Ustawa hazardowa, władza i pokerzyści.

11

Ustawa hazardowa to jeden z najpopularniejszych tematów ostatnich miesięcy na wszystkich pokerowych portalach. Co jakiś czas pojawiają się gorące newsy oraz felietony i artykuły na ten temat. Na Pokertexas gromadzą one rzeszę czytelników co zauważalne jest w zmożonej liczbie komentarzy, a pewnie nie pomylę się mocno jeśli stwierdzę, że informacje o ustawie mają najwięcej wyświetleń spośród wszystkich artykułów. Jeszcze przed wyborami, pisano po prostu źle o ustawie i źle o władzy koncentrując uwagę na sporach sądowych, które miały miejsce w oparciu o jej zapisy. Po wyłonieniu się nowego rządu, przeszła fala nadziei, że teraz będzie lepiej i trwała ona do ukazania się projektu nowelizacji. Od tego momentu mamy do czynienia z nową falą frustracji, wrogości i złości skierowanej do rządzących.

Wszystko co piszą portale pokerowe na temat ustawy hazardowej skrócić można właściwe do tego, że ustawa jest zła bo likwiduje rynek pokera zrównując tą dobrą grę hazardową ze złymi grami hazardowymi oraz zmniejsza wpływy do budżetu państwa, a klasa polityczna jest głupia i niczego nie chce zrozumieć. Oczywiście pojawiają się również informacje bieżące kto co powiedział na ten temat itd. Nie będą wypowiadał się w kwestii Pana posła Artura Górczyńskiego, nie znam go, ani jego poglądów, widzę ogromne zaangażowanie dla sprawy pokera w Polsce i wierzę w szczerość intencji (w przeciwieństwie np. do intencji Jarosława Gowina). Uważam jednak, że zaangażowanie kogokolwiek nie ma tu żadnego znaczenia. A problem leży w zupełnie innym miejscu na co nie zwraca uwagi nikt z pokerowego środowiska. Jest to problem tego co władzy wolno, a czego nie wolno.

Środowisko pokerowe od momentu wprowadzenia ustawy hazardowej walczy o uwolnienie swojej gry. Oczywiście pokerzystów interesuje tylko poker. Gra ta jest uznawana za słuszną, za grę umiejętności, co najwyżej miękki hazard (i to tylko przez nielicznych), w którą grać powinno być można legalnie. Argumenty środowiska koncentrują się generalnie na uzasadnianiu wyższości pokera nad innymi grami oraz jego pozytywnym wpływie na finanse Państwa. Podobnie swoje argumenty od lat wygłaszają zwolennicy legalizacji miękkich narkotyków, ale i generalnie większość grup społecznych przejawiających jakiś wspólny polityczny interes. Tak przedstawiająca punkt widzenia, grupa pokerzystów jest wstanie poprzeć każdego, zjednoczyć się z każdym, kto tylko stanie politycznie po właściwej stronie barykady. W zasadzie jest to całkowicie wystarczające, a cała reszta nie ma znaczenia. Takie rzeczy jak pobudki z jakich dany polityk występuje, motywy działania czy światopogląd partii którą reprezentuje nikogo nie obchodzi. Wystarczy cień nadziei, że partia może wprowadzić właściwe zmiany.

Środowisko pokerowe taką postawą wpisują się w retorykę władzy, której wolno wszystko. Bo skoro władza może zabronić gry w pokera czy ruletkę, lub pozwolić, to znaczy, że ma prawo w pełni decydować o naszym życiu. Może powiedzieć co możemy jeść, pić i palić, kiedy mamy prawo przejść przez drogę, ile możemy zarabiać, co mogą uczyć się dzieci itd. Generalnie dajemy przyzwolenie rządowi na kontrolę każdej czynności. Nie mówimy, rząd nie ma prawa o tym decydować, ale prosimy żeby zdecydował na naszą korzyść.

W taki sam sposób działają wszystkie grupy społeczne, każda ma jakieś oczekiwania, każda ma jakieś żądania i każda chce aby zwycięska partia wprowadziła je w życie. A jak rząd sprawuje władzę? Rząd patrzy na dwie rzeczy. Własny interes i społeczne oczekiwania. Im ktoś głośniej krzyczy, im ktoś zgromadzi więcej zwolenników tym większa szansa, że wprowadzi zmiany korzystne dla siebie. Oczywiście pod jednym zasadniczym warunkiem, zmiany te nie mogą uderzać w interes władzy.

I tak właśnie działa nowy rząd, ale i oczywiście każdy poprzedni. Wprowadza zmiany, które będą odczuwalne społecznie i zagwarantują utrzymanie się na powierzchni. Na tej liście nie ma pokerzystów, którzy stanowią wyłącznie marginalną część społeczeństwa. Znalazły się na niej jednak rodziny, które dostają jałmużnę w postaci 500 zł. na dziecko. Większość się cieszy, bo jest to poważny zastrzyka dla domowego budżetu. Nad konsekwencjami, już nie tylko dla budżetu, ale dla całej gospodarki nikt się nie zastanawia. Oczywiście zastanawiają się polityczni przeciwnicy, którzy postanowili jednak licytować się kto da więcej niż poważnie analizować skutki projektu 500+. Beneficjentem nowej władzy została również pokaźna grupa emerytów. Ci już otrzymali część darmowych leków i nie zastanawiają się kto za to płaci, a na tapecie jest jeszcze projekt obniżenia wieku emerytalnego. Pomocna dłoń rządu wysunięta została również w stronę wiecznie niezadowolonych frankowiczów. Znajdzie się też coś dla młodych, a mianowicie program mieszkanie+. Rolnicy zostali za to wmanewrowani w zakaz handlu ziemią, co oczywiście spotkało się z ich aplauzem. Ot wrogi Niemiecki kapitał nie wykupi ich ojcowizny. Nikt nie zauważył, że nowe przepisy doprowadzą do obniżenia wartości tej ojcowizny, a grupa znajomych królika, do której należą duże gospodarstwa rolne będzie mogła teraz wykupić ją za drobne (na wykup zgodzić się musi agencja rządowa, ale przecież tam właśnie siedzi królik). Jak w tym wszystkim odnajduje się pokerowe środowisko? Na początku, na zapowiedzi zmian zareagowało z optymizmem. Jak to? Rząd chce robić bzdury a pokerzyści się cieszą? No tak, proces myślowy był mniej więcej taki. Skoro rząd daje to musi brać. A jak nie ma skąd, to pokerzyści otworzą swoje głębokie kieszenie niech sobie władza używa. Bo przecież, wpływy z hazardu są niskie, a mogłyby być znacznie większe. Więc jeśli będzie brakować środków  w budżecie to władza może zdecyduje się zalegalizować hazard, żeby czerpać z niego korzyści. Taka argumentacja przetaczała się przez pokerowe portale i nikt nie zauważał w niej nic absurdalnego. Pokerzyści chcą legalnie grać, legalnie zarabiać i płacić podatki. To, że rząd przeciwny hazardowi zalegalizowałby go żeby czerpać korzyści finansowe już nikogo nie interesuje. Problem jednak w tym, że skoro rządzący potrafią zmieniać swoje poglądy w każdej chwili i zależeć to będzie wyłącznie od aktualnych potrzeb, to znaczy, że posunąć się mogą do każdej niegodziwości.

Tak działa demokracja, która jest niczym innym jak tyranią większości. Dwóch głupich ma przewagę nad jednym mądrym. Nie liczą się wartości, nie liczy się prawda, nie liczy się prawo. Liczy się prywatny interes kasty rządząco-urzędniczej i krzyk gawiedzi. Dlatego ta forma sprawowania władzy jest najgorsza jaką kiedykolwiek wymyślono. Każdego interesuje jego własny ogródek i każdy walczy o to by władza zrobiła mu dobrze, by trafiła mu się część publicznego tortu. A partia by utrzymać się u władzy i zapewnić wystarczająco dużą kroplówkę publicznych pieniędzy swoim najwierniejszym żołnierzom, musi lepką łapą sięgać głęboko do naszych kieszeni i rozrzucać drobne pod nogi swych poddanych.

W szkole uczyliśmy się o złych czasach gdy chłop pańszczyźniany robił na pana 100  dni w roku. Dzisiaj chłop robi na swojego pana 6 miesięcy w roku i nie nazywamy tego poddaństwem, a sprawiedliwością społeczną. Tak działa system, w którym przyszło nam żyć. Demokracja, wbrew temu czego uczą nas naiwni nauczyciele w publicznych szkołach, jest najgorszym ustrojem jaki kiedykolwiek wymyślił człowiek. Doprowadziła do upadku starożytną Grecję, doprowadziła do upadku Polskę szlachecką, teraz prowadzi do upadku Europę.

Poprzedni artykułJonathan Little radzi: z którymi rękami przebijać?
Następny artykuł888Live Poker Festival: dobry dzień Michaela Mizrachiego

11 KOMENTARZE

  1. Prawda, prawda… niestety to wynika z tego, że ludzie przestali kompletnie zadawać sobie pytanie „do czego ma służyć państwo?”. Jeszcze w XIX wieku to był wielki problem filozoficzny – nad granicami władzy państwa nad jednostką zastanawiali się wielcy filozofowie tacy jak Locke czy J.S. Mill. Dzisiaj nikt się nad tym nie zastanawia, zakłada się z góry że państwo ma rozwiązywać wszystkie możliwe problemy. Teoretycznie przed wszechwładzą państwa chronić mają konstytucje i prawa człowieka ale w praktyce wszystko zależy od tego który prawnik będzie interpretował przepisy.

  2. banialuki…. wydawalo sie w miare ok ale ostatnie zdanie i czar prysl – glupota do kwadratu. cos o pokerze i 90% o polityce, nie to miejsce i czas, czekamy na komentarz stanko ktory zrowna cie z blotem. no offence

    • Bardzo lubię takich gości jak Ty. Nie mam nic do do dania, nic nie wnoszę, ale jednak się wypowiem. Nie ważne, że to bełkot i nie ważne, że w jednym zdaniu zaprzeczam sobie trzy razy. A no i jeszcze oczywiście zawołam kolegę. Mam takiego znajomego, który zawsze jak wszczynał z kimś konflikt, odgrażał się starszym bratem. Wołasz Stanko bo sam nie umiesz zrównać z błotem?

    • komiwojazer, Stanko ściemniał z tym, że jest najlepszy na stawkach 0.01$/0.02$. Nie stejknie Cię 😀

    • IZA DORIO poproś smartspin o statystyki cev w grach przeciwko mnie:) Trochę ich tam gwałcę;)

    • Serio grasz chyba w pokera od 2 lat, twoja arogancja i niewiedza porażają. Ale podpowiem ci że poker nie zaczął się tydzień temu kiedy zaczęłaś tutaj pisać.

    • aż sprawdziłem 70cev na 15 i 30 grając 9 stolików po 10h dziennie, 128 na 15 grając mniej stolików. Wynik nieosiągalny dla nikogo ze smartspina. Z każdym z kim wiem że jest ze smartspina mam dodatnie cev, ale ok nadal możesz twierdzić że niegdyś najlepszy graczna świecie nie jest w stanie paru donków pokonać na niskich stawkach bo są w ss:P

    • No i mówimy po 1 o spinach gdzie oni oszukują korzystając z nielegalnego oprogramowania i z collusion. na grach 100bb+ nie widzę dla nich szans. Ale może jakoś wspólnie daliby radę. Na chwilę obecną to ja grałem przeciwko najlepszym graczom na świecie a oni uprawiali głównie bumhunting. Gdybym dalej grał zawodowo to w ogóle nie byłoby dyskusji czy tylko jak szybko.

    • Zresztą najlepszym graczem w smartspinie jest obecnie chyba teemteem, którego nie tyle zmiażdzyłem co zrobiłem mu dziecko w hu. Owszem wynik w okolicach 0 bo gościu się zestakował z KJoff na flopie Q27 rainbow na moje QQ mając 500bb i uznając że jak wsadziłem 5 beta do 240bb to zrzucę do pusha i trafił strita. Ale ev to miał tam koło 30bi na minusie po czym się poddał.

      Banisa rozwaliłem ale dawno temu, tego killu zesplitowałem ale na sng gdzie grałęm totalnie rekreacyjnie. Mają kogoś lepszego? Zubera i Ciejasa pokonałem ale wiele lat temu, wolle regularnie jechałem w grach hu dopóki chciał je grać bo potem zawsze sitout.

      Szukasz Polaków którzy mnie pokonali w ostatnich latach? Mastermixus mnie zgwałcił ale jak ktoś na próbce 3k rozdań wygrywa 90% rąk to jest to rush. Regularnie nie radzę sobie z takim jednym którego nawet nie pamiętam bo jest fiszem ale trafia. Jeszcze jakiś mnie pokonał.

      Pytasz o innych? Hazelasty niby jakiś trener dałem mu zielony labell bo nie istnieje, kurzatwarz też miał ale jak zobaczyłem jego wyniki to dałem mu czerwony-mimo to nadal go jadę.

      Ciekawe ilu z tych graczy których filmiki tak wielbisz usiadło do gry hu lub 6 max z Antoniusem, Seedem, Nanonokoo, gomore, Tomsonem, Soprano, Isildurem czy innymi legendami pokera. Chyba tylko teemteem ale szybko go sprowadzili na ziemię gdy się rush skończył.

      Musisz też zrozumieć że poker to gra longrunowa i kiedyś dobry gracz w tydzień robił profit jaki teraz wybitni robią w rok. Umówmy się roczny profit najlepszych graczy spinowych którzy nie trafią jackpota nie robi żadnego wrażenia. Poczytaj stare tematy, kilka lat temu nl100 to były micro stawki, każdy kto grał poniżej nl1k był uważany za mega fisza. Każdy kto robił poniżej 10bb/100 był też mega fiszem, więc sobie możesz to policzyć. nl1k 10bb/100 vs obecne nl100 0,5bb/100 do tego wyższy rb. wychodzi na to że kiedyś grając nawet gorzej niż obecnie robiło się 200x większy profit niż obecnie i łatwo możesz to potwierdzić.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.