Wpis numer 10

17

Witam po dwóch miesiącach.

Wstępnie, poza pokerowo.

W sumie to w ostatnim czasie kompletnie nic się nie działo 😀 We wpisie nr 9 poinformowałem was o rozpoczęciu kariery studenta. Niestety nic z tego nie wyszło. Nie byłem w stanie robić dobrze dwóch rzeczy na raz, więc skupiłem się na pokerze. Oczywiście w przyszłości będę podejmował kolejne próby zdobycia wyższego wykształcenia, ale to nie był jeszcze mój czas. Zresztą kto powiedział, że studia trzeba skończyć przed 30-stką? 🙂 W sumie to kto powiedział, że trzeba je skończyć?

Damn, naprawdę nie mam o czym napisać. Kompletnie nic…

Poker Online

Bardzo cieszy mnie mój aktualny rozwój. Co prawda ciągle mam problem z analizami, ciągle zalega mi na półce The Mental Game of Poker vol. 2, która domaga się przeczytania, ale mimo wszystko z miesiąca na miesiąc robię spore kroki do przodu.

Tutaj chciałbym również podziękować mojemu BRM mentorowi, tak, o Tobie piszę, dzięki, któremu nauczyłem się gamblować rollem, wyzbyłem się strachu. Swoją drogą w końcu zacząłem rozumieć podejście Chestera i je wręcz podziwiać 😀 W związku z tym spotkałem się z podejściem przeliczania dolarów na złotówki. Wspominam o tym, bo wypłynęło to od kilku osób i moim zdaniem jest to bardzo toksyczny sposób rozumowania. Po prostu przeliczano mi BI w turkach na złotówki i tłumaczono ile te pieniądze są warte w Polsce. Myślenie o tym w ten sposób sprawiało, że czułem się naprawdę źle. Pomagało mi dopiero uświadomienie sobie jak głupi taki sposób myślenia jest. Osobiście wolę swoje podejście, gdzie $ traktuję jak punkty w grze, które potrzebuję aby móc zdobywać jeszcze więcej punktów i pokonywać kolejne levele. Przynajmniej u mnie takie podejście sprawdza się świetnie.

Z miesiąc temu wystawiłem również ofertę na staking, na około 100 turków. Kto jak kto, ale ja wiem kiedy wystawiać oferty aby dogodzić inwestorom 🙂 Przed stakingiem wykres w MTT leciał mi ładnie w dół, wystawiłem staking i nagle: semi-FT w $8,8 2x-turbo, 5th w Hot 33, 7th w $27 PSKO, 1st w Hot 33, semi-FT w $109 PSKO Turbo, 5th w $27 PSKO . Staking się skończył i znowu jazda w dół 🙂

W sumie to i tak miałem ostatnio masę ładnych deepów, ale ciągle brakowało mi tego końcowego runa – wczoraj 8th w hotterze 11, ostatnio bubble albo FT albo semi-FT w Sunday Stormie i Hotterze 16,5, gdzieś tam pamiętam też semi-FT w biggerze 11. Może do świąt w końcu coś siądzie.

Anyway, wykres od ostatniego wpisu wyglada tak:

Heh, szczerze, to nie sądziłem, że aż tak słabo to wygląda.

Jeśli chodzi o pokerowe plany, myślę tylko o trzech rzeczach: TCOOP – UKIPT/EPT Dublin – SCOOP.

Przy czym przed Dublinem muszę w końcu zacząć szkolić się z post-flopa a abym mógł na tym się skupić, muszę w końcu poświęcić sporo czasu na liczenie satek.

Boję się jedynie, że nic mi z tego nie wyjdzie…

O, w listopadzie prowadziłem dziennik, co bardzo mi pomogło:

Od razu można zaobserwować motywację zależną od wyników, wpływ snu na wyniki sesji i to, że na pokera poświęciłem łącznie 213h (pewnie będzie z 30h więcej, ale nie wpisuję do czasu na grę, godzin gdy kończę ostatni turniej i 2h+ cisnę jeden stół) więc mam poważne problemy z gospodarowaniem czasem.

Poker Live

Oczywiście cały podpunkt będzie o wypadzie do Pragi.

Wstępnie miałem jechać 7 grudnia, bo Eurekę zdecydowałem grać od dnia 1B (8 grudnia). Jednak w pewnym momencie znalazłem turniej charytatywny za 10€, w którym do wygrania był wypad na skydiving. Turniej ten zagrałem i wejście wygrałem. Fakt, że ciężko było nie wygrać, bo było 17 wejść na 19 osób grających. Okazało się jednak, że terminy 1B i wypadu kolidują ze sobą więc w ostatniej chwili zdecydowałem się grać 1A, szybko się spakowałem i nie czekając na odpowiedź od supportu P* pojechałem dzień wcześniej.

Eureka 1A, to był mój pierwszy w życiu turniej live i na dzień dobry zrobiłem sobie świetny image przy stole. Byłem usadzony na miejscu 1, przychodzę i siadam na miejscu 9, krupierka zwraca mi na to uwagę, jednak nie ogarnąłem za pierwszym razem. Przesiadłem się dopiero gdy wskazała mi na miejsce 1 i powiedziała, że to moje miejsce. Pierwsza rozdana mi ręka została zmuckowana, bo nie zauważyłem kart, będąc zajętym układaniem żetonów. Oczywiście rzuciłem do stołu, że przepraszam, ale to mój pierwszy turniej w życiu 😀 .

Rzeczywiście na początku się denerwowałem, ale po godzinie czułem się już jak rekin (miało być ryba, ale raczej złe porównanie 😀 ) w wodzie.

Na początku byłem w szoku tym jak niski jest poziom. Na stole miałem jednego rega, później po mojej lewej dosiadł się chyba również reg, ale poza tym stół był elegancki. Przykładowe rozdanie: tight random na około 20-25bb otwiera z EP, dostaje 3beta od rega na MP, fish z CO flatuje, random dorzuca. Flop AcXcXx (chyba Ac4c2x), random check, reg malutki cbet, fish call, random all-in, reg snap fold, fish snap call. Pokazanie kart i fish odwraca Qs6s bez chociażby backdoor flush drawa.

Później przesadzono mnie do innego stolika, równie przyjemnego. Na stole miałem jednego rega i dwóch gości, którzy mogli regami być, ale odpowiedniego info nie miałem okazji zebrać. Niestety właśnie na tym stole pożegnałem się z turniejem. Rozdanie: reg open, CO albo HJ call, ja na BTN 3bet, reg gra mi 4beta, fish folduje, (ja na stole bardzo dużo 3betowałem a z nim miałem już dynamikę do 4beta), ja gram 5bet all-ina z KK, reg na snapie calluje z AA. Szczerze pomimo odpadnięcia odchodziłem bardzo zadowolony, bo byłem zadowolony ze swojej gry.

Kolejny dzień to wypad na skydiving. Za dużo do opisywania nie ma więc podsumuję zdjęciami:

Kolejne dni to już tylko granie turniejów i kursowanie pomiędzy Red Betem a EPT. W ogóle różnica pomiędzy tymi dwoma turniejami i atmosferą była kolosalna. Gdybym nigdy nie zagrał na EPT a pojechał tylko na Red Beta, w tym momencie uważałbym tylko, że poziom live jest kosmicznie niski, ale same imprezy tak rewelacyjne wcale nie są. Za to po EPT, mam ogromną zajawkę na granie live i jedyne o czym myślę, to to, że jestem biedny, bo nie stać mnie na turki za chociażby $1k.

W ogóle w ostatnim turnieju jaki zagrałem, €330 Turbo na EPT, usadziło mnie przy takim stole, gdzie poziom mógłbym porównać jedynie do 45mana za $0,25. No co się tam działo, to po prostu magia. Q6s z Eureki, to po prostu solid linia porównując do tego.

Niestety wyjazd bez żadnego ITMu, łączny koszt to pewnie niewiele ponad €3k, ale mam nadzieję odbić w Dublinie. Oczywiście o ile pojadę.

No i zdjęcie, które zrobiłem, gdy po zarejestrowaniu się do turnieju Red Beta, usadziło mnie przy pustym stole ze świetną dealerką:

To chyba będzie na tyle w tym wpisie. Btw może mi ktoś polecić jakiś dobry, 20 minutowy, serial na rozluźnienie? Skończyłem dziś oglądać trzeci raz Malcolm in the Middle i nie wiem co teraz oglądać. Widziałem już: Community, Entourage, Friends, The Big Bange Theory, That '70s show.

Dzięki i do następnego.

Poprzedni artykułTurnieje online – „polski” The Bigger!
Następny artykułEPT Praga – Dzień 5 – Live stream

17 KOMENTARZE

  1. Exculibrus musisz częściej coś pisać:) Wpis super. Szkoda, że Ci studia nie wypaliły, ale widocznie nie miałeś w sobie aż takiej potrzeby posiadania emgiera. Może kiedyś znajdziesz jakiś kierunek, który tak Cię zainteresuje, że będziesz miał więcej samozaparcia, żeby to doprowadzić do końca. Mieszkasz dalej w Polsce czy skoro studia nie wypaliły, to się gdzieś przeniosłeś?

    Z sitcomów polecam jeszcze „How I Met Your Mother” i „Silicon valley”. Z trochę starszych, ale według mnie bardzo dobrych i śmiesznych produkcji to „Weeds”. Jeśli lubisz komiksowe pozycje to „The Flash” jest taki lekki, łatwy, kolorowy i przyjemny. Fajne i w miarę „lekkie” jest jeszcze „Black Sails” albo „Elementary”, ale te są nieco dłuższe. No i absolutny faworyt czyli „South Park”:) Z trochę bardziej mrocznych i bardziej absorbujących to polecam „Fargo” (serial) i „Daredevil”.

  2. Ciesz się że nie grasz spinów bo byś stiltował, taki stanko dobije do 20k i ma 2×25 trafione, z czego ostatni przegrał w 1 rozdaniu KK vs KQ vs KQ, natomiast wczoraj gościu 2 raz trafił i wygrał milion(wcześniej 180k) a jego rywale w rozdaniu łącznie jakieś 200 spinów zagrali…

    • kwestia loterii:) jeśli raz na 330k trafia się jackpota a ktoś trafił go już 2 razy i 2 razy wygrał to oznacza że co najmniej kilkuset graczy na takiego 1 farciarza nigdy nie wygra jackpota pomimo że nie są gorsi…

  3. Takie wpisy to ja rozumiem. Wszystko pisane ze szczeroscia, ktora chyba jest tu najwazniejsza. Zasluzony plusik ode mnie 🙂

    • Kiedyś oglądałem, ale przestałem na którymś sezonie. Jednak rzeczywiście trzeba do tego wrócić 😉

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.