Jedenaście lat temu Jamie Gold pokonał rekordową liczbę graczy i zwyciężył w Main Evencie, wygrywając 12 milionów dolarów. Amerykański pokerzysta mówi, że chciałby, aby w końcu rekord frekwencji i jego wygranej został pobity.
Triumf Golda nagrany został przez kamery ESPN i pokazany kilka miesięcy później. Dzisiaj widzowie chcą czegoś więcej. Chodzi o aspekt społecznościowy, możliwość śledzenia świeżych informacji, a także oglądania na żywo tego, co dzieje się w prestiżowym turnieju. Uwielbiają streamy na żywo.
Pokerzysta mówi, że taki stream z jego Main Eventu byłby fantastyczny. Ludzie kochają oglądać pokera i całą turniejową otoczkę. Poker telewizyjny co roku przynosił jednak te same rozwiązania, które mogły się w końcu stać nudne. Być może ta telewizyjna rozrywka to już przeszłość. Zdaniem Amerykanina zniknęły też gdzieś ciekawe postaci i charaktery, które dominowały w takich relacjach:
Byli bohaterowie, były czarne charaktery i wiesz, ludzie mnie kochali, nienawidzili, ale im jednak zależało.
Gold nie jest pokerzystą, którego spotkać można w wielu turniejach w Stanach Zjednoczonych. Podkreśla jednak, że ciągle zależy mu na rozwoju gry. Widzi potencjał i chciałby, aby jego rekordowa wygrana w Main Evencie została poprawiona:
Chcę, aby odbył się większy turniej! Chcę, aby grało więcej osób, a poker rósł w siłę. Jestem z tego dokonania dumny, ale nie chcę już tego rekordu.
Jamie mówi, że jest na pewno kilka sposobów na to, aby Main Event mógł rozwijać się w kolejnych latach. Oczywistym jest legalizacja pokera w Stanach Zjednoczonych. Gold wierzy, że gdyby poker online był dla wszystkich Amerykanów dostępny, to w Main Evencie zagrałoby nawet… dwadzieścia tysięcy osób!
November Nine nie zdawało egzaminu
Poker online i relacja na żywo to na pewno czynniki, które poprawić mogą frekwencję w turnieju. Korzystna może być również eliminacja November Nine. Jamie mówi, że sam pomysł był fantastyczny, ale jednak nie do końca działał. On i jego rywale nie mogli jedenaście lat temu przez kilka miesięcy ćwiczyć przed finałem:
To szalone, że mógłbyś trenować przed grą w jednostolikowym turnieju, po tym jak pokonałeś maraton. Cały sens Main Eventu leży właśnie w tym, że musisz pokonać mentalny, fizyczny i emocjonalny maraton, aby tę rzecz wygrać.
Pojawiające się doniesienia z Main Eventu wskazują, że frekwencja może w tym roku się poprawić. W dniu 1B zagrało ponad 2.000 osób. Na razie zarówno dzień 1A jak i 1B notują poprawę frekwencji, a więc możliwe jest, że jutro dowiemy się, iż o złotą bransoletkę rywalizuje nawet 7.000 osób.