Wiosna ach to Ty!

30

Wydaje się, że w końcu wiosna zawitała do nas na dobre. Dzisiaj we Wrocławiu ma być 17 stopni, a jutro nawet 20! Masakra, jestem szczęśliwy, że zima w tym roku nie dała za bardzo znać o sobie, bo tej pory roku nie lubię cholernie. Jednakże patrząc na ostatnie wydarzenia, widzę, że wiosna również niesie ze sobą trudne do wytłumaczenia zachowania. Mam tu na myśli niedawną audycję w Pierwszym Programie Polskiego Radia, którą prowadził pan redaktor Artur Wolski oraz wspaniały (sic!) news, który ukazał się na stronie Polskiej Federacji Pokera Sportowego dotyczący pucharu prezesa – celowo z małej napisałem.

Jak karmić stereotypy by Artur Wolski

Ale po kolei. W poniedziałek w radiowej Jedynce około godziny 23:00 pan redaktor Artur Wolski postanowił porozmawiać sobie na temat hazardu oraz uzależnień od tegoż. Zaprosił on do studia dwóch specjalistów: pana dra Porzelskiego, który jest specjalistą od psychologii sportu oraz pana Folesza zajmującego się klinicznym leczeniem uzależnień, w tym również uzależnień od hazardu. Pomysł oczywiście przedni i zastanawia mnie, cóż specjaliści nań powiedzą.

Niestety, moje zażenowanie oraz zdziwienie tak niskim poziomem dyskusji było ogromne. Całej paplaniny możecie posłuchać TUTAJ.

Po pierwsze, z całym szacunkiem dla pana Artura Wolskiego, którego szanuję za pracę dziennikarską, ale jako prowadzący popisał się w tej audycji niemałą ignorancją w podejściu do tematu i nie przygotował się do tej rozmowy w najmniejszym stopniu. Pytania zadawane przez pana Wolskiego bazowały przede wszystkim na panujących stereotypach, które nie tyle mają niewiele wspólnego z prawdą, ale dodatkowo karmią ogromną nienawiść do hazardu, jaka panuje w naszym bogobojnym społeczeństwie. Moim przynajmniej zdaniem nienawiść w żaden sposób nieuzasadnioną.

W poważnej dyskusji, kiedy wypowiadają się specjaliści potrzeba twardo zdefiniować to, o czym się gada. A tutaj, o zgrozo! Pan Folusz podaje definicję hazardu, której pojemność można porównywać z silnikiem Forda Mustanga, a wynikającą z niej pustkę do głowy blondynki z dowcipu o sznureczku trzymającym uszy. Dla psychologa klinicznego bowiem, hazardem trzeba nazwać każde nasze działanie, w którym ryzykujemy pieniądze lub inne dobra materialne, aby zdobyć dużą nagrodę. Z tego niestety wynika, że praktycznie każda inwestycja jest hazardem (nie ma inwestycji bez ryzyka), nie mówiąc już o giełdzie, Foreksie i tym podobnych. Gdy się ma taką definicję przedmiotu rozmowy, to niestety nie ma się żadnego przedmiotu, ponieważ to jest rozmowa dosłownie o wszystkim i o niczym. Czyli jednym zdaniem zwykłe barowe gadanie Polaków przy kuflu piwa – Polaków, którzy są ekspertami w każdym temacie, od Formuły 1 poczynając, poprzez piłkę nożną, aż po finanse państwowe oraz inseminację zwierząt futerkowych. Poziom eksperta wzrasta wprost proporcjonalnie do poziomu alkoholu we krwi.

Niestety, gdybym po przesłuchaniu audycji miał nadać jej tytuł, to bym napisał bez dwóch zdań: „Jak walczyć z demonem”. Sam hazard z założenia rozmawiających okazał się czymś bardzo złym. Nie będę się już teraz rozpisywał na ten temat po raz drugi, ponieważ nawijałem sporo w pierwszym swoim wpisie na PokerTexas – kto nie czytał, zapraszam TUTAJ.

Dalej idąc, nie określono zupełnie skali problemu, jakim jest szkodliwość uzależnienia od hazardu. Tutaj oczywiście zgadzam się i podpisuję dwoma rękami, że uzależnienie od hazardu jest szkodliwe – wymaga leczenia, które z całą pewnością wielu ludziom by się przydało. Jednakże jaka jest to skala? Na to pytanie bardzo ciężko odpowiedzieć, ze względu na brak definicji w rozmowie. Pan Folusz, którego kompetencje w rozważaniach najzwyczajniej w świecie podważam, odpowiedział tylko tyle, że skala problemu jest znaczna. Co to jednak znaczy? Może jakieś badania, jakieś liczby, jakieś statystyki? A tutaj nic!

Po przesłuchaniu tej audycji dwukrotnie, postanowiłem napisać do pana Artura Wolskiego taki oto list:

Witam serdecznie Panie Arturze,

nazywam się XXXXXX i jestem redaktorem portalu PokerTexas.pl. Wysłuchałem właśnie pańskiej audycji i niestety muszę przyznać, że jestem nią bardzo rozczarowany. Mam wrażenie, że nie zadał Pan sobie żadnego trudu, aby zgłębić temat hazardu oraz uzależnienia od hazardu i wyszła z tego zwykła paplanina, która moim zdaniem niesie za sobą więcej szkód, niż korzyści.

Przede wszystkim, nie zdefiniowaliście panowie należycie przedmiotu tej dyskusji. Definicja hazardu podana przez pana Folusza jest zbyt pojemna. Mieści się w niej praktycznie większość naszych codziennych zachowań, w których mamy do czynienia z pieniędzmi. Mówiąc kolokwialnie, co jest do wszystkiego, to jest do niczego. W momencie, gdy nie ma pokazanego przedmiotu dyskusji, rozmowa jest praktycznie o niczym.

Zadawane przez Pana pytania bazowały na szerokich stereotypach, które potwierdzał Pan przykładami uzależnień podawanych przez słuchaczy. Niestety, wypowiadane przez pana wielokrotnie słowo „hazard” było naładowane ogromnym ładunkiem negatywnym. Nie zostało to powiedziane wprost, jednakże z audycji wyniosłem wrażenie, że hazard to zło. Podejrzewam, że wiele osób utwierdziło się w przekonaniu, że to faktycznie jest zło. Moim zdaniem, Panie redaktorze, nie możemy demonizować samego hazardu. Owszem należy negatywnie określić uzależnienie od hazardu, ale nie sam hazard. Na takiej samej zasadzie można by demonizować alkohol, ale przecież cóż on jest winny temu, że przysłowiowy Mietek z Koziej Wólki ograniczył swój świat do sklepu monopolowego wraz ze schodkami, na których żebrze o 2 PLN na wino oraz ławki w parku, która mu do spożywania tego nektaru służy? W taki właśnie sposób, poprzez karmienie stereotypów wprowadzono prohibicję w Stanach Zjednoczonych na początku zeszłego stulecia. Owszem, przykład bardzo skrajny, ale niestety z identyczną sytuacją mamy do czynienia obecnie, za sprawą naszej „wspaniałej” ustawy hazardowej. W drugiej części próbowaliście już panowie naprawić nieco sprawę, ale pomimo starań pana doktora Parzelskiego, który zachowywał bardzo duży dystans do sprawy oraz popisywał się zdrowym rozsądkiem, to się wam niestety nie udało. Powodem tego jest właśnie brak bardziej precyzyjnego zdefiniowania hazardu oraz negatywnego napiętnowania samego słowa „hazard”.

Kolejnym błędem moim skromnym zdaniem jest również brak określenia skali problemu uzależnienia od hazardu. Jaki procent ludzi grających jest uzależniony. Pan Folusz powiedział, że problem jest znaczny i bardzo szeroki. To ponownie wydaje się być niezgodne z prawdą, ponieważ z moich danych wynika, że procent uzależnionych jest znikomy. Podając nam przykładowe liczby, że w Polsce uzależnionych od hazardu jest 10 000 ludzi – dla pana Folusza jest to pewnie znaczne, jako dla człowieka, który leczeniem uzależnień się para, jednakże w skali kraju oraz biorąc pod uwagę wszystkich grających, ten procent jest naprawdę znikomy. W Polsce mamy znacznie więcej ludzi uzależnionych od alkoholu, niż od hazardu. Niestety, w pańskiej audycji nie padło na ten temat ani jedno słowo i w tym momencie większość waszej grupy docelowej może uważać, że co drugi Polak przegrywa wypłatę na automatach, czy w w kasynie na ruletce.

Prywatnie teraz zupełnie na sam koniec, muszę powiedzieć, że zabolało mnie takie podejście do tematu. Zabolało mnie, jako człowieka, który stara się czynnie walczyć ze stereotypami Wielkiego Szu – te niestety są w Polsce cały czas żywe. Patrząc przez pryzmat pokera tylko i wyłącznie, w którego nota bene granie również może stać się hazardem (wszystko zależy od człowieka), jesteśmy w obecnie w sytuacji identycznej, jak ludzie w Stanach Zjednoczonych w latach 20-tych, którzy chcieli sobie wypić szklankę whisky wieczorem po kolacji. Pańska audycja niestety nie pomogła nam w tym, a wręcz muszę powiedzieć, że zaszkodziła.

Proszę tylko o przemyślenie moich słów. Jeżeli będzie pan natomiast zainteresowany, to oczywiście zapraszam do rozmowy na ten temat – prywatnej lub publicznej.

Pozdrawiam serdecznie

XXXX  „Fizoloff” XXXX

Nie będę już dłużej analizował tej rozmowy, ponieważ to nie ma większego sensu. Chcę tylko zaapelować, panie Arturze, trochę więcej profesjonalizmu w tym co pan robi. Rozmowy na takim poziomie można sobie prowadzić faktycznie w knajpie przy kuflu dobrego piwa, a nie na antenie Polskiego Radia, którego słuchają dziesiątki tysięcy ludzi, a nie wiem, czy przypadkiem ta liczba nie jest może sześciocyfrowa. Niech się pan teraz postawi na miejscu kogoś kto nie ma totalnie żadnego pojęcia jeżeli chodzi o temat, tylko tak jak pan bazuje na stereotypach. Wystarczy jeden przykład, że ktoś coś przegrał, aby powiedzieć, że hazard to zło w czystej postaci. Rzucając kilkoma takimi przykładami obraz, który ma przeciętny Polaka jest już jasny i widział go pan na przykładzie wypowiedzi słuchaczy. Sprawa jest jednak znacznie bardziej złożona i takie jej spłycanie jest zwykłym fałszem.

Żeby oczywiście nie było, nie lubię hazardu, nie lubię być na straconej pozycji, ale to nie o to chodzi. Chodzi o rzetelność w przedstawianiu rzeczywistości, szczególnie, gdy ma się wpływ na sposób myślenia takiej rzeszy ludzi.

Paweł Abramczuk i 1001 sposobów na strzał w kolano: przepis 679. Puchar Prezesa

Dzisiaj rano dostałem linka od Pawcia do newsa na stronie Polskiej Federacji Pokera Sportowego. Oto news, jaki ukazał się na tej stronie. Najpierw zaniemówiłem, a następnie zaniosłem się gromkim śmiechem przerywanym przez kompulsywne odruchy spowodowane zakrztuszeniem się kawą.

Ja wiem, że pan Paweł Abramczuk oraz dowodzona przez niego federacja to mistrzowie świata w strzelaniu sobie w kolano, ale ten news to już jest przejaw totalnej głupoty, braku profesjonalizmu oraz naiwności.

PFPS chce być poważną organizacją, która ma za zadanie promowanie pokera, przyśpieszenie legalizacji oraz zapewnienie pokerzystom poczucia jakiejś wspólnoty. Panie Pawle, biega pan na poważne spotkania z ministrami, urzędnikami, negocjuje, lobbuje i bóg wie, co jeszcze, a nagle wyskakuje pan z takim oto tekstem:

Haha, zorganizowaliśmy sobie turniej, haha, wiemy kiedy, ale nie powiemy, haha, wiemy gdzie, ale też nie powiemy, haha, bo wiemy, że jakbyśmy powiedzieli, to wpadłaby nam na kwadrat ekipa od Jacka Kapicy, haha, ale jesteśmy inteligentni i dlatego uniknęliśmy kary.

Szkoda, że nie zrobiliście jeszcze pikiety pod gabinetem obergruppernfuhrera Kapicy z transparentami „Wiemy, ale nie powiemy”, „Puchar Prezesa przekazany” i skandowaniem „Kto nie skacze ten za Tuskiem, hop, hop, hop”. Miodzio.

Jak sam pan wie, poker turniejowy z jakimikolwiek nagrodami jest nielegalny w Polsce i za to grozi kara. Jak zatem do ciężkiej cholery ma być odbierany pan oraz cała pańska organizacja, która łamie prawo i jeszcze się do tego przyznaje? Jak promuje pan pokera pokazując politykom, że świadomie łamie pan prawo? Przecież do jest młot na całą pańską organizację. Jeżeli chce pan być odbierany poważnie przez polityków oraz działać na rzecz pokera w Polsce, to nigdy przenigdy nie może pan działać poza prawem, niezależnie od tego, jak jest ono głupie. Może pan sobie organizować turnieje za granicą, prywatnie, w domowym zaciszu, ale nie może pan w żaden sposób mieszać w to organizacji, która ma być wzorem dobrego zachowania.

Musi pan w końcu zrozumieć, że działanie na rzecz pokera musi odbywać się w ramach prawa. Tylko wtedy będzie pan odbierany poważnie. Chcemy prawo zmienić, owszem, jest głupie, nielogiczne, nietolerancyjne etc. ale to wszystko musi się odbywać legalnie, a nie z durnym wręcz nastawieniem, że ponieważ prawo jest głupie, to my je będziemy łamali. To jest niepoważne.

Niestety, to była kolejna kompromitacja nie tyle PFPSu, co całego środowiska pokerowego, które pan samozwańczo reprezentuje. Co miał na celu ten news? Jak dla mnie wygląda to na chęć pokazania ludziom: Patrzcie, stać nas na puchar! Od samego prezesa! Panie prezesie, kończąc powiem tylko tyle, puchar należy się panu, za niezwykłe zdolności w kompromitowaniu siebie, PFPSu oraz całego środowiska pokerowego.

Obu panom życzę oczywiście wszystkiego dobrego. Cieszmy się wiosną, ale z zimy zachowajmy chłodne podejście do tego, czym się zajmujemy.

Poprzedni artykułPokerowe długi – Jak je traktować?
Następny artykułWBCOOP -> Micromillions

30 KOMENTARZE

    • Blondynka przechodziła operację. Trepanacja czaszki, lekarz zagląda do środka, a tam … pusto. Tylko jakaś nitka poprzeczna. Zdecydował się uciąć i pacjentce … uszy odpadły.

  1. Po dokładnym przeczytaniu waszych postów wiem, skąd biorą się mocne rozbieżności pomiędzy naszymi zdaniami ( również w prawdopodobnej sytuacji w której uważamy tak samo ale obieramy to w inne słowa ) – z SEMANTYKI. Otóż na kilka postów ( również moich ) można zauważyć, że mamy kilka RÓŻNYCH definicji : HAZARD, HAZARDZISTA, Uzależnienie od hazardu etc.

    Dobrze było by na wstępie dyskusji jasno zdefiniować i określić te pojęcia( co jest trudne bo w literaturze ciężko o definicje z którą każdy by się zgadzał i każdy by rozumiał ) albo zamiast nich posługiwać się zastępczym opisem.

    Np:

    „Hazard-Uzaleznienie od hazadru ” , z mojej SEMANTYKI wynika, że HAZARD=Uzależnienie od hazardu i nie ma hazardu bez uzależnienia, a jeżeli jest brak uzależnienia(nałogu) to nie rozmawiamy o hazardzie. Pojęcia nałóg/uzależnienie sa wkomponowane w zbiór HAZARD.

    fizoloff a wracając do audycji, to wycofuje się z moich odpowiedzi na twoje pytania – nie da się odpowiedzieć – każdy przypadek jest MOCNO INDYWIDUALNY i wymaga bardzo dokładnego wywiadu środowiskowego, żeby ocenić czy dana czynność jest „zgubnym nałogiem” czy „niewinną rozrywką” – na podstawie kilku zdań nie jestem w stanie tego określić .

    Audycja była moim zdaniem dobra i na wysokim poziomie ( bez bredni i herezji ) – wiadomo, że nie był to wykład doktorów habilitowanych na międzynarodowej konferencji – więc można by się do wielu szczegółów przyczepić, ale podsumowując mój komentarz artykułu – Pan Artur Wolski nie zasłużył sobie na taki list od Ciebie…

    A za artykuł masz + bo jak zawsze przykładasz się do ich pisania jak mało kto i są na wysokim poziomie ( a to, że mam czasem inne zdanie i pogląd na niektóre sprawy tego nie zmienia )

    Do usłyszenia w następnej dyskusji 🙂

  2. Wpis ciekawy. Co do merytorycznosci audycji, to jest to troche walka z wiatrakami. Mysle że list powinien być napisany w jeszcze bardziej dyplomatycznym tonie. Czy sie to podoba czy nie, taką ignorancje trzeba zaakceptować. To że sie na nią oburzy to nic nie daje.

    Jesli chodzi o uzależnienie, to ma ono podłoże emocjonalne. Hazardzista jak gra, to goni emocje. Im łatwiej dostepne i im wieksze tym lepiej. Wyzwalaniu takich emocji poker raczej nie służy. Na bank można sie uzaleznić od pokera, ale moim zdaniem hazardzista wybierze coś zupelnie innego. To tak jakby alkoholik miał iśc po slabe piwo 5km, jak ma pod nosem monopolowy. Może urzyć owego piwa do nakarmienia swego nałogu, ale raczej tego nie zrobi jesli ma coś mocniejszego.

    Tak samo jest z pokerem. Poker ze względu na swoją analityczną nature, a co wazniejsze ze względu na zmaganie sie z człowiekiem po drugiej stronie a nie z losem jest słabszym bodzcem, niz np ruletka.

    Jeszcze kwestia Riona(riona a nie tego co pisze). Rion zawsze bedzie w opozycji. Nie w opozycji intelektualnej, tylko w opozycji emocjonalnej, pod którą potem pojdą pseudo argumenty. Taki typ człowieka. Emocjolaną potrzebe osobowościową bycia w opozycji, anty itd… widac na przykładzie tych wyliczanek.

    „ALKOHOL –> ALKOHOLIZM ; alkohol nie jest zły , alkoholizm tak.

    POKER–>HAZARD ; poker nie jest zły, hazard tak.

    FOREX–> HAZARD”

    Częśc intelektualna, została podyktowana przez emocje. Kazdy chłodno podchodzący do sprawy widzi chyba że powinno być

    Alkohol-Alkoholizm

    Hazard-Uzaleznienie od hazadru

    Sex-Sexoholizm itd…

    Jednak wtedy nic Rionowi by sie nie zgodziło. Generalnie radze sobie oszczedzić zdrowia i unikac takich przepychanek.

  3. Gratki Fizolu za dobry wpis… Widzę też ciekawą dyskusję z niejakim „Rion’em”, który niestety tak się zawzięcie uparł, że sam zaczyna dyskutować ze sobą…

    Trzeba zrozumieć czym różni się hazard od bycia uzależnionym!!! Nawet jak ktoś niejednokrotnie wrzuca w maszynę 50 PLN (co jest hazardem!!! nawet jednorazowo!!!) nie znaczy, że jest hazardzistą – czyli osobą uzależnioną od hazardu… Proste? tak mi się wydaje…

  4. „Musisz bardziej sprecyzować pytanie – ale 2/3 – opisałeś jak jednorazowa akcja, tak więc to nie hazard.

    1 – j/w ; każda inwestycja/działalność w którą wkładamy pieniądze a nie mamy o niej pojęcia to hazard.”

    W tym momencie zaprzeczasz samemu sobie oraz definicji pana Folusza, pod którą się podpisałeś rękami i nogami. Ty chyba nie rozumiesz, co oznacza słowo KAŻDA/KAŻDY. Najpierw piszesz, że jednorazowa akcja nie jest hazardem, a zdanie dalej mówisz piszesz: „każda inwestycja/działalność”.

    Mieszasz płaszczyzny rozumowania, nie potrafisz odróżnić sytuacji, kiedy mówię o definicji pana Folusza, jako NIEUŻYTECZNEJ, a nigdy nie twierdziłem, że jest nieprawdziwa – to tylko taki przykład.

    „Zależy co masz na myśli mówiąc „nie ma zielonego pojęcia” – bo skoro faktycznie go nie ma to jakim cudem udaje mu się grać za te 50$ ?”

    Ten argument uważam już teraz jako przykład albo czepialstwa zwykłego albo ograniczenia umysłowego. Chyba jest jasne, że chodzi o człowieka, który siada do gry w pokera, znając wyłącznie zasady i nie ma zielonego pojęcia o oddsach, prawdopodobieństwie i rozgrywaniu rąk.

    Wkładasz mi w usta rzeczy, których nigdy nie powiedziałem:

    „fizoloff muszę zaprotestować przeciwko moim zdaniem krzywdzącemu podejściu, które próbujesz propagować: POKER JEST BEZWZGLĘDNIE DOBRY”

    Skoro masz w powyższym tekście moje stanowisko na ten temat. Żeby jednak nie było, cały mój wcześniejszy wpis w Insomni traktował właśnie o tym.

    W tym momencie wszystkie Twoje wypowiedzi traktuję jako zwykły hejting. Tylko chłopczyku, masz trochę za mało skilla i trochę zbyt mało umiejętności logicznego prowadzenia rozmowy, aby to robić ze mną.

    To był mój ostatni komentarz związany z Twoimi wypowiedziami.

    Pozdrawiam

    P.S.

    Twój sposób rozumowania:

    „Weźmy słowo poker, przestawmy kilka liter, dodajmy kilka, zabierzmy kilka i wychodzi hazard”.

    Mam nadzieję, że zrozumiesz tę metaforę, podkreślam METAFORĘ

  5. Ale do rzeczy – program rozpatruje kiedy jesteśmy hazardzistami ( szkodliwe uzależnienie ) a kiedy granie w gry losowe/pokera/wizyty w kasynach nie są jeszcze uzależnieniem.

  6. fizoloff muszę zaprotestować przeciwko moim zdaniem krzywdzącemu podejściu, które próbujesz propagować: POKER JEST BEZWZGLĘDNIE DOBRY – nie ma możliwości się od niego uzależnić i nie ma możliwości zostać hazardzistą grając w pokera – jest to tak piękna i sportowa rywalizacja, że pojęcia HAZARD i UZALEŻNIENIE Pokera nie dotyczy.

    Zgodzę się, że poker na tle innych gier ma mniejsze „właściwości” uzależniające i wpędzające gracza w nałóg hazardu, ale Poker również może do tego doprowadzić – dlatego jednym z elementów tej gry, niemalże podstawowym jest nacisk na szkolenie nowych graczy – co robić, żeby nie popaść w nałóg hazardu i traktować pokera jak zdrową rywalizację a nie jak grę hazardową.

    Należy jednak pamiętać , że poker na tle piłki nożnej czy skoków narciarskich MA ZDECYDOWANIE większe „właściwości uzależniające” niż te dyscypliny.

    Nie można się oburzać na każdą audycję/artykuł w której ktoś użył słowa poker i hazard

    • Gdzie ja coś takiego napisałem??? Nawet w moim mailu do Wolskiego stoi jak byk:

      „Patrząc przez pryzmat pokera tylko i wyłącznie, w którego nota bene granie również może stać się hazardem (wszystko zależy od człowieka)”

      Ja przez cały czas mówię o hazardzie, a nie o samym pokerze. To Ty tutaj się uparłeś na pokera.

      Odpowiedz mi teraz na proste pytania:

      1. Czy ktoś, kto siada za 50 $ do pokera w niedzielę (stać go na to, nie musi pożyczać i ma taką tradycję) i nie ma o grze zielonego pojęcia uprawia hazard?

      2. Czy człowiek, który puszcza totolotka za 3 PLN, bo jest zafascynowany możliwością wielkiej wygranej uprawia hazard.

      3. Czy ktoś, kto sobie wrzuci dla zabawy 50 PLN w automat, aby poczuć dreszczyk emocji, uprawia hazard?

    • Musisz bardziej sprecyzować pytanie – ale 2/3 – opisałeś jak jednorazowa akcja, tak więc to nie hazard.

      1 – j/w ; każda inwestycja/działalność w którą wkładamy pieniądze a nie mamy o niej pojęcia to hazard.

      Zależy co masz na myśli mówiąc „nie ma zielonego pojęcia” – bo skoro faktycznie go nie ma to jakim cudem udaje mu się grać za te 50$ ?

    • Rion pisze:fizoloff muszę zaprotestować przeciwko moim zdaniem krzywdzącemu podejściu, które próbujesz propagować: POKER JEST BEZWZGLĘDNIE DOBRY – nie ma możliwości się od niego uzależnić i nie ma możliwości zostać hazardzistą grając w pokera – jest to tak piękna i sportowa rywalizacja, że pojęcia HAZARD i UZALEŻNIENIE Pokera nie dotyczy.

      Ale nie wiem czemu to cię dziwi przecież musi tak pisać bo to jest portal pokerowy więc taka jest oficjalna linia że POKER IS VERY GOOD, sportem, ociepla stosunki międzyludzkie, walczy z rasizmem i zapewnia edukację analfabetów w Afryce jak napisał jeden użytkownik pracownik pokeroomu. Gdyby pisał na portalu gejowskim to musiałby twierdzić że męski sex is good gdyby na portalu PO to musiałby pisać że PIS is bad. Gdyby dla wyborczej to wtedy zamiast trollami bylibyśmy wszyscy przeciwni złymi kibolami.

  7. Ruletka dobra –> granie w ruletkę (hazard) złe.

    Poker dobry –> granie w pokera (hazard) złe.

    Wybacz ale w tym momencie kończę z Tobą dyskusję, bo schematy na które się powołujesz są mocno nie logiczne i skonstruowane, żeby udowodnić twoją rację. Tym sposobem możesz napisać, że 2+2=5

    Ruletka dobra–> Hazard zły ; granie w ruletkę w sposób nałogowy ( a co to oznacza ~30 min przykładów ) jest hazardem, jeżeli nie jest hazardowe jest po prostu grą w ruletkę.

    Picie piwa w sposób nałogowy jest alkoholizmem, ale inne picie piwa jest po prostu piciem piwa a nie alkoholizmem.

    Kilak przykładów jakie zachowania dla pokerzystów są objawami hazardu ( według audycji z którą się zgadzam ):

    1)Zapożyczanie się na wysokie kwoty bez perspektywy spłacenia długu, żeby zagrać w turnieju na który nas nie stać ( np Main Event WSOP ); powtarzania czynności wielokrotnie

    2) Brak odpowiedniego bankroll managment ( w audycji użyli innych słów ale o to chodzi ) – czyli granie na stawkach i za pieniądze na które nas nie stać i odbija się to echem na innych podstawowych dziedzinach życia ( nie ma co zjeść/w co się ubrać/za co opłacić rachunków )

    3)Nie umiejętność przestania – gram już 9h ale nie potrafię zrobić przerwy pomimo tego, że jestem zmęczony – będę grał aż nie padnę

    4)Nadrzędna potrzeba odegrania się – jeżeli jakiś przeciwnik wygrał ze mną żetony muszę za wszelką cenę się odegrać i mu je odebrać, chociażby miałby mu połamać asy moim 27 off

    Jeżeli ktoś gra w pokera i na co dzień przejawia punkt 1-4 to jest hazardzistą.

    • Ruletka dobra –> granie w ruletkę (hazard) złe.

      Poker dobry –> granie w pokera (hazard) złe.

      Ależ właśnie to z Twoich wypowiedz wynika. Omijasz jeden stopień w poziomowaniu.

    • „Kilak przykładów jakie zachowania dla pokerzystów są objawami hazardu ( według audycji z którą się zgadzam ):

      1)Zapożyczanie się na wysokie kwoty bez perspektywy spłacenia długu, żeby zagrać w turnieju na który nas nie stać ( np Main Event WSOP ); powtarzania czynności wielokrotnie

      2) Brak odpowiedniego bankroll managment ( w audycji użyli innych słów ale o to chodzi ) – czyli granie na stawkach i za pieniądze na które nas nie stać i odbija się to echem na innych podstawowych dziedzinach życia ( nie ma co zjeść/w co się ubrać/za co opłacić rachunków )

      3)Nie umiejętność przestania – gram już 9h ale nie potrafię zrobić przerwy pomimo tego, że jestem zmęczony – będę grał aż nie padnę

      4)Nadrzędna potrzeba odegrania się – jeżeli jakiś przeciwnik wygrał ze mną żetony muszę za wszelką cenę się odegrać i mu je odebrać, chociażby miałby mu połamać asy moim 27 off

      Jeżeli ktoś gra w pokera i na co dzień przejawia punkt 1-4 to jest hazardzistą.”

      OMG, Mylisz chłopie hazard z uzależnieniem od hazardu. Koniec i kropka. Ktoś kto gra na WSOP i nie ma totalnych umiejętności, ale na to go stać uprawia hazard, czy nie?

  8. Dziękuję wszystkim za miłe słowa. Z takim audytorium aż chce się pisać 😉

    @yuri – spać mi się zdarza i to do południa niekiedy :D:D:D

    • fizoloff bądźmy konsekwentni i trzymajmy się schematu

      Piwo–>Alkohol ( na każdym teście IQ za coś takiego dostał byś zero pkt )

      Alkohol–>Alkoholizm

      Piwo–>Alkoholizm

      Wódka–>Alkoholizm

      Piwo=Wódka

      Piwo i wódka to środki za pomocą których może powstać alkoholizm. Same w sobie nie są alkoholizmem ale mogą go powodować ( zależy od człowieka, który z nich korzysta )

      Poker nie jest zły = w niektórych przypadkach może być hazardem i tutaj w 100% się zgadzam z audycją, która nie jest o pokerze tylko o hazardzie. Chyba jako jedyny przesłuchałem całą audycję i poza kilkoma źle skonstruowanymi zdaniami na które się powołujesz pozostałe ponad 30 minut to same mądre i prawdziwe TEKSTY.

      „Według pana Folusza bowiem….” pod czym podpisuje się obydwoma rękami:

      „Wszystko co robimy a nie mamy o tym pojęcia jest HAZARDEM”

      Bardzo mądre słowa.

    • „Według pana Folusza bowiem….” pod czym podpisuje się obydwoma rękami:

      „Wszystko co robimy a nie mamy o tym pojęcia jest HAZARDEM”

      I to jest Twoim zdaniem podstawa do wartościowania, czy coś co robisz jest DOBRE albo ZŁE? Nie masz żadnej.

      Właśnie chodzi o to, że pominąłeś jeden stopień tutaj i nie odróżniasz hazardu od uzależnienia od hazardu. Chyba, że faktycznie kontrolowany hazard dla przyjemności jest dla Ciebie złem. To nie mamy o czym rozmawiać.

      To Ty się przyczepiłeś do pokera teraz. Mówiąc, że poker jest dobry, ale jeżeli staje się hazardem, to jest zły. No wybacz. Właśnie o to chodzi, że hazard dawkowany umiejętnie nie jest niczym złym, tak samo, jak alkohol dawkowany umiejętnie nie jest niczym złym. Stymuluje nasze emocje, dostarcza endorfiny etc. Koleś, który w niedzielę wieczorem sobie siada do pokera i będąc totalnym underdogiem z jego 50 $, na co go stać, oddaje się bardzo przyjemnej rozrywce. Powiedz mi, że uprawiany przez niego hazard jest ZŁEM. No bez jaj. Gdyby faktycznie siedział przed kompem i kombinował kasę na kolejne depozyty oraz działał na szkodę swoją, czy swojej rodziny, wówczas masz do czynienia z uzależnieniem od hazardu, a to jest ZŁE.

  9. Chyba trochę nie uważnie słuchałeś audycji – nie mogę się zgodzić z twoją opinią a twój list jest jeszcze mniej rzeczowy niż audycja.

    Na samym początku psycholog powiedział: HAZARD NIE DOTYCZY ŻADNEGO MIEJSCA ANI ŻADNEJ GRY – jest w człowieku i dotyczy jego podejścia.

    Hazard JEST ZŁY – jak możesz porównywać hazard to ALKOHOLU. Mylisz pojęcia.

    ALKOHOL –> ALKOHOLIZM ; alkohol nie jest zły , alkoholizm tak.

    POKER–>HAZARD ; poker nie jest zły, hazard tak.

    FOREX–> HAZARD ; forex nie jest zły, hazard tak.

    Hazard to „Sposób korzystania z rzeczy,gier,sytuacji” a nie te gry,rzeczy,sytuacje.

    Dlatego słusznie Panowie psychologowie zauważyli – HAZARD JEST BARDZO szerokim pojęciem – hazard i hazardzista może się wziąć z wszystkiego – jak można to kwestionować ?

    W zasadzie każda jedna rywalizacji może być hazardem ( zależy od podejścia ) (cytat z audycji ), ale nie każda rywalizacja jest hazardem.

    Tak samo nie każde napicie się alkoholu jest alkoholizmem.

    • No i właśnie w tym momencie pomieszałeś. Według pana Folusza bowiem, hazardem jest każde działanie, w którym ryzykujemy pieniądze. Tak? Stoi jasno. W tym momencie, czy hazard według takiej definicji jest ZŁY, jak to określiłeś? Nie i jasno można go porównać do alkoholu.

      Hazard – uzależnienie od hazardu

      Alkohol – uzależnienie od alkoholu

      Resztę sobie sam dopowiedz.

      Według Twojego schematu, czyli:

      POKER–>HAZARD ; poker nie jest zły, hazard tak.

      FOREX–> HAZARD ; forex nie jest zły, hazard tak.

      Poker, czy Forex mogą być hazardem i wcale takie podejście nie jest złe. Weź sobie przykładowo ludzi, którzy siadają sobie w niedzielnej sesji za 50 $ i gamblują. Czy to jest ZŁE?? Złe jest uzależnienie ze szkodą dla grającego. To z alkoholem według Twojego myślenia by wychodziło:

      Piwo –> Alkohol ; piwo dobre, alkohol zły

      No proszę Cię.

    • I dalej idąc:

      Ruletka dobra –> granie w ruletkę (hazard) złe.

      Poker dobry –> granie w pokera (hazard) złe.

    • Chodzi właśnie o to, że w audycji panowie zaproponowali tak szeroką definicję hazardu, że miesza się on z uzależnieniem od hazardu. Poza tym, nie podali skali problemu uzależnienia od hazardu i wychodzi właśnie tak, jak zrozumiałeś – HAZARD to ZŁO.

  10. Świetnie się czyta i nie sposób się nie zgodzić z Twoimi opiniami. Mam jednak tylko jedno pytanie – czy ty Fizoloffie sypiasz wogóle? Wchodzę codziennie na PT a tu albo nowy artykuł, wpis na blogu, session review, wywiad… I wszystko na wysokim poziomie… Jestem pod wrażeniem 😉

  11. Jak ja sie ciesze ze Fizoloff jest czescia Pt 🙂 Rewelacyjne blogi- dac mu wodki (albo nie to bo uzaleznia)

  12. No tylko polać temu Fizolowi 😉 Jedna sprawa to świadomość problemu, a druga to umiejętnie dobrana argumentacja i umiejętność nie-hejterskiej krytyki wypowiedzi ignorantów. A połączyłeś te dwie rzeczy naprawdę nieźle, dobry wpis!

  13. dobrze gada polać mu!

    Cieszę się że w środowisku pokerowym są tacy ludzie jak ty Pawle.Chętnie słuchałem wywiadów z twoim udziałem na twoim poprzednim serwisie.

    Zgadzam się z twoimi opiniami na powyższy temat.

    pozdrawiam

  14. Portal wiele zyskał dzięki Tobie, fajnie się czyta. Tylko tak dalej a ustawie sobie pokertexas.pl jako strone startowa;)

  15. smutne jest że nikt nie widzi że największym hazardowym rynkiem obecnie jest forex… na swoim przykładzie mogę stwierdzić że uzależnia dużo bardziej niż poker (przy czym na forexie od ładnych 4 lat już nie gram).. ale co tam, przecież to waluty, a waluty to krew gospodarek… więc nie może być niczym złym.. yaaa, sure…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.