Trwa akcja zbierania podpisów pod petycją przeciwko ustawie, która może zakazać pokera w sieci.
Kilka dni temu w sieci Rich Muny z Poker Players Alliance rozpoczął akcję zbierania podpisów pod petycją, która nawołuje prezydenta Baracka Obamę do zawetowania ustawy RAWA, jeżeli ta kiedykolwiek trafiłaby na jego biurko.
Jak czytamy na portalu Flushdraw, petycja na portalu We the People Białego Domu jest prywatną inicjatywą Munego. Nie oznacza również, że szanse na to, że RAWA zostanie przegłosowana przez Kongres są większe – ma to być głos pokerzystów będący sprzeciwem wobec próbie odgórnego decydowania o hazardzie w sieci.
W tym momencie pod petycją podpisało się ponad 2 tysiące osób. Potrzeba jednak znacznie więcej, bo aż 100 tysięcy. Dopiero wtedy Biały Dom może zwrócić uwagę na RAWA, a pokerzyści doczekają się odpowiedzi. To nie będzie łatwe zadanie, bo czas to tylko 30 dni.
Do akcji zachęcającej do podpisania petycji przyłączają się już kolejni pokerzyści. – Jeżeli kochasz pokera, niech Prezydent się dowie. Poświęć sekundę na podpisanie petycji, aby zatrzymać próbę zakazu pokera. Podaj dalej – napisał Phil Hellmuth.
Amerykańską scenę pokera czeka ciężki test, bo 100 tysięcy podpisów to dość dużo, nawet jeżeli weźmie się pod uwagę akcję w mediach społecznościowych, apele znanych graczy czy fakt, że Poker Players Alliance ma ponad milion członków. Kilka lat temu w podobnej inicjatywie zebrano podpisy prawie 10 tysięcy osób. Wtedy pokerzyści doczekali się odpowiedzi od administracji Baracka Obamy. Chociaż prezydent nigdy nie wypowiadał się konkretnie o tym jaki jest jego stosunek do hazardu w sieci, to z listu wynikało, że Biały Dom zostawiał kwestię hazardu w rękach poszczególnych stanów.
Przeciwko RAWA występują zresztą nie tylko pokerzyści. Z projektem ustawy walczą organizacje takie jak FreedomWorks czy Campaign for Liberty Rona Paula, który odczytał kilka dni temu apel do komisji Kongresu:
Źródło: Flushdraw, OPR.
