Elton Tsang – Wygrywanie i przegrywanie milionów w pokerze cz.1

0
elton tsang

Elton Tsang to przede wszystkim mistrz One Dropa 2016 z wpisowym miliona euro. Za wygranie turnieju, w którym łącznie wzięło udział 28 pokerzystów Tsang dostał 11.111.111$. W turniejach live wygrał łącznie 12.752.989$. Teraz w długim wywiadzie opowiedział o swoich początkach w pokerze, długiej drodze w górę stawek i stworzeniu eventu APPT.

Elton Tsang

– Zacznijmy od samego początku? Kim jest Elton Tsang?

– Urodziłem się i wychowałem w Vancouver. Skończyłem Uniwersytet Kolumbii Brytyjskiej. To tam zacząłem grać w pokera. Było to ok. 2001 roku, na stawkach 2$/4$ w Limit Hold'em. Wygrywałem niewielkie kwoty i nie miałem zbyt dużej wiedzy o pokerze. Organizowaliśmy gry z przyjaciółmi, z których zawsze wychodziłem zwycięsko. Byłem dobry z matmy, co pomagało.

Po ukończeniu studiów zdecydowałem się na powrót do Hongkongu, by zbadać tamtejsze możliwości. Udałem się do Makau w poszukiwaniu pokerowych gier, ale żadnych nie znalazłem. Sądziłem, że Chińczycy pokochają pokera, a ponieważ będzie to dla nich nowa gra, to stracą w niej dużą ilość pieniędzy.

Szukałem możliwości biznesowych. Pomyślałem, że to może być boom w Azji. W tym samym czasie odbył się w Azji pierwszy turniej. Miał on miejsce w Singapurze. Zająłem w nim czwarte miejsce, z czego byłem zadowolony. Czułem, że wszyscy w Azji będą chcieli spróbować i zagrać w pokera.

Zacząłem wypytywać ludzi i dowiedziałem się, że drugi kuzyn mojego ojca był właścicielem Grand Waldo Casino w Makau. Chciałem przedstawić mu mój pomysł na turniej pokerowy. Powiedziałem, że taki turniej przyciągnie wiele osób do jego kasyna – ludzie zostaliby na tydzień i grali we wszystko, co się nawinie.

elton tsang

Mój pomysł spodobał się. Kasyno było wtedy niszowe, szukali czegoś nowego. Przekonałem ich do swojego pomysłu, ale musiałem uzyskać licencję od rządu, musieliśmy więc spisać zasady gry po chińsku. Potrzeba było również kogoś rozpoznawalnego i z autorytetem. Zwróciłem się więc do Matta Savage'a. Przyleciał, by nam pomóc. Gdy został dyrektorem turniejowym, wniosło to odpowiedni autorytet do eventu.

Potem pomyślałem, że można zarobić duże pieniądze na umowie sponsorskiej. Sądziłem, że PokerStars zapłaci mi z milion dolarów. Nie wiedziałem jeszcze dokładnie jak do tego doprowadzić, ale byłem przekonany, że potrafię to zrobić. Makau stawało się w tamtym czasie rozpoznawalne. Była to okazja dla wszystkich.

W końcu faktycznie PokerStars stał się naszym sponsorem, a firma zajęła się wszystkim, od organizacji po marketing. Nazwaliśmy turniej Asian Pacific Poker Tour (APPT) Makau. Ale nie zarobiłem na tym tyle pieniędzy, ile sądziłem.

Poznałem wielu profesjonalnych pokerzystów podczas turnieju. Wcześniej nigdy nie myślałem o tym, żeby grać zawodowo w pokera. Ale poznając ich taka myśl zaświtała mi w głowie: nie mieli z góry narzuconych godzin pracy, podróżowali po świecie i grali, kiedy chcieli.

Umowa z PokerStars obejmowała tylko jednorazowy event. Była to moja pierwsza umowa biznesowa i powinienem był zgodzić się na długofalową współpracę. Firma i kasyno postanowiły kontynuować turniej, ale już beze mnie. Nic nie wnosiłem od siebie, a PokerStars było w stanie wszystko zorganizować bez mojej pomocy. Opuściłem więc pokerowy biznes.

Droga w górę stawek

– Jesteś warty miliony dolarów, ale jak to wyglądało w tamtym okresie? Urodziłeś się w bogatej rodzinie? Jak przejść ze stawek 2$/4$ do największych gier na świecie?

– Wtedy byłem prawie spłukany. Zainwestowałem dużo pieniędzy w APPT. Był to mój pierwszy ruch biznesowy. Zainwestowałem w to ok. 130 tys. dolarów własnych pieniędzy, które oszczędziłem w czasie studiów. Były to wszystkie moje pieniądze.

– Sam grałem na stawkach 2$/4$, ale nigdy nie przyszła mi do głowy myśl, żeby przenieść się do Azji i otworzyć własny turniej live. Skąd się to u ciebie wzięło?

– Już jako dziecko miałem w głowie to, że zwykłą pracą nigdy niczego nie osiągnę. Od zawsze chciałem robić swoje i w ten sposób zarabiać pieniądze. Siedziało to we mnie. Studiowałem biznes. Tym się wtedy interesowałem.

Nie wiem, co by się stało, gdyby ten turniej nie wyszedł tak, jak się spodziewałem. Co prawda umowa nie była dla mnie zbyt dobra, musiałem ją przyjąć, żeby odzyskać swoje pieniądze. Nawet trochę na tym zarobiłem.

Zacząłem grać online starając się naśladować niektórych znajomych. Zagrałem satelitę, wygrałem miejsce w PCA i zająłem tam 37. miejsce. A ponieważ zagrałem dzięki satelicie, było to dla mnie duże zwycięstwo (32 tys. dolarów). Podniosło to moją pewność siebie. Potem starałem się wygrać satelitę do turnieju w Monte Carlo. Nie udało się, więc zapłaciłem buy-in w wysokości 10 tys. dolarów, ale niczego nie wygrałem. Zabolało mnie to, szczególnie pod względem wydatków na podróż.

elton tsang

Po tym zacząłem grać cashówki na żywo w Hongkongu. Moi rodzice pochodzą stamtąd. Mój tata wrócił do ojczyzny i zatrzymałem się u niego. Pojawił się pierwszy klub pokerowy, The Hong Kong Poker House – tylko dla członków, z sześcioma stołami, bez rake'u, ale z wejściówką za 250 tamtejszych dolarów, w której cenie były dwa drinki. Myślałem, że wszystko jest legalne, ponieważ miejsce było otwarte, wszyscy tam byli, a policja od czasu do czasu je sprawdzała. Nie starali się go zamknąć, więc myślałem, że wszystko jest legalne.

Graliśmy na stawkach 3$/6$ i wtedy zacząłem traktować to jaką pracę na pełen etat. Miałem wtedy 28 lat. Nie byłem wtedy świetnym graczem, powoli grindowałem. Niedługo potem w Makau zaczęto organizować cashówki live, ale Hongkong był dla mnie wygodniejszy. To było wspaniałe doświadczenie społeczne, uwielbiałem to. Zdobyłem wtedy wielu przyjaciół.

Poker House świetnie sobie radził, postanowiłem więc z przyjaciółmi otworzyć podobne miejsce, The Blue Room. Użyliśmy tego samego modelu prowadzenia miejsca. Po trzech miesiącach policja je zamknęła, a nas oskarżono o prowadzenie nielegalnej firmy. Dostałem wyrok w zawieszeniu.

Czułem się beznadziejnie, bo miałem teraz kartotekę, co miało znaczenie w przyszłości. Nie pobieraliśmy rake'a, chcieliśmy stworzyć społeczność. Byłem pewien, że to legalne, ponieważ Poker House istniał już wtedy ponad rok.

W końcu jednak i to miejsce zamknęli. Jeszcze zanim otworzyliśmy swój klub, piąłem się w górę stawek i budowałem swój bankroll. Wszystkie moje zarobki brały się z pokera.

Miałem wyrok, bałem się więc grać w Hongkongu. Przeniosłem się więc do Makau, wkrótce po otwarciu Wynn. Grałem na stawkach 50/100HK$, a potem wszedłem na poziom wyżej. Był to najtrudniejszy etap, jaki musiałem pokonać. Wtedy były to najwyższe stawki. Wyżej były już tylko 1000/2000HK$, które grano wyłącznie prywatnie.

Męczyłem się, ale w końcu po mniej więcej roku udało mi się pozostać na poziomie HK$100/200. Grało wtedy tam wielu profesjonalistów. Często pojawiał się Matt Kirk, dobry przyjaciel mojego australijskiego kumpla Davida Ewinga.

Był tam też zawodowiec z USA, nazywany Wietnamskim Johnem (John Hoang), który niszczył wszystkich na tych stawkach. Kilka lat później grałem w niewielkim turnieju i pokonałem go w heads up (Elton Tsang wygrał wtedy 71.307$, pokonując 233 graczy. Było to jego jedyne zwycięstwo turniejowe poza One Dropem). To on był graczem, który początkowo ciągle odsyłał mnie na niższe stawki. Bardzo cieszyłem się, gdy udało mi się go pokonać. W ostatniej ręce turnieju na flopie były AA4. Check-callowałem go z K9. Wiedziałem, że blefuje. Na turnie trafiłem 9. Potem zagrałem check-call na jego all ina. Miał J6 i wygrałem turniej. Było to moje pierwsze turniejowe zwycięstwo.

elton tsang

– Jak smakowało to zwycięstwo? Jak się czułeś pokonując swoje nemezis, które tak długo podcinało ci skrzydła?

– Był to bardzo ważny moment. Tamto zwycięstwo powiększyło mój ówczesny bankroll o przynajmniej 50%. Fajnie było też pokonać gościa, który ciągle sprawiał mi lanie. Zawsze podbijał i nawet, gdy miałem rękę, jakimś cudem mnie pokonywał.

Przez następne dwa lata żyłem w Makau i grałem w pokera. Udało mi się wejść na stawki 300/600HK$. Moim celem było jednak zagrać na 1000/2000HK$. Do tego jednak był potrzebny konkretny bankroll.

– Co napędzało cię w tamtym okresie? Chęć zarobienia jak największej ilości pieniędzy, czy może zostania najlepszym pokerzystą na świecie?

– Szczerze mówiąc bardziej zależało mi na pieniądzach, to był główny powód mojej gry. Chciałem iść w górę stawek, bo dzięki temu mogłem więcej wygrywać. Nigdy nie uważałem się za najlepszego, ponieważ zawsze jest wielu świetnych graczy. Chodziło mi o znalezienie sposobu na przeżycie. Nie byłem najlepszy, ale często znajdywałem sposób na zwycięstwo.

cashback PartyPoker baner

ŹRÓDŁOCalvin Eyre
Poprzedni artykułPokerStars ogłasza zmiany we WCOOP 2017
Następny artykułPokerStars Championship Barcelona – świetny początek Piotra Franczaka!