10 milionów dla zwycięzcy WSOP – Czy to na pewno dobry pomysł?

6

Gdy organizatorzy World Series of Poker ogłosili harmonogram tegorocznego WSOP to od razu spore zainteresowanie wzbudziła informacja o $10,000,000 gwarantowanej nagrody dla zwycięzcy WSOP Main Event.

Początkowo informacja ta przyjęta została ze sporym entuzjazmem. Wydawało się, że $10,000,000 dla zwycięzcy to świetny pomysł marketingowy, który Turniejowi Głównemu WSOP doda jeszcze splendoru i zainteresowania. Z czasem jednak zaczęto dostrzegać minusy takiego rozwiązania. Przede wszystkim chodzi o to, że 10 milionów dolarów gwarantowane jest dla zwycięzcy, przy braku gwarantowanej wysokości ogólnej puli nagród. To oznacza, że o ile bardzo mocno nie wzrośnie frekwencja to pieniądze dla pierwszego miejsca zabrane zostaną z wypłat z inne miejsca, a więc dysproporcja w wypłatach będzie jeszcze większa niż w poprzednich latach.

Ciekawie na ten temat napisał Steve Ruddock na blogu 4Flush.com. Nie tylko twierdzi on, że pomysł z 10 milionami dolarów jest zły to proponuje nawet jeszcze większe spłaszczenie dotychczasowej struktury wypłat na WSOP Main Event.

Ruddock na początek pisze, że gdy WSOP wygrywał Chris Moneymaker jego nagroda wynosiła 2,5 miliona dolarów i już to wzbudzało wielkie zainteresowanie środowiska i mediów. Potem frekwencja rosła, nagrody rosły i każda wielka wygrana wzbudzała wielkie zainteresowanie, a to znaczy, że wcale nie trzeba 10 milionów dla zwycięzcy, aby zainteresować zwycięzcą Main Eventu media.

Dla przeciętnej osoby, nie ma różnicy pomiędzy 5 milionami dolarów, a 10 milionami. Obie te kwoty zmieniają życie i są trudne do wyobrażenia. Twierdzenie więc, że 10 milionowa nagroda przyciągnie większe zainteresowanie i większą ilość graczy jest błędne” twierdzi Steve Ruddock.

Dalej Ruddock pisze, że jeśli różnica w wypłatach będzie wynosiła 5 milionów dolarów pomiędzy pierwszym i drugim miejscem, a gracz na 9 miejscu otrzyma mniej niż milion dolarów to można być prawie w 100% pewnym, że jeszcze przed rozpoczęciem finału dojdzie do zawarcia deala. Organizatorzy mogą deali zakazywać, prawo stanu Nevada też może tego zakazać, ale biorąc pod uwagę, że od wyłonienia finałowej dziewiątki do rozegrania finału mamy kilka miesięcy czasu można być pewnym, że gracze znajdą sposób na zawarcie takiej umowy w sposób, który zapewni legalność i uczciwość podziału pieniędzy.

Sam deal może negatywnie wpłynąć na jakość gry, a dodatkowo deal zawarty po kryjomu wpływałby na przejrzystość rozgrywki. Nie byłoby więc to dobre ani dla widzów, ani dla telewizji transmitującej finał.

W dalszej części Ruddock udowadnia, że już dzisiaj struktura wypłat jest nieodpowiednia i pyta czy zwycięzca turnieju jest dwukrotnie lepszy od tego, który zajął 2 miejsce i 10-krotnie lepszy od zdobywcy 9 miejsca? Coś takiego sugeruje właśnie obowiązująca struktura wypłat, a przecież często o tym, czy w finale zajmiemy miejsce 1 czy 6 decyduje po prostu coin flip. Od jednej szczęśliwej lub pechowej karty może zależeć czy wygramy turniej, wielkie pieniądze i sławę i zmienimy swoje życie, czy też zajmiemy miejsce 7 lub 8 i pozostaniemy nadal jednym z tysięcy turniejowych grinderów. Dlatego też Ruddock zgłasza swoją propozycję wypłat na stole finałowym WSOP Main Event.

Mniejsze skoki w wypłatach na final table

Zaznacza on przy tym, że w żaden sposób nie zmieniałby wypłat za odległe miejsce i nie wynagradzał dodatkowo tych, którzy po prostu „wczłapali” do kasy. Natomiast dość drastycznie zmieniłby wypłaty na stole finałowym.

Propozycja Ruddocka to 5 milionów dolarów dla zwycięzcy i po pół miliona mniej dla każdego kolejnego miejsca, aż do $1,000,000 za 9 miejsce. Wbrew pozorom taka propozycja nie zmienia wcale tak wiele. Łączna suma pieniędzy do wygrania na final table pozostaje w zasadzie bez zmian (w 2013 roku na stole finałowym WSOP rozdano 26,6 miliona, a propozycja Ruddocka to 27 milionów dolarów).

Według tej propozycji wynagradzani w lepszy sposób są wszyscy uczestnicy finału z wyjątkiem gracza na 2 miejscu (on jednak wygrałby tylko $600,000 mniej) oraz finalisty, który rzeczywiście wygrałby dużo mniej, bo straciłby aż 3,3 miliona dolarów.

Dzięki temu uzyskujemy jednak znacznie bardziej płaską strukturę wypłat (stara wersja to $733,000 za 9 miejsce i 8,3 miliona za pierwsze, a w nowej to odpowiednio milion i pięć milionów). Ruddock pisze, że taka struktura świetnie wpłynęłaby na jakość gry na stole finałowym. Dzięki temu, że skoki w wypłatach pomiędzy poszczególnymi miejscami byłyby dużo mniejsze każdy z graczy od samego początku finału grałby po prostu o wygraną, a tytuł mistrzowski i wielką sławę, a mniej byłoby wyczekiwania i próbowania dostać się po prostu o jedno czy dwa miejsca wyżej. Taka gra byłaby po prostu zupełnie nieopłacalna, bo te pół miliona czy milion więcej za dwa miejsca wyżej w żaden sposób nie rekompensowałyby możliwości gry o zwycięstwo. W ten sposób większość finalistów grałaby agresywnie i nie bałaby się podejmować ryzyka twierdzi Steve Ruddock.

Na podstawie – „Why the WSOP Main Event Doesn’t Need a $10 Million Guarantee” Steve Ruddock – www.4flush.com

Poprzedni artykułDan Shak przeciwnikiem wielu re-entry
Następny artykułCiekawa rozmowa z Dominikiem Pańką w Polska The Times

6 KOMENTARZE

  1. Zgadzam się z jednym wątkiem tej sprawy. Ogólnie w turniejach pokerowych obowiązuje mało atrakcyjna struktura wypłat. Sytuacje w turniejach mtt online, gdzie zawodnik odpadający np. na miejscu 11 otrzymuje kilkanaście (kilkadziesiąt?) razy mniej pieniędzy od zwycięzcy jest chora i patologiczna.

    Zamiast w turniejach na kilka tysięcy ludzi marnować tysiące usd by graczom, którzy opłacili 1 usd wpisowego wypłacić 2,3 usd nagrody, miejsca płatne z jednej strony powinny być ograniczone w takich masówkach do np. top 5%, a z drugiej strony bardziej zdemokratyzowane w jej ramach.

    Obecnie sytuacja jest taka sama jak w lotto, gdzie tysiące ludzi trafnie typuje „trójki”, za które nie dostaje się nic wartościowego, ale mechanizm jest utrzymywany tylko z powodu walorów promocyjnych, to jest utrzymywania hazardzistów w przekonaniu, że byli „o krok” od naprawdę dużej wygranej.

    Trochę to chaotyczne, ale sens chyba da się wyłapać.

  2. Ten autor zupełnie zapomniał o podatku amerykańskim 30% od obcokrajowców bez umów o unikaniu podwójnego opodatkowania!

    Wtedy różnice w wypłatach będą wynikały również z różnicy NARODOWOŚCI graczy. I płaska struktura pójdzie w pi….

    Był taki fajny tekst o ubiegłorocznym FT WSOP: najwięcej zarobił oczywiście IRS (amerykański Urząd Skarbowy) a np. Izraelczyk wcale nie grał jako Izraelczyk tylko jako rezydent Florydy.

    Pewna jest tylko śmierć i podatki!

  3. Nie kochacie naszego rządu czy jak, przecież mamy 2 Irlandie tyle możliwości, państwo tak się nami opiekuje szkoda Wam parę groszy na podatek 🙂 Wstyd 🙂

  4. czy to dobry pomysl nalezaloby zapytac zwyciezce czyli PANKE mysle ze nie pogardzi chociaz znowu bedzie marudzil ze podatki…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.