Ostatnie informacje o sytuacji pokera online w Stanach Zjednoczonych.
Wkrótce gracze w stanie Nevada będą zasiąść w jednej większej sieci, składającej się z kilku pokojów pokerowych. Jak pisze Review Journal, komisja Gaming Control Board wyraziła zgodę na uruchomienie nowego interaktywnego systemu, który pozwoli połączyć strony pokerowe kasyn w stanie, aby gracze mogli grać w większej sieci.
System operowany jest przez 888 Holdings. Technologia stosowana w Nevadzie może być później użyta także przy łączeniu pul pomiędzy Nevadą, a Delaware. Komisja NGCB ma za niecałe dwa tygodnie zaopiniować projekt stworzenia wspólnej sieci dwóch stanów.
Po starcie sieci, gracze w ramach All American Poker Network grali będą poprzez strony WSOP i kasyna Treasure Island, które jest na etapie testowania swojego oprogramowania. Kolejne kasyna będą mogły dołączyć do pokerowej sieci, czerpać zyski z graczy, które zarejestrują się przez ich strony.
Większa sieć w samej Nevadzie, a także połączenie pul z Delaware (gdzie oprogramowanie dostarcza także 888), może zachęcić kolejnych graczy do otwarcia kont. To z kolei da operatorom możliwość oferowania większej liczby gier i stawek, a także większych pul w turniejach.
Niestety tak różowo nie wygląda już sytuacja w Kalifornii. Przez ostatnie kilka miesięcy zarówno w Senacie jak Zgromadzeniu Stanu, Lou Correa i Reginald Jones-Sawyer przedstawili projekty ustaw, które jednak napotkały na spore trudności, związane z klauzulą „bad actor” i tym, kto mógłby ubiegać się o licencję.
Po jednej stronie barykady znalazło się PokerStars wraz z Morongo Band of Mission Indians, kasynami Commerce, Bicycle i Hawaiian Gardens, które rozpoczęły współpracę z największym pokojem. PokerStars i kasyna uważają, że za decyzję przyznania licencji, powinni odpowiadać stanowi regulatorzy. Po drugiej stronie mamy koalicję 13 plemion, które całkiem niedawno przedstawiły swój własny projekt pokerowej ustawy wraz z rozbudowaną klauzulą „bad actor”. Jeżeli ustawa zostałaby wprowadzona, to PokerStars prawdopodobnie nigdy nie mogłoby się nawet ubiegać o możliwość prowadzenie działalności. Na razie żaden senator czy też członek Zgromadzenia nie przedstawił w którejś z izb propozycji plemion, a specjaliści i konstytucjonaliści uważają, że projekt nie obroni się przed sądem, jeżeli zostanie zaskarżony.
Pojawia się też problem ostatecznego terminu wprowadzenia ustawy. Jeden taki w tym roku już minął 30 maja, ale istnieją jeszcze ścieżki, dzięki którym można go ominąć. Ustawa musiałaby zostać przyjęta w obu izbach do 31 sierpnia. To oznacza, że jeżeli do końca sierpnia nie będzie postępów, a politycy i strony nie dogadają się co do proponowanej ustawy, wszystkie prace trzeba będzie odłożyć o kolejny rok, a ustawy przedstawić raz jeszcze.
