Wizerunek pokera – Przyprawianie gęby

2

Nie da się ukryć, że większość osób wciąż patrzy na pokerzystów przez pryzmat skądinąd doskonałego filmu Wielki Szu. A jaki wizerunek świata pokerowego jest przedstawiony w tym filmie wszyscy doskonale wiemy. Pokerzysta to oszust, drobny PRL-owski cwaniaczek z papierosem w buzi, myślący tylko o kolejnych prostytutkach, na które będzie mógł sobie pozwolić po następnej wygranej dzięki oszustwom partyjce.

Nie da się ukryć, że pośród wielu osób niezwiązanych z pokerem ten wizerunek jest obecny do dziś. Ja sam na nie raz spotkałem się z dziwnymi spojrzeniami znajomych mi osób gdy mówiłem, że gram w pokera. W zasadzie z ich oczu i zdziwionej miny łatwo można było odczytać: Jak to? Ty młody, wykształcony człowiek, ojciec rodziny stoczyłeś się na taki margines?. Czasami już nawet nie chciało mi się tłumaczyć czym jest współczesny poker. Śmieszy mnie również ciągłe wyprowadzanie z błędu, że nie gram w jakiejś melinie, do której wstępu strzegą napakowane podejrzane typki.

European Poker Tour w Warszawie

Dlatego z radością powitałem informację o zorganizowaniu turnieju EPT w Warszawie. Turniej z pulą nagród przekraczającą 1 mln $ plus najlepsi gracze w Europie i udział krajowej czołówki to musiało zostać wykorzystane w celu propagowania normalnego wizerunku pokerzysty. Turniej w pięknym hotelu i przestronnym kasynie z udziałem młodszych i starszych zawodników, w bluzach i garniturach – wielobarwny kolorowy tłum graczy z całej Europy – pomyślałem sobie od marca zmieni się postrzeganie pokera w Polsce. Nie ukrywam, że im bliżej turnieju z tym większą niecierpliwością przeglądałem różnego rodzaju media szukając informacji o turnieju. Ale ku mojemu zdziwieniu wszędzie cisza, nie mówię tutaj o portalach pokerowych, ale o ogólnie dostępnych mediach nie związanych z tematyką pokerową. Zadziwiająca zdolność zmarnowania doskonałej szansy na pozytywną promocję pokera powoli stawała się faktem.

Dziennikarska ignorancja

Czara goryczy przelała się kilka dni przed rozpoczęciem turnieju, kiedy w moje ręce wpadł jeden z tytułów bezpłatnej gazetki rozdawanej Warszawiakom na mieście. Już sam tytuł spowodował u mnie niesmak "Szulernia nad Wisłą". Pomyślałem sobie niemożliwe, żeby to było to o czym myślę. A jednak to był artykuł o EPT w Warszawie. A dalej artykuł coraz ciekawszy, mówiący o karcianych trickach, sztuczkach itp. Widziałem wiele relacji w turniejach pokerowych, sam brałem udział w niejednym turnieju (co prawda nigdy tak dużym jak EPT) ale jakoś nigdy nie zdarzyło mi się spotykać z trickami i sztuczkami karcianymi. To chyba bardziej klimat bazarowych oszustów, ale dalej artykuł nazywa uczestników rozgrywki ryzykantami jakbyśmy biorąc udział w turniejach pokerowych byli narażeni na nie wiadomo jak wielkie zagrożenia. Jednak autor tego niezwykle ciekawego tekstu rozkręca się z każdą linijką, dochodzą do momentu kulminacyjnego i informacji o tym, że wysoka stawka gry przyciągnie do Warszawy zawodowych szulerów. Z tym stwierdzeniem uważam, że nie warto nawet dyskutować. Jak podaje Słownik Języka Polskiego Wydawnictwa Naukowego PWN szuler to zawodowy hazardzista, oszukujący podczas gry w karty. Pomimo 2 letniego zainteresowania już różnego rodzaju rozgrywkami pokerowymi, nie spotkałem się z najazdem oszustów na jakikolwiek turniej. Oczywiście pojedyncza nieuczciwa osoba może się zdarzyć wszędzie ale to chyba nie powód, żeby od razu obwieszczać najazd szulerów.

Zmarnowana szansa

Niestety zainteresowanie mediów poza pokerowych samym turniejem było śladowe, chociaż biorąc pod uwagę ww. artykuł może to i dobrze. Jednak gdy patrzyłem co się działo w Hyattcie w dniach od 14 do 17 marca 2007 roku było mi po prostu szkoda, że ludzie nie związani z pokerem nie mieli możliwości zobaczyć tego, czy choćby przeczytać obiektywnej relacji. Fantastyczna wręcz przyjacielska atmosfera pomiędzy graczami, doskonała, pomimo debiutu na taką skalę, organizacja ze strony kierownictwa kasyna w hotelu Hyatt. To było największe wydarzenie towarzysko – sportowe w tamtym tygodniu w Warszawie, wielka szkoda, że nie stało się ono okazją do zepchnięcia w cień złego wizerunku pokerzysty utrwalonego w polskim społeczeństwie. A ja dzień po zakończeniu turnieju musiałem znowu odpowiadać na pytania jak ja się odnajduje w tym zdegenerowanym środowisku.

Mogę mieć jedynie nadzieję, że w związku z pochlebnymi recenzjami jaki zebrali organizatorzy turnieju, w Warszawie a może i w innych miastach Polski odbywać się będzie coraz więcej tego typu dużych imprez pokerowych. I w pewnym momencie uda nam się przebić do szerokiej opinii publicznej i ukazać, że pokerzyści to normalni ludzie, którzy mają ciekawą pasję, którzy lubią emocje związane z rywalizacją, a poker to rozrywka, sport, zdrowa rywalizacja organizowana w cywilizowanych warunkach. A jak już dojdzie do tego, to może dalszym krokiem będzie przekonanie ustawodawców, że poker to gra oparta na umiejętnościach a nie gra losowa, ale to już są marzenia niepoprawnego pokerowego optymisty.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że ta niepokojąca mnie cisza medialna nie była spowodowana tylko i wyłącznie złą wolą ludzi mediów i zaniedbaniami branży pokerowej. Olbrzymi wpływ na trudności z propagowaniem pokera ma powszechna obawa, że jakiekolwiek działania medialne związane z naszą grą mogą naruszyć art. 8 Ustawy o grach i zakładach wzajemnych (?Zabrania się reklamowania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej: wideoloterii, gier cylindrycznych, gier w karty, gier w kości, zakładów wzajemnych, gier na automatach oraz gier na automatach o niskich wygranych – przez co rozumie się zachęcanie do udziału w nich, przekonywanie o ich zaletach, informowanie o miejscach, w których są urządzane, i możliwościach uczestnictwa.?). Czy to jednak oznacza, że powinniśmy nic nie robić? Liczyć na cud, że atmosfera wokół naszego środowiska zmieni się sama?

Poprawa naszego wizerunku

Wizerunek pokerzysty w Polsce jest bardzo nieprzyjazny i wszyscy, którzy czujemy się w jakikolwiek sposób związani z tą branżą powinniśmy starać się to zmieniać. Zarówno gracze jak i osoby mediów pokerowych oraz organizatorzy rozgrywek i przedstawiciele pokerroomów powinniśmy starać się o zmiany w postrzeganiu pokerowej sceny. Być może jednak moje nadzieje na przełom w związku z EPT Warszawa były przedwczesne, może potrzeba jeszcze trochę czasu. W sumie kto dwa lata temu mógł podejrzewać, że w Warszawie odbędzie się tak duży event pokerowy. Rozwój pokera w Polsce jest w tej chwili naprawdę bardzo dynamiczny więc może i na promocję wizerunku przyjdzie w końcu i czas. Ważne jest abyśmy o tym wszyscy pamiętali.

Paweł Majewski

Artykuł ukazał się w kwietniowym numerze magazynu Card Player Polska .

Poprzedni artykułHistoria pokera
Następny artykułFantazja o 2012 roku

2 KOMENTARZE

  1. ad bosy

    zgadzam się z tobą w 100%, poker jest rodzajem wyzysku, gdzie lepsi wykorzystują i “okradają“ słabszych.

    Zabrońmy go, ale bądźmy konsekwentni- zamknijmy wszystkie dziedziny życia, w których lepsi wykorzystują słabszych:

    zacznijmy może od likwidacji wolnego rynku a zakończmy na delegalizacji procesu ewolucji (która jest od pokera o tyle gorsza, że przy pokerowym stole słabsi nie są zjadani przez silniejszych po skończonym rozdaniu)

  2. Pokerzysci to normalni ludzie? Bez przesady. Ale nienormalni tez powinni miec swoje prawa.

    Smiesza mnie takie utyskiwania i jak slysze przy stoliku ze poker to sport. Poker to hazard moi drodzy misie w bialych rekawiczkach i fajna zabawa. Dla niektorych cywilizowana (mniej lub bardziej) forma okradania ludzi. Dla drugich – strata kasy!!!!!!!!!! grajac albo wtapiasz albo wygrywasz wykorzystujac niewiedze innych a czesto slabosci w rodzaju upojenia alkoholem czy uzaleznienia od hazardu.

    i wcale nie chce miec zawsze na stoliku samych sportowcow. wtedy zmienia sie stolik! i kazdy z was sie pod tym podpisze

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.