Od dawna w pokerze było tak, że lepsi gracza ogrywają słabszych. Jednak, nie zawsze jest to takie łatwe. Często nasi przeciwnicy mimo, że są dużo słabsi, mocno się stawiają, są bardzo agresywni, albo zwyczajnie jesteśmy card dead.
Co robić w takich sytuacjach? Odpowiedź jest prosta. Wyczekaj go. Może to trwać, godzinę, dwie, a w przydatku gier cashowych nawet cały wieczór. Dla mnie wyczekanie na odpowiedni moment, to największy smaczek pokera. Przy naszym stoliku siedzi duża ryba, można by rzec wieloryb. Ale co z tego, jeśli nie mamy sposobu, aby go ugryźć. Kiedy mam rękę chłop trafia wszystkie drawy, a kiedy tylko próbuję coś ukraść, skuteczność mojego cbeta to 15%.
Najłatwiej jest chyba w turniejach MTT oraz grach Heads Up, ponieważ tam zwykle
o wszystkim może zadecydować jedno rozdanie. Najlepszym tego przykładem jest turniej MTT, w którym gra donk ze statami 48/40 i do tego nabudowany, jak Tadż Mahal. Gra okropnie, ale siedzi mu okrutnie, a do tego agresywny, jak pitbull.
Rozgrywa niemal połowę rozdań. Jako nagły przejaw agresji wybiera sytuację, kiedy akurat my jesteśmy na big blindzie. Już planujesz swój 3bet blef następnym razem. Co się jednak wtedy dzieje? Dostajesz w twarz mini 4betem, a ty siedzisz przed swoim komputerem z 84 na ręce oraz głupią miną, wyrażająca mieszaninę zakłopotania oraz frustracji. W najgorszym przypadku popłyniesz z falą fantazji i zagrasz 5bet all in, co pewnie zostanie sprawdzone
z A4s. No i okazujesz się frajerem. Dla mnie to zabawna sytuacja, ale wcale nierzadka.
Abstrahując do powyżej sytuacji można wymienić najczęstsze błędy, jakie wynikają w takich sytuacjach. Jest to nadmiar agresji, często wywołany wybujałym ego, blefowanie loose donków oraz zamurowywanie się.
Bardziej agresywny nie znaczy lepszy – to w mojej opinii najgorsze, co możemy zrobić. Na siłę przepychać się z donkiem, kto ma większe jaja i kto kogo wyrzuci z rozdania – na dłuższą metę nie będzie to dochodowe. Jest to dramatyczne rozwiązanie z tego względu, że rybki zazwyczaj cechuje to, iż są po prostu za bardzo nieobliczalne. Dlatego nasza nad aktywna gra z T9s, może doprowadzić do sytuacji, w której będziemy musieli podejmować ultra trudne decyzje ze słabą top parą lub jeszcze gorszą drugą parą
Blefowanie może się skończyć zerem na liczniku – w momencie kiedy rybie siedzi, nagradzanie jego kart naszym perfekcyjnym blefem w złym momencie, to niewątpliwie dramat. W najlepszym wypadku opisana wyżej sytuacja zakończy się dokupieniem następnego buy ina, a w najgorszym odpadnięciem z turnieju. W naszym mniemaniu cudowne zagrania będą sprawdzane przez drugie, czy nawet trzecie pary, a z top parą, to już na pewno pójdzie na stack.
Skrajny Nit traci – z drugiej jednak strony, czekanie na AA, KK lub QQ mija się trochę z celem. Nie można zamurować się czekając tylko na top range, z tego względu, że albo fish zniknie z naszego stolika, albo kiedy w końcu dostaniemy swój upragniony nuts, on po prostu nie będzie chciał grać. Rybki zwykle grają na jednym stole i czasem po prostu uda im się coś ciekawego zauważyć. W końcu to człowiek, ma prawo pomyśleć.
Co w takim razie robić kiedy blefem raczej nic nie zdziałamy, a karty też za bardzo nie chcą współpracować? Odpowiedź, jest prosta – wyczekaj go. Trochę cierpliwości. W tym czasie kiedy nie ma cię w grze, a jesteś w stanie obserwować jego grę, znajdź dobrego reada. Być może właśnie w tym najważniejszym momencie, kiedy przeciwnik wrzuci stack, ty ze szwajcarską precyzją, sprawdzisz go ze swoją druga parą, odkrywając tym samym jego blef. Inaczej można to zrobić prowadząc grę. Dobierz silną top parę z top kickerem i eksploatuj jego nieokiełznaną chęć dotrwania do końca rozdania.
Natomiast, jeśli chcesz iść z nim na stacki przed flopem, jak to bywa w przypadku turniejów MTT lub SNG, nie musisz mieć wtedy nuts. Na agro donka często 99 lub AJ to nuts, wystarczy. Trochę pewności oraz wiary w przewagę swojej ręki i do dzieła 3betuj , 4betuj, wrzucaj stack. W końcu przecież właśnie na to czekamy. Moje rady, jednak nie będą miały znaczenia, jeśli będziecie zwyczajnie słabi technicznie. Mini 3bety, cbety 1/4 puli z Top para, aż się proszą albo o bad beata, albo o super trudną decyzję na river.
W sumie sprawa wydaje się prosta, w rzeczywistości tak jednak nie jest. Dlaczego? Ponieważ większość z nas normalnie nie posiada tyle cierpliwości, aby czekać na jedną rękę, jedyną sytuację cały wieczór. Do tego jeszcze dochodzą problemy z naszym ego, bo jak to donk może rządzić i dzielić na naszym stole. Jednakże to wszystko jest do wypracowania. Ego idzie okiełznać, trzeba tylko trochę pracy i najlepiej jakiś wzór do naśladowania.
Zachęcam wszystkich do cierpliwości przy stole, trochę czekania jeszcze nikomu nie zaszkodziło, a efekty mogą być naprawdę zaskakujące. W końcu od cierpliwości wszystko się zaczęło. Pierwsi Profesjonaliści z początków poprzedniego wieku właśnie na tym zarabiali. Agresja się nie liczyła. Warto czasem skorzystać ze starych dobrych technik, szczególnie, że działają.
Artykuł nie odnosi się do turniejów turbo oraz gier typu rush i zoom poker
masaker..sam jestes fisz i to mega.
A jeśli chodzi o starą szkolę pokera to nie wiem jak wogóle można to porównać do dzisiejszej gry online?
Grałeś kiedys na żywo z 50-60 latkami w porządnym klubie pokerowym.. ? Ja tak. imnsho ma to mało wspólnego z dzisiejszym multitabling’iem on line.
IMHO to trochę malo oplacalna strategia. Ja jak bym widział, że wariat, czyli bez sensu podbija pierwszy i sprawdza gdzie nie trzeba to bym po prostu mieszał grę slowplay/value i sam by się gość spłukał. jak to jest donk to nie ma sensu szukać jakiś schematów w jego dzaiałaniu. Lepiej poświęcić ten czas na analizę przeciwnikków z ktorymi gramy regularnie, żeby wyrobić minimalną przewagę nad nimi. W dłuższym okresie czasu to będzie bardziej opłacalne.
Jeśli gramy Hu i tanio można obejrzeć flop to racja, nie trzeba wiele czekać. Jednak w rzeczywistości koszt gry jest zbyt wysoki, żeby ryzykować ze średnimi i słabymi rękoma. Warto większą uwagę zwrócić na potencjalnego dawcę, gdyż to on pewnie da ci podwojenie, szczególnie w MTT, gdzie szukanie regularsów i ich analiza ma mniejsze znaczenie.
masaker, zgadzam się z Tobą w MTT warto jest wylapywać fish’y i/lub unikać dobrych graczy w pewnych sytuacjach. inaczej jednak sprawa wygląda gdy gramy jak wspomniałeś HU lub 24 stoly cash na średnich stawkach. dlatego warto by bylo jakbyś srecyzował w jakich sytuacjach warto ” go wyczekać”, bo pisanie zbyt ogólnikowo o całym pokerze mija się z celem przy dzisiejszym jego poziomie. I przypominam, że „pierwsi Profesjonaliści z poprzedniego wieku” grali na wysokie stawki i przy jednym stole. Sesje trwały po 20-30 godzin. W grę wchodzil alkohol, zmęczenie i psycholgia gracza. Jedna pozytywna sesja mogła zapewnić pieniądze na następnych kilka tygodni. TO NIE MA MIEJSCA W DZISIEJSZYM POKERZE ONLINE NA ŚREDNICH STAWKACH. dlatego w ich przypadku warto było wyczekać przeciwnika. Dziś po prostu jest to strata pieniędzy $/h.
ale ogolnie temat mnie zaintrygował. daje plusa i czekam na kolejne wpisy 😉
pozdr i gl
hehe, raczej nie :). Aczkolwiek jestem ciekaw co tam się ci przytrafiło skoro pasuje do tematu.
Czy to po wczorajszym Gramy z PT? Grasz pod nickiem maskona? Pisałem, że sorki ale nie mam wpływu na soft PSa. Pozdrawiam
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.