Value bet a zakres rąk

2

Value bet jest zagraniem, które oczywiście każdy z pokerzystów musi mieć w swoim zakresie. Pozornie może się wydawać, że value bet jest zagraniem dość prostym i nie wymaga wiele wprawy, jednak nie do końca tak jest i stosowanie go wymaga sporej wprawy i doświadczenia. 

Rzeczywiście value bet z nutsem jest zagraniem stosunkowo prostym, wiemy, że mamy najlepszy układ, wiemy więc, że musimy zagrać, aby wygrać jak najwięcej żetonów, a jedynym problemem jaki napotykamy jest wysokość tego zagrania. W zależności od wielkości stacków, wizerunku naszego i przeciwnika, a także zakresu rąk jaki dajemy rywalowi będzie to zagranie za pół puli, 3/4 puli, czasami będzie to overbet, a czasami mniej niż połowa. Tego typu ustalenia czynimy jednak na bieżąco, a wraz ze zdobywaniem doświadczenia ustalenie idealnej wysokości value beta w konkretnej sytuacji będzie dla nas coraz łatwiejsze. 

Jednak jeśli chcemy odnosić poważne sukcesy, a zakładam, że tak jest w przypadku każdego pokerzysty to musimy wiedzieć, że value betować powinniśmy nie tylko nutsy, czy "prawie nutsy", ale również stosować tzw. "thin value bety", czyli zagrania do wartości ze średniej jakości ręką. Tego typu zagranie jest to już jednak "wyższa szkoła jazdy" i w tym momencie zaczyna się prawdziwy problem z value betami. Pomyłka przy "cienkich zagraniach dla wartości" może bowiem skutkować sporymi stratami, jeśli zastosujemy to zagranie w sytuacji, kiedy to rywal ma lepszą rękę to możemy stracić sporo żetonów, jeśli nie zastosujemy value beta, który mógłby zostać opłacony to nie wyciągniemy odpowiedniej wartości z naszej karty, co w długiej perspektywie czasowej może oznaczać bardzo duże i wymierne straty. Co gorsza może zagrać value bet, a dobry i mądry przeciwnik wyczuje, że jest to "cienkie" zagranie i blefując nas przebije, a my nie będziemy potrafili go sprawdzić i również zamiast zysków będziemy musieli zapisać sobie stratę. 

Stosowanie "thin value betów" zależy więc od wielu czynników, z których jednak najważniejszym jest to jaką rękę reprezentujemy i przeciwko komu gramy. Aby lepiej to zobrazować przytaczam poniżej przykładowe rozdanie, które znakomicie ilustruje na czym polega problem z value betowaniem średnich układów. 

Stawki $1/$2 NL Holdem, z cut-offa otwieramy z A 8 za $7 i dostajemy call od gracza na big blindzie. Flop to 8 5 3 i nasz przeciwnik czeka. Niskie karty na flopie raczej nie trafiają w zakres rąk na jakie obstawia nas przeciwnik, a ponieważ będziemy tutaj c-betować sporą część rąk to sprawdzi on nas z wieloma słabszymi od naszej rękoma więc zagranie kontynuacyjne jest tutaj obowiązkowe. Rywal nas sprawdza i na turnie oglądamy Q , a rywal ponownie czeka. Q to karta, która z pewnością mogła trafić w nasz zakres rąk i w związku z tym możemy rozważyć opcję kontroli wysokości puli. W tym momencie przeciwnik zapewne spasuje wszystkie niskie pary z jakimi nas sprawdzał na flopie, raczej na pewno jeszcze nie wyrzuci 99 czy TT i z pewnością nie będzie pasował setów. Wygląda więc na to, że nie wyciągniemy wiele wartości od słabszych rąk, a jeśli rywal zastawia pułapkę to betując sami w nią wpadniemy. Decydujemy się więc na czekanie i na river spada 2 , a przeciwnik czeka ponownie. W tym momencie pojawia się interesujący nas problem, czyli value betować cienko czy też brać tani showdown?

Pierwsze wrażenie może być takie, rywal trzy razy tylko czekał więc z pewnością jego układ jest słabszy niż nasza druga para z top kickerem i trzeba zagrać, żeby wyciągnąć wartość z naszej ręki. Jednak, aby wyciągnąć wartość z naszego układu to nie tylko musi on być lepszy niż karty przeciwnika, ale dodatkowo rywal musi nas z tym słabszym układem sprawdzić. Przyjrzyjmy się więc spokojnie temu jaki zakres rąk prezentujemy my sami. Czy może to być układ A lub K high, który biją nawet najniższe pary? Nie za bardzo, jeśli bowiem mielibyśmy tak słabo to po Q na turn raczej na pewno byśmy zabetowali, to była bowiem najlepsza karta do skutecznego blefu. Może więc nasz value bet zamienimy w blefa i zmusimy przeciwnika do spasowania silniejszej ręki? Też raczej nie, jeśli trafilibyśmy Q to również zapewne betowalibyśmy turn, koloru też nie może reprezentować, bo również z flush drawem bet ba turn wydawałby się oczywisty. Nasz bet na river wygląda więc dokładnie na taki układ jaki mamy, czyli A-8, K-8 itp. Czemu jest to problemem? 

Jeśli naszym przeciwnikiem jest dobry gracz, który dodatkowo świetnie potrafi "czytać" ręce rywali to z pewnością spasuje on wszystkie słabsze układy, sprawdzi nas z lepszymi, a jeśli jeszcze do tego jest agresywny to może pokusić się o blef, który ciężko nam będzie sprawdzić. Czy zatem oznacza to, że w tej sytuacji nigdy nie powinniśmy value betować?

To również byłaby zbyt prosta odpowiedź. W momencie, kiedy nasza gra reprezentuje tak wąski zakres rąk i tak możemy pokusić się o value bet, ale wszystko zależy od tego jakim graczem jest nasz przeciwnik. Jeśli jest tak jak pisałem wcześniej, czyli nasz rywal to znakomity "hand reader", a do tego agresywny przeciwnik to może zaryzykować value bet tylko po to, żeby szybko sprawdzić jego ewentualne przebicie, które według nas powinno być blefem. Drugim typem gracza przeciwko, któremu będziemy tutaj value betować to słaby rywal, typ calling station. Grając przeciwko takiemu przeciwnikowi nie musimy obawiać się o nasz wąski zakres, który reprezentujemy, bowiem przeciwnik pomyśli sobie tak "Trzy razy czekałem więc on myśli, że jestem słaby, on nie betował turna więc nie może być mocny i próbuje mnie wyblefować, więc sprawdzam". Tacy gracze często sprawdzą nas więc z każdą parą, a czasami nawet z asem high.

To rozdanie w dość prosty sposób pokazuje, gdzie leży problem "cienkiego value betowania". Z jednej strony możemy iść po najmniejszej linii oporu i brać tutaj zawsze tani showdown, ale w ten sposób stracimy wiele wartości z naszej ręki i nie jest to najlepszy pomysł na granie w pokera z sukcesami. W związku z tym pamiętajmy, aby w takich sytuacjach przede wszystkim najpierw ustalić zakres rąk, który sami reprezentujemy, a następnie w zależności od tego z jakim przeciwnikiem mamy do czynienia, podejmijmy decyzję, która w naszej opinii będzie najlepsza. Wraz z kolejnymi rozdaniami i kolejnymi tego typu sytuacjami nabędziemy większej wprawy i coraz lepiej będziemy potrafili wyczuć czy w danym momencie value bet będzie rzeczywiście zagraniem, które zwiększa wartość naszej ręki.    

Na podstawie: "Play like the pros. Thin value betting" Matthew Janda – Poker Player

Poprzedni artykułAnimowana komedia pokerowa
Następny artykułNowa książka Dusty Schmidta – „Don’t Listen to Phil Hellmuth”

2 KOMENTARZE

  1. Jak dla mnie, to cały artykuł jest kiepski. Nie widzę tu nic ciekawego a całość można by zawęzić do: „Zastanów się czy przeciwnik sprawdzi Ciebie z czymś gorszym. Jeśli tak i jest wystarczająco pasywny to zrób valuebeta. Więcej musisz sam się nauczyć. Za pamięci – nie rób nic głupiego”.

    Sam się tym nie zajmę, ale przydałby się porządny temat z tej kategorii. Najlepiej z mnóstwem przykładów opartych o istotne dane na temat przeciwnika – i nie mam tu na myśli dowalenia hasłem LAG czy calling station, bo nic to nie wnosi.

  2. “koloru też nie może reprezentować, bo również z flush drawem bet ba turn wydawałby się oczywisty.” Chodzi o hero czy przeciwnika ? bo nie wiem czemu przeciwnik w tak oczywisty sposób miałby betować turn bez pozycji … no ale może ja źle zrozumialem to zdanie :p

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.