Wywiad z Olivierem Busquet

7

Niedawno miałem okazję przeprowadzić wywiad przez Skype z Olivierem Busquet – pokerowym zawodowcem, jednym z największych specjalistów od gier heads-up. Zapraszam do lektury.

Olivier Busquet urodził się w 1981 roku, jest synem francuskim emigrantów, którzy przenieśli się do USA. Ma na swoim koncie m.in. zwycięstwo w WPT Borgata dające mu $925,514, a ogólnie w grze live wygrał już ponad $2.500.000. Zaś w grze online znany jest pod nickiem „livb112” osiągnął wygrane blisko $500.000. Pojawiał się w telewizyjnych pokerowych show, m.in. National Heads-up Poker oraz Poker After Dark.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z pokerem?

Jakoś 6-7 lat temu. Zostałem zaproszony do prywatnej gry w domu przyjaciół ze szkoły średniej. Nie grałem nigdy wcześniej w pokera. Bardzo mi się to spodobało i zacząłem grać online. Dużo się dokształcałem.

No właśnie, jak przebiegała Twoja pokerowa edukacja?

Dużo uczyłem się z forum twoplustwo. Oglądałem też High Stakes przez 1.5 roku i starałem się naprawdę zrozumieć jak myślą najlepsi gracze. Nie chodziło mi o konkretnego gracza, ale ogólnie. Starałem się poznać jak różne punkty widzenia mają swoje odzwierciedlenie w grze. Potem sam próbowałem te strategie w grze, żeby zobaczyć jak to działa.

Pierwszy depozyt?

Szczerze to nie pamiętam zbytnio. Miałem 23-24 lata, mieszkałem z rodziną, miałem dobrą pracę, dobrze zarabiałem. Wpłaciłem kilkaset dolarów i szybko je przegrałem, potem znowu wpłacałem i tak w kółko. W sumie 2-3 tysiące tak straciłem zanim zacząłem zarabiać całkiem spore pieniądze. Miałem szczęście, bo mieszkając z rodziną nie miałem zbyt wielu wydatków i mogłem sobie na to pozwolić. Słyszałem historie o wielu wyjątkowych graczach, którzy zrobili jeden mały depozyt i już nigdy więcej tego nie powtórzyli. To niewiarygodne. Ja tak nie zaczynałem. Na początku byłem graczem przegrywającym, ale to nie był koniec świata. Zaczynałem od bardzo niskich stawek.

Jakie książki pokerowe polecasz?

Właściwie nie czytuję literatury fachowej. Kiedy zaczynałem grać przeczytałem „Super System” Doyle’a Brunsona i książki Harringtona. Większość graczy te książki uważa za klasyki wśród literatury pokerowej. Nie wydaje mi się, żebym nauczył się czegoś szczególnego po przeczytaniu takich książek. Najwięcej uczę się poprzez autoanalizę, medytację, dyskusję z graczami, których darzę szacunkiem. Oczywiście każdy musi odnaleźć swoją własną drogę do odnoszenia sukcesów. Myślę, że pokerowe fora internetowe są także przydatne, zwłaszcza dla ludzi, którzy zaczynają swoją przygodę z pokerem.

Których pokerzystów cenisz, darzysz szacunkiem? Może na kimś się wzorowałeś?

Nie wzoruję się na żadnym. Szanuję każdego w pokerowym świecie. Może z wyjątkiem takich, którzy łączą poker z hazardem, grają w kasynach co jest według mnie destrukcyjne. Największym szacunkiem obdarzam graczy, którzy potrafią zachować harmonię pomiędzy pokerem, a swoim życiem. Szanuję tych, których poker nie pochłania całkowicie i mają wiele innych zainteresowań i są kimś więcej niż hazardzistami, poker nie rządzi ich życiem.

Ile lat już grasz w pokera? Co spowodowało, że zostałeś zawodowym pokerzystą?

6 lat. To bardzo ciekawa historia. Grałem online w swojej pracy i zostałem zwolniony. To było pierwsze ostrzeżenie. No i tak właśnie zostałem zawodowym pokerzystą. Pracowałem i grałem, straciłem pracę i już tylko grałem.

Dzisiaj jesteś specjalistą od HU SnG, od razu zacząłeś specjalizować się w tej odmianie pokera?

Nie zaczynałem od Heads-up. Na początku grałem stoły cash 6-max na żywo. Grałem tak przez rok, a potem przeniosłem się do gier online. Doszedłem do stawek $50/$100, grałem na 1 lub 2 stołach. Dodawałem stoły do 4 i zacząłem tracić. Zszedłem do niższych stawek 2/4. Stawek 3/6 nie było i zrobiłem duży skok do 5/10, a potem 25/50. Trwało to rok, może półtora.

A co sądzisz o Isildurze?

Hmmm, tak naprawdę ma w sobie dużo cech prawdziwego gracza. Jest bardzo, bardzo utalentowany. Wydaje się, że ma bardzo rozwinięte ego, co pozwala mu na zdobywanie pieniędzy. Np. zwykle gra przy różnych stołach, wydaje się, że nie przywiązuje zbytnio uwagi do gry, popełnia błędy mindsetowe, których powinien unikać. Nie jestem pewny, ale nie sądzę, żeby był graczem wygrywającym przez sposób w jaki gra. Isildur podejmuje poprawne decyzje w długim okresie czasowym, ale czy potrafi utrzymać przy sobie pieniądze to już inna kwestia.

Isildur bardzo szybko rozprawił się w HU z Danielem Negreanu…

Hmm.. Myślę, że Daniel Negreanu jest prawdopodobnie bardzo dobrym przeciwnikiem do gry heads up. Nie jest uważany za czołowego gracza w tej odmianie. To wielkie nazwisko, wszyscy wiedzą kim on jest. Odnosi sukcesy marketingowe, ale jeśli chodzi o HU cash to nie ma wielkich sukcesów, nie ma dużego doświadczenia w tej odmianie. Może wygrać 1 mln dolarów, może przegrać, każdy tak robić.

A jungelman?

Daniel jest zupełnie inny od Isildura. Jest dużo bardziej ułożony, opanowany. Jego decyzje są wyważone i ukierunkowane na profit w długim okresie czasowym. Uważam, że jest bardzo inteligentny, ma umysł analityczny, bardzo koncentruje się na grze, ale nie przez cały czas. Potrafi wtedy odejść od gry, czego inni gracze nie potrafią.

Jak wygląda Twój standardowy dzień pracy?

Tak jak większość graczy nie mam typowego dnia pracy. Teraz jestem w Kanadzie, gram online, więc tutaj nie mam typowego dnia pracy. Koncentruję się, żeby dobrze zjeść, na wysypianiu się, na ćwiczeniach fizycznych. Nie gram długich sesji, maksymalnie 3-4 godziny. Ale od Czarnego Piątku więcej gram na żywo. Mój dzień zależy od tego czy jestem w domu czy gram w turniejach na żywo.

No właśnie, jak wpłynął na Ciebie „Czarny Piątek”?

Oliver BusquetMiał dla mnie ogromne znaczenie. Musiałem przenieść się do Toronto, mam tutaj apartament, wzrosły moje wydatki, mniej czasu spędzam z rodziną, więcej podróżuję, gram częściej na żywo. W tym roku gry live niespecjalnie mi się udawały. Nie sądzę, żebym tracił pieniądze, ale przez ten rok (przyp. 2011) nie zarobiłem zbyt wiele. A kiedy dużo się podróżuje i traci się pieniądze to może być frustrujące. Czarny Piątek miał na mnie naprawdę duży wpływ i mam nadzieję, że wkrótce będę mógł grać w USA.

Jakie są więc według Ciebie najważniejsze umiejętności, które musi posiadać osoba chcąca na poważnie zająć się pokerem?

Zdecydowanie determinacja. Jeżeli jesteś osobą, którą łatwo zniechęcić. To nie będziesz dobrym graczem. Gra w pokera zmusza Cię do radzenia sobie z przegranymi. To bardzo długi proces. Za każdym razem jak wydaje Ci się, że rozumiesz pokera to szybko zostaniesz sprowadzony na ziemię i musisz się jeszcze wiele nauczyć. Myślę, że to pozytywna sprawa, ale jednocześnie trudna lekcja.

I musisz być uczciwym dla samego siebie

Tak. Bycie świadomym siebie jest niesamowicie ważne. Całkowicie się z Tobą zgadzam. Rozumienie siebie, poznanie swoich mocnych i słabych stron jest ważne, bo kiedy chcesz coś udoskonalić w czym nie jesteś dobry to wtedy te Twoje słabe punkty i błędy mogą mieć znaczenie strategiczne. Czasami wynikają z naszych emocji, a naprawienie tych błędów jest trudnym i długim procesem.

Mindset jest ważny?

Jest bardzo ważny, zwłaszcza, gdy odnosisz sukcesy. Wielu graczy gra długie sesje i są zmęczeni, głodni i są w stanie kontynuować grę i koncentrować się przez długi okres czasu i stale podejmować dobre decyzje. A czasem spotyka się graczy, którzy grają dobrze przez 6 godzin i 2 ostatnie godziny grają bardzo źle i ciężko im się z tym pogodzić.

Jak dużą rolę odgrywa matematyka gdy grasz? Czy opierasz się bardziej na przeczuciu w czasie rozdania?

Matematyka jest bardzo ważna. Myślę, że jest jeszcze bardziej przydatna w grze online. Gra jest szybsza, tym samym więcej rozgrywa się rąk i trzeba szybko podejmować decyzje. Intuicja? Tak, często z niej korzystam, choć trudno ją zastosować grając online. Trudno ją też doskonalić w przeciwieństwie do zdolności matematycznych.

Jak radzisz sobie z Tiltem?

Tilt to dla mnie bardzo ważna sprawa, jeszcze 3, 4 lata temu bardzo często tiltowałem, przejmowałem się, gdy przegrywałem i traciłem całkiem spore pieniądze. Nie było łatwo poradzić sobie, przez jakiś czas chodziłem na terapię do psychologa. W końcu udało mi się znaleźć równowagę między pokerem a życiem prywatnym, poker nie zdominował mnie całkowicie. Zamiast więc siedzieć godzinami przed komputerem, zacząłem więcej czasu poświęcać rodzinie, przyjaciołom, czytałem książki, spotykałem się z ludźmi, po prostu na nowo zacząłem żyć pełnią życia. Teraz robię też wiele innych rzeczy, np. medytuję. To właśnie medytacja pozwala mi oczyścić mój umysł i pomaga mi radzić sobie wtedy, gdy przegrywam. W pewnym sensie to przez Tilt zacząłem zajmować się tak różnymi rzeczami i wydaje mi się, że teraz jest ze mną dużo lepiej niż było jeszcze parę lat temu. A przy ty zrobiłem też postęp w samej grze.

Wielu graczy uważa, że software ich oszukuje

(śmiech) Nigdy się tym nie przejmowałem. Jeżeli chodzi o interesy, to oszukiwanie przez firmy wydaje mi się głupotą, bo po prostu mogą dobrze zarabiać bez oszukiwania. Jedynym więc realnym zagrożeniem dla takich firm jest utrata zaufania u ludzi. Zdaję sobie sprawę, że są firmy, które nie są fair, ale wydaje mi się, że te największe firmy poważnie podchodzą do swoich interesów i nie oszukują. Poza tym są dosyć spore kary, jeśli zostanie się przyłapanym na oszukiwaniu, więc nie warto tego robić.

Co sądzisz o okularach przeciwsłonecznych, słuchawkach, śmiesznych kapeluszach, czy innych „dziwnych” strojach przy stole? Pomagają, czy szkodzą? Czy to część wizerunku, czy służy onieśmieleniu przeciwników? Może to dobry sposób na koncentrację i brak rozkojarzenia?

Myślę, że każdy gracz miałby inną odpowiedź na to pytanie. Kiedy ja zaczynałem grać, nosiłem słuchawki, ale to mnie rozpraszało. Nie lubię też nosić okularów przeciwsłonecznych. Według mnie noszą je ci, którzy chcą się ukryć, ja nie mam nic do ukrycia i nie chcę się ukrywać. Jestem pewny siebie i chcę tę pewność siebie pokazać swojemu przeciwnikowi. Nie chowam się za okularami. Co myślę o dziwnych rzeczach, które czasami robią gracze? Wydaje mi się, że im to pomaga. Na mnie osobiście to nie działa, nigdy tego nie potrzebowałem. Moim zdaniem zależy to od osobowości danego człowieka. Ja jestem opanowany, skoncentrowany i poważnie podchodzę do gry. Myślę o tym, co w danej chwili robię, oczywiście denerwuję się w trakcie gry, ale jest to raczej rodzaj podekscytowania i ja staram się podejmować właściwe decyzje.

Co zawdzięczasz pokerowi, jak wpłynął na Twoje życie?

Kilka lat temu byłem pod ogromnym wpływem pokera, czasami myślę, że pod zbyt dużym. Miałem obsesję na jego punkcie, pochłaniał mnie całkowicie. Teraz traktuję poker jako rodzaj zajęcia, pracy, jest ważną częścią mojego życia, ale nie najważniejszą. Gra w pokera sprawia mi przyjemność, daje wolność wyboru stylu gry, podoba mi się także aspekt rywalizacji, dobrze przy tym zarabiam, ale powoli staje się coraz mniej ważny i myślę, że za jakiś czas zajmę się czymś innym.

Jakie rady dałbyś osobom zaczynającym swoją przygodę z pokerem?

Większości powiedziałbym, żeby odpowiedzieli sobie na pytanie, dlaczego chcą grać. Jest ogromna przepaść między tym, jak poker jest postrzegany a jak naprawdę wygląda życie pokerzysty. I dlatego ważne jest, żeby ludzie, którzy chcą zajmować się pokerem, zdawali sobie z tego sprawę. Czas, energia, pieniądze to kolejne rzeczy, które trzeba mieć na uwadze, gdy podejmuje się decyzję o przystąpieniu do gry w pokera. Najważniejsza jednak rada, jakiej udzieliłbym graczom rozpoczynającym swoją karierę pokerzysty to taka, żeby upewnili się, że poker to jest właśnie to, co chcą w życiu robić. Trzeba być przy tym świadomym, że nigdy nie wiesz, czy jesteś wystarczająco dobry, by zostać profesjonalistą. To trochę tak, jak uprawianie sportu: na przykład grasz w koszykówkę, uwielbiasz to, ale możesz nie być na tyle dobry w tej grze, żeby grać zawodowo i grasz wtedy dla zabawy, przyjemności. Kolejna rada to nigdy nie grać za pieniądze, jeżeli nie możesz sobie pozwolić na to, by je stracić. Nigdy nie graj, kiedy jesteś zły, zdenerwowany i zawsze zastanów się, czy czerpiesz zadowolenie z gry. Jeżeli gra w pokera nie sprawia Ci przyjemności, powinieneś przestać grać. Tym, którzy są dobrzy i chcą profesjonalnie zajmować się pokerem i myślą o zarabianiu dużych pieniędzy, powiedziałbym, że czeka ich długa droga, a także liczne rozczarowania. Zawsze powinni starać się znaleźć tzw. złoty środek i uważać, by poker nie zajął zbyt dużej części ich życia, bo wtedy poker ich pokona…

Co zmieniłbyś w świecie pokera?

Zdecydowanie zalegalizowanie pokera w USA

W moim kraju również są z tym problemy, poker jest zakazany…

Poker powinien być zalegalizowany wszędzie

Jakie masz plany na 2012 rok? Gra online czy live?

Zamierzam grać na żywo i on-line. Myślę, że będę mniej podróżował niż w 2011 r., może 2 lub 3 razy będę w Europie, zamierzam częściej grać w USA, na WPT.

Pokerowe marzenie?

Wcześniej miałem marzenie, żeby wygrać na żywo i to marzenie się spełniło, wygrałem. Fajnie by było, gdybym wygrał raz jeszcze. Chciałbym też wystąpić w telewizyjnym show i zagrać w pokera przy stole.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Ja również dziękuję i powodzenia przy stołach

Poprzedni artykułPCA Main Event – Blisko kasy, bez Polaków
Następny artykułAmbitne plany Daniela Negreanu

7 KOMENTARZE

  1. Pamiętne ft 24 miliony pijany koleś wlewający w siebie browary 24 miliony chipsów,Busquet 6 milionów i win Busqueta.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.