Jeżeli turniej PartyPoker MILLIONS rozgrywany będzie do wyłonienia zwycięzcy bez podziału, to jeden z graczy weźmie aż 2.500.000$. Tak właściwie kwotę miliona lub więcej wygra czterech pokerzystów!
MILLIONS Online trwa. Dzisiaj odbywa się dzień 1C turnieju. Niedawno informowaliśmy, jak pokerzyści poradzili sobie w dniu 1B. Za kilka dni rozpocznie się drugi dzień turnieju, a w środę rozegrany zostanie trzeci dzień.
W finale różnica w wypłatach pomiędzy poszczególnymi miejscami może być ogromna. Czy gracze gotowi będą na to, aby rywalizować o takie ogromne pieniądze i nawet może flipować o siedmiocyfrowy wynik? Większość pokerzystów, nawet tych profesjonalnych, będzie chciała zrobić deala. Oto, co mówią o tym profesjonaliści.
Mike Leah mówi, że konieczna jest znajomości ICM, aby rywale nie wykorzystali swojej wiedzy do osiągnięcia zbyt dobrego podziału.
– Są ludzie, którzy szukają przewag w dealu albo chcą coś dla siebie ugrać. Możesz po prostu pobrać aplikację ICM, która pozwoli ci zrozumieć wartość stacka. Warto się dobrze zorganizować, aby się dowiedzieć, co otrzymasz w dealu. Taki program w łatwy sposób pokazuje, jakie każdy z graczy ma ICM.
ICM, czyli Independent Chip Model, pozwala graczom na oszacowanie wartości stacka na podstawie kwoty puli turnieju. Sporo wie o tym również Jason Koon z Team PartyPoker, który cashował w turniejach na 22 miliony dolarów. Pokerzysta uważa, że w zasadzie każdy amatorski graczy będzie w takim turnieju na zrobienie podziału.
– Będąc amatorem, na pewno powinieneś myśleć o podziale. To dobry pomysł, jeżeli ludzie chcą z tobą zrobić chopa, a w finale jest kilku profesjonalistów. To przecież gigantycznie pieniądze. Jeżeli jednak jesteś elitarnym profesjonalistą, a chop oznaczał będzie, że tracisz dużo potencjalnego value, to zapewne będzie to błąd.
Koon dodał, że każdy z graczy, dla którego w finale takiego turnieju pieniądze należą do tych, które zmienią życie, powinien jednak dążyć do zrobienia deala.
Ludovic Geilich z Team PartyPoker ma nieco inne zdanie. Pokerzysta ma własną strategię robienia deali i mówi, że chce zwykle mieć pewnego rodzaju przewagę nad innymi.
– Kwestia podziału jest zawsze ciężka gdy grasz o wielką kasę, ale ja zawsze byłem tym gościem, który o chopa się nie pyta. Im o więcej kasy grasz, tym lepiej. To sytuacja win – win. Wygrywasz i tak dużo, a kiedy ludzie pytają o deala, a mnie to nie interesuje, zaczynają myśleć: Czemu nie pyta o podział? Czemu go to nie interesuje? Moim zdaniem właśnie to daje ci przewagę!
Każda sytuacja jest inna. Jeżeli ktoś będzie grał świetnie, miał dobrego runa i znajdzie się w finale, musi zdecydować, czy chce ewentualnie negocjować. Posiadanie pod ręką pomocnych narzędzi też jest ważne. Trzeba sobie też zdawać sprawę z tego, czy to my mamy przewagę nad rywalami, czy oni nad nami. To kluczowe kwestie.