5 powodów, dla których warto grać w turniejach PKO

0
bounty pko

MTT potrafią być nużące, ale gdy siadasz do PKO, czyli turniejów z progresywnym bounty, przy stole dzieje się o wiele więcej, a twoje szanse na zarobek wyraźnie rosną. Im dalej uda ci się dojść, tym więcej zarobisz, ale w przeciwieństwie do zwykłych turniejów, w PKO nawet odpadając na bubble możesz liczyć na potrojenie swojego wpisowego (lub lepiej). Oto 5 powodów, dla których warto zwrócić swoją uwagę na turnieje PKO.

1. Zmniejszona wariancja

Większość osób, które poważnie podchodzą do pokera, chciałoby, żeby element szczęścia w pokerze był nieco mniejszy. Dzięki temu cała ciężka praca, którą wkładamy w grę, łatwiej przekładałaby się na wygrane. I chociaż wariancja jest potrzebna, żeby w pokerze pojawiali się nowi gracze, bo właśnie od tego zależy jego istnienie, to turnieje z mniejszą wariancją zapewniają lepszą równowagę pomiędzy umiejętnościami a zarobkami.

Powodem, dla którego turnieje PKO nie są tak nieprzewidywalne, to fakt, że nie występuje w nich, popularny w innych turniejach, element „wszystko albo nic”. Możliwe jest bowiem, że odpadniemy z turnieju przed porządną wypłatą, a jednak zaliczymy spory zarobek dzięki zebranym bounty. Dobry pokerzysta tym bardziej powinien liczyć na wzrost win rate’u na dłuższą metę dzięki turniejom PKO, ponieważ dzięki możliwościom zdobywania pieniędzy przez cały turniej, wynagradzają one cierpliwość i odpowiedni wybór sytuacji.

Dzięki temu, z tym samym bankrollem możesz grać turnieje PKO na wyższych stawkach, niż grałbyś zwykłe turnieje. Profesjonaliści zalecają mieć 150-200 buy inów do gry turniejowej. W przypadku PKO możesz zmniejszyć te wymagania do 100-150.

2. Więcej akcji

Zwykłe turnieje opierają się tylko na dotarciu do celu, czyli ostatnich miejsc płatnych. Podróż ta może być przyjemna, ale często łatwo jest się wyłączyć, gdy nic się nie dzieje. Turnieje PKO rozwiązują ten problem dzięki systemowi bounty, który sprawia, że cały czas przy stole coś się dzieje. To, kto kogo wyeliminuje, jest kluczowym elementem gry, dlatego nawet nie będąc w rozdaniu możesz z ciekawością śledzić grę przy stole. To wzmocnione skupienie na grze sprawia, że doświadczenie jest przyjemniejsze, a także pozwala zdobyć więcej readów na rywali, które być może pomogą później ich wyeliminować.

3. Poczucie siły

Posiadanie ogromnego stacka daje w turniejach PKO o wiele większe poczucie siły niż w normalnych turniejach. Powodem tego jest to, że możesz zagrozić każdemu, że go wyeliminujesz i zgarniesz jego bounty, podczas gdy nikt nie może ci zrobić tego samego. Jeśli więc uda ci się zgromadzić stos żetonów, masz motywację, by grać z każdym rywalem przy stole, a jednocześnie oni nie chcą grać przeciwko tobie. Dzięki temu może pojawić się efekt kuli śnieżnej: będziesz kradł pule i zgarniał kolejne bounty od zdesperowanych short stacków wokół ciebie.

para jj

4. Emocjonująca gra na późnym etapie

Jeśli masz na tyle szczęścia i/lub umiejętności, żeby dostać się na kilka ostatnich stołów turnieju, czeka cię przejażdżka rodem z rollercoastera. Nie tylko duże wypłaty będą w zasięgu wzroku, ale też wyeliminowanie każdego kolejnego rywala będzie wiązało się z przyzwoitą wypłatą. A walka big stacków wyłoni osobę, która będzie miała wielką szansę na wygraną w całym turnieju. Gra z dużym stackiem w turniejach PKO przypomina bycie dzieckiem w sklepie z cukierkami. Normalna nagroda w postaci zwiększenia swojego stacka tu ma dodatkowy zastrzyk pieniędzy bezpośrednio dodanych do twojego bankrolla.

5. Mniej bolesne odpadnięcia

Wyobraź sobie, że grasz w MTT i zaliczasz deep run. W grze zostaje 16 graczy, a główna nagroda wynosi ok. 20.000$. Dostajesz JJ i koniec końców wchodzisz all in przeciwko innemu big stackowi. Rywal ma AQo i trafia asa na flopie, który eliminuje cię z turnieju. Zostajesz z 1.100$ i niesmakiem w ustach.

Tego typu sytuacje są bardzo częste. Jeśli jednak grasz w turniejach z progresywnym bounty, to na drodze do takiej sytuacji na pewno zebrałeś tyle bounty, że w ogólnym rozrachunku kończysz z o wiele większą kwotą, niż wskazywałoby na to tylko twoje końcowe miejsce. Nawet odpadnięcie na bubble nie boli tak bardzo, gdy zdążyłeś juz zarobić wielokrotność buy inu.

Dwie sytuacje, w których trzeba wybrać slow play

ŹRÓDŁOPokerStarsSchool
Poprzedni artykułWSOP 2019 – Dash Dudley i Santiago Soriano z bransoletkami!
Następny artykułWSOP 2019 – Polacy awansowali w evencie drużynowym, Team Hallaert w czołówce!