WSOP – kolosalny problem w Colossusie

0

Emocje związane z pokerem są czasem ogromne. Szczególnie, kiedy trwa walka o zawrotne pieniądze. Podobnie było podczas niedawnego finału Colossusa na WSOP. Niestety, zamieszanie przed stołem finałowym dla jednego z uczestników miało być prawdziwym horrorem i mocno traumatycznym przeżyciem.

Pokerzystą tym jest Luke Vrabel, znany w sieci jako „slaymerica”. Gracz ten jest w społeczności pokerowej uznawany za dość kontrowersyjnego, ale twierdzi, że to on tym razem stał się ofiarą mocno problematycznego zachowania tuż przed finałem rozgrywki o okrągły milion dolarów.

Vrabel całą sytuację opisał na Facebooku. Rzecz działa się w momencie, gdy turniej znajdował się na bezpośrednim bubblu stołu finałowego. Zostało 10 osób, a fanom stojącym blisko stołu, zbyt mocno zaczęły udzielać się emocje. Pośród wrzasków pokerzysta miał podobno poprosić dyrektora turniejowego o to, aby uspokoił nieco kibiców.

Niestety, po okresie względnej ciszy, fani znów zaczęli dość mocno przeżywać sytuację, a Vrabel wspomina, że brylowali znajomi Matta Afflecka, którzy też wyrażali się o nim w dość niewybredny sposób, przeszkadzając dodatkowo w tak ważnym momencie. Walka toczyła się przecież o ogromne pieniądze! Vrabel tak opisał sytuację:

Gram tutaj o milion dolarów… najważniejszy moment mojej kariery na WSOP, a ten gość (dyrektor turniejowy – przyp. redakcji) stoi po stronie fanów. To nie wszystko, bo mówi, że nie robią niczego niezgodnego z zasadami. Wzywa ochronę, która otacza mnie przy stole, pozwalając Mattowi i jego okropnej dziewczynie na wrogie zachowanie.

Według relacji Vrabela, zachowanie fanów nie zmieniło się już do końca gry tego dnia i na nic zdały się jego prośby. Pokerzysta ostatecznie odpadł w finale dość szybko (zajął dziewiąte miejsce), ale w mediach społecznościowych rozpoczął prawdziwą krucjatę przeciwko organizatorom.

Luke Vrabel
Luke Vrabel (fot: Pokernews.com)

„WSOP powinno dbać o uczciwą grę”

Można zastanawiać się, czy Vrabel trochę nie ubarwił nieco swojej opowieści. Przyznał szczerze, że sam ma na sumieniu mocno wątpliwe zachowanie. Okazało się jednak, że jest przynajmniej jeden świadek głośnego zachowania fanów – pokerzysta z Massachusetts Dan Dandreo, który swoją wersję wydarzeń przedstawił na forum 2+2.

Zdaniem Dandreo, organizacja Colossusa w dalszej fazie pozostawiała dużo do życzenia. Fani stali bardzo blisko stołu. Zarówno on, jak i inni, mogli nawet… zobaczyć karty własne pokerzystów. Nie trzeba chyba wyjaśniać, że stworzyło to niezdrową sytuację, w której ktoś po prostu mógł oszukiwać. Dan potwierdził też to, co napisał Vrabel:

Już na początku, może po pięciu rozdaniach, widzę grupę bardzo głośnych fanów (pokerzystów), którzy stoją po mojej lewej, dokładnie naprzeciw miejsca Vrabela. Było gdzieś sześć do dziesięciu osób, wszyscy pili i mówili do jednego gracza. Vrabela na miejscu numer siedem. Byli głośni, niemili i nieznośni. Stali może pół metra od stołu. Nie mogłem w to uwierzyć. Gość z miejsca numer trzy, tuż po mojej prawej stronie, również podjudzał przeciwko niemu swoich znajomych. Jak coś takiego mogło się w ogóle wydarzyć?

Pokerzysta z Massachusetts nie poprzestał na opisaniu całego zajścia na forum 2+2. Wysłał list do dyrektora turniejowego i wiceprezesa WSOP, Jacka Effela. Podkreślał w nim, że organizator powinien nieco lepiej zapanować nad sytuacją, a pracownicy kasyna zachowali się fatalnie. Zachowanie fanów mogło przecież wpłynąć na grę przy stole:

WSOP to wielka korporacja, a takie mają czasem problemy. WSOP w Rio to ogromna impreza, na której grają dziesiątki tysięcy graczy, obsługiwane przez tysiące osób. Zrozumiałe jest, że nie możesz osobiście nadzorować pracowników, ale jako prezes odpowiedzialny jesteś za ich zachowanie i to, czy pilnują, aby gra odbywała się w uczciwych warunkach. Miałeś tam gracza, który był wyszydzany i straszony na oczach twoich pracowników. Zostali oni zawiadomieni, ale nie rozwiązali sytuacji, wręcz zaognili ją wzywając ochronę, która onieśmieliła gracza, twojego klienta i gracza klasy światowej.

Luke jeszcze kilka dni temu zarzekał się, że na turnieje WSOP nie powróci. Swoją sprawą stara się zainteresować media. Twierdzi również, że kontaktował się z Komisją Gier Stanu Nevada.

World Series of Poker i Jack Effel na razie całej sprawy nie komentują. Zostawiając już grzeszki Vrabela na boku, przyznać trzeba, że nie pierwszy raz słyszymy o zaniedbaniach organizacyjnych na imprezie. Przypomnijmy, że kilka dni temu opisywaliśmy kontrowersyjne rozdanie z udziałem Matta Glantza, a wcześniej wielu graczy ponownie skarżyło się na jakość kart podczas turniejów.

Poprzedni artykułUSA – miękkie lądowanie oszusta z Absolute Poker?
Następny artykułWSOP 2017 – Machoń i Urbanowicz walczą!