ALE ZE MNIE TERMINATOR!
Bardzo lubię grać poniedziałkowe Terminatory w Hiltonie. Nie wiem co sprawia, że akurat
te turnieje lubię najbardziej z całej oferty Olympica. Chyba to, że po weekendzie można znowu
zobaczyć znajome pyski, pograć w deepstackowym turnieju z dobrą obsadą i powalczyć o
?karteczki?, czyli bounty za wyeliminowanie gracza. Ten sezon zacząłem nienajlepiej, ale
w końcu przyszło przełamanie. I to jakie! Najpierw dość pechowo zakończony występ w moim
urodzinowym turnieju powetowałem sobie wygraną. A wcale nie zapowiadało się na sukces.
Wchodząc na FT nie miałem specjalnie dużego stacka, jak zostało nas siedmiu (na 5 miejsc
płatnych) byłem wręcz shortem na stole. Ale jakoś powolutku żetonów mi przybywało, inni
odpadali, a ja wciąż grałem. Gdy znalazłem się już w TOP5 i miałem przed sobą już dość
spory stack trafiłem piękne rozdanie z Woyem, który miał złego reada i moją grę po flopie i
turnie odczytał jako słabość, a ja siedziałem sobie z setem 999 i chętnie sprawdziłem jego
all ina, którego zagrał z drugą parą. Miałem więc już w tym momencie dużo amunicji. Gdy
zostało nas trzech ? Kiler, Roni i ja ? sprawy potoczyły się już szybko. Do wygranej potrzebne
mi były dwa rozdania. Najpierw mój atak z JJ i all in od Roniego, który oczywiście
sprawdziłem. Pokazał AQ, nic nie trafił i odpadł na 3 miejscu. W HU z Kilerem miałem już
przewagę 220k do jego 20k, więc wiedziałem, że będzie szybko. I od razu w pierwszym
rozdaniu mam znowu JJ!! Kiler podbija, ja go stawiam na all inie, on sprawdza z A2, asa nie
trafia, za to ja trafiam seta i wygrywam cały turniej.
W ostatni poniedziałek scenariusz był podobny. Długo nie mogłem zbudować porządnego
stacka, aby móc dominować stół. W końcu utworzył się FT i niedługo potem doszło do bardzo
ciekawego rozdania. Byłem na BB, za mną siedział Rado, który podbił z UTG. Wiedziałem,
że musi mieć jakąś niezłą kartę, bo to dobry gracz i nie kradłby z niczym bez pozycji. Na to
Loczek gra z shorta swojego all ina, którego niespodziewanie sprawdza Kiler! A ja podnoszę
karty i widzę AQ w karach! Co zrobić? Pierwsza opcja to fold i byłoby to zagranie w 95%
przypadków jak najbardziej naturalne i prawidłowe. Ale czy na pewno teraz? Rado jest za mną
i może zagrać all in, którego nie sprawdzę. Ale jeśli tego nie zrobi, to Loczek na shorcie mógł
zagrać z każdym asem i każdą parą, a nawet z kartą typu KQs czy JTs. Kiler mając żetony
ogląda bez względu na cenę 80% flopów z any two cards. Czyli groźny jest w zasadzie tylko
Rado, a od niego i od Kilera mogę wygrać dużo żetonów. A więc zdecydowałem się na call,
mając nadzieję, że Rado widząc za sobą taką akcję all ina nie zagra. I tak się stało, Rado po
długim namyśle tylko sprawdził. Flop Q33 to raczej dobra dla mnie informacja, więc jako
pierwszy od razu zagrałem za 7.500 do puli około 13.000 chcąc się dowiedzieć gdzie jestem
z moją ręką. Rado raczej szybko sfoldował (miał JJ), ale Kiler sprawdził. Wow, trochę się
nie spodziewałem, ale jeśli mnie nie przebijał, to albo ma bardzo grubo (np. wciąga mnie z
trójką na ręku lub over parą) albo wręcz przeciwnie ? nie prezentuje za dużej siły. W każdym
razie gdy na turnie spadła piątka zagrałem all in za ostatnie 13.000 i zostałem sprawdzony
przez Kilera i jego? QT off!! Wow! Niezły prezent! River to król, Loczek pokazał A9 i
pożegnał się z turniejem, a Kiler został na shorcie. A ja miałem przed sobą wielkie wieże z
żetonów i mogłem już zacząć spokojnie grać swoją grę.
W tak zwanym międzyczasie zdążyłem złamać dwa razy asy przeciwnikom. Raz na samym
początku turnieju wszedłem w podbicie Maćka z T9 w karo i trafiłem flopa AJ2 w karo! Na
swoje nieszczęście Maciek trafił seta asów i nie umiał go wywalić, fulla nie skompletował i
został shortem. Potem z moim K9 w kierach kradłem blindy z późnej pozycji i akurat Serginho
miał AA siedząc na shorcie, więc dołożyłem po jego all inie. Już sam flop był fajny, bo 954
z dwoma kierami. Król na turnie dopełnił formalności? Potem odpadali następni gracze, aż
zostało nas trzech ? Rado, Milus i ja. Dość długo nie dostawałem żadnej grywalnej ręki i to
oni we dwóch się ciągle przepychali między sobą. W końcu TT Milusa trafiło na AA u Rado
i zostaliśmy w heads upie.
Jak pewnie wiecie ja i Rado dość długi czas ?zwalczaliśmy się? na
naszych blogach, choć tak naprawdę nic wielkiego między nami nie było (poza jednym małym
incydentem podczas WLP, kiedy Rado poskarżył się na mnie Janiemu?). Fakt faktem nie
przepadaliśmy za sobą. Jednak ostatnio nasze stosunki się jakoś ociepliły na tyle, że potrafimy
ze sobą normalnie gadać i wymieniać poglądy. Na swoim ostatnim blogu Rado napisał nawet
kilka miłych słów w moim kierunku pisząc, że z wieloma moimi zagraniami czy decyzjami
pokerowymi się nie zgadza to jednak moje ostatnie wyniki mnie w jakiś sposób bronią. To
fajnie, że nawet moi antagoniści z czasem zaczynają rozumieć moje podejście do pokera. W
każdym razie doszło do HU między nami i wiedziałem, że pomimo przewagi 2:1 będzie mi
ciężko wygrać z tym graczem. Rado grał agresywnie, tak jak przypuszczałem. Nie miałem
jednak nawet szans na podjęcie walki z nim, bo dostawałem straszne śmieci. Atakował prawie
każdego mojego dużego blinda, a jak raz wywalił karty będąc na SB to ja akurat miałem AA!!
Ale miał czutkę skubany!! Raz wygrałem sporą pulę gdy z moim 64 w treflach dostałem kolor
na jego dwie top pary. Doszło też do pięknego rozdania, gdy podbiłem z Q9, Rado sprawdził,
wyszedł flop KJT, doszło do all inów, a Rado pokazał? Q9! Split! No żesz w mordę, a miało
być już po wszystkim! W końcu przy równych stackach doszło do all inów, moje A8 w piku
nie dało jednak rady A9 u Rado (mimo dwóch pików na flopie) i zająłem drugie miejsce. Też
pięknie! Po podliczeniu żetonów okazało się, że Rado miał w tym momencie o 500 więcej ode
mnie, czyli o wielkość ante? W rankingu Terminatora zajmuję obecnie trzecie miejsce za
Kilerem i Ronim.
KOLEJNA WYGRANA
We wtorek pojechałem po raz pierwszy na Strefę Live do Hyatta, ale kompletnie mi się tam nie
podobało. Przyzwyczaiłem się do gry przy muzyczce, w gwarze rozmów? A tam było jak w
kościele!! Kompletnie nie mój klimat? W zasadzie odechciało mi się grać po jednym levelu,
w końcu gdzieś po 2 godzinach gry ?oddałem? moje żetony Losadamosowi, który zagrał all in
a ja sprawdziłem z? J8off! Na szczęście miał 99 i mogłem jechać do domu. Za to już w środę,
następnego dnia, wylądowałem znowu w Hiltonie na freezoucie za 220 zł. Fajnie mi się grało,
choć znowu jakoś specjalnie nie byłem nabudowany. Grałem raczej cały czas na bezpiecznym
stacku oscylującym ciągle wokół średniej. I tak sobie szczęśliwie dotarłem do stołu finałowego.
A że ostatnio powtarzam sobie jak mantrę ?byle do FT, potem to już łatwizna? to właśnie tak
było. Z 9 moich przeciwników na FT sam wywaliłem z turnieju 6 czy 7 osób. Taktyka była na
to dość prosta ? czekać na kartę, polować na shortów. Na początku było tylko jedno rozdanie,
które zaważyło na moich dalszych losach. Wszedłem w jakieś podbicie z KJ w piku. Flop 248,
dwa piki. Ja check, a mój rywal nagle zagrywa jakiegoś wielkiego beta. Wyglądało mi na to,
że nic nie trafił, więc postawiłem go na all inie z moim drawem. Strasznie się skrzywił, ale
mimo to? dołożył resztę swoich żetonów i pokazał A3! Wow! Turn przyjaciel dla mojego
przeciwnika ? spadła bowiem piątka. Gorsza dla niego informacja to taka, że była w piku?
Mając już żetony powoli eliminowałem kolejnych graczy, aż zostało nas trzech. Jednego dość
szybko doprowadziłem do stanu, gdy po moim raisie musiał z BB zagrać przymusowego
all ina z 65 i moje A9 dało radę. A więc HU!
Miałem przewagę około 4:1 i za rywala gracza,
który zrobił na mnie dość dobre wrażenie podczas całego turnieju, ale wiedziałem, że za dużo
doświadczenia nie ma. Zaczął agresywnie, od kilku all inów, a ja spokojnie wywalałem ręce
czekając na ten jeden strzał. No i się doczekałem! Po kolejnym jego all inie sprawdziłem z
parą 55 i choć flop był niebezpieczny, bo pokazał mi AK, a spadło na stół QJx to on nic nie
trafił, a ja znowu zakończyłem turniej setem na river! Po tej wygranej jestem drugi za Kilerem
w klasyfikacji gracza roku w Olympicu i już tylko paru punktów potrzebuję do objęcia w
niej prowadzenia.
I NA KONIEC TROSZKĘ GORYCZY?
W czwartek poleciałem do Hiltona na tradycyjny donkfest za stówkę. Miałem nie jechać, bo
poprzedniego dnia coś mi strzeliło w krzyżu (tak, tak, wiem ? starość nie radość?) i ledwo
łaziłem, ale już wieczorem czułem się na tyle nieźle, że wsiadłem w samochód i poleciałem
na turniej. Początek znakomity. Najpierw w drugim rozdaniu AA, set na flopie i dobra pula.
Niedługo potem KK i płatnik z QQ na flopie 9 high. Potem dobre rozdanie miałem z AArtino.
Zlimpowałem w multipocie 75 w piku. Na flopie spadło T65, w tym dwa piki, więc zaczepnie
uderzyłem o ? puli. Dołożył mi tylko AArtino. Turn to ósemka dająca mi open draw do strita,
więc znowu bet, a AArtino call. River to dziewiątka i z moim stritem zamiast koloru zagrałem
value beta i AArtino ze swoimi dwiema parami 86 dołożył. Potem rozwiązano nasz stolik i
dosiadłem się do stołu, gdzie znałem może z dwóch graczy. Szybka akcja na sprawdzenie co
się dzieje na stole i już wiedziałem, że wpadłem w prawdziwe zagłębie don? to znaczy mało
doświadczonych graczy. Mając około 18k zrobione ze startowych 5k czułem się dość dobrze,
bo na stole kilku gości miało po około 1-2k. Ale przychodzi takie oto rozdanie: przy blindach
150/300 limpuję z MP mając 98. Koleś dwie pozycje za mną robi 600 (tak, cudowne zagranie!),
co sprawdza gość z BB, więc i ja dorzucam 300. Flop 994, czyli o to chodziło! BB check, ja
check, a gość od sucker raisu zagrywa 1200. Co ciekawe sprawdza go BB! No to ja z moim
tripsem zagrywam ?na wagę?, czyli ile złapałem. Wyszło tego 4500, na co koleś nr 1 zagrywa
all in za 4750. Ale to pikuś, bo ponownie calluje misio z BB!! Ja dokładam te 250 i czekam
na turn, żeby zagrać ?olelajnen?. Spada dyszka, BB czeka, więc ja pcham swoje 13k na środek!
A ten chwilę myśli i wrzuca swoje 8k! Showdown ? gość nr 1 AK (LOL!), a koleś z BB 9 3!!
Ja pokazuję moje 98 i się martwię, żeby nie było splita! No i nie było! Trójka na river!! OMG!!
Pół obsady turnieju obserwowało to rozdanie i rozległo się przeciągłe wycie przez całe kasyno!
A w tym momencie koleś mówi do mnie ?Dołożyłem, bo liczyłem na splita?. Matko, trzymajcie
mnie! Obiecałem sobie, że będę już grzeczniejszy w kasynie i nie będę straszył graczy moim
słodkim pierdzeniem tudzież innym trash talkingiem, ale ten mnie zagotował!! Oczywiście
dostało mu się lekko po piórach, bo jak już wygrał to niech siedzi cicho i się cieszy, a nie mi
swoje filozofie wykłada? W każdym razie zyskał na tym, bo ja po tej akcji oczywiście miałem
natychmiast autotilta i już w kolejnym rozdaniu z KQ zrobiłem 850. Miałem 5k, więc mogłem
się z tego jeszcze jakoś wygrzebać. Wszyscy po kolei fold, aż tu nagle ten koleś od 93 zagrywa
za? 10.000!! No sorry, muszę to powiedzieć ? dekiel!! Potem dowiedziałem się, że brylował
w takich zagrywkach od samego początku turnieju. W każdym razie wkurzony wrzuciłem
te moje 5k do środka i niech się dzieje wola nieba! Pokazał mi AT off, więc mam dwie żywe.
Flop Q23, jest dobrze. Turn J, dalej nieźle, choć ma kilka outów więcej. No właśnie? Na moje
nieszczęście dostałem drugą parę na river, on skompletował strita i out! Na dodatek już w
następnym rozdaniu wywalił z turnieju kolejnego kolesia, który z shorta zagrał za wszystko z
parą asów, gość natychmiastowy call z KJ, flop KQx i runner runner T i 9! Najlepiej tą całą
akcję skomentował Nowy ? ?Niech dziś wygra, pomyśli, że jest taki zajebisty to zaraz wpadnie
na cashówki!?. Amen! Strasznie szkoda tej puli, bo grałem dobrą grę i gdybym wygrał taką
pulę to tylko jakieś nieszczęście mogło by spowodować, żebym nie dotarł do FT. No ale cóż,
to tylko poker?
Dziś piątek trzynastego, więc nie za bardzo wiem czy grać czy nie grać. Ale
są rebuye po stówce, a ja bardzo lubię ten turniej, więc pewnie plując co chwila za siebie przez
lewe ramię zagram i w nim. Największy bad beat już chyba zaliczyłem dzień wcześniej?
WRESZCIE TROCHĘ SPOKOJU
Po ponad dwóch tygodniach zakończył się wreszcie remont w moim mieszkaniu. W końcu!!
Już naprawdę miałem serdecznie dosyć tego syfu, pyłu, hałasu i innych remontowych akcji.
Teraz mieszkanko wygląda pięknie, więc trzeba wkrótce jakąś parapetówę urządzić? Trzy
ostatnie dni malowania (i to te najgorsze, gdy malowany był salon i korytarz) spędziłem z
żoną w spa na Mazurach. Raczej na takie ?odnawianie? organizmu się wcześniej nigdy nie
wybierałem, ale było naprawdę super. Hotel Mrongovia oferuje tyle atrakcji, że jest w czym
wybierać. Szczególnie przypadł mi do gustu masaż gorącymi kamieniami, po którym naprawdę
czuć później na całym ciele każdy mięsień. Do tego relaks w jacuzzi, trochę basenu, a na
sam koniec zafundowałem sobie (tak trochę metroseksualnie to zabrzmi?) masaż twarzy z
detoksykacją? Generalnie chodzi o to, że miła pani robiła mi z pyskiem jakieś dziwne rzeczy,
które na zmianę piekły, szczypały i łaskotały mój dziób. I pomyśleć, że baby to lubią? W
sumie to nawet fajna sprawa, bo do tych wszystkich chemikaliów, które mi ta babka wtarła w
skórę dołożyła naprawdę świetny masaż twarzy i głowy, po którym (z maseczką na pysku)
zasnąłem jak dziecko. Reasumując ? polecam wszystkim takie wypady, bo można naprawdę
dobrze odpocząć. Przez 3 dni chodziłem po hotelu w takim pół-letargu, wszędzie plumkała
spokojna muzyczka, po korytarzach hotelowych większość ludzi biegała w szlafrokach, co
chwila szło się do wody albo na jakiś kolejny masaż i ogólnie atmosfera sprzyja relaksowi.
NOWOŚCI W UNIBECIE!
Od kilku dni na sofcie Unibetu panuje wzmożony ruch. Powodem tego faktu jest połączenie
się dwóch roomów ? Ladbrokes i właśnie Unibetu. Dało to wielu nowych graczy na sofcie i
wyraźnie widać, że stoły są teraz gęściej zaludnione i jest ich więcej. Z tej okazji przez cały
tydzień, począwszy od dzisiaj rozgrywane będą specjalne freerolle o 2000 euro każdy! Przez
7 dni do wygrania jest więc sporo kasy.
Przypominam też wszystkim, że w ten weekend odbędą się ostatnie satelity MTT do USOP
w Poznaniu. Potem już tylko kilka stepów i koniec satelit. Dla tych co nie wiedzą informacja!
Na poznański USOP można się wkupić TYLKO poprzez direct buy in na sofcie!! Gotówka
nie będzie przyjmowana! Podczas trwania niedzielnego finału rozegrany zostanie oczywiście
freeroll o wejściówkę do kolejnego turnieju USOP w Gdańsku. Hasło podane zostanie tylko
podczas bezpośredniej relacji, którą będę miał przyjemność poprowadzić.
Dla tych bardziej ambitnych również przypomnienie ? trwają cały czas satelity do Unibet
Open w Budapeszcie. Ja już się cieszę na ten wyjazd, bo jedziemy razem z Pawciem,
Wiśnią i Warsawem, więc szykuje się znowu fajna imprezka. A już w maju kolejny turniej
z cyklu Unibet Open rozegrany zostanie w przecudownym miejscu w Portugalii! Grajcie
satelity, bo sami nie wiecie co Was ominie! Szczegóły już niedługo!
hmm właśnie przeczytałem na Onecie że nie żyje Kamila Skolimowska złota medalistka z Sydney tak to tutaj napisałem bo się zszokowałem, 26 lat – niesmowite jest to jak ludzkie życie potrafi zgasnąć…
oj klimatem tabloidow zajechalo :); panie Autor kiedy ten odcinek bloga nastepny bedzie, nie wiem czy siatkę w tv sledzisz dzisiaj AZS dokonal niemozliwego (nie jest to moj ulubiony sport ale się cieszę) , jutro wieczorem mecz Lecha więc pewnie będziesz ogladał – wychodzi na to że w piątek dopiero sie pojawi kolejny wpis…
http://fotozrzut.pl/zdjecia/c1f76e843e.jpg tamto cos nie dziala xD
http://b33.grono.net/197/204/gallery-30773909-500×500.jpg ? xD To Ty? xD jak byłeś bardzo mały?
no jak Ty będziesz losował nagrody to na pewno nie 🙂
Cierpliwości 🙂 Ty i tak pewnie nie wygrasz 🙂
Dobra, od dwóch dni czarujesz, czarujesz.. napisz kropkę wreszcie i dawaj tego bloga
UWAGA!! Już w najbliższym blogu niespodzianka!! Z okazji setnego odcinka mojego bloga na Pokertexas ogłoszę konkurs!! Do wygrania wejściówka na USOP Gdańsk!! Zapraszam!!
Po moim prezencie przy 5 osobach w grze to faktycznie “tylko” trzecie:)
A tak na powaznie to gratuluj dobrej, przemyslanej gry od poczatku
Ja sobie powetowalem dzisiaj w necie wczorajsze niepowodzenie:)
Tak z ciekawości zapytam: ile masz lat pogromco młodzików?
Tego młodzika sprawdziłem z 3 para, za cały jego stack na flop’ie i chłopak porzegnał się z turniejem… Bluff’ował z Q2 i moje K2 pokonało go kicker’em:), a HU należał do jednych z najłatwiejszych jakie przyszło mi grać ostatnimi czasy, mimo że rozstrzygnął się w sposób, w jaki nie lubię grać… na flip’ie..Mimo, że struktura turbo, to muszę przyznać, że dość przyjemnie mi się grało, tylko trochę za bardzo mnie fantazja ponosiła (A4 🙂 …
__
TT
TesseracT a takie pytanko z kim grałeś HU ?? z tym starszym kolesiem po twojej prawej czy z tym młodszym po lewej, tym który wyeliminował mnie 99vs88 ??
tak wczoraj zauważyłem w Hiltonie że autor bloga i Rado wywołują w sobie dobrą chemię cały czas spotykając się ostatnio na finałowych – może powinniście spróbować na jakimś dużym turku? a tak generalnie wyniki robią wrażenie gg
n1 🙂 Widzę, że brakuje Ci zdrowej konkurencji, chyba muszę wpaść na parę turniejów i sprzedać Ci jakiś soczysty bad beat 😛
__
TT
Ech, spadek formy! Dziś “tylko” trzeci 🙂
Lol. My mieliśmy zagrać, ale akurat nie ma co zrobić z Małym… Pozdrawiam.
@MMP – nie gram, bo nie mam pary, Pawcio mi uciekł… 🙂
zaszyłem się z braku czasu nie gram już mniejszych turków jak za starych dobrych lat, dzisiaj 330zł bo wyjątkowo jestem w warszawie w weekend, potem usop poznań, może terminator ;)ale pytanie karol, to gdzie ty się zaszyłeś? 😉
A nie grasz parami u Wiśni?
Zobaczymy czy rush będzie trwał również w Walentynki 🙂 Jadę dziś do Hiltona na freezout za 330.
Na stos z tą czarownicą !:P
Rado gdzie ty się zaszyłeś ?:)
__
TT
Napisałem w poniedziałek na blogu że Jack zaczął grać naprawdę dobrze ;-P proroctwo 😀
Czyli już nawet nie żre Ci tylko rzyga 😛
__
TT
wow pretty nice RUSH 🙂
A ja do kolekcji dołożyłem dziś wygrane rebuye 🙂 Piątek trzynastego nie był taki znowu zły 🙂
thx 🙂 Ciężko przegrać turniej kiedy ma się zapas na 2-3 bad beaty :), no może nieraz trzeba poprostu unikać coin-flip’ów … btw byłem na urlopie :)__
TT
ad TesseracT Nice come back by the way 🙂 GDZIE BYLES PRZEZ POL ROKU? 🙂 😛 GRATULUJE WYGRANEJ ale zetony sie raz rozpadylybyly
Zgadzam sie z Blasco a ponadto “Wasza Prosowatosc” wraz z wiekiem nic nie traci z talentu pisania bloga 🙂 Zdjec o charakterze prosograficznym dla zasady nie komentuje :):)
Pół turnieju grałem na wagę, tzn brałem garść żetonów i stawiałem lub rzucałem na środek stołu :)Ps. Artino, skoro nie wygrałem z tobą flip’a to musiałem wyczekać lepszą kartę:)
__
TT
ale sexy wyszedles w tym basenie
Uwielbiam takich gości, pamiętam jak mnie raz jeden sprawdził z 27 i powiedział “czułem że masz słabo”
No wczorajszy freezout był masakryczny (98 vs93 itp itd). Siedziałem raptem 4 metry od całej akcji a ciężko było dojrzeć co się stało bo obserwatorów było więcej niż przy FT EPT w hyacie hehe. Nie przejmowałbym się jednak tym biorąc pod uwagę słowa przedmówcy “….bo wyniki ostatnio naprawde imponujace.. :)” i tego trzymaj się dalej !Mnie TesseracT trafil… oczywiście z setem TTT a jakby inaczej 🙂
to prawda, zagranie “na wage” wcale nie jest takie glupie i moze byc czesto mylace, ja to juz predzej bym sie przyczepil do open limpa z MP z 98 ale tego nie zrobie bo wyniki ostatnio naprawde imponujace.. 🙂
zagranie na wagę ma swoje uzasadnienie psychologiczne i wcale nie odbiera prosowi jego prosowatości
Gratuluje swietnych wynikow. Mam jednak mala uwage. chyba nie uchodzi graczowi ktory reprezentuje barwy tak zacnej firmy jak Unibet i bedac w ten sposob PROSEM 🙂 uzywac sformulowan typu “zagralem na wage” czy “za garsc”, bo nie sadze zebys gral w taki sposob. No chyba ze naprawde nie patrzysz ile jest w puli i nie probujesz zagrywac jakos sensownie. Wtedy jednak zrownujesz sie poziomem z tymi jak to nazwales Donkami, ktorzy zobacza flop podnieca sie i rzuca co im wpadnie w reke.
No offence 🙂
Nic odkrywczego 🙂 ale fakt jest faktem , graty Pawcio
Widzisz Daniz sławny się stajesz nawet wczoraj na wigilii rozmawialiśmy o Twoich “dowcipach” i ogólnie doszliśmy do wniosku, że mało śmieszne one były.
“Dowcipów” to chyba szumnie powiedziane, bo śmieszne to one nie były. I nie martw się, wczoraj była właśnie o nich rozmowa. Nie wiem czemu, ale Aga pytała czy nie przejechałbym się z nia do Gorzowa… 🙂 Podobno tylko na chwilę…
Aha, i PANNA Agnieszka! Za PANIĄ to możesz dostać jednego z kolekcji sierpowych 🙂
Oj Daniz, Daniz… Ty naprawdę nic nie kumasz… To, że my sobie opisujemy te nasze granie na wesoło to nie znaczy, że Agnieszkę uczymy takich pierdół. Aga ma grać konserwatywnie, szukać swojej szansy w grze z dobrymi kartami, a nie wygłupisać się tak jak my. Podczas naszych spotkań jest sporo analiz poszczególnych zagrań, rad jak rozegrać daną rękę itp. A że uczennica jest bardzo pojętna to myślę, że będzie grała coraz lepiej. 🙂 A podstawy to Agnieszka już świenie zna, bądź spokojny!
Nie pal tyle towaru bo wykorkujesz ziom 😀
Prawiczek jest kozak, zobaczycie jak straci dziewictwo to nie bedziecie mieli najmniejszych szans:) powo ziomek:D
Jeszcze kilka takich naszych wizyt i Agnieszka będzie miała image ultra loose player na każdym stoliku gdzie się pojawi 🙂
głupki maja zawsze szęście!
David Pham nigdy Agi Rylik nie pokonał, a gracza roku dostał – no i gdzie tu sprawiedliwość? Normalnie się odechciewa wszystkiego…
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.