Znowu chce mi się grać!

19

CAŁY TYDZIEŃ GRY

Wszystko zaczęło się od opisywanego ostatnio przeze mnie debiutu w Sunday Million. Po nim moja wiara w osiągnięcie dobrych rezultatów w sieci wzrosła i rozpoczęło się wielkie

granie. Plan jest prosty ? odpalam na Paradise Poker wszystkie turnieje z pulą gwarantowaną pomiędzy 1k a 10k. Jest takich sporo, rozpoczynają się średnio co godzinę, więc jest w czym

wybierać. Początek gram dość agresywnie i albo szybko odpadam albo zdobywam żetony i zaczynam walczyć o najwyższe cele w turniejach. A że w kilku turniejach szczęście dopisało, grałem dobrze i nie robiłem większych błędów to od razu pojawiły się zwycięstwa, finałowe stoły i dużo miejsc w kasie. Takich wyników nie miałem w sieci chyba nigdy, więc jestem

tym bardziej zadowolony. Byłem na kilku finałowych stolikach w turniejach, gdzie grało po kilkaset osób, co świadczy o tym, że nie był to jakiś przypadek tylko efekt w miarę niezłej gry

w dłuższym okresie czasu. Po (opisywanym jeszcze niedawno) okresie downswingu takie rezultaty napawają optymizmem do dalszych gier. No i znacząco poprawiają mi mój mizerny

bankroll w sieci 🙂

Co ciekawe ? od poniedziałku nie chodził mi w domu Poker Stars . Moment, kiedy zerwało mi połączenie nie był najlepszy ? grałem satelitę do SM, zagrałem all in z JJ na ręku i w tym

momencie wszystko mi padło, soft się zawiesił i nie reagował przez dni kilka. Aż do dziś, kiedy to (bez wiary w powodzenie) odpaliłem oprogramowanie PS i okazało się, że wszystko

jest w porządku… Nic nie kumam z takich akcji, ale na szczęście mogłem sobie zagrać w SM. W dzisiejszym turnieju miałem straszne swingi, kilka razy wygrywałem i przegrywałem spore

pule, aby na koniec (gdy miałem całkiem niezły średni stack) wpakować się z AQ na AK. Ale znowu mi się podobało! W pewnym momencie doszło do komicznej sytuacji. Byłem na SB,

cały stół do mnie fold, a ja mam na ręku A5. W rozgrywce jeden na jeden to całkiem fajna ręka, więc podbiłem standardowo do wysokości trzech BB. Gracz z BB natychmiast mnie

sprawdził. Na flopie pojawiły się KT5, zagrałem dość mocny cbet, na co mój rywal zagrał za wszystko. Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie mogłem mu uwierzyć, że ma lepiej ode mnie i

sprawdziłem jego zagranie, choć oczywiście był to dość ryzykowny call z trzecią parą. Ale sprawdziłem, a on mi pokazał… Q5! Już na turnie spadł mi as i pula była moja. Najlepsze było

jednak potem, ponieważ gracz ten za żadne skarby nie mógł się pogodzić z przegraną i zaczął mi na chacie ?jechać?! Miał pretensje o moje sprawdzenie!! LOL!! Niezły ubaw miałem!

We wtorek podczas WLP zaliczyłem pierwszą większą wtopę w tajskiego pokera, ale oprócz tego, że karta szła mizerna, to robiłem tak proste i podstawowe błędy, że sam się łapałem za

głowę co ja robię. Najwyraźniej nie był to mój dzień… W najbliższy wtorek postanowiłem jednak zagrać normalnie turniej ligowy (przed rozgrywkami w taja), bo muszę się przekonać

czy rush mam tylko w sieci czy w grze live również. Poza tym wkrótce wyjeżdżam na wakacje i każda porcja pokera przed urlopem będzie cenna. A tak przy okazji ? czy to prawda, że w

Turcji poker online jest zakazany?? Ktoś coś wie na ten temat?

WEEKENDOWE IMPREZY

W piątek w Barze Alternatywnym miały miejsce dantejskie sceny w związku z urodzinami naszego Ojca (Tournament) Directora ? Janiego. A że Jasiowi pojawiła się z przodu trójka

to trzeba było to uczcić. W skrócie powiem tak ? O MATKO!! Jeśli grapefruitowa Finlandia będzie dalej produkowana to mogę dla niej nawet czasem zdradzać Jacka Danielsa… Takowa

zdrada w piątek skończyła się tym, że niczym John Travolta wyginałem się na parkiecie, co zdarza się u mnie równie często co jedzenie mięsa przez wegetarian, czyli nigdy! Balecik był

ostry, towarzystwo bawiło się wyśmienicie, prawie udusiłem się kawą, przypadkowo Pawciowi przywaliłem z dyni (albo on mi, trwają negocjacje co do wersji wydarzeń), rano miałem turbo

zakwasy, a w gardle królowały suchoty rodem z Sahary. Jednym słowem dramat!! Jak już mówiłem kilka razy od piątku ? więcej nie piję!

No, ale mniej też nie, więc już w sobotę tradycyjnie pojawiłem się u Michała na Poker Grill Party. Nazwa tego cotygodniowego spotkania ma cudowną nazwę ? wszystko idzie dokładnie w tej kolejności! Najpierw jest turniej (czyli poker), potem wszyscy głodni jedzą (czyli grill), no a potem jest party… Nawet coś mnie pchnęło, żeby zagrać w turnieju, choć nie wiem za

bardzo po co… Po piątku miałem łeb jak sklep, wyleczyć się nie zdążyłem, a o logicznym myśleniu mogłem tylko sobie pomarzyć. Odpadłem więc jako drugi! 🙂 Karta w żaden sposób

ze mną nie chciała współpracować, więc męczarnie nie trwały zbyt długo. Gdy poczułem w sobie kojące działanie Jacka Danielsa z colą i lodem postanowiłem nawet później powalczyć

na cash games, ale jak mogłem coś wygrać jak nawet 5 3 w drzewkach nie mogło złamać głupiej pary waletów?? No normalnie byłem w szoku! Co prawda już drugie 5 3 na ręku mi

wygrało, bo złapałem tripsa piątek z flopa, ale jednak pewien niepokój we mnie pozostał. A moim przeciwnikom zostały moje pieniądze… 🙂 Na szczęście nieduże!

Podczas gry pomiędzy mną a Michałem doszło do rozmowy, która zakończyła się pewnym zakładem. Mianowicie zaczęło się od tego, że ze względu na występ zespołu na festiwalu w

Sopocie turniej w Kędzierzynie Koźlu (pisałem o nim jakiś czas temu) został przeniesiony na termin, gdy ja akurat będę się urlopował w Turcji. Nie będę miał więc nawet szansy powalczyć

o wejściówkę do Unibet Open w Mediolanie, która będzie tam do wygrania. Michał ?w ramach zadośćuczynienia? zaproponował mi, że w takim razie od niego dostanę wejściówkę do

mediolańskiego turnieju, ale jeśli nie dostanę się do miejsc płatnych to zwracam mu wysokość wpisowego!No dobra! DEAL!! Więc tak w zasadzie to będę miał podwójną presję ? albo

mogę wejść do kasy i zarobić na freerollu, albo nie wejść i jeszcze za to zapłacić! Oj, trzeba się będzie mocno spinać…

Aha, jeszcze jedno na koniec ? Blasco nasze spotkanie przeżył… 🙂

Poprzedni artykułWPT Bellagio Cup IV – Watson wygrywa
Następny artykułThe Professor, the Banker, and the Suicide King: Inside the Richest Poker Game of All Time

19 KOMENTARZE

  1. No a czemu mam nie zagrać? 🙂 Ja jak każdy – chcę “po taniości” zagrać w Festiwalu 🙂 Zapraszam na satelity dzisiaj o 19 (freezout za 1 euro) i o 21 (rebuye po 4 euro)

  2. Kto zostanie dzisiaj egzekutorem popularnego J.D ? Kto zdobędzie dodatkową nagrodę 20 euro ? Zaplanuj wieczór z Paradise Poker !

  3. OK, w dzisijeszym turnieju (przypominam – Paradise Poker, godz. 19) bounty za moja głowę wynosi 20 euro!!!

  4. Jakby nie patrzeć jest to zespół…kultowy, no i na stałe się zapisał w historii polskiej muzyki…hmmm niech będzie rozrywkowej:P

  5. Taaa, jest taka piosenka, w której refren zaczyna się od “wstań”. Spróbujcie tego sobie posłuchać podczas picia śliwowicy. Po trzeciej kolejce nikt się do apelu nie zastosuje:-) I założę się, że niejeden ma wspomnienia związane z IT, niekoniecznie będąc ich fanem.

  6. Debil jak się nie ma do czego przyczepić to zawsze coś znajdzie, nie superdonk? Gratuluję rodziny w metropolii, wpadasz czasem do niego zobaczyć asfalt i supermarket?

  7. Hehehe! Właśnie o tym wczoraj rozmawiałem z chłopakami na shoutboxie podczas gry w SM… 🙂

  8. I pomyśleć, że był kiedyś czas, gdy JD o grze w sieci nawet słyszeć nie chciał 😉

    GL and HF! 🙂

  9. Po przeczytaniu pierwszej części bloga aż chce się grać turnieje, po drugiej – balować :).

    Gratuluję Mediolanu, powodzenia!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.