Gracze blisko kasy. Profesjonaliści w czołówce.
Wczoraj podczas turnieju WPT Borgata rozegrano kolejne osiem poziomów. Grę rozpoczynało ponad 600 osób, a pod koniec rozgrywki liczba graczy wynosi dokładnie 150, co oznacza, że dzisiaj uczestnicy dość szybko powalczą o kasę (płatne jest 120 miejsc).
Liderem turnieju jest Blake Bohn, który zebrał aż 807 tysięcy, ponad 150 tysięcy w żetonach więcej niż kolejny rywal. Pokerzysta przyznał, że karty świetnie współpracowały, dostał kilka rasy asy, a poza tym, robił dobre foldy i niezłe ready. Bohn niedawno zajął 7. miejsce podczas turnieju Seminole Hard Rock Poker Open, a więc być może i w Atlantic City, zobaczymy go w ścisłej czołówce.
Niezłe stacki mają również Darren Elias, Mukul Pahuja, Bobby Oboodi (wygrał ten turniej 3 lata temu), a także mistrz Main Eventu WSOP 2013 Ryan Riess. Z obrony tytułu nie rezygnuje Anthony Zinno, a dzisiaj przystąpi do gry mając 287 tysięcy w żetonach. Walczą również Mike Sexton i Matt Glantz.
Turniej w Borgacie ma formułę re-entry, ale gracze mogli tylko raz skorzystać z tej opcji. Co sądzi o tym Mike Sexton? Jego zdaniem, jedno re-entry to idealne rozwiązanie. W ten sposób gracze, którzy podróżują na turnieje, mogą zagrać jeszcze raz. Nielimitowane re-entry nie jest już tak dobrym rozwiązaniem: – Myślę, że turnieje powinny być równe dla wszystkich, a turnieje rebuy tej równości nie oferują. Goście, którzy mają kasę i stać ich na wczesne ryzyko, próbują zdobywać żetony, a kiedy odpadną, idą do kasy i znów grają, a to daje im większe szanse na wygranie turnieju. Komentator i pokerzysta dodał, że w ramach organizacji turniejów cyklu WPT, przydałaby się pewna logika i konsekwencja, za którą przemawia właśnie jedno re-entry.
Tak wygląda czołówka turnieju:
Miejsce | Imię i nazwisko | Stack |
1 | Blake Bohn | 807 500 |
2 | Ray Qartomy | 623 000 |
3 | Justin Zaki | 618 000 |
4 | Darren Elias | 594 000 |
5 | Mukul Pahuja | 562 000 |
6 | Qi Yao Chen | 520 500 |
Zdjęcie: WorldPokerTour.com