Wciąż nie wiemy, kto otrzyma dzikie karty w poszczególnych zespołach Global Poker League. W projekcie chciałby wziąć udział człowiek, który z pewnością ubarwiłby niejedną relację – William Kassouf.
Jeżeli oglądaliście relacje z European Poker Tour, z pewnością kojarzycie Williama Kassoufa. To człowiek, który podczas EPT Londyn samą rozmową doprowadzał do szału Vanessę Selbst. Pamiętamy go głównie z EPT Barcelona, gdzie przyciągał uwagę wszystkich podczas gry na stole telewizyjnym. To jeden z tych graczy, którzy zawsze wzbudzają emocje. Nie zawsze pozytywne, ale jednak.
Teraz Kassouf chciałby przypomnieć się pokerowej społeczności dzięki udziałowi w Global Poker League. Brytyjczyk liczy na dziką kartę w London Royals. – Byłoby to fantastyczne doświadczenie. Jestem dość wyjątkowy, jeśli chodzi o moją obecność przy stole. Chcę uzyskać dużo telli od moich przeciwników. Tajemnicą mojego przekomarzania jest to, że ludzie odpowiadają. Dzięki temu mam sporo informacji. To jest coś, czego nauczyłem się w ciągu ostatnich 10 lat i co przyniosło mi kilka dobrych wyników.
Kassouf podkreśla, że ma także doświadczenie w grze w wielkich turniejach. – Grałem we wszystkich wielkich turniejach – w Main Evencie WSOP, w High Rollerze EPT z Samem Trickettem, Danem Colmanem. Jestem z Londynu i gra w drużynie stąd w GPL byłaby dla mnie zaszczytem. Jestem w stanie wnieść do gry trochę zabawy, a przy tym mierzyć się z zawodowcami.
Brytyjczyk odniósł się również do incydentu z Vanessą Selbst. – Tak naprawdę mieliśmy historię już wcześniej, ale ona nie znała mojego imienia. Zna je teraz. To nie było nic osobistego, po prostu grałem swoje. Była sfrustrowana, bo sprawdzałem każde jej podbicie, inni też wtedy sprawdzali i nie mogła ograć stołu. W końcu była na tilcie i odpadła. Nie chciałbym powiedzieć, że dzięki temu stałem się sławny, ale liczba odsłon jest imponująca.
Udział Kassoufa w Global Poker League z pewnością mocno ubarwiłby całą rozgrywkę. Czy chcielibyście, aby tego typu gracze znaleźli się w GPL?
