Pięciu największych pokerowych dupków

0

Są tacy pokerzyści, z którymi wolelibyśmy się nie spotykać przy stole. Nie tyle ze względu na ich umiejętności, co nieprzyjemne zachowanie. Oto pięć osób, które spokojnie możemy nazwać pokerowymi dupkami.

Prahlad Friedman

Dziś postać już nieco zapomniana, ale z pewnością kojarzy go każdy, kto śledzi scenę pokerową od wielu lat. Przed Czarnym Piątkiem był jedną z największych pokerowych gwiazd zarówno jeśli chodzi o pokera online, jak i live.

Podczas WSOP do historii przeszło jego starcie z Jeffem Lisandro. Friedman oskarżył wówczas rywala o to, że celowo oszukuje, nie dając ante. Zdenerwował Lisandro do tego stopnia, że ten omal nie dał mu w twarz. Oczywiście okazało się, że oskarżenia Friedmana są zupełnie bezpodstawne.

https://youtube.com/watch?v=a8wsdufXUIw

Niedawno pisaliśmy o najgorszych decyzjach sędziowskich w historii pokera. Tam również pojawił się Friedman – wyraźnie oznajmił call, lecz floorman pomylił się na jego korzyść i uznał spasowanie ręki. Cwaniactwo znów dało o sobie znać.

W turniejach na żywo praktycznie nie grywa od 2012 roku, zamiast tego woli gry cash w Los Angeles. Niewielu za nim tęskni…

Shawn Sheikhan

Niezbyt często zdarza się, aby Mike Matusow starł się z kimś przy pokerowym stole i to nie on był „tym złym”. Tak zdarzyło się jednak w przypadku Shawna Sheikhana. Praktycznie każdy wie, że gdy nie ma nas już w rozdaniu, trzeba milczeć na temat swoich kart i nie dawać żadnych wskazówek na ich temat. Każdy? Nie Sheikhan.

To nie był jedyny występek Irańczyka z amerykańskim paszportem. W 2007 roku ledwo uniknął deportacji z USA za przestępstwa z 1995 roku, spędził dziewięć miesięcy w więzieniu. Do historii przeszły też jego dwa starcia z Davidem „Viffer” Torfem – obaj pobili się w kasynie w Los Angeles. Według doniesień poszło o  dziewczynę „Viffera”, która została zaatakowana prze Sheikhana.

Andrew Robl

To jeden z tych graczy, którzy piszą na blogu o tym z iloma kobietami się już przespał i z iloma jeszcze zamierza. Często uważa, że wszyscy przy stole to śmieci, oczywiście z wyjątkiem jego samego. Dorobił się wielu „fanów” w internecie – dużo osób uważa, że oglądanie go przy stole jest wyjątkowo męczące.

Niedawno głośno było o starciu Robla z Tonym G i Danielem Negreanu. Robl uważał, że był przez obu graczy notorycznie wykorzystywany, od kiedy tylko dosiadł się do stołu. Nic dziwnego – w telewizyjnym show był nitem, pasował naprawdę bardzo dobre ręce, podczas gdy Negreanu i Tony G grali jak maniacy. Wydaje się jednak, że dla Robla jest nadzieja. Im jest starszy, tym jego głupich zachowań jest mniej.

Tiffany Michelle

Wcale nie jest powiedziane, że „dupkiem” nie można nazwać kobiety. Tiffany Michelle zachowała się niewłaściwie w jednym z Main Eventów WSOP. Kobiety uczestniczą wówczas często w zakładzie „last longer”. Każda wpłaca do puli 500$, a nagroda trafia do tej kobiety, która zajdzie najdłużej w turnieju. Gdy jedna z rywalek Michelle była na all-inie, pokerzystka wstała od swojego stołu, obserwowała rozdanie rywalki, a gdy ta odpadła, Tiffany zacisnęła pięść w geście triumfu.

Innym niestosownym zachowaniem było „włączenie” czasu jednemu z pokerzystów, gdy ten wcale nie zastanawiał się długo, a w puli znajdowało się 12 milionów żetonów. Argumentowała to wzrostem żetonów przy jej krótkim stacku. Cóż, niektórzy uważają za krótki stack, w którym mają ponad 50 big blindów…

Michelle przed startem Main Eventu podpisała umowę z PokerNews – pieniądze na jej grę wyłożyli Tony G i Jeff Lisandro. Gdy dotarła do siódmego dnia turnieju, mając na dodatek trzeci stack, zaczął się cyrk. Pojawiła się przy stole nie z logiem PokerNews, ale UltimateBet. Głupie decyzje poza stołem zbiegły się z nie najlepszą grą. Michelle zagrała bardzo źle kilka sporych rozdań i skończyła 17. To był jej pierwszy i ostatni wielki turniej.

Phil Hellmuth

Wielu fanów pokera go kocha, ale z graczami bywa już różnie. W 2014 roku w słowach na temat Hellmutha nie przebierał Dan Colman, który nazwał pokerową legendę dziwką.

Hellmuth często nie szczędzi gorzkich słów swoim rywalom. Gdy ktoś złapie go na blefie, często wyzywa i twierdzi, że przeciwnik jest idiotą. Tony G powiedział kiedyś o Hellmuthcie: „Myśli że jest Bogiem – przy stole i poza nim”.

I o ile w przypadku większości graczy byłoby to zachowanie karygodne, to Hellmuthowi po części się wybacza.  Czternaście bransoletek WSOP nie wzięło się w końcu znikąd…

Poprzedni artykułPokerowe marzenie gracza NFL
Następny artykułFedor Holz nie zwalnia tempa