5 rad jak poprawić swoją grę

6

Grasz już nieźle, ale nie potrafisz wznieść swojej gry na nowy wyższy poziom? Ostatnio znalazłam w Internecie ciekawy wpis traktujący o tym, jak można sobie w takiej sytuacji pomóc, i chociaż autor – Bill Rini – nie należy może do grona pokerzystów powszechnie znanych, z pewnością jest to jeden z bardziej wartościowych tekstów, jakie można na temat szlifowania swojej gry przeczytać.

1. Odkryj, w jakiego typu sytuacjach sobie nie radzisz

Większość graczy w pewnych konkretnych dla nich sytuacjach radzi sobie po prostu słabo: niektórzy nie wiedzą na przykład, co zrobić po podbiciu z AK bez pozycji i rozminięciu się z flopem, inni z kolei tracą orientację, gdy przeciwnik nagle przejmuje inicjatywę po tym, jak to oni sami betowali i raisowali ? cokolwiek by to nie było, z pewnością istnieje co najmniej 10 różnych scenariuszy, w których zmuszeni jesteśmy podejmować trudne decyzje, aby zatem trochę sobie to zadanie ułatwić, powinniśmy się do podejmowania trudnych decyzji przygotować zawczasu.

Pomyślcie o 10 sprawiających Wam potencjalny problem sytuacjach i uszeregujcie je w oparciu o częstotliwość występowania ? jeśli okaże się, że na Waszej liście znajduje się wyjątkowo rzadki przypadek, zastąpcie go czymś bardziej powszechnym. Teraz, skoro już czarno na białym widać, co sprawia Wam największy kłopot, wybierzcie jedno zagadnienie i przeanalizujcie je pod każdym możliwym kątem. Jeśli mowa na przykład o nie trafieniu flopa z AK, rozważcie wszystkie możliwe związane z tym scenariusze: czy to family pot? Short handed? Heads up? Z jakiego rodzaju przeciwnikami mamy do czynienia? Czy flop jest suchy, a może raczej skoordynowany? Gramy na czy bez pozycji? Jeśli zabetujemy i zostaniemy przebici, przeciwko jakiemu typowi gracza spasujemy? W których przypadkach sprawdzimy? Kiedy będziemy reraisować? Jaki mamy image przy stole? Czy niedawno zostaliśmy właśnie przyłapani na continuation bet z niczym?

Cóż, rozważania takie nie są proste, dlatego wypadało by każdemu wariantowi poświęcić co najmniej jeden dzień na zastanowienie, a następnie, gdy już uczciwie wyczerpaliśmy temat, przedyskutować go z kolei z innymi graczami celem zyskania świeżego spojrzenia. I nie bójcie się bronić swoich decyzji w razie, gdyby nasi rozmówcy uważali je za błędne, często bowiem obrona danego zagrania pozwala nam zyskać nowy punkt widzenia (pamiętajmy przy tym jednak, aby nie przesadzić i ślepo się przy swoim na przekór oczywistości nie upierać).

2. Pomóż komuś przy doskonaleniu jego gry

Gdy uczymy innych, zyskujemy na tym również i my, przystępne wytłumaczenie wymaga bowiem dogłębnej znajomości tematu, co wymusza pracę umysłową przede wszystkich od nas samych. Gdy zatem uczeń pyta, dlaczego w poprzednim rozdaniu podbijaliśmy z AJo, teraz natomiast jedynie sprawdzamy, musimy być w stanie wytłumaczyć różnicę pomiędzy tymi dwoma sytuacjami, wytłumaczenie zaś oznacza, że rozumiemy, dlaczego właściwie tak zagraliśmy! Nauczanie wytrąca nas ze zwyczajowej zautomatyzowanej gry i zmusza do świadomego do niej podejścia.

Najlepszą metodą nauki jest praca na przykładach, dlatego też gracze online powinni pokazywać uczniom swoje rozegrane ręce. Z pewnością zdziwicie się przy tej okazji, ile znajdziecie w swojej bazie rąk, które nie mają żadnego logicznego wytłumaczenia dla sposobu, w jaki zostały rozegrane! Niech będzie to dla Was ostrzeżeniem: koniec z grą na autopilocie, podczas sesji trzeba cały czas myśleć.

Jeśli nie mamy akurat żadnego chętnego do nauki, warto zacząć przynajmniej udzielać się na forum dyskusyjnym: gdy gracze zamieszczają swoje rozdania i proszą o komentarz, bądźcie pierwszymi, którzy wpiszą swoje uwagi! Zastanówcie się, jak często okaże się, że napiszecie: ?cóż, rozegrałbym to pewnie tak samo, ale wiem, że to zła linia?. Niech dyskusja na forum posłuży Wam za motywację do tego, żeby szukać właściwych zagrań.

3.Porzuć chorą ambicję

Presja i duma popychają wielu z nas do tego, żeby sięgać dalej niż powinniśmy, a przecież spory procent generujących najwyższy rake oraz wygrywających graczy to osoby grindujące na stawkach w przedziale $1/$2-$5/$10 – naprawdę nie trzeba być grającym $500/$1000 Philem Ivey, żeby uchodzić za dobrego pokerzystę! Jeśli dobrze zarabiasz na stawkach $2/$4 na kilku/kilkunastu stołach przez 8 godzin dziennie, masz dużą przewagę nad przegrywającym lub wychodzącym na zero nieszczęśnikiem ze stawek $30/$60.

Daruj sobie starania o przeistoczenie się w pokerowego bohatera i skoncentruj na wygrywaniu. Zdaję sobie sprawę, że gdy mówisz ludziom, jakim to dobrym graczem jesteś, po czym zmuszony jesteś dodać, że grasz na niskich stawkach, nie robi to specjalnego wrażenia, wolałbyś jednak robić wrażenie i prosić ludzi o finansowe wsparcie, czy też raczej grać na niskich limitach i siedzieć na górze gotówki?

Nie oznacza to oczywiście, iż nie powinniśmy starać się awansować na wyższe stawki, po prostu wielu graczy zwyczajnie za dużo czasu poświęca na chęć zaimponowania innym zamiast brać udział w zyskownych grach. W dodatku, gdy ktoś wygrywa nagle dużo pieniędzy w turnieju, a potem na swoje ?nieszczęście? kontynuuje niezmiennie grę na niskich stawkach, pokerowy światek nie pozostawia na nim z tej okazji suchej nitki.

A zatem nie odradzam przechodzenia na wyższe stawki w ogóle, a jedynie podkreślam, iż czasem win rate z wyższych limitów nie będzie usprawiedliwiał takiego kroku (czytaj: będzie niższy niż ten ze stawek granych obecnych). Zamiast zatem martwić się o to, ile BB/100 czy buy-inów zarabiamy, lepiej przełożyć to na win rate ? no chyba że prawo do przechwałek jest dla nas istotniejsze niż zarobki.

4. Zasada dodatkowych żetonów

Na początku gry wszyscy gracze oprócz zwyczajnych żetonów otrzymują również kilka żetonów (3-5) specjalnych: dają one przywilej zmuszenia przeciwnika do pokazania swoich kart w dowolnym wybranym momencie (oczywiście już po zakończeniu rozdania) i wyjaśnienia, dlaczego rozegrał swoją rękę w ten oto konkretny sposób.

Rozwiązanie to spełnia dwie bardzo istotne funkcje: po pierwsze umożliwia wszystkim siedzącym przy stole nauczenie się czegoś od siebie, a po drugie motywuje nas do uważniejszej gry ? jeśli bowiem wiemy, że nasz przeciwnik ma możliwość zmuszenia nas po rozdaniu do pokazania i omówienia swojej ręki, nie chcemy wyjść na idiotów.

Warto również pamiętać, że choć najbardziej skorzystają na tym kiepscy gracze, również Ci bardziej doświadczeni mogą dowiedzieć się czegoś wartościowego za sprawą cudzych obserwacji: z pewnością uwagi w stylu ?wiedziałem, że drawujesz, bo zawsze dwukrotnie sprawdzasz wtedy swoje karty? otwierają oczy nawet tym doświadczonym pokerzystom.

5. Pisz o pokerze

Zacząłem pisać o pokerze, bo pomagało mi to analizować swoją grę. Fakt, że zamieszczałem te rozważania w internecie, umożliwiał uczciwe podejście do własnych błędów, które w przeciwnym razie pewnie bym sobie na własny użytek zracjonalizował. I nie twierdzę, żę każdy musi od razu zakładać blog, warto po prostu poświęcić trochę czasu na spisanie swoich myśli, bo pisanie o pokerze ćwiczy trochę inny zestaw umiejętności niż sama gra. Kiedy zatem gramy, nie mamy czasu na szukanie dodatkowych informacji w sieci czy dyskutowanie na temat ręki z innymi, gdy zaś zabieramy się za pisanie, czasu na spokojne analizy mamy w bród.

Konkluzje

Gdy osiągamy pewien poziom, kiedy zasadniczo potrafimy już wygrywać, zrobienie następnego kroku często okazuje się sprawiać wiele trudności. Gra staje się zbyt rutynowa, bądź też gracze polegają na twardych zasadach, które przyswoili sobie jako początkujący, w dodatku z racji na coraz łatwiejszy dostęp do pokerowej wiedzy coraz mniej błędów popełniają przeciwnicy, win rate konsekwentnie się więc obniża. Dlatego też trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: jeśli nie zamierzacie uczynić z nauki ciągłego procesu, który pozwoli Wam prześcignąć innych wraz z ich wiedzą z książek, jesteście skazani na bycie graczem wychodzącym na..zero.

źródło: http://.www.billrini.com/

Poprzedni artykułRekord sit’n’go
Następny artykułEverest Liga MP Poker Texas – klasyfikacja 2/4

6 KOMENTARZE

  1. “dlaczego tak zagrałes?!”, “jak mogłeś tak zagrać?!”, “na co ty, k, liczyłeś?!”. uwielbiam teoretyzowanie przy stole!

  2. Zasada nr 4 odrazu mi przypadła do gustu oczywiscie jesli chodzi gry ze znajmymi zajawkowiczami. Chciałbym dodać, że dla mnie byłoby tutaj ważne o zapytanie gracza dlaczego tak zagrał z czysto strategicznego punktu widzenia, a nie dlatego, że podejrzewam go o jakiegoś reada na tell fizyczny. Świetny sposób, że móc analizować i swoje i czyjeś zagrania. pozdrawiam

  3. Zasada nr 4 nie ma szansy bytu…, musiałbym być ostro pijany i kogoś bardzo, ale to bardzo lubić, żeby mu powiedzieć, że jak patrzy karty i wygina końcówki to ma monster’a… (robi tak jeden z Warszawkich pokerzystów.., ale wątpię czy tu zagląda :D) Taką zasadę można wprowadzić w jakieś przyjacielskiej rozgrywce, ale nigdzie indziej nikt się nie zgodzi na takie coś.., bo po cholerę uczyć słabszych graczy co robią źle?

    __

    TT

  4. Nikt się nie wpisał więc ja zacznę. Dobre rady mające znaczenie nie tylko w doskonaleniu umiejętności pokerowych.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.