Kilka dni temu podczas jednego z eventów Mike Matusow dostał karę od dyrektora turniejowego.
Chodzi o event numer 25, rozgrywany w odmianie Omaha/Seven Card Stud H/L. Sprawę opisali najpierw dziennikarze relacjonujący World Series, a nieprzyjemne zdarzenie miało miejsce, kiedy w grze pozostawały tylko trzy stoły.
W rozdaniu z Mikiem było trzech innych pokerzystów. Pula była już dość duża, Matusow betował do szóstej uliczki aż w końcu został przebity i tym samym postawiony na all-inie. – No dalej, zasługuję na to – powiedział pokerzysta, po czym zgarnął obie pule ze stritem i zaczął się głośno cieszyć. Wybiegł ze strefy turniejowej, po czym wrócił uderzając jeszcze w geście triumfu w stół. Chwilę później otrzymał karę opuszczenia jednej rundy gry za „skandaliczne zachowanie”.
W obronie pokerzysty stanęli m.in. Joe Tehan i Owais Ahmed, podczas gdy kilku innych starało się go uspokoić, bo kara jeszcze bardziej go rozsierdziła. Matusow wkrótce napisał na Twitterze kilka mocnych słów, a w jego obronie stanęli kolejni pokerzyści.
Po zdarzeniu okazało się również, że dość znacznie różni się ono w relacjach poszczególnych stron. Matusow napisał bowiem na Twitterze, że ukarany został za „nadmiernie świętowanie” po wygraniu rozdania. – Kiedy walczysz grając przez 24 godziny w pokera i wygrywasz pulę 200 tysięcy, krzyczysz „o tak, tak” i musisz za to opuścić rundę, to jest niesprawiedliwe. Trzeba coś zrobić z okropnymi decyzjami turniejowych dyrektorów, które mogą zmienić los kogoś, kto gra o 250 tysięcy dolarów. To jest bardzo złe. Mike dodał jeszcze później, że Hellmuth czy Negreanu w takiej sytuacji pewnie nie otrzymaliby kary.
Negreanu postanowił nawet poświęcić całemu zdarzeniu krótki wpis na swoim blogu. Wspomniał tam, że Matusow już od więcej niż 10 lat zachowuje się w ten sposób: – Wygrał pulę, nikogo nie obraził, świętował głośno poza stole. Nagle pojawia się Dave Lamb, który przekracza swoje uprawnienia dając mu rundę kary w późnej fazie gry. To nie zdarzyłoby się nawet w sporcie, bo sędziowie są zwykle bardzo uważni odgwizdując faule czy karne w później fazie gry, a „wybuch” Mike'a nikomu nie zaszkodził.
W dalszej części wpisu Negreanu dziwił się, że Matusow nie dostał żadnego ostrzeżenia, tylko od razu taką ostrą karę. Negreanu wymienił zresztą kilka sytuacji, w których automatyczne kary są niepotrzebne. Podaje tutaj przykłady czekania na pozycji z nutsem (co robią głównie nowicjusze) i przypadkowego odsłonięcia kart zanim zakończy się akcja (przydarzyło się to Alberto Tombie i jak sugeruje Daniel, ten boi się zagrać w EPT bo po prostu nie zna wszystkich zasad) co skutkuje karą. – Poker ma być zabawą ludzie, to nie jest wojna – konkludował Negreanu, który przecież nie po raz pierwszy nie zgadzał się z decyzjami dyrektorów turniejowych.
Matusow udzielił później wywiadu PokerNews, w którym żalił się, że decyzja floormana kosztowała go turniej, a dodatkowo bierze on suplementy, które w znaczny sposób na niego wpływają. Zarzekał się jednak, że w jego zachowaniu nie było nic obraźliwego. Stwierdził nawet, że dostał karę za nieistniejące przewinienie, gdyż w regulaminie nie ma nic o „nadmiernej radości”. Potwierdził to na Twitterze Ty Stewart, prezes World Series of Poker. Stewart dodał, że nigdy z ust dyrektora turniejowego nie powinny paść słowa „nadmierna radość”.
Głos postanowiła również zabrać Allyn Jaffrey Shulman, pokerzystka i emerytowana prawniczka, która siedziała przy stole z Matusowem. Jej wersja wydarzeń różni się zasadniczo od tego, co opowiada Matusow i osoby, które go broniły. Shulman pisze, że po losowaniu miejsc i wznowieniu gry na trzech stołach, musiała przez dziesięć minut wysłuchiwać obraźliwych uwag pokerzysty, który pomiędzy wypowiedzi wplatał kolejne „fucki”, wyzywając przy okazji rywali. Przez ten czas nikt jednak nie zwrócił mu uwagi.
Po rzeczonym rozdaniu Mike zaczął podskakiwać i biegać wokół stołu „okraszając” radość kolejnymi przekleństwami. Gracze w końcu wezwali Dave'a Lamba, który miał jednak zareagować bardzo spokojnie. Matusow bowiem stanął z nim dosłownie twarzą w twarz, przyjmując bojową postawę. Nie zareagował na prośbę dyrektora, aby odejść od stołu i spokojnie wyjaśnić co się stało. Zamiast tego stał i wyrzucał z siebie kolejne słowa, które w relacji należałoby wykropkować. Dopiero po tym Lamb postanowił go ukarać.
Shulman pisze więc, że jest pewna, iż pokerzysta nie dostał kary za radość po wygranej, tylko zachowanie wobec floormana. Okazało się też, że już kilka godzin wcześniej Lamb ostrzegł go, że taki język nie będzie tolerowany.
Pokerzystka pisze dalej, że kara nie wiele pomogła. Matusow stał w okolicy stołu rzucając kolejnymi przekleństwami. Shulman zwróciła mu uwagę, a ten powołał się podobno na regulamin kasyna Rio, twierdząc, że nie mówi do konkretnej osoby. Nie wiedział tylko, że regulamin kasyna zakazuje obscenicznego zachowania, nawet jeżeli to nie jest wymierzone w innych graczy. Shulman sugeruje również, że tłumaczenie pokerzysty, który w jednej z wypowiedzi podkreśla, iż bierze leki wpływające na jego zachowanie, nie usprawiedliwia go, bo przecież każdy uczestnik, który wpłacił wpisowe, powinien mieć szanse na zdobycie bransoletki, bez bycia przy tym obrażanym.
Allyn wspomina jeszcze w swoim wpisie, że Matusow i tak powrócił do gry zanim nawet minęła cała runda. Ostatecznie odpadł na 19. miejscu, otrzymując 7 784$. Matusow tak skomentował słowa turniejowej rywalki:
Cała sprawa wywołała już sporo emocji i różnych komentarzy. Dziennikarz Bret Collison zwrócił jeszcze uwagę, na to, że skoro gracze skarżyli się na zachowanie Matusowa, to dziwne, że kilku (jak Ahmed i Tehan, którzy grali z nim w tym evencie i odpadli później) postanowiło go jednak bronić. O tym samym wspominał sam Mike.