WLP – Udany koniec sezonu

11

I właśnie wczorajszy turniej WLP dostarczył mi dużo zadowolenia. Był to ostatni turniej sezonu. Sezonu, który potraktowałem wybitnie ulgowo i mało w nim było poważnej gry z mojej strony. Wpływ na to miała głównie fascynacja chińskim pokerem jaka ogarnęła część "miejscowych głupków" z Warszawy. W związku z tym większość turniejów Warszawskiej Ligi polegała na wyścigu – Kto pierwszy odpadnie – aby zając sobie miejsce przy stole do "chińczyka". 

Z tego powodu wczorajszy turniej był dla mnie całkowicie bezstresowy, nie walczyłem o nic w klasyfikacji generalnej, a że ostatnio i "chińczyk" trochę mi się znudził to mogłem się skupić po prostu na normalnej grze. Od samego początku turniej układał mi się znakomicie, dobrych kart było niewiele ale jeśli były to przeciwnicy sowicie je opłacali. Już przed przerwą zbudowałem swój  stack z wyjściowych 5,000 do 20,000. Dzięki temu później grało mi się miło, łatwo i przyjemnie. Po serii kilku fajnych rozdań na półfinałowym stole i wyrzuceniu z gry 4 graczy w trakcie 3 kolejnych rozdań, finałową rozgrywkę rozpoczynałem jako chiplider.

Na finałowym stole dalej kontynuowałem eliminację kolejnych przeciwników i w końcu moje pierwsze zwycięstwo w zakończonym właśnie sezonie WLP stało się faktem. Hurraaa!!! 

Relację wraz ze zdjęciami z wczorajszej Warszawskiej Ligi Pokera będziecie mogli znaleźć na PokerTexas już wkrótce.

Sunday Million

Malutkiej pokerowej satysfakcji dostarczyła mi również niedziela. Po raz kolejny postanowiłem zagrać w największym turnieju PokerStarsSunday Million. Dopóki grałem Terminatora (w tym sezonie robie sobie wolne) raczej SM nie grywałem ponieważ wiedziałem, że czeka mnie nieprzespana noc z poniedziałku na wtorek więc chociaż w niedzielę chciałem się wyspać. Był to więc dopiero mój szósty-siódmy występ w Sunday Million. Wszystkie wcześniejsze gry w tym turnieju to była jakaś masakra, albo mega bad beaty we wczesnej fazie turnieju albo moje mega idiotyczne zagrania i jeszcze nigdy nie udało mi się pograć dłużej niż 1,5h w tym turnieju. Tym razem było inaczej i chociaż 940 miejsce nie jest żadnym wynikiem to w końcu udało mi się wejść do kasy i posmakować w większym rozmiarze czasowym gry we flagowym turnieju PokerStars. Teraz będzie już z górki 🙂

Najbliższe dni to przygotowania do świąt oraz kolejne pokerowe sparingi z Agnieszką Rylik. Do tego cały czas z grupą znajomych pracujemy nad kolejnymi pomysłami, które mają uczynić PokerTexas jeszcze atrakcyjniejszym. No i w styczniu jak już pisał Jack Daniels przygotowujemy razem z nim turniej urodzinowy Jack Daniels Poker Cup, który będzie na pewno super imprezą z ciekawymi nagrodami. Wszyscy chętni niech już rezerwują sobie czas na 26 stycznia.  

Poprzedni artykułScott Clements wygrał Sunday Million
Następny artykułSoprano – Studia, Poker i Liverpool

11 KOMENTARZE

  1. Jak wam widłę, taką powiedzmy metr dwadziescia zaparkuje, a nastepnie użyje funkcji hydraulicznej “obrót” to dopiero będziecie cieńko śpiewać 😉

  2. Cześć, ja z innej beczki, napisałem do Waszej redakcji ponad tydzień temu i nie otrzymałem odpowiedzi, czy to normalne? 😛

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.