Temat nowelizacji ustawy hazardowej interesuje coraz więcej polskich mediów, nie tylko te związane z rynkiem hazardowym. A nasz redaktor naczelny, Rafał „Jack Daniels” Gładysz, kontynuuje walkę o normalne prawo. Tym razem napisał długi tekst o pokerze dla portalu Bezprawnik.pl.
Choć od zwycięstwa Sebastiana Malca na EPT Barcelona minął już miesiąc, to wciąż widać tego efekty. Na początku miesiąca tekst o pokerze pojawił się na najpopularniejszym portalu piłkarskim w Polsce, Weszło.com (więcej TUTAJ), niedługo później o tekst w sprawie ustawy hazardowej poprosił kolejny duży portal, tym razem zajmujący się prawem – Bezprawnik.pl.
Jack Daniels postanowił więc po raz kolejny uświadomić wielu czytelników i pokazał, że sprawa nie wygląda wcale tak, jak chciałby tego rząd. Swój tekst na Bezprawniku zaczyna następująco:
Kilka dni temu w Sejmie miało miejsce pierwsze czytanie projektu nowej ustawy hazardowej. Dla osób postronnych była to jedna z wielu sejmowych debat, nudnych i nieciekawych, typowe „bla bla” z mównicy. Jednak dla ludzi związanych z branżą hazardową był to festiwal żenady, ignorancji i niewiedzy w wykonaniu przedstawicieli społeczeństwa, którzy mają stanowić o prawie w naszym kraju.
Dalej jest tylko ciekawiej. Obrywa się wszystkim – od „Szeryfa” Jacka Kapicy, po obecną ekipę rządzącą i Wiesława Janczyka.
Wspomniany Wiesław Janczyk z trybuny sejmowej starał się argumentować taki, a nie inny wygląd swojego projektu ustawy. Czego mogliśmy się dowiedzieć? Otóż był to jedynie stek wyssanych z palca banałów, bzdur i kłamstw, którymi resort finansów wyciera sobie twarz, chcąc przeforsować swoją beznadziejną ustawę. Ochrona przed uzależnieniami, bezpieczeństwo graczy w sieci, blokowanie dostępu do gry nieletnim i tego typu argumenty – obali je każdy, kto ma choćby blade pojęcie o temacie e-hazardu.
Słyszeliście kiedyś o Funduszu Rozwiązywania Problemów Hazardowych? Jeśli nie, nie ma się czemu dziwić. Więcej pieniędzy idzie na funkcjonowanie tej instytucji, niż rzeczywiste jej działania.
Ustawa Kapicy z 2009 roku wprowadziła do życia Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych, do którego odprowadzano 3% z dochodów uzyskiwanych z opodatkowania Totalizatora Sportowego i wszystkich legalnie działających firm hazardowych. Efekt? Wszystkie kontrole Najwyższej Izby Kontroli, które były przeprowadzane w FRPH wykazywały jasno, że nie ma kogo leczyć, a instytucja ta przeżera zebrane środki na własną egzystencję. A mówimy tu o kwotach kilkudziesięciu milionów złotych zebranych rocznie! W latach 2010-2011 na koncie funduszu zebrano ponad 22 miliony złotych, z czego na leczenie uzależnień wydano… 89.000 złotych! Za to ponad 300.000 wydano na urzędników tam pracujących! Intencje były może słuszne, ale rzeczywistość pokazała, że zamiary te nie były poparte żadnymi faktami i rzetelnymi danymi. A teraz wracamy ponownie do tej samej bezpodstawnej dyskusji dzięki panu Janczykowi.
Przytoczone przez nas fragmenty to oczywiście tylko część bardzo obszernego i ciekawego artykułu. Całość znajdziecie na portalu Bezprawnik.pl. Możecie tam zresztą zaglądać, bo to zapewne nie ostatni tekst Jacka Danielsa na temat naszej ustawy. Chyba, że nagle ktoś pójdzie po rozum do głowy…
Kolejny doskonały tekst JD. Może pomyśl o dostaniu się ze swoimi felietonami o ustawie do największych mediów publicznych? Powinni chętnie wziąć do siebie takie materiały.
Ustawa podana w pigułce, dobry tekst
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.