Włosi grają coraz mniej. We Francji nowy prezes ARJEL, a w Norwegii do stołów zasiedli… politycy.
Kilka dni temu opublikowano wyniki finansowe włoskiego pokera. Pokazują niestety, że zainteresowanie grą ciągle się tam zmniejsza. Łączny zysk pokojów pokerowych wyniósł w styczniu 12,2 mln i jest to kwota mniejsza o 20% niż rok temu, a także mniejsza aż o 50% niż dwa lata temu. Spadły także przychody z pokera turniejowego.
Na włoskim rynku dominuje PokerStars, który osiągnął w styczniu przychody wynoszące 43,9 mln euro. Dla porównania, kolejne firmy (Lottomatica i bwin/party) osiągnęły przychody wynoszące odpowiednio 8 i 6 mln euro.
We Francji mają nieco lepsze humory. Prezesem ARJELl został Charles Coppolani, który zastąpił na tej pozycji Jeana-Francoisa Vilotte. Coppolani był wcześniej szefem agencji zajmującej się obserwowaniem gier. Nowy szef oświadczył, że zdaje sobie sprawę z tego, iż musi chronić graczy przed uzależnieniem, jednocześnie oferując operatorom odpowiednie warunki ekonomiczne do działania. Dodał, że będzie starał się znaleźć odpowiednią równowagę pomiędzy tymi dwoma problemami.
Przed Coppolanim jest zapewne sporo pracy. Zainteresowanie pokerem we Francji również maleje, a operatorzy chcieliby, aby popracował on nad możliwości dzielenia puli graczy z innymi krajami. Problemem operatorów są też podatki, które pobierane są od obrotu, a nie od zysków.
Specjaliści przewidują, że zmiany te w tym momencie są mało realne. Wielu obecnych parlamentarzystów sprzeciwiało się regulacji rynku w 2010 roku, a w grudniu zeszłego roku Zgromadzenie Narodowe odrzuciło propozycję łącznia pul z innymi europejskimi krajami, którą zaproponowało ARJELl. Były prezes Vilotte mówił wtedy, że należy zwrócić uwagę na opodatkowanie, małą liczbę dostępnych gier (tylko Holdem i Omaha) oraz właśnie wspólne pule. Niestety parlamentarzyści po raz kolejny zignorowali sugestię ARJEL.
W dobrym kierunku podąża natomiast sytuacja w Norwegii. Wczoraj posłowie mogli wziąć udział w turnieju, który rozgrywany był w Oslo. Wcześniej informowaliśmy, że być może jeszcze w tym roku w Norwegii zniesiony będzie zakaz organizowania turniejów. Minister Kultury Thorhild Widvey powiedziała, że ma nadzieję, iż przyszłoroczne mistrzostwa pokerowe będą organizowanie już w Norwegii.
Koalicja rządząca ma teraz przedstawić odpowiednią ustawę. Poseł Partii Postępu Per Sandberg powiedział: – Chcę dowiedzieć się czegoś więcej o kulturze pokera i samej grze, zanim sprawa ta pojawi się podczas obrad parlamentu, a jestem pewien, że tak się stanie. Z kolei poseł Roy Steffenson, określił zakaz gry mianem „absolutnie niedorzecznego”. Dodał, że 8% Norwegów gra w pokera ze znajomymi i online, pomimo obowiązującego zakazu.
W innym kierunku zdaje się podążać sytuacja w Finlandii. Rząd zamierza tam wkrótce rozpocząć walkę z nielegalnymi operatorami. W Finlandii monopol na gry ma Ray.Fi, której właścicielem jest rząd. Swoje usługi oferuje też firma PAF, która posiada licencję na Wyspach Alandzkich. Ray używa oprogramowanie Playtech (iPoker), z kolei PAF działa w sieciach Microgaming i Ongame.
Specjalna grupa ma podjąć działania zmierzające do ograniczenia działalności nielegalnych operatorów. Możliwe, że ograniczone będą również ich reklamy. Aktualnie fińscy pokerzyści nie mają problemów z grą w poszczególnych pokojach, gdyż nie wprowadzono żadnych mechanizmów blokowania gry. W zeszłym roku część operatorów z sieci iPoker zamknęła rejestrację dla graczy z tego kraju.