Początkujący pokerzyści popełniają wiele błędów, a jednym z nich jest eliminowanie blefów z zakresu rywala. Błąd ten robią nawet już nieco bardziej doświadczeni rywale, dlatego tym bardziej warto go omówić. Kiedy występuje, dlaczego jest tak ważny i jak go unikać – wszystko znajdziecie w poniższym tekście.
Sytuacja, w której gracze nie biorą pod uwagę blefów w zakresie rywala najczęściej zdarza się wtedy, gdy właśnie najbardziej powinni mieć tego świadomość. Dzieje się to dokładnie wtedy, gdy mając średniej siły wartościową rękę, a więc taką, która powinna być na czele zakresu łapiącego blefy, rozgrywają ją dla czystej wartości, a więc w sposób zakładający, że rywal nigdy nie blefuje.
Brzmi to może nieco zawile, ale przykład powinien pokazać o co dokładnie chodzi.
Gra cashowa na żywo na stawkach 1$/1$. Efektywne stacki wynoszą 150$.
Hero ma AA na UTG.
Hero raise 5$. MP call. Button call. Oba blindy foldują.
Flop (17$): J4J
Hero bet 7$. MP fold. Button raise 24$. Hero call.
Turn (65$): J4JT
Hero check. Button bet 36$. Hero raise 112$ i jest all in. Button call.
River (289$): J4JT6
Button pokazuje AJ i wygrywa pulę tripsem waletów.
Preflop
Tutak wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Raise z ręką, z którą chcemy grać, to podstawowa decyzja, od której odejść można jedynie w wyjątkowych, rzadkich okolicznościach. Będąc na UTG Hero siłą rzeczy musi pierwszy dołożyć żetony do puli, a z parą asów na ręku musi to zrobić.
Flop
Flop również został dobrze rozegrany. Niewielkich rozmiarów c-bet to dobra decyzja – warto grać w ten sposób na boardach, na których niewiele rąk może być chętna do sprawdzenia. Duży c-bet zniechęciłby do dalszej gry pary 55-99 i ręce typu high card, a to właśnie od nich możemy dostać nasze value. Można ewentualnie zagrać nieco wyżej, żeby drawy do koloru musiały więcej zapłacić, ale poza tym ten bet sizing jest jak najbardziej w porządku.
Niestety w momencie, gdy rywal zdecydował się na raise, możemy śmiało założyć, że większość wspomnianych wyżej rąk jednak nie znajduje się w jego zakresie. Zamiast nich na pewno są za to drawy do koloru, kombinacje J-x, a także od czasu do czasu backdoory typu T9.
Call tego podbicia to najlepsza w tej sytuacji decyzja. Fold absolutnie nie wchodzi w grę, ponieważ mimo wszystko asy są wciąż bardzo mocne. Z kolei 3-bet sprawiłby, że rywal spasowałby wszystkie swoje blefy. Musimy pamiętać, że zależy nam na tym, żeby zakres rywala obejmował backdoor drawy i nie nutsowe drawy do koloru. A 3-bet sprawiłby, że rywal kontynuowałby grę wyłącznie z rękami J-x i nutsowym drawem do koloru.
Ponieważ rywal nie 3-betował preflop, to możemy wykluczyć z jego zakresu AK i AQ. Ponieważ J jest na flopie, to nie może mieć również AJ. Z tego powodu liczba jego kombinacji do nutsowego koloru jest o wiele mniejsza, niż można by przypuszczać, a to z kolei sprawia, że większość jego zakresu stanowić będą ręce J-x. Tak więc 3-betowanie z A-A w tej sytuacji nie byłoby dobrym pomysłem i call jest najlepszym rozwiązaniem.
Turn
Po callu na flopie check na turnie to dobra decyzja. Zazwyczaj najlepiej jest czekać na akcję agresora, ponieważ to oni opowiadają historię w danym rozdaniu. Jeżeli blefują, to chcesz im na to pozwolić. Rywal na check odpowiedział betem za mniej więcej połowę puli. I to był moment, w którym skończyły się dobre decyzje Hero w tym rozdaniu.
Najlepszą decyzją byłby tu po prostu call. Check-call na turnie to dla nas idealna sytuacja z tych samych powodów, co na flopie. Check-shove niestety robi wszystko, czego nie powinniśmy robić w tym rozdaniu. Zagranie to sprawia, że rywal folduje wszystkie blefy i drawy. Mając AT może czuć się zmuszony do sprawdzenia, ale to w zasadzie jedyna ręka, którą póki co bijemy, z którą mógłby sprawdzić. A zdecydowana większość przypadków, gdy dostaniemy call, zakłada waleta w ręku rywala.
I tak się faktycznie dzieje: rywal robi call, ma waleta, przegrywamy.
Podsumowanie
Check-call na turnie i check-call na riverze oczywiście nie uchroniłyby nas przed porażką w tym rozdaniu, ale chociaż pozostawilibyśmy miejsce rywalowi na blefy. Na dłuższą metę moglibyśmy wygrać kilka z tego typu rozdań. Natomiast przyjmując tego typu linię eliminujemy całą wartość z najlepszego bluff catchera, jakiego możemy mieć, zmuszając rywala do spasowania wszystkich blefów będących w jego zakresie.
Gdy zdarzy ci się podobna sytuacja, musisz przewidzieć, czy twoją reakcją na call rywala będzie „Tak, mam go!”, czy może raczej „Ups, zapewne mam tylko dwa outy”. Jeżeli będzie to ta druga reakcja, to twoja rzekoma value hand jest tak naprawdę tylko bluff cactherem. Więc pozwól rywalowi blefować.