Zmienić wizerunek pokera?

11

Ostatnio w sieci natknąłem się na tekst z wypowiedziami dwóch graczy, obie wypowiedzi traktowały o ich motywacji do grania w pokera, obie są skrajnie różne, a zastanawiając się dłużej dotyczą naprawdę dość istotnego i kontrowersyjnego tematu – Po co gramy w pokera i co z tego wynika…

Daniel Negreanu, który co prawda nie wygrał żadnego turnieju WSOP w tym roku, ale zaliczył 8 miejsc płatnych wygrywając ponad $330,000. W ostatniej wypowiedzi dla PokerListenings.com powiedział, że w pokera nie gra dla pieniędzy, których ma już wystarczająco dużo, a jedyne o co mu chodzi w grze to poprawianie swoich statystyk tak aby przejść do historii oraz o to, że Daniel chce być numer jeden we wszystkim co robi. W tym samym tekście zamieszczona jest również wypowiedź młodego gracza online Darylla Fisha, który rozpoczyna dopiero swoją karierę w turniejach live. On mówi natomiast, że dla niego w pokerze liczy się przede wszystkim kasa, kasa i jeszcze raz kasa i to się raczej nie zmieni dopóki nie stanie się bardzo bogaty. Daniel idzie jeszcze dalej twierdząc, że jeśli ułożyłoby się kiedyś tak, że zakończy on WSOP na finansowym minusie, ale w rankingu WSOP Player of the Year znajdzie się w TOP-10 to taki wynik uzna za sukces, na co Fish odpowiada, że chce być bogaty i według niego tylko o to chodzi w pokerze. 

Obie wypowiedzi są na pewno ciekawe, zresztą podobne rozmowy nie raz toczyłem z Polskimi pokerzystami. I tutaj też zdania są podzielone, jeden gra tylko dla kasy, dla drugiego liczy się tzw. sława, sportowa ambicja i chęć udowodnienia, że jest się lepszym, a ewentualna wygrana jest miłym efektem ubocznym. Szczególnie często pojawiają się głosy, że gry cashowe gra się dla pieniędzy, a turnieje dla sławy, jednak to nie jest do końca prawda bowiem jest bardzo dużo graczy, którzy grają turnieje dla pieniędzy, z kolei są pokerzyści, którzy sławę zawdzięczają grą cashowym, a nie grze turniejowej (np. Tom Dwan). Przeglądając dzisiaj "Przegląd Sportowy" zupełnie nagle zdałem sobie sprawę, że problem leży jednak zupełnie gdzie indziej. Nie ma znaczenia czy gramy cash, czy turniej, tak naprawdę kwestią indywidualnych preferencji i zapewne też sytuacji materialnej jest kwestia czy gramy dla kasy czy dla sławy – ani w jednym ani w drugim nie ma nic złego, żadne też nie jest lepsze od drugiego. Problem pojawia się w momencie, kiedy uzmysłowiłem sobie, że wielu z nas stara się naszemu otoczeniu udowadniać, że poker to sport. Jak się więc do tego mają deklaracje – w pokerze liczy się tylko kasa?

Luis Figo odchodząc do Realu Madryt okrzyczany został zdrajcą i judaszem, który sprzedał się za większą pensję, na naszym podwórku kilka lat temu Aleksandar Vukovic odchodząc z Legii do greckiego Iraklisu nie mającego większych szans na nawiązanie walki z greckimi potentatami również okrzyknięty został zdrajcą i sprzedawczykiem. A wyobraźmy sobie Małysza, Kubicę, albo Otylię Jędrzejczak, którzy deklarują "Skaczę/jeżdżę/pływam tylko dla kasy". Czy nadal byliby oni naszymi idolami, czy nadal siadalibyśmy przed telewizorami ściskając za nich kciuki i całym sercem im kibicowali?

Tymczasem pokerzysta oznajmiający "Dla mnie liczy się tylko kasa" jest przyjmowany całkowicie normalnie, bo tak naprawdę gra w pokera bez stawki finansowej mija się z celem. Możemy mówić o sławie, honorach, pucharach itd. ale to co przyciąga większość graczy do pokera (obojętne czy turniejowego czy cashowego) to właśnie możliwość wielkich, albo po prostu dużych wygranych. Wiadomo, że w czasie gry wyzwala się adrenalina, pojawia się chęć zwykłej sportowej rywalizacji, jednak wydaje mi się, że zawsze gdzieś w podświadomości będą pieniądze. Oczywiście współczesny sport to także wielkie pieniądze, wielkie kontrakty reklamowe, nagrody itp. jednak otwarte wypowiedzenie słów "Kasa, misiu, Kasa" od razu powoduje negatywne komentarze i spadek sympatii do danego sportowca, czy trenera. Czemu więc w pokerze jest inaczej? 

Przede wszystkim dlatego, że każdy kto choć raz zagrał w pokera wie, że jakakolwiek gra bez żadnej stawki nie ma sensu. Aby gracze starali się podejmować racjonalne decyzje ta stawka musi być, a najlepiej jeśli są nią pieniądze. Dlatego też nie do końca wierzę w słowa Negreanu, który mówi o całkowitym braku zainteresowania pokerowymi pieniędzmi. Czy równie chętnie i z pełnym zaangażowaniem brałby on udział we freerollach, dlaczego w takim razie nadal gra gry cashowe?

Zaznaczam jeszcze raz, że w podejściu "Poker to gra dla kasy" nie widzę nic złego, jednak jeśli uznamy, że poker to przede wszystkim gra dla zysku finansowego (przez zawodowców traktowana jak normalna praca) to bardzo trudno będzie nam uzasadnić twierdzenie, że poker to sport jak każda inna dyscyplina. Może powinniśmy zacząć promować pokera jako fantastyczną grę strategiczną. Jako grę umiejętności, w której nawet nie to jest najważniejsze, że wygrywają najlepsi, ale to, że w procesie pokerowej edukacji uczymy się wielu umiejętności bardzo przydatnym w normalnym życiu. Ocena ryzyka, analiza sytuacji, psychologia, strategiczne myślenie to wszystko to są elementy, które każdy edukujący się pokerzysta będzie w sobie rozwijał. Co ważniejsze to są właśnie elementy, które pomogą nam również lepiej funkcjonować w życiu pozapokerowym, dzięki nim będzie nam łatwiej podejmować trudne życiowe decyzje i unikać różnego rodzaju przeszkód, które na nas czekają. 

Wiem, że to co napisałem powyżej może się wydać kontrowersyjne, ale wydaje mi się, że jeśli jako pokerzyści zaczęlibyśmy promować pokera właśnie w takim kształcie jak wymieniony powyżej, czyli swego rodzaju "szkołę życia" to dużo łatwiej moglibyśmy trafić do ludzkiej świadomości. Postronnej osobie trudno może być utożsamiać jako równoprawnych sportowców Mike'a Matusowa i Lanca Armstronga, Sammy Farhe i Michaela Phelpsa, czy Tony G i Roberta Kubicę. Jednak jeśli odpowiednio będziemy przedstawiać elementy pokerowej edukacji i ich przydatność w życiu to może okazać się, że ludzie dużo szybciej zrozumieją jaką fantastyczną sprawą jest współczesny poker…

Poprzedni artykułWyjedź na Amsterdam Master Classics of Poker z Unibet
Następny artykułJoe Cada z PokerStars

11 KOMENTARZE

  1. Podoba mi się akapit, w którym opisujesz pokera jako grę, która rozwija umiejętności przydatne w życiu. Myślę, że jest to dobre spostrzeżenie. Pozdro

  2. nazywanie Negranu słabym graczem jest bardzo pochopne. Ostatnio co prawda konkurencja wzrosła lecz jego czytanie rąk przeciwników przy stole turniejowym jest dalej imponujące.

  3. Myślę że dla pieniędzy gramy do momentu w którym mamy ich tak dużo że nie zależy nam żeby mieć więcej,a to ile to jest “dużo” zależy od naszej indywidualnej oceny.Później gramy bo lubimy,bo chcemy być sławni.

  4. buahahahahah, a tak sapal, ze kasy ma jak lodu. jak dla mnie to bardzo slaby gracz zreszta ogladalem go na HSP i pokazal swoje slabe umiejetnosci

  5. Przypomniało mi się co kiedyś wyczytałem w blogu Daniela. Napisał on iż jego matka jest bardzo chora i znalazła się w szpitalu i musi na razie odłożyć swój challange 10-100 000$ gdyż graniem na takich niskich stawkach nie zarobi na operacje dla niej. Jak się okazuje medal ma dwie strony.

  6. A czy on się wypowiada że nigdy nie grał dla kasy czy może że obecnie nie gra dla pieniędzy tylko dla sławy (bo finansowo jest już ustawiony)? Czytania ze zrozumieniem to w podstawówce uczą…

  7. negranu sie nachapal i teraz pierdo** farmazony, ciekawe czy jak rozpoczynal swoja kariere tez tak glupio mowil, ze gra dla slawy nie dla kasy??

  8. Pieniądze są miernikiem sukcesu w pokerze,zatem czy ktoś gra dla pieniędzy,dla sławy czy osiągnięcia sukcesu sportowego się bardzo zamydla. Co do pojmowania pokera przez innych : wpłacenie wpisowego do turnieju tenisa i walka o nagrody pieniężne “dla kasy” wydaje się być dla nas normalne,wszak zawodowy sportowiec musi z czegoś żyć.Natomiast wpisowe do turnieju pokerowego i walka o kasę, wiedząc że pojawia się tutaj znaczny element losowy ( mowa o konkretnym pojedynczym turnieju)zwłaszcza im bliżej FT (shortstacki) odbierana jest przez pośrednich obserwatorów i początkujących pokerzystów jako loteria i zwykły hazard, nie dostrzegając umiejętności i możliwości rywalizacji. W razie wygrania pieniędzy w takim turnieju odbierane są one jako “brudne” pieniądze bo przecież “ktoś je musiał przegrać”, natomiast nikt nie dostrzega co się dzieje z naszymi pieniędzmi kiedy zagramy w lotto.BM jako prawidłowe granie każdego pokerzysty,również nie jest znany przeciętnym obserwatorom, a widzą tylko wizję przegrania wszystkiego. Kiedy to się zmieni w świadomości większości społeczeństwa trudno powiedzieć.

  9. to nie do końca tak. Grając od dłuższego czasu należy kiedyś podjąć ryzykowną decyzję:

    odrzucić karierę prawnika czy podjąć ryzyko i zagrać z najlepszymi.

    Poświęcając całe swoje dotychczasowe życie, chciałbym mieć ‘zwrot’ równy podjętemu ryzyku, ponieważ muszę opłacić rachunki, zadbać o przyszłość.

    Dlatego większość osób mówi, że gra dla pieniędzy, traktując pokera jako główne życiowe zajęcie 🙂

    Negreanu, który jest zarobiony tyle, że nie musi pracować do końca życia, spokojnie może powiedzieć, że gra dla przejścia do historii.A wpisowe do turnieju powoduje motywację, chęć osiągnięcia najlepszego wyniku.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.