Już w kilkanaście godzin po „Czarnym Piątku” zawodowi pokerzyści, którzy specjalizowali się w grze online zapowiadali, że jednym z rozważanych przez nich scenariuszy jest przeprowadzka i opuszczenie Stanów Zjednoczonych.
Na stronie Time.com pojawił się artykuł, w którym dwaj znani gracze – Justin Bonomo oraz Isaac Haxton zapowiadają zmianę miejsca zamieszkania. Wszystko z jednego powodu – decyzje władz spowodowały, że zawodowym graczom uniemożliwiono wykonywanie pracy dzięki, której zarabiali na życie.
„Malta, Madryt, Melbourne. Ostatecznie to nie ma znaczenia gdzie wyląduję. To co mnie interesuje to kraj z dobrymi połączeniami Internetowi, który pozwoli mi ponownie zarabiać na życie” mówi Isaac Haxton. Razem z Haxtonem zamieszkać planuje Justin Bonomo, dwójka znanych pokerzystów już postanowiła, że razem z pięcioma znajomymi zmienią miejsce zamieszkania. Bonomo z jednej strony jest tym podekscytowany i zadowolony, ale z drugiej strony zauważa też problemy związane z koniecznością przeprowadzki. Największą niedogodnością jest fakt, że zawodowy pokerzysta nie otrzyma wizy pracowniczej więc po upłynięciu terminu wizy turystycznej będą musieli ubiegać się o nowy dokument. Tego typu problemy dotyczą jednak zawodowców, którzy zarabiali setki tysięcy, albo nawet miliony dolarów rocznie. Inne plany ma cała masa graczy, którzy również utrzymywali się z pokera, ale grali na niższych stawkach, a ich roczne zyski nie wynosiły więcej niż $60,000-$80,000.
Ci gracze przede wszystkim starają się przestawić z gry online na grę live i liczą, że teraz ta druga pozwoli im zarabiać na życie. Pamiętają przy tym, że zyski z gry live będą znacznie mniejsze niż z gry online. Mniej rozdań, możliwość gry tylko na jednym stole to wszystko powoduje, że niektórzy planują znacznie bardziej drastyczne zmiany w swoim życiu. Ethan Ruby gracz do tej utrzymujący się z gier na niskich stawkach online najbliższe miesiące chce poświęcić na organizację charytatywnych turniejów pokerowych. Matt Lessinger planuje na razie rozstać się z grą i dostać pracę Managera w jednym z lokalnych card roomów. „Poker online był znakomitym źródłem zarobku, jednak nie jestem gotów, aby całkowicie zmienić swoje życie, że by nadal grać w pokera” powiedział Lessinger, który jednocześnie dodał, że po legalizacji pokera online będzie chciał wrócić do gry. Pracy szukają jednak nie tylko gracze niskich i średnich stawek, Faraz Jaka, który od 2006 roku wygrał online ponad 4 miliony dolarów postanowił rozpocząć swój własny biznes i temu zajęciu poświęci najbliższe miesiące.
Czytając o tych graczach, wypadałoby zadać pytanie – Czy poker online jest rzeczywiście takim złem, że walcząc z nim trzeba było wywrócić do góry nogami życie dziesiątek, a może i setek tysięcy zawodowych graczy?
Na podstawie: „Draw or Fold: Shut Out of Sites, U.S. Poker Pros Mull Move Abroad – www.time.com
no to troche emigrantow z ameryki bedzie za granica teraz:)
No i proszę, są też dobre strony totalitaryzmu – ludzie zakładają własne biznesy, szukają normalnej pracy, organizują turnieje charytatywne a wcześnie co? Siedzieli jak te warzywa i wypalali sobie oczy przed monitorami 😉
dokładnie…premier zaczyna przypominać Krzysztofa Kononowicza
http://www.youtube.com/watch?v=nX1VQwg6jxU
?
Jak tylko płemier Tusk wyłapie wszystkich kiboli to weźmie się za pokerzystów.Skończy się ten zbrodniczy proceder demoralizujący młode pokolenie Polaków,każden jeden degenerat grający w karty będzie musiał podjąć uczciwą pracę.Ku chwale ojczyzny i Donalda Tuska.
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.