Zemsta Kapicy

118

Dziś będzie trochę mniej o pokerze, zajmę się za to sprawami społeczno-politycznymi, które w jakimś sensie nas, pokerzystów, dotykają ostatnio najmocniej. Będzie więc o nalotach na turnieje pokerowe, ostatnich wyborach parlamentarnych i co się może po nich ewentualnie zmienić (lub nie) oraz działalności naszych dwóch pokerowych organizacji. Zapraszam!

BRYGADY OBERGRUPPENFÜHRERA

Zacznijmy od tematu, który przez ostatnie tygodnie bulwersował środowisko pokerowe. Naloty Służby Celnej, Policji i Centralnego Biura Śledczego na turnieje w kilku miastach w Polsce w zasadzie zamroziły jakąkolwiek grę na żywo w naszym kraju. Dzielny generał Kapica wysłał do boju z groźnymi przestępcami swoje Czarne Brygady i pokazał wszystkim niedowiarkom, że z pokerem walczyć będzie na serio, a nie tylko na papierze, ustalając kolejne chore zapisy w ustawach. Spowodowało to odwołanie lub rezygnację ze wszystkich pokerowych imprez, które miały się ostatnio odbyć w naszym kraju w działających mniej lub bardziej prężnie klubach pokerowych, pubach, restauracjach i innych miejscach, gdzie organizowana była jakakolwiek gra na żywo. Po cichutku spotykają się ostatnie niedobitki graczy na małych grach cash, większe turnieje czy ligi w zasadzie umarły. Krajobraz po pierwszej bitwie z armią Kapicy nie wygląda więc zbyt dobrze…

Szczególnie głośnym echem odbiła się w polskich mediach akcja w Szczecinie, ale należy przypomnieć chyba wszystkim, że pierwsze wjazdy na pokerowe imprezy miały miejsce już wcześniej, choćby w Bydgoszczy. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że te pierwsze naloty zbiegły się w dziwny sposób w czasie z wystąpieniem Michała Wiśniewskiego, prezesa PZP, na wspólnej konferencji prasowej z politykami PJN w Sejmie. Przypomnę może fakty – 29 września odbyła się konferencja Michała z PJN, a 1 października był pierwszy nalot w Bydgoszczy, zaraz potem padło na Gostyń, Środę Wielkopolską czy Szczecin. Wszystkie akcje celników odbyły się w przeciągu trzech tygodni. Przypadek? Być może, ale ja w takie przypadki to za bardzo nie wierzę. Jestem bardziej w stanie uwierzyć w to, że była to reakcja rządu na wyrażoną podczas konferencji krytykę i skompromitowanie przez zebranymi dziennikarzami ludzi odpowiedzialnych za zapisy w ustawie hazardowej. A że oddźwięk w mediach był dość pozytywny i można było usłyszeć nawet głosy, że trzeba by się tej ustawie przyjrzeć i dać pokerzystom możliwość normalnej gry, to trzeba było zaraz przedstawić tych samych pokerzystów jako bandziorów. I tak właśnie po części uczyniono. Inna sprawa, że media nie są aż tak głupie, żeby wierzyć we wszystko, co im powie jakiś urzędas ze Służby Celnej i feedback był dla pokerzystów o tyle dobry, że większość komentujących uznała takie działanie piesków Kapicy za przerost formy nad treścią i zwyczajne marnowanie pieniędzy z podatków na ściganie niewinnych ludzi lubiących po prostu grać w karty.

Inna sprawa, że organizatorzy turniejów w Polsce stali się przez ostatnie dwa lata dość nieostrożni i chyba zapomnieli, że ustawa jednak cały czas obowiązuje, a Wielki Brat nadal czuwa. Ogłaszanie turniejów w sieci (na portalach czy forach pokerowych) to oczywiście normalka, bo jeśli się chce mieć frekwencję na organizowanej przez siebie imprezie to trzeba ją jakoś światu obwieścić i graczy zachęcić do udziału, ale już podawanie wprost wysokości wpisowego czy opisywanie, że będzie można zagrać przy okazji cash to chyba jednak lekka przesada i zwykła nieostrożność. Nie obwiniam tutaj nikogo, staram się raczej zwrócić uwagę na fakt, że trochę sami sobie jesteśmy wszystkiemu winni. Na przyszłość trzeba z takimi rzeczami po prostu bardziej uważać.

PZP/PFPS – CO DALEJ?

Akcje – przynajmniej chwilowo – się zakończyły, o kolejnych nalotach póki co nie słychać, a my zostaliśmy teraz z całym tym bałaganem na głowie. Media już się nami przestały interesować, bo temat przestał być newsem dnia. Co dalej? Tu dochodzimy do kolejnego tematu, którym chcę się dziś zająć w blogu, a mianowicie o działalności PZP i PFPS. Jako rzecznik prasowy PZP jestem zwyczajnie niezadowolony z faktu, że tak naprawdę Związek po całej tej akcji nie zrobił w zasadzie nic. Kilka wypowiedzi Michała dla stacji telewizyjnych to na pewno nie wszystko, co w tej sytuacji powinno się zrobić. Do mnie jako rzecznika dzwoniło również wielu dziennikarzy, ale bardziej szukali taniej sensacji i tematu dnia niż chcieli porozmawiać o sytuacji pokera w Polsce po wprowadzeniu ustawy. Przykre to, ale niestety prawdziwe. Inną drogą poszła PFPS. Prezes Abramczuk za wszelką cenę starał się zaistnieć i pierwsze co zrobił to zorganizował konferencję prasową. Pomysł bardzo dobry, wykonanie niestety żenujące. Dość powiedzieć, że na całej tej konferencji pojawiło się czterech dziennikarzy, w tym Pawcio z Pokertexas. Gdzie więc telewizje, gazety, stacje radiowe? Brak… Podobnie wielka akcja pod nazwą WTF nie przyniosła żadnych rezultatów, bo ponownie polityka informacyjna PFPS dała ciała na całej linii. Turniej na cukierki był ponownie niezłym pomysłem i chwała Federacji za jego organizację i uczestnikom za liczne przybycie, ale po raz kolejny pokerzyści bawili się jedynie we własnym towarzystwie i nikogo temat nie zainteresował. Pomysł – 10, skuteczność – 0. A szkoda…

Pytanie brzmi – co dalej powinny robić dwie pokerowe organizacje? Czy na fali jako takiego zainteresowania mediów po akcjach Służby Celnej starać się atakować czy właśnie w związku z tymi nalotami siedzieć cicho i się nie wychylać, żeby nie drażnić ponownie Obergruppenführera i nie prowokować kolejnych ataków? Nad dobrym rozwiązaniem myślę już od dłuższego czasu i cały czas wychodzi mi jedno – podzielenie na dwie oddzielne organizacje nie sprzyja dobrym działaniom ani jednej, ani drugiej z nich. PZP i PFPS już dawno powinny pójść po rozum do głowy i wreszcie się połączyć, aby skutecznie działać na polu propokerowego lobbingu. Po połączeniu pierwszym celem takiej nowej organizacji powinno być zdobycie jak największej ilości członków i wielka akcja społeczna mająca na celu uświadomienie ludziom w Polsce, że poker nie jest żadnym zagrożeniem dla społeczeństwa tylko grą, w której wynik zależy od umiejętności graczy. Na czym taka akcja miałaby polegać? Możliwości jest wbrew pozorom sporo. O ile wykupienie serii reklam społecznych w telewizji to olbrzymi koszt to już np. artykuły sponsorowane w gazetach i czasopismach to nie jest wielki problem. Można się starać o publikowanie materiałów o pokerze w czasopismach dla mężczyzn, można poprosić kilku grających w pokera sportowców czy celebrytów o poparcie dla pokera w udzielanych przez nich wywiadach itp. Wszystko jest kwestią dobrej organizacji takiej akcji. Ważne jest jedno – o pokerze musi być w końcu głośno i trzeba o nim mówić wyłącznie pozytywnie. Społeczeństwo nie może nas odbierać cały czas jako przestępców grających po ciemnych piwnicach, których ganiają służby porządkowe, bo łamiemy prawo. Musimy zacząć wreszcie przedstawiać ludziom w Polsce piękno gry, emocje panujące na turniejach i tego typu pozytywne aspekty gry w pokera. Trzeba pokazywać, jak wygląda gra w takich krajach jak Czechy, Ukraina czy Austria i wskazywać ile pieniędzy mógłby zarobić budżet państwa w przypadku legalizacji pokera w Polsce. Trzeba w końcu rozprzestrzeniać w świadomości społeczeństwa historie największych pokerowych wygranych, bo nic tak nie działa na ludzką wyobraźnię jak historie w stylu „od pucybuta do milionera”. Sposobów jest naprawdę wiele…

POLITYCZNY KLIMAT WCIĄŻ NIESPRZYJAJĄCY…

Nie wiem na ile zmieni się po ostatnich wyborach parlamentarnych klimat dla pokera w sejmowych kuluarach, ale obawiam się, że na za wiele w tym temacie liczyć nie możemy. Platformersi poczuli się ponownie mocno i kolejna wygrana w wyborach może ich postawę tylko utwardzić, a dotychczasowe działania (czyli akcje celników) są chyba tego najlepszym dowodem. Tym bardziej jestem w ciężkim szoku, jak jakikolwiek pokerzysta mógł oddać swój głos w wyborach na PO. Mało tego – jak gracze ci, którzy są jakby nie było graczami zawodowymi i w naszym środowisku uznawani są za swego rodzaju autorytety, mogą się jeszcze do tego oficjalnie przyznawać i uważać, że wszystko jest OK. Nie jestem w stanie tego pojąć! Platforma Obywatelska przez ostatnie cztery lata swoich rządów udowodniła chyba dość dobitnie pokerzystom, że nie będzie naszych interesów popierać nigdy i nic się w tym temacie nie zmieni. Afera hazardowa, ustawa delegalizująca praktycznie pokera, olbrzymi podatek od gry turniejowej w kasynach, projekty ustawy delegalizującej pokera online, wszystkie wypowiedzi Kapicy, w końcu ataki Służby Celnej – czy to mało, żeby udowodnić tym ludziom, że PO nie jest partią, którą pokerzyści powinni popierać? Ja oczywiście rozumiem, że nie samym pokerem człowiek żyje, że są jeszcze inne aspekty życia codziennego, że jest wiele innych problemów społeczno-gospodarczych, którymi powinna się zająć władza, ale czy PO na jakiejkolwiek z tych płaszczyzn zasłużyła na poparcie w ostatnich wyborach? Afera goni aferę, podatki wzrastają, dług publiczny rośnie, najważniejsze problemy kraju leżą odłogiem, a jedyne czym zajmuje się Tusk to eliminacja kolejnych politycznych przeciwników, zarówno w szeregach politycznych rywali, jak i na własnym podwórku. Jednym słowem żenada i parodia władzy. Jak w tych warunkach można było oddać głos na PO? Nie wiem i nie zrozumiem tego…

W kim więc możemy upatrywać sojusznika w walce o lepsze zapisy w ustawie hazardowej? Na pewno naturalnym sprzymierzeńcem pokerzystów powinien być teraz Palikot i czy się on komuś podoba czy nie to jest na pewno w tej chwili najbardziej liberalnym politykiem, jest charyzmatyczny i medialnie głośny, a do tego jego partia jest po ostatnich wyborach trzecią siłą w parlamencie. Tak jak Ruch Palikota walczy o legalizację marihuany tak zapewne mógłby powalczyć o legalizację pokera. Może akurat połączenie tych dwóch tematów nie jest dla nas najbardziej fortunne, ale fakt jest faktem, że Palikot będzie chciał się na pewno wykazać kilkoma głośnymi akcjami w Sejmie. Jest to dla nas jakaś szansa. PO na pewno będzie potrzebować w pewnym momencie poparcia RP w Sejmie i pewne tematy, o które Palikot będzie walczył, może mu przepuścić. Taką mam nadzieję, a przynajmniej staram się myśleć pozytywnie. Jak będzie zobaczymy zapewne wkrótce…

SPORTWIZJER.PL

Zazwyczaj w swoim blogu poruszałem często tematy sportowe, dotyczące głównie Legii, Manchesteru United czy futbolu, ale w związku z tym, że ostatnio zacząłem współpracę z nowym portalem o sporcie pod nazwą sportwizjer.pl to zapraszam wszystkich do lektury moich tekstów na ten właśnie portal. Moje teksty znajdziecie tutaj:

http://sportwizjer.pl/author/jack-daniels

Tam też między innymi mój komentarz do głośnej ostatnio sprawy orzełka na koszulkach polskich piłkarzy.

Pozdrawiam i do następnego odcinka!

Poprzedni artykułHeinz wygrywa, zarabiają stakerzy
Następny artykułRaport Sunday Majors – 13.11.2011

118 KOMENTARZE

  1. Stałem kiedyś obok Ciebie w Hiltonie,puściłem bąka,jakoś tak dziwnie się spojrzałeś i poszedłeś.

  2. Drogi Jacku Rafale Danielsie, chciałbym się zapytać o akcję która ma ostatnie miejsce na Facebooku w której jesteś głównym bohaterem jestem pewny że wiesz o czym mówię, cytuję „Nie podaję ręki JD – bo nie oddaje długów, obraża innych graczy, jak glonojad się przysysa do tych od których może mieć jakieś korzyści. Ignoruje osoby które mu są nie potrzebne. Urywa się przy płaceniu rachunków w knajpach. Sprzedaje i obgaduje kumpli.” Chciałbym bardzo żebyś się odniósł do tego ponieważ nie wierzę że jesteś w to zamieszany, a myślę że warto oczyścić nieprawdziwe zarzuty rzucane pod Twoją osobę.

    • Napiszę Ci to samo co MMP – zapytaj autorów tej akcji o co chodzi. Ja nie zamierzam się tym przejmować ani reagować w żaden sposób… 🙂 Pzdr

  3. Jack – nie pisz „Wiśnia Jani i ja byśmy nie wychodzili z ministerstwa”, „Żelik i ja graliśmy”, „Razem z Pokertexas planujemy”. Nie wszyscy chcą się dzisiaj z Tobą utożsamiać i uszanuj to. Rozumiem, że budujesz własny wizerunek ale nie rób tego kosztem innych.

  4. A coś napisze. O ile pamiętam to chyba gdzieś czytałem, że Czechy mają zamiar zrobić chyba to samo co my ale nie jestem tego pewien.

    A co do pokera u nas to może warto właśnie by było przedstawić jak to wygląda w Europie. Jako rzecznik prasowy związku masz więcej atutów niż ja czy inni anonimowi gracze. Może warto pokazać Kapicy i innym system włoski czy francuski jak to tam wygląda. Włosi online nawet mogą grać cashówki, fakt pomiędzy sobą ale mogą grać a to już coś. A jednak magia tego, że część raku byłaby odprowadza do państwa jako podatek mogłaby zadziałać pozytywnie na Kapice. I uważam osobiście, że jako związek powinniście spróbować to zrobić, bo obecna wizja przedstawiania pokera w mediach jako poker sportowy jest trochę abstrakcyjna a robi to głównie Abramczuk. I oczywiście te regulacje w odpowiedni sposób nagłośnić. A to też na pewno wpłyneło by na zluzowanie traktowania pokera live, wyjścia z kasyn i zmniejszenia podatku. Każdy ma na pewno jakieś poglądy na ten temat i razem możemy dojść do czegoś co może nam tylko pomóc. Ale pierwszy krok powinien należy do decydentów czyli was. związku bo wam łatwiej będzie trafić do mediów jako związkowi niż jakiej kolwiek pojedynczej prywatnej osobie.

    • Problem jest taki, że pan Kapica niespecjalnie ma chęć rozmawiać. Wielokrotnie były do niego wysyłane pisma wyjaśniające różnice między pokerem przedstawionym w Wielkim Szu a pokerem jakiego my znamy niestety nic one nie zmieniają w podejściu Ministerstwa. Tak samo przedstawianie modeli funkcjonujących w innych krajach czy wykazywanie jak nasze przepisy są niezgodne z prawem UE. Jakby się rozmawiało ze ścianą.

    • No wiadomo, że tak jest ale od czegoś trzeba zacząć. I akurat mi się wydaje, że taka rozmowa w formie listów otwartych czy ogólnie pokazywanie tego w mediach w jakimś sensie w którym momencie zmusi go do wzięcia tego problemu na poważnie.

      W pokera gra sporo znanych ludzi m.i sportowców piłkarzy i na pewno część z nich podpisałaby się pod taką akcją. Nie wiem czy pamiętacie ale 2 lata temu Majdan zorganizował charytatywny turniej dla Kuby Ławeckiego i było tam sporo znanych ludzi a to co mówi choćby Komor w tym filmiku http://www.youtube.com/watch?v=ktRnfVr2FHU także mogłoby zostać pozytywnie wykorzystane do zmiany postrzegania pokera przez zwykłych ludzi. A taka akcja wizerunkowa moim zdaniem więcej by dała niż to o czym mówi Ambramczuk. Każdy na pewno tutaj może coś dodać od siebie ale w tym rzecz aby coś zmienić trzeba dyskutować i działać.

    • Gdyby to było takie łatwe jak mówisz, to Wiśnia, Jani czy ja nie wychodzilibyśmy z gabinetów w Ministerstwie Finansów tylko byśmy cały czas starali się coś zmienić i rozmawiać o różnych mozliwych modelach legalizacji pokera. Ale tak jak pisze Jasiu – do dialogu potrzebne są dwie strony, a ta druga jakoś nie przejawia chęci na jakąkolwiek współpracę. Rozwiązaniem mogłoby być przeniesienie Kapicy MF do innego resortu, ale na to się nie zanosi raczej w najbliszym czasie.

    • A co do tego turnieju to byłem na nim i widziałem co tam się działo… Kilku pokerzystów dało na tę akcję pięniędzy więcej niż chmara pseudocelebrytów, którzy wpadli tam tylko dlatego, że była darmowa wyżerka i alkohol gratis. Nie dziwne, że potem ojciec Kuby przychodził z podziękowaniami do nas, a nie do nich… Raczej wątpię, czy jakakolwiek osoba z tego eventu byłaby zainteresowana darmowym promowaniem pokera, choć wiem, że Komor i Rzeźnik grają często…

    • Niestety z mediami jest jeden kłopot – dla nich jesteśmy interesujący tylko jak coś się dzieje. Tak było po akcji w Szczecinie. Niestety po 2-3 dniach media zapominają o takich sensacjach. Robimy co możemy aby pojawić się w pozytywny sposób w jak najpoważniejszych mediach ale nie jest to łatwe nie mając za wiele do zaoferowania. Gdybyśmy mieli możliwość wejść do dużej TV z profesjonalnie przygotowanym programem o tematyce pokerowej – relacja z WSOP, EPT czy PAD to byłoby łatwiej. Niestety prawo zakazuje emisji takich programów. Brakuje nam też dziennikarzy zainteresowanych tematem – większość z którymi przychodzi nam rozmawiać szuka sensacji a nie rzetelnego wytłumaczenia problemu

    • Zdaje sobie z tego sprawę Panowie, że nie jest to łatwe i pewnie nigdy nie będzie łatwe. Bo jednak Kapicy wygląda na człowieka który pozjadał wszelkie rozumu. Ale z drugiej strony zwycięstwo wymaga krwi, potu, łeż i ofiar na polu bitwy. I wiadomo też, że mi łatwiej się to pisze niż to jest zrobić ale też walka o zmiany nigdy nie jest łatwa.

      Co do turnieju JD to słyszałem o tym co piszesz.

      Jani masz racje media oczekują afer, skandali, zabójstwo, zadym. Bo to się lepiej sprzedaje, bo za tym idą pieniądze.

      A co do tej możliwości to myślę w ostatnim czasie plusem jest to, że EPT czy PPT są w Eurosporcie nie jest to może publiczna stacja ale jednak dociera ona do masy widowni.

      A co do celebrytów to akurat wydaje mi się, że osoba Michała może wciągnąć w to innych, Michała można nie lubić za to jaką muzykę uprawiał czy jaki styl życia prowadził na stronach gazet ale na pewno nie można go nie znać. I moje spojrzenie na ten problem jest właśnie takie, że od tej agitacji takich osób powinno się zacząć a na pewno wśród znanych osób celebrytów czy polityków są ludzie grający pokera a oni tak jak pisałem wcześniej gwarantuje łatwiejsze przebicie do mediów.

      Kto nie walczy, ten nie wygrywa.

  5. każdy kto się dorwie do władzi to mu za przeproszeniem odpierdala 😉 Czy to bedzie Donald czy Kaczor czy Palikot a nawet Mikke, to predzej czy pozniej mu odjebie w głowie, bo tak jest skonstruowany czlowiek …

  6. musisz Jack pogodzic sie z tym ze nie wszystko bedziesz rozumial. Tak to juz jest. Nie martw sie jednak to zupelnie normalne i nie ma osoby ktora by wszystko i wszystkich rozumiala. To tak w temacie akapitu o wyborach.

    pzdr

  7. Palikot ma parę niezłych pomysłów, ale wizja państwa Korwina i tak bije program Palikota na głowę. Poza tym Palikot w przeciwieństwie do JKM nie jest człowiekiem ideowym, kieruje się interesem, a nie swoim systemem wartości.

    Ciekawostka: Wirtualna Polska informowała, że Korwin był widziany wśród zamaskowanych na Marszu Niepodległości. Wyobraźcie sobie to połączenie – kominiara na głowie i muszka 😉 WP powoli przebija „Fakt” w poziomie artykułów.

  8. Rafale słyszałem w czasie turnieju w Hiltonie, że nie jesteś rozliczony z warszawskimi pokerzystami i od miesiąca nikt Ciebie nie widział przy stoliku…

  9. Popieranie Palikota jest chyba dość nieostrożne. To nie jest partia, która chce zadbać w sposób praktyczny o jakiś interes społeczny. Ich „program” to wyłącznie zbiór haseł marketingowych, zresztą całkiem zgrabnie („nowocześnie”) dobranych. Ponadto jest całkiem prawdopodobne, że to agenturalny projekt. Chciałbym się mylić, ale to ogólne medialne poparcie (z GW na czele) dla Palikota jest co najmniej podejrzane.

    Co do promowania pokera, to rzeczywiście warto coś aktywniej na tym polu robić. Nie jestem w Polsce autorytetem pokerowym (gram mało medialne cashówki), ale jako instruktor pokerowy z DeucesCracked może mógłbym jakoś pomóc, więc zgłaszam swoją gotowość do jakiejś działalności publicystycznej. Pozdrowienia, Paweł.

    • Ja nie popieram Palikota, ja mam nadzieję, że Palikot poprze nas… Taka mała różnica 🙂

    • myślę, że naiwnością jest liczenie na Palikota. To jest największy populista w sejmie (abstrahując od tego że wszyscy to populiści) i on zajmuje się tylko sprawami, które zwiększą mu liczbę wyborców. A sprawa pokera tego nie uczyni (przynajmniej nie w takim zakresie w jakim by się mu to opłacało)

    • Tak jak pisałem – staram się myśleć pozytywnie. Nie mówię, że to się na pewno uda lub będzie to jedyna opcja.

    • ja mysle ze JP powinien do sprawy oddelegowac pedzia Biedronia razem z transem Krzysiem/Anna a cala sprawe naglosni w swoim pisemku niejaki Kotlinski, zatrudniajacy morderce piotrowskiego. doborowe towarzycho, nie ma co ! brakuje mi jeszcze wsrod nich JD. dlaczego nie wystawil swojej kandydatury w wyborach ???

    • Serio jestes instruktorem DC? Chetnie rzuce okiem na Twoja prace, tylko podaj tytul serii lub swoj nick.

    • wrecz przeciwnie. jestem bardzo szczesliwy, mam wspaniala rodzinie i wielu przyjaciol. (i nie mam kota)…

  10. Troszkę się mylisz Rafale w swoich twierdzeniach, że PZP i PFPS nic nie robią. PZP dość aktywnie działa w kwestii „lobbingu” wśród posłów. PFPS co trzeba im przyznać nareszcie też zaczyna coś robić rozsądnie, śle pisma po urzędach może nie dokładnie poruszają to co bym chciał ale nareszcie nie skupiają się tylko na graczach chcących grać na zapałki.

    To co robimy jest jakie jest ale pamiętajcie jak ciężko jest nam działać – obie organizacje są najzwyczajniej biedne. Sponsorów jest jak na lekarstwo, członków zbyt wielu też nie ma. Podczas rozmów z politykami z reguły jedną z pierwszych rzeczy o jakie jesteśmy pytani to jak dużą grupę reprezentujemy. Większości polityków nawet nie chce poświęcić się 5 minut jak słyszą, że jest to grupa poniżej tysiąca osób. Tymczasem w przypadku organizacji pokerowych, w sumie w obu organizacjach (mających podobną liczbę członków), jest zarejestrowane zdecydowanie poniżej 1000 osób. Zdaję sobie sprawę, że ludzie oczekują, że członkostwo w takiej organizacji coś im da, niestety najpierw musimy zmienić jakoś prawo a do tego potrzebujemy ludzi którzy nas wesprą aby szło to szybciej. A tak to niestety musimy działać w takich ramach jakie są możliwe. Załatw nam sponsora, który rzuci ze 200k złotych oraz jakieś 3000 członków to zobaczysz o ile łatwiej będzie nam się pokazywać w mediach i o ile większą będziemy mieli siłę przebicia w rozmowach z politykami… A co do faktu, że nikt z poważnych mediów nie poświęcił uwagi WTF – Paweł chciał dobrze niestety nie wziął pod uwagę faktu, że media interesują się sensacją przez 2-3 dni. Potem zapominają o tak mało istotnej społecznie sprawie jak poker…

  11. „Musimy zacząć wreszcie przedstawiać ludziom w Polsce piękno gry, emocje panujące na turniejach”

    Proponuje na poczatku kilka filmikow z najebanym JD przy stoliku wyzywajacyh wszystkich od idiotow…

    • Ja bardzo przepraszam, ale myślę, że dla każdego prawdziwego Polaka wizja bycia wstawionym przy pokerowym stoliku w gronie znajomych walczących zapalczywie o „mentalną dominację” to obraz bez żadnej ironii wprost idylliczny 😉

  12. Nie wydaje mi się żeby zrzucanie całej winy na rządy PO miało w tym wypadku sens. Afery jak były, tak są… W tej dziedzinie myślę nigdy to się nie zmieni, nieważne kto będzie a stołku. Trudno szukać utopii w polityce. Nie twierdzę, że wszystko mi się podoba (afera hazardowa, podejście do kibiców), ale jaki sens ma wyciąganie palca i wskazywanie „To oni, to oni”. Warto dostrzec wszystkie aspekty danego rządu, a nie ciągle narzekać. Palikot to ciekawa postać, ma wiele do zaoferowania, ale… kto w danym momencie tworzy jego zespół? Na pewno dobrze zrobi nagłośnienie sprawy. Tylko czy ktoś będzie chciał zajmować się w sumie wąskim gronem społeczeństwa, jakim są pokerzyści? Poza tym, jak sam napisałeś, samym zainteresowanym trudno zjednoczyć się w walce. I tak mamy PZP i PFPS, które za wiele nie robią, a cała społeczność coraz bardziej się zamyka…

  13. A ja jednak proponuję Panu Matejowi przeczytać ustawę bo komenatrz miał być dobrą i sensową radą a nie złośliwością, ale niestety wykazał się Pan głupot

  14. a ja proponuję Pani Magdzie i Panu Marcinowi wziąć do ręki po jednym dużym młotku i wzajemnie pare razy palnąć się w łeb.. tak z czystej ciekawości, tudzież na przetas ;))

  15. W sprawie sporu z gazetą “Playboy” polecam przestudowanie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych(Dz.U.1994 Nr 24 poz.83) i trochę więcej samokrytyki względem swego talentu.Pozdrawiam.

  16. Panie Marcinie, to co stworzyliście nie ma nic wspólnego z wizją pokera i z rzeczywistością pokerową. Jako Playboy powinniście się wstydzić nierzetelności dziennikarskiej, to co napisaliście to powielanie tezy, że poker to szulernia i polowania, naloty i oszustwa, czy zadaliście sobie choć trochę trudu i przeszliście się na EPT w Warszawie, żeby zobaczyć jak to wygląda naprawdę? Czy zrobiliśćie choć jeden wywiad z gwiazdą ikoną pokerową z zachodu? Czy wiecie coś na temat matematyce w texasie, korelacji tego co się dzieje przy stole, z tym co się dzieje w podejmowaniu decyzji w biznesie? Nie bo po co? Żyjecie wciąż w micie wielkiego szu, puszczacie rozebraną laskę, cygara, bo przecież to pasuje do Waszej tezy i wizji. Żenada ten Wasz miesięcznik i Pana artykuł

  17. Co prawda nic mi do tego, ale myślę że najwięcej by wyjaśniła publikacja w całości artykułu nadesłanego przez Jacka i artykułu opublikowanemu w Playboyu.

    pozdr.

  18. W najbliższym czasie (pewnie jeszcze dzisiaj) ustosunkuję sie dokładniej do wypowiedzi Pana Klimkowskiego. Jeśli ma być dyskusja na argumenty to ja chętnie kilka przytoczę…

  19. Marcin Klimkowski napisał: Dlaczego nie skorzystaliśmy z wiedzy Pana Gładysza? Mieliśmy taki zamiar, ale podczas zbierania materiałów doszliśmy do wniosku, że przygotowując standardowy artykuł traktujący o pokerze, NIE MA POTRZEBY odwoływania się do wiedzy osób z tzw. środowiska pokerowego. – No to według mnie możecie równie dobrze pisać o cyckach Maryny (zresztą to głównie robicie),ale co można ciekawego wynieść z takiego artykułu, który napisali kolesie co nigdy w ręku kart nie trzymali. Niech zgadnę NICCCC? A no chyba, że rady pani psycholog. PS. Jeżeli wszystkie artykuły piszecie w ten sposób to gratuluję i życzę powodzenia.

  20. Hmmm… Ciekawe… Tym bardziej, że ja artykułu dla Playboya żadnego nie napisałem… Wysłałem tylko mój felieton “Wyjść z cienia Wielkiego Szu”, który kiedyś napisałem, aby zapoznać redakcję z tematyką… Ale teraz oczywiście każdy ma swój punkt widzenia i swoje racje…Poza tym proszę na przyszłość nie używać określenia “okarżenia”. Gdybym miał kogoś oskarżać to na pewno nie za pomocą bloga czy jakiegoś forum…

  21. JD napisal na blogu: “Został on prawie dokładnie napisany według mojego pomysłu! Niektóre zwroty, sformułowania czy wręcz zdania były (oczywiście po drobnych kosmetycznych przeróbkach) żywcem przepisane z tego, co wysłałem do redakcji”.

    No to jak bylo naprawde?bo jezeli faktycznie zerzneli no to przyznaje racje JD ale jezeli pisali ze tak powiem samodzielnie no to nie ma o co miec pretensji.

  22. W związku z oskarżeniami Pana Rafała Gładysza, znanego w środowisku pokerowym pod pseudonimem Jack Daniels, wysuwanymi pod adresem redakcji PLAYBOYA, nie pozostaje nam nic innego, jak zareagować, przedstawiając własną wersję wydarzeń.

    Otóż było inaczej, niż twierdzi Pan Gładysz. Prawdą jest tylko, że zwrócił się do redakcji PLAYBOYA z ofertą napisania artykułu o pokerze. Oferta została przyjęta. Pan Gładysz artykuł napisał i wysłał na adres Marcina Mellera, redaktora naczelnego. Ten wysłał go swoim czterem podwładnym (zastępcy redaktora naczelnego, redaktorowi, sekretarzowi redakcji oraz reporterowi), żeby go przeczytali i dokonali oceny. Niestety, nie wypadła ona dobrze. Wszyscy czterej uznaliśmy, że artykuł jest zły. Bardzo zły, czyli nie taki, o jaki nam chodziło: pokazujący pokera od kuchni, ale przystępnie, dla laików, czyli czytelników PLAYBOYA nie grających w pokera na co dzień, a po prostu interesujących się męskimi rozrywkami. Prawdę mówiąc, oceniliśmy nawet, że nie jest to w ogóle artykuł, a coś w rodzaju felietonu, napisanego przez pasjonata nie umiejącego zdystansować się wobec tematu.

    Wobec powyższego Marcin Meller zadzwonił do Pana Gładysza, informując go, że z jego dotychczasowej pracy nie skorzystamy, ale skorzystamy z jego wiedzy. Powiedział, że dziennikarz PLAYBOYA odezwie się do niego. Cóż, taka potrzeba po prostu nie zaszła. Dlaczego nie skorzystaliśmy z wiedzy Pana Gładysza? Mieliśmy taki zamiar, ale podczas zbierania materiałów doszliśmy do wniosku, że przygotowując standardowy artykuł traktujący o pokerze, nie ma potrzeby odwoływania się do wiedzy osób z tzw. środowiska pokerowego. Przed Panem Gładyszem, jako osobą z owego środowiska, ale nie potrafiącą znaleźć odpowiedniego dystansu i kłopotliwą, zostaliśmy nawet ostrzeżeni, co jak się okazuje było ostrzeżeniem jak najbardziej właściwym.

    W tym momencie dotykamy najbardziej kontrowersyjnego tematu. Pan Gładysz, we wpisie na swoim blogu oraz na forach internetowych, wprost zarzucił redakcji PLAYBOYA plagiat. Otóż po pierwsze: temat pokera istniał w planach redakcyjnych. Po drugie: wiele razy o pokerze pisaliśmy, ostatni raz zaledwie przed dwoma laty. Oferta napisania artykułu na ten temat przez Pana Gładysza w żaden sposób nie może zostać uznana wyjątkową.

    Redakcja dostaje setki propozycji napisania artykułów o sporcie, seksie, czy motoryzacji. Większość odrzucamy, bo mamy własnych autorów i współpracowników. Nigdy nikt nie zarzucił nam jednak, że skoro zwrócił się do nas z jakąś propozycją, my ją odrzuciliśmy, a temat jednak później poruszyliśmy, to że jesteśmy złodziejami pomysłów. To absurd: wystarczyłoby wysłać maila do wszystkich redakcji w Polsce, np. z propozycją napisania o Michaelu Jacksonie, a potem spokojnie czekać, aż któraś redakcja się nim zajmie, żeby oskarżyć ją o plagiat tego rodzaju.

    Autorem koncepcji artykułu o pokerze, który ukazał się w PLAYBOYU, pomysłodawcą wszystkich jego tematów, ramek i rozmów, jest redaktor PLAYBOYA Marcin Klimkowski, a nie Pan Gładysz. Mogą o tym zaświadczyć wszyscy członkowie redakcji.Marcin Klimkowski

    PLAYBOY

  23. Grabson ty serio czytasz te wszystkie komenty:)? w moim miescie ciezko o liscie, a bez tego chyba nie da rady 😛

  24. moim zdaniem meller jest za mądry żeby robic na tobie wałek w tak małej sprawie,mogłeś np. nagrywać rozmowę telefoniczną i go teraz skompromitować ,więc na pewno wydał polecenie jakiemus pismakowi aby się z tobą skontaktował i abyście coś sklecili a pismak to olał i napisał sam lub z kims innym a mellerowi powiedział że się np rozmysliłeś, wyjechałeś lub jesteś chory ,reasumując meller mysli że wszystko jest ok ,dlatego powinieneś moim zdaniem mu się przypomnieć -ciekawe co powie ,mógłbys napisać na blogu jaki jest tego rezultat

  25. takie powtarzanie się jest naprawdę porażające – bardziej niż tesseract.Ale jestem drugi xD i też kocham dode.@mavsheep – pisząc pierwsze zdanie, które jest z pewnościa niecną inwektywą dołączyłeś do plejady debili i dzieci neo… głupio ci, nie?

  26. kurwa, LOL LOL LOL ,JD jedno musze ci przyznać, czytanie komentarzy do twojeg bloga to ostatni naprawdę jest super rozrywka.

  27. Brakuje jeszcze komentarzy typu “pierwszy” i “kocham Dode” poza tym cała plejada debili i dzieci neo A WRACAJĄC DO TEMATU niestety nie czytam króliczka wiec za wiele sie nie wypowiem. Co zaś sie tyczy kradzieży, hm haczyk jest w tym że jeśli zmienili ponad 30% tekstu to niestety nie za wiele możesz zdziałać pozostaje satysfakcja że coś ruszyłeś w mediach i ostrożność na przyszłość

    pozdrawiam

  28. wyluzuj, bo się za bardzo już spinasz. Odpowiadam na twój post – mam prawo do tego?

    Będę niecierpliwie oczekiwał na ukazanie się twoich wypocin, żeby się czegoś nauczyć. Już czuję się lepszym człowiekiem!

    P.s. a aluzji i tak nie odczytałeś… spytaj kogoś mądrzejszego od siebie o co tam chodzi

  29. idź grać, bo pisanie musisz jeszcze potrenować. Szczególnie jak chcesz trolować, bo to wymaga polotu. A nie opowiadania o tym, co miałeś na myśli w poprzednim poście i tłumaczenia swoich własnych aluzji 🙂

  30. heh, właśnie tak to jest z takimi gościami jak ty :/

    najlepiej zjechać, że ktoś się naćpał. Jeśli nie odczytałeś aluzji odnośnie ciebie, to mi przykro.

    (Właściwie to dwóch). Nie napisałem, że każdy bloger to ekshibicjonista, tylko że ja nie posiadam takowych kompleksów, które leczyłbym przez prowadzenie bloga. Jeśli to dla ciebie to samo, to sorry wielkie. Jesteś faktycznie mądrzejszy i mnie nieziemsko skarciłeś :/ Aż mi głupio wracać na onet…

    I faktycznie, merytoryka w twojej wypowiedzi jest widoczna gołym okiem – nieważne co napisze ja, ważne że i tak ty masz rację :/ nie ma to jak taka forma dyskusji. Natomiast zauważyłbyś, że odparłem twe riposty, o czym nie możesz powiedzieć ty (ale na podstawie nie odczytania aluzji, ciężko mi od ciebie coś wymagać).

    I tak BTW, twój post ma taką samą formę jak mój i cała reszta, dlatego wychwalanie się, że piszesz ponad moim poziomem – to dopiero jest śmieszne!dzięki za gl, ale naprawdę trudno mi teraz wrócić na onet. Udowodniłeś mi, że jestem zaćpany i nie umiem dyskutować. Jestem ofensywny i bezsensowny dlatego idę sobie pograć w pokera. A w tym gl się przyda jak najbardziej 😉

  31. stary, naćpałeś się?

    Wg “twojego prywatnego, skromnego zdania” każdy bloger to ekshibicjonista leczący kompleksy. Poczułem się dotknięty.Poza tym cała reszta Twojego komentarza jest o tym, jak nie umiesz odeprzeć riposty i bredzisz głupoty o jakichś penisach wkładaniu głowy w dupe – to właśnie Twój poziom, wydaje Ci się, że umiesz dyskutować, ale tak naprawdę zaplątałeś sie już w pierwszym zdaniu i sądzisz, że jak napiszesz coś ofensywnego i bezsensownego, to ktoś uwierzy, że masz coś powiedzenia.Ja bym proponował wrócić i trenować na onecie, tam znajdziesz wielu partnerów na poziomie Twojej wypowiedzi. Good luck!

  32. sorry, ale już sama treść twojego posta mnie miażdży :/ jeśli napalasz się, żeby odeprzeć atak, który nota bene nie jest na ciebie, to coś jest z tobą nie tak :/

    Zaznaczasz że jestem niedorozwinięty intelektualnie – zdanie to budujesz na moim poprzednim poście, które reprezentuje moje zdanie. Moje prywatne skromne zdanie. I doskonale wiem na czym polega demokracja, dlatego stwierdzając że jestem dziecinny po prostu sam się ośmieszasz. Może tylko z dziećmi potrafisz konstruktywnie i merytorycznie dyskutować? Jaki jest twój poziom intelektualny, skoro stać cię tylko na zacytowanie mojej wypowiedzi, aby nastepnie udowodnić, iż “twój penis ma dokładnie 14 cm. Jeśli popatrzę na niego z boku, wydaje mi się na 16, zaś z przodu – równe 20 cm. Fajnego mam? Inni takiego nie mają!” => uważam, że taki jest jedyny wniosek z twojego posta.

    Mam prawo wyrażać swoje poglądy. Nie mam podejścia do świata, że każdemu muszę włożyć głowę w dupę, by czuć się kimś (jak robisz to ty :/)podrawiam

  33. @lol

    “Mi chodzi po prostu o to, że my nie mamy kompleksów, które musielibyśmy leczyć poprzez internetowy ekshibicjonizm dla zaawansowanych (chodzi mi o skrobanie bloga)”o kur*, przepraszam wstrząsnęło mnie O_O nie skłamie jeśli powiem, że prowadzę jeden z popularniejszych, niekomercyjnych blogów w Polsce i uwierz mi, kompleksów nim nie leczę. Trzeba być niedorozwiniętym intelektualnie, aby wysnuć taką tezę i się nią chwalić pod anonimowym (tak przy okazji, Twój nick świetnie pasuje pod Twoją wypowiedzią, w zasadzie nie trzeba komentować) nickiem.Zanim coś napiszesz, zasłaniając sie demokracją (nowe pojęcie z lekcji historii?) i jak rozumiem wolnością słowa, o którą Ci chyba chodziło, proponuje przemyśleć samą treść, bo może wyjśc na to, że przypadkiem zrobisz z siebie kretyna. Teraz już za późno.aha, nie bronie autora bloga, bo to umie sam robić, sprzeciwiam się jedynie dziecinnym poglądom.

  34. naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    Mi chodzi po prostu o to, że my nie mamy kompleksów, które musielibyśmy leczyć poprzez internetowy ekshibicjonizm dla zaawansowanych (chodzi mi o skrobanie bloga) i dlatego mamy prawo wyrażać nasze poglądy. I nie musimy być wcale w piaskownicy, żeby mówic że coś nam się nie podoba i to krytykować. Takie są realia demokracji i sie z tym pogódź.

  35. Już się nasz Jackuś pożywił. Wymyślił paplaninę, wymienił parę zdań, pokłócił się i kolejny dzień do przodu.

  36. tia, trzeba grać rebuye, żeby wyjść na swoje 🙂 właśnie wygrałem Micro gtd rebuy na paradajsie :> oj masa dobrych osób tam grała 🙂 do final table to chyba ludzie układów nie pamiętają.btw JD, oglądałem Twój FT z turnieju z rebuyami, z środy na paradajsie, ładnie pozamiatałes 😉

  37. Masz rację Alan, ale weź jedno pod uwagę – ty chcesz, żeby oni tak grali. Przyfarci im raz czy dwa, reszta razy jest dla Ciebie :)Observer, ja wiem, że ty jesteś teraz naczelnym krytykiem mojej osoby (dzielisz tą zaszczytną funkcję z krasnalem i lolem), ale nawet mnie nie wkurza co piszesz, bo jesteś tak śmieszny, że mi się tylko humor poprawia jak cię czytam… Więc dla ciebie i twoich kolesiów z piaskownicy może to być historyjka zmyślona na potrzeby mojego bloga. A jak już się pocieszycie jacy jesteście zajebiści to zajrzyjcie na mojego bloga z dnia 5 stycznia i cieszcie się dalej…

  38. “A więc trzeba tylko cierpliwie czekać na swoją szansę? Potem wcisnąć CALL i samo się wygrywa :)”tak, oni all in z 72o (7 w treflu), Ty call z KK, cztery trefle na stole i tyle z czekania i cierpliwości 😉 nie zliczyłbym takich sytuacji, które mi sie przytrafiły 🙂

  39. teraz juz wiadomo ze to bajka poprostu naczelny zlał dżeka i zrobił to po swojemu a teraz dżek uważa że jakby nie on to by nikt o tym nie pomyślał – niestety żałość jacku

  40. i jeszcze jedno: dziś w warzywniaku babka wydała mi źle resztę! Jacku – co powinienem z tym zrobić?

    W końcu jesteś genialny i te sprawy.

    Zgadzam się z wiśnią – na przyszłośc albo rób coś z takimi sprawami, albo w ogóle nie rób afery, gdzie nie masz racji :/

  41. Jack wiesz co, potrafisz robisz afery, jestes kontrowersyjny, a nie wiesz co zrobic z gazeta, ktora Cie zrobila w … No chyba wiesz jak sobie z nimi poradzic.

  42. naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    I muszę wrócić do mej smutnej formuły początku – TO POWIEDZ, PO CHOLERE PłACZESZ W ARTYKULE I SKARZYSZ SIę JAKI TO śWIAT JEST ZłY I OKRUTNY, SKORO I TAK NIC >> KOMPLETNIE NIC << NIE ZAMIERZASZ Z TYM ZROBIć?

    Sorki, ale to jest pieprzenie w bambus :/ Żal mi ciebie i szkoda mi wiśni

  43. Tak, i dlatego o tym piszę! Już taki durny to ja nie jestem! Po prostu uważam, że nic mi to nie da. Napisać maila to nie jest żaden problem, tylko pytam się – co mi to da? Zapłaci mi ktoś za to? Wątpię. Będę miał co najwyżej satysfakcję, że się uzewnętrzniłem w tym mailu, to wszystko…

  44. Dokladnie, jezeli masz korespondecje mailowa, masz swoj konspekt, ktory im wyslales i widac ze artykul z Playboya jest oparty na tym to jest to plagiat i kradziez Twojej wlasnosci intelektualnej. I nie chce byc teraz zlosliwy, ale jesli mowisz, ze nie ma to sensu to zaczynam wierzyc w to, ze ten Twoj konspekt nijak sie ma do artykulu, a Ty po prostu chciales zwrocic na siebie uwage. Takze mam nadzieje, ze cos z tym zrobisz.

  45. odejdę na chwilę od mojego standardu: naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    i zacznę nieco inaczej. Dziękuję za porównanie mnie do żenujących, ale taka jest moja rola: ktoś musi być skurwysynem, żeby ktoś mógł się czuć super gościem.

    Mianowicie teraz już całkiem poważnie, to uważam, że tej sprawy nie powinno się tak zostawić. To jest po części plagiat i jeśli dysponujesz jakąś kopią konspektu (a na pewno takową masz) powinieneś chociaż przedzwonić do playboya. Tak jak mówi observer: nic nie tracisz, a na prawdę wiele możesz zyskać. Chociażby słowo “przepraszam, jest mi naprawdę strasznie wstyd”

  46. Jack, to tak jak ja, turnieje jak dla mnie dużo ciekawsze (moze wiecej kasy niektóry zarabiają na stolikach ale nie ma tych emocji:)

  47. @PokMat – zdecydowanie lepiej czuję się w turniejach…@Wiśnia – w jakim celu? Co mam mu powiedzieć? Nie widzę sensu po prostu…

  48. Pewnie nie chce bo wie, ze taki konspekcik kazdy moze w 5 min napisac i nic mu nie udowodni, ale i tak ja bym sie kontaktowal no bo CZY CZYMS RYZYKUJESZ?

  49. Jeżeli się czegoś w swoim zyciu nie mam prawa wstydzić to jest to na pewno umiejętność pisania. I nie muszę być do tego “dziennikarzem stulecia”. Resztę towjego posta pominę, bo nawet nie ma czego komentować… Wolę być żenujący niż pisać takie bzdety…

  50. @ Lol – Nie dyskutuje z Tobą o papierach Jacka i jego kompetencjach, ale jeśli uważasz, że artykuł w Playboyu (kowboje, oszustwa, rewolwerowcy, błędy merytoryczne i Pani Psycholog) jest ok to jestem mocno zaskoczony.

    Swoją drogą uważam, że Jack pomimo różnych swoich wad taki artykuł były w stanie napisać dużo lepiej.

  51. Spoko spoko lol , mamy demokrację na szczęście , pisać każdy może ,nawet Ty.Daniels jest rozgoryczony i ma pełne prawo do tego .Co do papierów to nie te czasy ,że nie matura lecz chęć szczera ……Dzisiaj liczą się nie tylko paiery ,najważniejsze są umiejętności .

  52. naprawdę porażające Dżeku Danielsie.

    Już nie wspominam tu nawet o Teserakcie, który jest polskim Chrisem Fergusonem i zarabia sto tysięcy.

    Sam fakt, że chcesz zrobić z siebie dziennikarza stulecia jest conajmniej śmieszny :/ czy potwierdziłeś notarialnie swój artykuł lub go opatentowałeś? na pewno wszystko wymyśliłeś sam? czemu atakujesz gazetę playboy? czy masz papiery żeby pisać takie artykuły? na kogo sie lansujesz? jest w playboyu masa profesjonalistów, którzy dużo lepiej napiszą (i napisali!) takowy artykuł- chociażby dlatego, że są bardziej obiektywni.

    A twoje ataki na atakujących sa jak zwykle żenujące :/pozdrawiam i życzę pokory

  53. Jack po kiego się wdajesz w jakieś idiotyczne zaczepki , nie widzisz że to ewidentna prowokacja?

  54. masz pozwolenie na uzycie zajaczka?

    jezeli nie,to lepiej usun,bo moze Ciebie to sporo kosztowac..

  55. Panowie, przestańcie sobie robić żarty. Jeśli to rzeczywiście Pan Marcin się tu wpisał to chętnie się dowiem jak się sytuacja przedstawiała…

  56. W sprawie Pańskich zarzutów odezwę się po rozmowie z redaktorem, który pilotował tekst, a który przebywa do wtorku na urlopie.

  57. Co Wy gadacie? Taki numer nie miał prawa przejść bez wiedzy naczelnego!

    Ja na miejscu Jacka napisałbym Mellerowi parę słów, że zachował się niepoważnie i nie fair. Bez wrzasków, żeby poczuł się poprostu głupio, czyli adekwatnie do swojego czynu

  58. meller mogl nie wiedziec, ja bym napisal do niego

    pewnie kasa wziela przemoc i dziennikarze w h.ja przycieli

  59. jack napisz mellerowi że ma kiczowatych dziennikarzy i jezeli sam zatwierdził ten artykuł to on tez jest pełen kiczu i niech zacznei byc naczelnym np faktu albo świerszczyka dla dzieci

  60. Nie, nie kontaktowałem się. Przeszło mi przez głowę, żeby napisać maila do naczelnego, ale z drugiej strony co mam mu napisać (poza słowami, które same się nasuwają)? Mam iść z nimi do sądu? Nie wiem sam czy w ogóle jest sens pisania do niego czegokolwiek…

  61. a ciekawy jestem czy kontaktowales sie z nimi po ukazaniu sie artykulu i jaka byla ich odpowiedz…?

  62. No własnie dlatego ten artykuł powstał taki jaki powstał – nikt nawet mnie nie poprosił choćby o konsultację…

  63. Jack nie wiem jak Ty się możesz podpisywać pod tym artykułem Playboya, to znaczy z drugiej strony jest w tym logika = wiem już dlaczego taki syf powstał w dzienniku Polska. Artykuł w Playboyu to tekst tendencyjny kolejny dziennikarz powielił ten sam schemat: kowboje, naloty w USA, szulerzy, Wielki Szu, cztery asy na ręku, odnajdz ten dreszczyk emocji, jakas babka mówi o blefowaniu, Rylikowa po raz kolejny pojawia się przy pokerze mówiąc, że szczęście i intuicja są w nim najważniejsze. Podkreslenie faktu, ze poker od zawsze zwiazany był z przekretami, a to co się dzisiaj dzieje na przykład na WSOPie to efekt działań PRowców i marketerów. Nie no ręcę opadają.

  64. A propos Playboya: takie rzeczy jak przyzwoitość i dotrzymywanie słowa obecnie nie są zupełnie w modzie. Tak więc, nie dziwiłbym się zbytnio na Twoim miejscu..

  65. Hieny, a nie dziennikarze. Naczelny lansował się na ostatnio na Legia-Wisła. Na Polonię Bytom juz zapewnie nie wpadnie, no ale będę się na wszelki wypadek rozgladał, co by go werbalnie skarcić za takie złodziejskie praktyki. A przy okazji: Jack’u, czy artykuł można bez wątpliwosci utożsamić z twoim konspektem? Masz jakiś ślad korespondencji mailowej z redakcją? To twoja własność intelektualna, którą redakcja ci przypuszczalnie ukradła. Nie jesteś tak całkiem bezbronny.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.