Sąd w Quebecu zdecydował się, że rozprawa Davida Baazova, byłego prezesa Amaya Gaming, jednak dojdzie do skutku.
W poniedziałek sędzia Salvatore Mascia z Quebecu odrzucił wniosek obrońców Davida Baazova. Prawnicy biznesmena wnioskowali o całkowite wycofanie zarzutów ze względu na fakt zbyt długiego przygotowania się prokuratury – proces miał się rozpocząć w grudniu zeszłego roku. Wraz z Baazovem oskarżeni są Yoel Altman oraz Benjamin Ahdoot.
We wniosku, obrońcy Kanadyjczyka, argumentowali, że prokuratorzy praktycznie w ostatniej chwili wysłali do przeanalizowania aż 16 milionów plików, z których część związana była ze sprawą ich klienta. Faktycznie sędzia Mascia w grudniu sugerował, ze do procesu może nie dojść – ostatecznie jednak komisja Autorite des marches financiers przekonała go, aby ruszył.
Sędzia orzekł, że sprawa jest skomplikowana, ale prokuratorzy mają plan zmniejszenia opóźnień – nawet pomimo tego, że w ciągu kilku tygodni przed sądem ma się pojawić aż 50 świadków.
W marcu 2016 roku AMF oskarżyła Baazova i jego współpracowników o serię nielegalnych transakcji powiązanych z Amayą i jej przejęciem – insider trading. W efekcie kilka osób zamieszanych w ten proceder znacznie wzbogaciło się na akcjach firmy, po części także przez sztuczne pompowanie cen udziałów. Okazało się też, że Baazov zarządzał częścią akcji, które należały do Ofera, jego brata, który nie mógł ich oficjalnie zakupić – miał już kiedyś problemy przez niejasną przeszłość związaną z hazardem.
Przeszukanie firmy, rabin skarży AMF
Gazeta Globe and Mail pisała niedawno, że agenci AMF weszli do jednej z firm w Montrealu. Chodzi o Hypertech. Okazuje się, że w firmie „przechowywano” około 1,7 miliona akcji firmy Amaya. Te były kontrolowane przez Ofera Baazova (brata Davida) i Craiga Levetta, jego współpracownika.
Z dokumentów wynika, że Hypertech, która była wieloletnim klientem Amayi, trzymała akcje na podstawie umowy z 2009 roku. W 2011 właśnie te udziały użyte zostały do wykupienia firm Chartwel i Cryptologic, które oferowały kasyno i pokera. AMF utrzymuje, że dwójka sprzedała akcje,a następnie pieniądze z transakcji ukryła jako pożyczkę – panowie zrobili to tak dobrze, że nabrali się nawet inwestorzy hazardowego giganta.
Niedawno pojawiły się kolejne informacje pośrednio związane ze sprawą. Rabin Momi Pinto oskarżył komisję AMF o naruszenie prywatności. Agenci mieli podobno wejść do jego domu szukając dowodów w sprawie Baazova, chociaż on sam utrzymuje, że szukali byłego właściciela jego domu.
Pinto i jego rodzina nazwali całą akcję poniżającą. Przeszukanie trwało sześć godzin. W tym czasie agenci sprawdzali osobiste rzeczy rabina. Rodzina domaga się teraz 230.000 dolarów kanadyjskich odszkodowania. Dodajmy, że to nie jedyna podobna akcja AMF. Dwa lat temu weszli oni do Centre Chabad, żydowskiej organizacji charytatywnej. Chodziło o pranie brudnych pieniędzy związane ze śledztwem w sprawie Baazova.
W sierpniu 2016 roku David Baazov zrezygnował z funkcji prezesa Amaya Gaming. Sprzedał także większą część akcji. Firma zmieniła nazwę na The Stars Group i przeniosła się z Montrealu do Toronto.