowadzać w błąd. Druga część jest już absurdalna i zaraz dowiecie się dlaczego. Przyjrzyjmy się najpierw temu skąd wzięła się ta mądrość i dlaczego do dzisiaj się ją powtarza.
Korzeni możemy doszukiwać się pod koniec lat 90. To wtedy poker zaczął wychodzić „do ludzi”. Transmisje telewizyjne podkreślały wagę „czytania duszy”, dzięki któremu można było robić duże calle, foldy i blefy – wszystko oparte na readach. Stwierdzenie „Rozgrywaj gracza, a nie karty” miało na celu pokazać jak ważne jest reagowanie na tendencje rywali. Jednocześnie też wypełniało ono pustkę, jaka powstała z braku zrozumienia strategii gry. To były czasy, w których nikt nie słyszał o stronach coachingowych, strategicznych książkach, GTO, solverach…
Myśl ta dalej krąży, ponieważ jest uproszczeniem tego, czym naprawdę powinna być:
„Naucz się jak w teorii rozgrywać karty, a następnie stosuj do tego poprawki związane z tendencjami swoich rywali.”
Nie brzmi to może tak dobrze, ale daje o wiele lepsze fundamenty, na których można budować swoją grę.
Niebezpieczeństwa związane z rozgrywaniem gracza
„Rozgrywaj gracza, a nie karty” to powód, dla którego początkujący pokerzyści wymyślają ready, zamiast uczyć się fundamentów gry. To powód, dla którego często mówią „Myślałem, że blefował”, gdy pytani są o powody swoich decyzji. Gdy jednak zapytamy co skłoniło ich do takiego wniosku, w odpowiedzi dostaniemy zazwyczaj wzruszenie ramionami.
Słowa „rozgrywaj gracza” sprawiły, że adept pokera uważa, że zawsze musi wiedzieć co robią jego rywale. Gdybym zaproponował ci 100$, jeżeli zgadniesz jakiego kolor t-shirt mam na sobie pisząc te słowa, szary czy czarny, wybrałbyś losową odpowiedź – w końcu to najlepsze, co możesz zrobić, gdy stajesz przed pytaniem, na które nie możesz znać odpowiedzi.
Skoro więc uczeń myśli, że musi odpowiedzieć na pytanie „co robi mój rywal?”, wymyśla jakąś odpowiedź. Zgadnie „czarny” i czasem (jak w tym przypadku) będzie miał rację, ale częściej będzie się mylił. Jego wybory są losowe, a przy okazji są dla niego ważniejsze niż to, w jaki sposób, według teorii gier, powinien rozgrywać swoje karty przeciwko szerszej populacji graczy, którą całkiem dobrze może znać, jeżeli chwilę się nad tym zastanowi.
Czytanie duszy rywala i zauważenie czegoś w jego zagraniu to cudowne uczucie, ale zdarza się zbyt rzadko, żeby miało większe znaczenie na dłuższą metę. Zamiast zadawać sobie pytanie co stara się zrobić rywal lub co myśli robiąc dany bet, zadaj sobie pytanie co robi typowy gracz na tych stawkach w takiej sytuacji. Lub jaki powinien mieć zakres, żeby zrobić takie zagranie i jak powinieneś na to odpowiedzieć.
Kiedy MUSISZ grać kartami
To, jaką masz rękę, ma znaczenie. Nawet, jeśli masz read na rywala, który pozwala ci iść w kierunku exploitacyjnym (rozgrywanie gracza), wciąż musisz myśleć o tym, jak twoja konkretna ręka może pomóc ci zmaksymalizować EV przeciwko jego zakresowi.
Na przykład: masz 55 bez pozycji na boardzie KK572. Gracz, który nie lubi foldować, sprawdził twoje bety na flopie i turnie. W takiej sytuacji chcesz overbetować na riverze. Villain ma wiele rąk Kx w zakresie, gdy nie mamy blokerów. Gdyby jednak twoją ręką było KK, lepiej byłoby wybrać mniejszy rozmiar beta lub nawet check, żeby sprowokować rywala do blefowania z nietrafionymi drawami.
Pomiędzy tymi dwiema rękami jest ogromna różnica, dlatego musisz połączyć swoją wiedzę teoretyczną z readami na rywala. Rozgrywaj gracza, jeżeli jest taka możliwość, ale najpierw – i przede wszystkim – rozgrywaj karty!
Betowanie bez powodu
Najgorsze, co może mieć miejsce z powodu tej starej, szkodliwej mantry, to betowanie i raisowanie, które nic nie daje. Dzieje się tak, gdy gracz zapomni jakie ma karty i jak wpływają one na jego EV. Jeśli na riverze masz marginalną rękę, która wygra z nietrafionymi drawami i przegra z wyższymi parami, betowanie jest zwykle samobójstwem. Początkujący gracz może jednak być tak opętany swoim wymyślonym readem, że postanowi betować. Gdy zapytamy go o powód, odpowie: „Stawiałem go na nietrafiony draw do koloru.”
Gdyby ten read był poprawny i oparty o konkretne dowody (a zwykle nie jest), a gracz ten nie miał absolutnie nic, to wtedy bet może zmusić rywala do foldu, jeżeli faktycznie ma nietrafiony draw. Gdy jednak gracz miałby parę i nie miałby żadnego reada, bet sprawia tylko, że rywal spasuje słabszą rękę, co powstrzyma go od blefowania. Jeżeli jednak będzie miał silniejszą rękę, to bet będzie kosztował gracza dodatkowe żetony.