7 porad dotyczących satelit

2

Turnieje kwalifikacyjne, czyli satelity są niezwykle popularne. To właśnie one są dla wielu graczy drzwiami do wielkiej pokerowej przygody, a czasami są początkiem wielkiej pokerowej kariery.

Dzięki satelitom możemy pozwolić sobie na grę w turniejach, w których nigdy byśmy nie zagrali. Dzisiaj każdy pokerroom online oferuje turnieje satelitarne, w których możemy walczyć, albo o wpisowe lub pakiety na turnieje live, albo o wpisowe na większe turnieje online. Gra w turniejach satelitarnych ma swoją specyfikę, chociaż na pierwszy rzut oka wyglądają one tak samo jak zwykłe turnieje MTT to jednak grać w nich należy zupełnie inaczej niż w turniejach MTT. Na czym polega specyfika satelit i jak się do niej dostosować? Poniżej znajdziecie siedem porad dotyczących satelit przygotowanych przez Nicka Wrighta, a zamieszczonych w magazynie Poker Player.

1. Wybór turnieju

Satelita satelicie nie jest równa. Olbrzymia ilość dostępnych turniejów tego typu powoduje, że pierwsze ważne decyzje musimy podjąć jeszcze przed rozpoczęciem gry. Wybór satelity będzie w dużym stopniu zależał od naszych preferencji, a także od naszych możliwości finansowych.

Satelity tak jak turnieje MTT dzielą się na freezouty, rebuy, regular i turbo. To, na który z tych typów się zdecydujemy powinno zależeć od tego w, którym typie czujemy się najlepiej. Inną sprawą, która nie występuje w turniejach MTT jest stosunek ilości wpisowych do miejsc nagradzanych wejściówką do docelowego turnieju. Tutaj zróżnicowanie jest ogromne – od satelit, które oferują nawet jedną wejściówkę za każde trzy wpisowe po turnieje, gdzie na jedno premiowane miejsce musi złożyć się aż 200 wpisowych.

Czasami jest tak, że nie mamy wielkiego wyboru, bo nasz bankroll nie pozwala nam zagrać w droższej satelicie, musimy jednak zdawać sobie sprawę, że wygranie wejściówki w turnieju kwalifikacyjnym, który premiuje jednego na 100 uczestników jest bardzo trudne. Nick Wright pisze, że ze swojego doświadczenia może powiedzieć, że najlepszymi satelitami są te, które oferują jedno miejsce za 6-10 wpisowych. W tych turniejach otrzymujemy najlepszy zwrot z naszej inwestycji, a także poświęconego czasu.

2. Naszym celem jest przetrwanie

To największa i najważniejsza różnica pomiędzy satelitami a turniejami MTT. W turniejach MTT naszym celem jest zbieranie żetonów, bo ostatecznie chodzi nam przecież o to, żeby w swoich rękach zgromadzić wszystkie żetony będące w grze. W satelitach, tą samą nagrodę otrzymuje kilka, kilkanaście a czasami kilkadziesiąt pierwszych miejsc, naszym celem nie jest więc wygranie, ale przetrwanie do tych premiowanych miejsc chociażby z jednym big blindem.

To właśnie w decydującym stopniu wpływać powinno na naszą strategię. Gamblowanie ze spekulacyjnymi rękoma może czasami być dobre w turniejach MTT, ale w satelitach przede wszystkim myślimy o przetrwaniu, a nie kumulowaniu żetonów. Więc wszystkie spekulacyjne ręce powinniśmy wyrzucać i liczyć na podwojenia w rozdaniach typu cooler, albo w sytuacjach, w których będziemy dużym faworytem, czyli para na parę lub AK na AQ.

Nick Wright pisze, że to może wyglądać bardzo słabo, ale najczęściej w satelitach otwieranie podbiciem i pasowanie do przebicia średnich i niskich par będzie najlepszą strategią. Cały czas musimy mieć w głowie to co jest naszym celem, a celem w satelitach jest tylko przetrwanie do premiowanych miejsc.

3. Nie obawiać się short stacka

W turniejach MTT short stack to jest ten stan, którego chcemy unikać. Tymczasem w satelitach, szczególnie w tych, które nagradzają sporą ilość miejsc, w końcowej fazie prawie każdy gracz będzie tzw. short stackiem. To druga istotna różnica pomiędzy satelitami, a turniejami MTT, do której musimy umieć się przystosować.

W końcowej fazie satelit często będzie tak, że stack 10 big blindów będzie oznaczał, że jesteśmy jednym z liderów, a stack 3 big blindy będzie oznaczał, że nadal mamy folding equity. Nick Wright pisze, że widział nawet sytuacje, w których gracz na big blindzie nie sprawdzał allina za niewiele ponad 1,5 big blinda, bo uważał, że dorzucenie żetonów spowoduje zbyt duże straty w jego stacku.

Wiedząc o tym musimy pamiętać, żeby nie panikować mając 7 big blindów. Nie ma potrzeby wsuwać allina z niczym z UTG, obawiając się, że po przejściu blindów utracimy folding equity. Tak byłoby w turnieju MTT, ale w satelicie musimy pamiętać, że celem jest przetrwanie, a inni zawodnicy mają równie mało żetonów co i my.

4. Kradzież czasu

Każdy kto choć raz zagrał satelitę na pewno napotkał na graczy, którzy rozdanie w rozdanie zużywają maksymalny czas na decyzję. Niektórzy uważają, że to wkurzające, nieładne, strachliwe itd. Tymczasem w satelitach jest to normalny element pokerowej strategii, z którego i my powinniśmy mądrze korzystać.

W końcowej fazie satelity przeczekanie, aż blindy wskoczą na kolejny poziom i zmusi to rywala wchodzącego na big blind do zagrania allin może okazać się kluczem do sukcesu. Dzięki temu, że został on przymuszony do zagrania za wszystko możemy wygrać miejsce, a gdyby tak się nie stało to za chwilę my sami moglibyśmy odpaść. Dlatego też nie ma co się tego zagrania wstydzić, ale kontrolować czas, wzrost blindów stack przeciwnika i jeśli jest taka potrzeba to bez skrępowania „kraść czas” i czerpać z tego korzyści.

5. Unikanie showdownów

Łatwo powiedzieć, że powinniśmy unikać showdownów, bo wtedy narażamy się na ryzyko eliminacji, ale trudniej to wykonać. Oczywiście nie ciężko spodziewać się takiej satelity, w której ani razu nie znajdziemy się na allinie przy showdownie, ale możemy tak sterować swoimi decyzjami, żeby takich sytuacji było jak najmniej.

Pamiętajmy, że każdy nasz allin, który wymagać będzie showdownu będzie groził eliminacją z turnieju, a jak już napisałem powyżej celem w satelicie jest przetrwanie. W związku z tym powinniśmy zawęzić zakres rąk, z którym będziemy sprawdzać alliny przeciwników. Marginalne sytuacje, w których możemy mieć niewielką przewagę mogą być dobre w turniejach MTT, tymczasem w satelicie takie sytuacje oznaczać będą korzyść tylko dla naszych przeciwników. Aby lepiej zobrazować ten problem Nick Wright przytacza przykład:

Satelita do turnieju Sunday Million (wpisowe $215), w grze pozostaje 5 zawodników, premiowane są trzy pierwsze miejsce, a czwarty i piąty nie otrzymują żadnej nagrody. Poniżej chipcount pozostających w grze zawodników wraz z pieniężną wartością jaką przedstawiają ich żetony:

  • Gracz 1 – 15,000 – $156,07
  • Gracz 2 – 12,000 – $138,40
  • Gracz 3 – 8,000 – $104,41
  • Gracz 4 – 10,000 – $123,06
  • Gracz 5 – 10,000 – $123,06

Gracz 4 zagrywa allin, a gracz 5 sprawdza i eliminuje gracza 4. Teraz sytuacja wygląda następująco:

  • Gracz 1 – 15,000 – $174,68
  • Gracz 2 – 12,000 – $158,98
  • Gracz 3 – 8,000 – $121,13
  • Gracz 5 – 20,000 – $190

Gracz 5 sprawdzając allina gracza 4 ryzykował więc żetony o wartości $123, aby zyskać żetony o wartości $66. Oznacza to, że powinien on był być aż 65% faworytem w stosunku do zakresu rąk rywala. Warto też zwrócić uwagę, że pozostali trzej zawodnicy chociaż nie wzięli udziału w tym rozdaniu to pomiędzy siebie podzielili aż $57 wartości wcześniej należącej do wyeliminowanego gracza numer 4.

6. Nie graj jeśli nie musisz

Kolejny punkt to kontynuacja poprzedniego. Nick Wright ponownie przypomina, żeby nie grać w satelicie za wszystkie swoje żetony jeśli nie musimy. Tym razem Wright przytacza rzeczywiste rozdanie jakie niedawno mu się przytrafiło.

Satelita do turnieju MTT online z wpisowym $320. W grze pozostaje 10 zawodników na dwóch stołach, 8 wygrywa wpisowe, a 9 i 10 otrzymują $62. Blindy wynoszą – 2,000/4,000 ante 200.

Nick jest na UTG i ma 10,464, w kolejnym rozdaniu big blind z ante zabiorą mu więc prawie połowę stacka. Jednak mając tylko 3-6 postanawia odpuścić i pasuje. To samo czyni gracz za nim, a button będący najmniejszym stackiem wsuwa allin za 6,902 mając Q7s. Small blind to chiplider, który ma 29,409, mając parę czwórek również wsuwa allin. Na big blindzie siedzi drugi największy stack (16,629), który mając AK sprawdza. Flop to T-9-8-3-2 i chiplider eliminuje dwóch graczy i wszyscy pozostali wygrywają wpisowe o wartości $320.

Analizując tą rękę Nick pisze, że allin short stacka na buttonie jest dyskusyjny. Wie on, że zostanie sprawdzony, za dwa rozdania będzie już na allinie z big blinda, ma Q7 w kolorze nie jest to więc zagranie tragiczne.

Big stack na small blindzie jest liderem (mając tylko 7 big blindów) i jeśli by chciał może po prostu spasować, a i tak zapewne wygra miejsce. Jednak wie on, że short może wsuwać bardzo szeroki zakres kart, a big blind musi spasować do jego allina więc uznał, że może pozwolić sobie na próbę eliminacji shorta z parą czwórek, tym bardziej, że po przegranej nadal pozostanie mu całkiem spory stack.

Jednoznacznie można natomiast ocenić zagranie zawodnika na big blindzie. Jest on drugim największym stackiem, a to oznacza, że w zasadzie tylko pasując ręce ma prawie pewną wygraną. W tym rozdaniu jeden short zagrożony jest eliminacją, a w kolejnym Nick wchodzi na big blinda i traci połowę stacka, w tej sytuacji decyzja big blinda mogła być tylko jedna – pas! Niepotrzebne wmieszanie się w walkę z drugim dużym stackiem kosztowało go $258. Takich sytuacji musimy unikać jeśli marzą się nam sukcesy w satelitach.

7. Strategia w końcowej fazie

Ten fragment Nick Wright podzielił na trzy sekcje (kiedy mamy duży stack, średni stack i mały stack). Za końcową fazę satelity Nick uznaje moment, w którym jeszcze nikt nie może przefoldować i wczłapać się na premiowane miejsce, ale ten moment jest już bliski. Możemy przyjąć, że w satelicie premiującej 10 miejsc końcową fazą jest moment, gdy w grze pozostaje 20-25 zawodników.

Bez względu na wielkość stacka w tym momencie powinniśmy otworzyć sobie wszystkie pozostałe stoły i zwracać uwagę na turniejowe lobby. Szczególnie powinniśmy patrzeć na to ile jeszcze jest graczy, które miejsce zajmujemy oraz kiedy wzrosną blindy.

Big stack

W tym momencie nasz cel powinien być w zasadzie jeden, utrzymać wielkość swojego stacka, to powinno zapewnić nam spokojne miejsce wśród premiowanych zawodników. Gra w tej fazie turnieju będzie bardzo tight, więc naprawdę dość często na big blindzie dostaniemy walka (wszyscy do nas spasują), bo nikt nie będzie chciał atakować blindów big stacka. Oprócz tego powinniśmy starać się atakować średnie stacki, czyli graczy, którzy nie są jeszcze przymuszeni do zagrywania allina, ale też ich stack nie jest duży. W idealnej sytuacji w tej fazie turnieju chcielibyśmy w ogóle nie oglądać flopów i w ogóle nie doprowadzać do showdownów.

Średni stack

To bardzo wrażliwa sytuacja. Wygranie 2-3 rozdań, albo jeden double up mogą zapewnić nam miejsce w gronie big stacków, ale z drugiej strony jeden allin wykonany w złym momencie, może doprowadzić do eliminacji z turnieju. Dlatego też bardzo ważna w tej fazie turnieju będzie po prostu cierpliwość.

Atakować powinniśmy inne średnie stacki, najlepiej jest po prostu wsuwać allin z buttona jeśli na blindach siedzą gracze dysponujący właśnie średnią ilością żetonów. W tym momencie to właśnie nasza pozycja pełni kluczową rolę, a w ogóle nie powinny się liczyć nasze karty. Jeśli wszyscy spasowali do buttona i na blindach są pożądani przez nas zawodnicy to możemy wsuwać allin z T-3, 9-2 – w zasadzie z any two cards – rywale będą nas sprawdzać z naprawdę bardzo wąskim zakresem.

Pamiętać też powinniśmy o kontrolowaniu wzrostu blindów, oraz tego czy na kolejnym poziomie blindów nadal będziemy mogli allinem spowodować pasy przeciwników. W końcowej fazie gry zagrywanie allin jako pierwszy jest ważne zawsze, ale ma szczególnie istotne znaczenie właśnie wtedy, gdy jesteśmy na średnim stacku.

Short stack

Mamy niewiele żetonów, patrząc na klasyfikację widzimy siebie w dolnych rejonach, ale pamiętajmy, że nadal mamy szansę wygrać miejsce w upragnionym turnieju. Najlepszą dla nas sytuacją jest oczywiście wsuwanie allinów na średnie stacki. Ci gracze pomimo otrzymania dobrych oddsów do sprawdzenia nadal mogą pasować słabe karty, bowiem strata 3-4 big blindów może okazać się bardzo bolesna dla ich stacków. Jeśli mamy korzystną sytuację na stole, to allin powinniśmy grać bez względu na trzymane przez nas karty. Pamiętajmy, że lepiej nam zagrać allin z cut-offa z 2-9 jeśli za nami są średnie stacki niż allin z A7 z Under the Gun.

Na podstawie – „7 steps to satellite heaven” Nick Wright – Poker Player

Poprzedni artykuł– It’s a hundred and six miles to Chicago, we’ve got a full tank of gas, half a pack of cigarettes, it’s dark, and we’re wearing sunglasses. – Hit it.
Następny artykułMugenos i andy_liv pierwszymi finalistami

2 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.