Calais Campbell, amerykański gwiazdor NFL, przyznał ostatnio, że zanim „odwali kitę” chce wygrać Superbowl i Main Event World Series of Poker.
Bez obrazy dla jego pokerowych umiejętności, ale realizacja tego pierwszego celu jest o wiele bardziej prawdopodobna. Jak jednak Calais powiedział w Las Vegas redaktorowi PokerListings.com, w życiu jest optymistą – „to będzie dobry rok”.
„Myślę, że mamy realne szanse, aby wygrać Super Bowl. Myślę, że wszyscy nam je dają. W zeszłym roku się nie udało, ale w tym będzie lepiej. Nie zdziwię się jak będziemy wznosić trofeum ponad nasze głowy na koniec sezonu”.
Wygranie największego na świecie turnieju live to nie lada wyczyn nawet dla najlepszych prosów, Campbell jednak pokazuje, że potrafi z nimi rywalizować jak równy z równym. Ostatnio wyrzucił z turnieju Ryana Riessa, mistrza świata WSOP z 2013 r. Riess sprawdził na turnie z dwoma parami zakład Campbella (trzymał strita) i odpadł z turnieju.
Campbell zaczął grywać w pokera w college’u na uniwersytecie Miami. Jak mówi „organizowaliśmy raz w tygodniu poza sezonem gry domowe. Nie graliśmy o duże kwoty, na stole przeważały banknoty jednodolarowe i ćwiartki, ale mieliśmy sporo zabawy”. Później zaczęły się drużynowe wyjścia do kasyna „pamiętam, że Jason Taylor i Zach Thomas byli całkiem niezłymi pokerzystami w tamtym czasie. To było kiedy jeszcze się uczyłem grać w Miami. To było całkiem fajne, zwłaszcza jeżeli starałem się o angaż w lidze, a oni już tam grali kilka dobrych lat”.
Kiedy Campbell dostał się do Arizona Cardinals kontynuował grę w pokera, ale w NFL już nie widział takiego zainteresowania grą – „większość gości, którzy dobrze grali w pokera jest już na emeryturze”.
Campbell chętnie by zagrał w Main Evencie WSOP, ale jak mówi – do kiedy finał będzie rozgrywany w listopadzie nie widzi sensu udziału, ponieważ nie pozwala mu na to terminarz ligi. Jednocześnie zaznacza, że jak już przejdzie na sportową emeryturę będzie grał o wiele więcej.