Unibet Open – Dobrze, ale niedobrze

73

MAIN EVENT

Pierwsze dwie godziny gry w zasadzie nie angażowałem się w grę. Obserwowałem sobie

tylko stół i moich przeciwników. Jak już byłem w rozdaniu to zawijałem małe pulki, aby

utrzymać stack na wyjściowym poziomie 10-11k. Jak się okazało baczna obserwacja moich

rywali pozwoliła mi na pierwszy double up?

Na stole miałem w zasadzie jednego dobrego, groźnego gracza. Prowadził grę na stole, grał

dość agresywnie i zbudował spory stack. Jednak tuż przed pierwszą przerwą przegrał bardzo

dużą pulę i zastanawiałem się jak to się odbije na jego dalszej grze. Tuż po przerwie przyszło

pierwsze rozdanie, które dało mi sporo żetonów. Dostałem TT na pozycji CO. Do mnie kilka

limpów (standard na stole!!) więc separując rywali mocno podbiłem. Sprawdził mnie tylko

ten gracz, którego wspominałem. Flop to 775, w tym dwa piki. Flop dla mnie niezły, ale z możliwymi drawami, zagrałem więc cbeta prawie o pulę, on call. Turn to 8 kier i sytuacja się

powtarza ? on check, ja bet o prawie pot, on call. River to kolejna piątka i nagle mój rywal

gra all in. Hmmm? Do tej pory dość agresywnie rozgrywał swoje układy, więc czyżby teraz

szykował jakąś pułapkę? Raczej nie. Obstawiłem go na nietrafiony draw do koloru i po chwili

namysłu sprawdziłem. Pokazał A3 w piku i odpadł z turnieju.

Z dodatkową amunicją i bez ciężkiego rywala przejąłem prowadzenie gry na stole często

zgarniając blindy i mniejsze pule. Trzeba jednak przyznać, że karty dostawałem niezłe i miałem

czym grać. Po 5 levelu mój stół został skasowany i przesiadłem się na nowe miejsce. A tam

zupełnie inna gra niż na poprzednim stole ? agresja, ciągła akcja na stole zarówno preflop jak i

po flopie, przeciwnicy z dość dużymi stackami. Postanowiłem więc czekać na swoją szansę i

nie angażować się w bezsensowną walkę bez dobrej karty. I okazja trafiła się dość szybko i

dość niespodziewanie. Będąc na BB dostałem A4o. Do mnie tylko jeden limp z późnej pozycji

od dobrego gracza i call od SB. Flop marzenie ? 235! Mam strita z flopa i bije mnie jedynie 64.

W tym momencie SB zagrywa za pulę. Ja nie chcąc mu dać szansy na ewentualne drawowanie

przebijam i dostaję natychmiastowy re-reraise od gracza z LP. Gracz na SB folduje karty, a ja

obawiając się ewentualnego seta (limp z niską parą dość możliwy) gram all in. Mój przeciwnik

zagrał instant call i pokazał KK! Slow play, you pay, sir! Po tym rozdaniu miałem już 35k i

dobrą pozycję do dalszej gry.

JackDaniels

Karta nadal szła mi nieźle. Trafiłem z AA, QQ i TT sety z flopa, ale musiałem je rozgrywać

agresywnie, bo za każdym razem miałem flopy z możliwymi drawami do koloru i strita. Nie

ugrałem więc na nich nic po flopie, ale za to były dobrze opłacone preflop, bo rywale mieli

również dobre ręce. Tuż przed końcem zmagań pierwszego dnia, gdy miałem już około 28k

(przegrałem kilka tysięcy do tego gracza, który limpował KK ? tym razem ponownie zagrał

tylko call z AA i oddałem trochę żetonów z QTs na boardzie Q22T6) przyszło takie rozdanie.

Na buttonie dostałem KTs. Do mnie doszło 5 limpów! Więc i ja sprawdziłem z pozycją. Flop

T93 w tęczy i wszyscy do mnie check. Zagrałem za pół puli i dostałem jeden call od gracza z

CO siedzącego przede mną. Turn to dama i obaj czekamy. River to kolejna dziesiątka i mój

rywal zagrywa za pot. Tylko sprawdziłem jego zagranie i wygrałem sporą pulę, bo pokazał T7s.

W zasadzie mogłem starać się wyciągnąć z tego rozdania co się da, ale jednak biło mnie kilka

układów (choćby AT, QT, T9 czy KJ oraz każdy set). Wiedziałem, że jeśli podbiję i dostanę

reraise to nie będę wiedział gdzie jestem w tym rozdaniu, a dobry gracz i tak mi nie zapłaci ze

słabą ręką. Po tym rozdaniu wszedłem na poziom ponad 41k, z którymi skończyłem grę w

pierwszym dniu turnieju.

O drugim dniu Unibet Open chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Od początku nic nie układało

się po mojej myśli. Po pierwsze tuż przed pierwszym rozdaniem podszedł do mnie tournament

director i poinformował mnie, że zmieniam miejsce. Siadam do stołu, rozglądam się po moich

rywalach, a tam każdy ma stack zbliżony do mojego lub większy. Trochę słabo trafiłem, bo na

poprzednim stole miałem drugi co do wielkości stack, dobrze rozpracowanych rywali i mogłem

sobie pozwolić na prowadzenie mojej gry. A tu? Od samego początku bombardowanie! All iny

tylko latały w powietrzu! Widać było, że gracze mają ze sobą na pieńku po pierwszym dniu gry

i wyraźnie walczyli o dobra pozycję przy stole. Mi karta nie szła, więc spokojnie czekałem na

dobra rękę. No i się doczekałem ? dostałem KK. Oczywiście jak na złość nikt nie chciał ze mną

grać po miniraisie i zwinąłem same blindy? Kilka rozdań później przegrałem pierwszą większą

pulę w turnieju. Na pozycji CO dostałem JJ. Do mnie same foldy, więc ja przy blindach

500/1000 zagrywam za 2500 i dostaję od gracza z BB reraise do 8500. Zawodnik ten miał

przed sobą jeszcze ponad 18k i zastanawiałem się nad all inem, ale w końcu tylko sprawdziłem.

Gdybym przegrał do niego prawie 27k w tym rozdaniu to zostałbym z kilkunastoma swoimi

tysiącami i bardzo ciężką sytuacją na tym stole z opcją all in/fold. Flop dla mnie słaby ? KQ8.

Mój rywal zagrywa za 10k, a ja folduję swoje walety face up. Na następnej przerwie gracz ten

powiedział mi, że miał AA, więc decyzja dobra, choć jak stwierdził bał się czy nie trafiłem seta

dam lub króli, ale i tak dołożyłby resztę żetonów po moim ewentualnym przebiciu. Jasne, z AA

też bym pewnie dołożył?

Od tego rozdania zaczął się koszmar. Nie jestem raczej skłonny do marudzenia, że karta nie

idzie, ale to co przynosił mi los przechodziło ludzkie pojęcie! Powiem tylko, że rękę 93off

dostałem 16 razy! A liczyć zacząłem, bo dostałem ją cztery razy pod rząd! Asa zobaczyłem

trzy razy przez 4 godziny ? A3 z UTG, A8 po jakiejś mega akcji przede mną i AT, na które

zawinąłem rywalom blindy. A te rosły nieubłaganie, mój stack się kurczył i w końcu gdy

miałem około 10,5k przy blindach 800/1600 ante 200 zagrałem all in z KT w piku, co było

i tak jedną z najlepszych moich rąk tego dnia. Trafiłem na AA u gościa, z którym przegrałem

swoje walety i wyleciałem z turnieju na 55 miejscu, tuż po Stasiu i Grabsonie. Do kasy zabrakło

mi piętnastu pozycji, czyli około 2 godzin gry w turnieju. Jakiś double up gdy miałem jeszcze

15 czy 20 tysięcy dałby mi spokojnie miejsce w pierwszej czterdziestce.

SIDE EVENT

Niedzielny side event poszedł mi słabo i odpadłem na czwartym poziomie blindów. Ale to i

tak osiągnięcie ? powinno mnie już nie być na drugim levelu. Dostałem na UTG +1 na rekę AK.

Przy blindach 50/100 zrobiłem standardowe podbicie do 300 i dostałem reraise od donka z MP.

Pisząc ?donk? wiem co mówię i proszę mi zaraz nie marudzić, że kogoś obrażam czy coś.

Gość miał takie pojęcie o pokerze jak ja o haftowaniu i łowickich wycinankach ? czyli słabe.

Jego wcześniejsze akcje na stole to był jakiś żart, ale miał przy tym takiego farta, że co chwila

wygrywał kolejne pule. Flop AKx, w tym dwa kara. Marzenie! Postanowiłem zobaczyć co ten

gość zrobi i nie wystraszyć go. Wiedziałem, że z każdym asem odda mi nawet nerkę. A więc

check, a gość leje. Ja tylko call. Turn to następna blotka i znowu gram check-call z zamiarem

zagrania all in po jego zagraniu na river. Jednak na river spadła kolejna blotka w karo i po

moim checku donk chyba pomyślał, że mogłem drawować do koloru i przeczekał pokazując

mi? dwa asy! A więc to ja tym razem miałem szczęście! Nie miałem jednak już ponad połowy

swoich żetonów i wkrótce odpadłem pushując z 99 na flopie T86, gdzie sprawdził mnie koleś

z QQ na ręku (choć widziałem, że już je prawie wyrzucał?). Walet na turnie dał mi jeszcze

jakieś nadzieje na strita, ale ten nie przyszedł i odpadłem z gry.

To tyle wrażeń. Nie mam do siebie wielkich pretensji za turniej główny, bo większych błędów

nie zrobiłem. Pierwszego dnia zagrałem naprawdę niezłego pokera i byłem z siebie bardzo

zadowolony. Drugi dzień to totalna kicha i skończyło się tak jak w tej sytuacji musiało. O wiele

bardziej pechowy był choćby Pawcio, który przegrał dwie duże pule z AK na ręku kontra niskie

pary (pewnie sam to opisze w swoim blogu), a gdyby wygrał te pule miałby świetną sytuację

do dalszej rywalizacji. Podobnie Karelli, który prezentował pokera z najwyższej półki (choć

i tak mu zawsze mówię, że jest dawcą, ale to z sympatii) i przegrał gigantycznego pota z bardzo

agresywnym graczem AJ v AT świetnie readując przeciwnika ? niestety dziesiątka na flopie

zabrała mu wygraną i większość stacka i marzenia o dobrym wyniku odeszły w siną dal.

Sam turniej zorganizowano na absolutnie światowym poziomie i nie można powiedzieć choć

pół złego słowa w tej kwestii. Ja ze swojej strony (a myślę, że i ze strony moich kolegów) chcę

tu podziękować ekipie z Unibetu w osobach Dominiki i Leszka, którzy dopieszczali nas przez

cały turniej i prowadzili relacje na bieżąco z wydarzeń przy stołach. Naprawdę świetna robota!

Następny Unibet Open już w grudniu w Warszawie! Na pewno mnie tam nie zabraknie!

Poprzedni artykułUnibet Open Mediolan – Fotorelacja
Następny artykułWywiad z kielbaxem

73 KOMENTARZE

  1. biedny jack jedynymi chwilami radosci w jego zyciu jest juz smarowanie bloga dla półgłówków pokerowych… so sad.

  2. Spoko Pneumokok, piszę sobie właśnie nowego bloga. Życie nie traci dla mnie swych kolorów bez względu na to co i kto tu pisze :)Pzdr!

  3. Pneumokok: Proszę nie trać niepotrzebnie energii i czasu,na stałe pilnowanie tego Forum i wdawanie się na nim w ?Ping-ponga? z przeciwnikami danielsa, w kazdej kwestii musi byc troche prawdy, ja tam jestem obojetny i mi to wisi kto ma racje.

  4. ad Jack Daniels

    Proszę nie trać niepotrzebnie energii i czasu,na stałe pilnowanie tego Forum i wdawanie się na nim w “Ping-ponga”.Naprawdę nie warto.Szkoda czasu zdrowia i energii. Spożytkuj je gdzie indziej.Życie jest piękne.

  5. Jeżeli ktoś kogoś krytykuje to z krytyki powinien wychodzić powód rzeczywisty,a nie pozorny. Jeżeli przyjąć,że zarzuty wobec JD tutaj zawarte są rzeczywiste i prawdziwe, to nie muszę znać JD,aby nie powinny się tutaj znaleźć.Ich wartość jest niska i ZOSTAŁY PORUSZONE PRZEZ NIEUPRAWNIONE OSOBY!! Tylko żona JD lub osoba wobec której JD się nie wypłacił mieliby prawo je tutaj poruszyć. Ewentualny tryb życia i obycie towarzyskie Jacka jakie by nie były negatywne nie mogą wpłynąć na tą ocenę. Myślcie trochę.

  6. Pneumokok, piszesz, ze nie znasz Jacka i na tym wlasnie polega Twoj problem, skoro go nie znasz to glosu nie zabieraj, zauwaz, ze glownie krytykuje sie tu Jacka, a jest jeszcze Pawcio, Kartka czy Goral (ktorego tez sie krytykuje, ale zupelnie w inny sposob), tak wiec ludzie maja ku temu powody, powody, ktorych Ty nie znasz.

  7. JD bądź poważny i nie odpowiadaj na te komentarze dotyczące Twojego życia prywatnego.Ignoruj je niezależnie jakie ubliżenia i nieprawdziwe informacje zawierają.Jeżeli chcesz coś wyrazić to proszę na swoim blogu a nie w tym śmietnisku,bo to dla Ciebie uwłaczające.Nie tłumacz się szerokimi tekstami na każdą aluzję pod Twoim adresem,bo moim zdaniem nie musisz,a każda Twoja wypowiedź to woda na młyn dla tych wątpliwej wartości “moralizatorów”.Nie znam Ciebie JD,ale czytając te wszystkie komentarze atakujące Twoją osobę,stwierdzam,że ludzie nie mają przyzwoitości,moralności i uczciwości wypisując takie insynuacje,niezależnie czy mają czy nie jakikolwiek związek z rzeczywistością.

    ŻYJCIE I DAJCIE ŻYĆ INNYM! Bierzcie odpowiedzialność za skutki waszych słów!

  8. Jak pisał tu jeden z użytkowników – porażające! Cóż za wspaniały wynik śledztwa, detektywie Ciekawe! Twoja przenikliwość i umiejętność dedukcji doprowadziła do tego, że zostałem zdekonspirowany! Teraz załamany zamknę się w sobie…

  9. @Coco Jumbo – bardzo się cieszę, że wspólnie dobrze się bawimy swoimi komentarzami! Tatuaż obiecuję sobie strzelić już wkrótce, tyle że raczej nie na czole.

  10. @ciekawe – “Ale dalej przegrywałem za swoje i nic ci do tego?? Czy coś sie zmieniło??” – a to do kogo niby było???

  11. Ech, Jack Daniels to jest w ogole bardzo barwna postac na tym portalu (to nie bylo pochlebstwo Jack), na zawodowca tak jak pisal observer to sie raczej nie lansuje, tzn. moze probuje, ale raczej mu to nie wychodzi:) Piszesz Jack, ze mieliscie w Mediolanie polewke z naszych komentarzy, to bardzo dobrze! My mamy jeszcze wieksza z Twoich:)) szczegolnie z tego jak latwo dajesz sie stiltowac?? Gdzie Twoje pokerowe opanowanie? Twoja “poker face”? No, ale tak jak napisalem, Jack tylko udaje zawodowca:)) Za to o wiele lepiej wychodzi mu reklama whisky, t-shirt a’la Jack Daniels, czapeczka z piekniutkim daszkiem a’la Jack Daniels, nawet dorwal gdzies po drodze na niemieckiej stacji gotowego Danielsa z cola w puszce z ktorym to tak dumnie paradowal po kasynie w Lugano, swoja droga wstyd Jack! Taki koneser dobrych trunkow jak Ty nie powinien sie zadowalac byle tanim sikaczem, myslisz ze tam byl oryginalny Jack Daniels?? Rafale!! Tam byla najtansza whisky z przeterminowana pepsi na dodatek, no ale liczy sie ze byl dodatkowy gadzet co?? Jack!! Czasem wygladasz na bozonarodzeniowa choinka przystrojona w bombki, brakuje Ci tylko jeszcze tatuazu na czole – Jack Daniels, Tennessee whisky! Sprawa nastepna, piszesz, ze Ci zazdroscimy, pytam sie czego Jack?? Bo napewno nie Twoich pokerowych umiejetnosci, wygadany jestes to fakt, ale Jacky, to juz nie windykacja dlugow, gdzie wygadanym byc nalezy, to poker, tutaj nalezy nie mowic za duzo:)) Ale dopoki bedziesz sie pieklil, dyszal i sapal na tym portalu, bulgotal i sie stroszyl na kazdy post ktory jest skierowany przeciwko Tobie, dopoty bedzie coraz wiecej komentarzy krytykujacych i wysmiewajacych Twoje pokerowe “sukcesy”. A i jeszcze jedno Jack, piszesz, ze szykujesz dla nas kilka niespodzianek, po ktorych znienawidzimy Cie jeszcze bardziej, to nie bylo na miejscu drogi Jacky, pamietaj, jest takie przyslowie, “Nigdy nie sraj tam gdzie jesz” Tym cudownym akcentem zakoncze moj post o poziomie bezdennej glupoty jak go zapewne nazwiesz. Zycze milego dnia i panuj nad soba Jacky, panuj…Zlosc pieknosci szkodzi:)))

  12. zreszta jakby zona go utrzymywala to chyba tez jego prywatna sprawa, co wam do tego? nie bardzo rozumiem o co w tym wszystkim chodzi, co was to interesuje? po co szukacie problemow? zazdrosc czy debilizm? nie ma chyba 3 mozliwosci

  13. Teraz będe pisał, że na życie zarabiam ograbiając staruszki w parku – ciekawe ile osób w to tez uwierzy 🙂

  14. no wilczur dales czasu, znacie sie niby od lat a problemy prywatne zalatwilasz kometarzem na blogu zeby inni pogli poczytac twoja mega sensacje a na dodatek podpisujesz tak zeby nie bylo jasne kim jestes, zalosnik z ciebie niezly a jak szybko wszyscy inni temat podchwycilinawet jesli wisnia by placil to co wam do tego, to chyba prywatna osoba dwoch osob

  15. Z tego co piszesz ciekawe jest to bardzo ciekawe, gdyz ja bardzo chetni bym ogladal przy stole takich dawcow, skoro JD ma tak ujemne av.roi jak twierdzisz, wiec nie wiem dlaczego nie chcialbys go ogladac przy swoim stole, skoro prezentuje niski poziom.

  16. @Szakal

    “Doyle mu tylko raz pozyczyl wieksza sume, cos dwa czy trzy miliony kiedy Gus byl splukany, po ok. trzech miesiacach Hansen mu calosc oddal”

    Wielki Gus był spłukany ;o a na czym się spłukał chyba nie na pokerze?? Przecież w pokera nie da się nic przegrać, jak kilka miesięcy temu w tv jakiś nieobiektywny dziennikarzyna przy okazji EPT powiedział że w pokera można też przegrać to go prawie wszyscy wyśmiali na tym portalu.

    Ale po tym jak krytykują JD widać że tylko ja, mój kuzyn i JD mamy z Polaków dowswingi w sieci a reszta wygrywa na czele z observerem po kilkanaście BI dziennie. Tak trzymać panowie niedługo dogonicie durrrrrrra 🙂

    A co do wpieprzania sie w cudze życie to autor tego bloga jak dla mnie może nawet przegrywać dzieciom pieniądze ze skarbonek w pokera, okradać kościelne skarbonki żeby miec na ligę ale to jego osobista sprawa i g…. mnie to obchodzi 🙂

  17. Dobrze to ujales Jack “mam na gre w pokera” – czyli masz na utrzymanie domu,rodziny i gre (same wydatki).

  18. To ja tez dorzuce kilka uwag na temat JD:

    1. Jak mozesz rzadzic na swoim blogu?? Tusiek jasno i wyraznie powiedzial ze to jest niedopuszczalne i jak widac po ilosci komentarzy i ilosci odslon miesiecznie caly czas tracisz fanow 😉

    2. Nie wolno Ci bez uzgodnienia z zarzadem TROLL Corp. podejmowac jakiejkolwiek decyzji w swoim zyciu. W szczegolnosci niedopuszczalne jest osiaganie sukcesow , nie dzielenie sie informacjami z jakiego zrodla pochodza pieniadze na gre oraz nie informowanie “fanow” czy akurat meczy Cie tilt 😉

    3. Wszyscy ktorzy na tym portalu nagminnie Cie obrazaja na pewno martwia sie o Twoje zdrowie. W zwiazku z tym powinienes udac sie na badanie krwi i kalu oraz poinformowac czy ich wypowiedzi masz we krwi czy w d**** 😉

    4. “Wycięcie wroga w pień to dobra strategia i nie ma potrzeby, aby ją długo i mądrze rozważać.”

    -Miyamoto Musashi, Księga Pięciu Kręgów, Księga Wiatrów.

    Pozdrawiam

  19. Dosyć już może. Pogadajmy rzeczowo o pokerze. Jack, bo mnie męczy taka kwestia: jak byś rozegrał AA z późnej pozycji po trzech limpach, slowplayu preflop i flopie QKK?

  20. I obraziłeś moją przyjaciółkę Alicję (z drugiej strony lustra), pisząc, że jest z dupy strony (cytuję dosłownie). Więc może to ty jesteś trollem? Zastanów się!!!

  21. @Tarpan – prawda??? Proszę cię, nie bądź nastepnym idiotą tutaj, plis! O jakiej prawdzie mówimy? Że żona ma mi niby dawać pieniądze na granie w pokera?? Przecież większej głupoty nie mógł wymyśleć nikt! Jeśli was tak bardzo martwi moja sytuacja finansowa to uspokajam was – mam na dom, mam na rodzinę i mam na grę. I na kilka innych rzeczy też znajdę. I spokojnie sobie w życiu radzę. I wcale nie muszę żyć z samej gry w pokera, bo mam trochę zajęć w swoim życiu. Więc o jakiej prawdzie piszesz Tarpan??? Komentarzu zawistnego trolla pod moim blogiem??????

  22. @gosc – tak, ja prawie zawsze mam ochotę odpisać, choć większość mi mówi, żebym nie karmił trolli. Ale spokojnie, był kiedyś Daniz, potem znafca Antyfana, jeszcze kilku innych – już ich dawno nie ma. Te czuby też znikną, choć teraz próbują mieć swoje pięć minut (ja bym raczej to nazwał pięć nanosekund). A ja tu zostanę. A odpisuję nie dlatego, że poruszają mnie jakoś szczególnie takie wypowiedzi (bo już się do takich dawno przyzwyczaiłem) tylko dlatego, że mama dawno temu kazała mi zwalczać wszelkie objawy głupoty, więc to robię… Choć oczywiście sto razy bardziej wolałbym prowadzić tu konkretną dyskusję, a nie zmagać się z internetowymi onanistami. Mam nadzieję, że takie jeszcze będą miały miejsce… Po kilku takich normalnych tekstach nawet moich kilku antagonistów przekonało się, że wcale nie jestem taki znowu zły 🙂 Prawda, niki? 🙂 Pzdr!

  23. Pomijajac juz wszystko, to widac nerwowosc w Twoich wypowiedziach, i nawet jesli na dluzsza mete sie nie przejmujesz komentarzami to widac, ze az sie garniesz do odpowiadania i rozpiera Cie przy tym energia, czyli jednak cisnienie skacze.

  24. Osobiście wasze komentarze to mi latają, wiecie koło czego… Wiem co mam ze soba w życiu zrobić i jakimi drogami do tego dojść. I naprawdę żadne wasze starania mi w tym nie przeszkodzą. No i najważniejsze – nadal będę pisał bloga…

  25. Ja chcę co robić??? To własnie przez takie komentarze jak ten twój teraz PokerTexas zaczyna czasem przypominać Fakt lub Pudelka! To jest strona o pokerze, a większość komentujących tu trolli o tym dawno chyba zapomniała! Po raz setny powtarzam – CZYTANIE MOJEGO BLOGA NIE JEST OBOWIĄZKOWE!!

  26. Widzę, że ten portal jest do d… Bo jak rzadzi tutaj (czy chce rządzić) JD, to ja dziękuję. A szkoda. Bo dobrze się kiedyś zapowiadało.

  27. I jeszcze słówko do kogoś normalnego 🙂 Pneumokok, a dlaczego miałem nie znieść na spokojnie cennych uwag dobrych graczy? Ja się cieszę, że takie rozdanie mi sie akurat trafiło, bo na jego temat rozmawiałem juz z wieloma osobami i poznałem wiele punktów widzenia tej sytuacji i ewentualnych sposobów rozegrania tej ręki. I nie każdy mówił mi to samo…

  28. Dwa dni mnie nie było i to co tu zastałem moge nazwać tylko w jeden sposób – śmietnik! W zasadzie na tak durne i beznadziejne teksty to nawet nie powinienem odpowiadać, ale co mi tam – jedziemy po kolei (i tym razem będę pisał na poważnie, bo widzę, że tu kilku debili nawet nie kuma gdy sobie z nich jawnie kpię):@wilczur – piszesz, że “znamy się od lat”. Może to ty mnie znasz, natomiast ja nie wiem kim jesteś. I jak widzę twój wpis to nawet nie żąłuję. Widać brak cohones, żeby podpisać się jakoś bardziej “jawnie”. Ale to częste tutaj, wygodniej sie kopie anonimowo, prawda? Co do twoich punktów – nie, nie powiem nic o moich ustaleniach z Michałem, bo to nie jest twoja sprawa tylko nasza. Kto ma wiedzieć lub nie przeszkadza mi, że wie – ten wie. Nie widze powodów, żeby się tym publicznie chwalić czy tłumaczyć. Po drugie – jeśli jesteś takim skończonym kretynem, że łykasz teksty w stylu “jestem bezrobotny, na utrzymaniu żony” to o czym ja mam w ogóle dalej z toba dyskutować? Jak ktoś czyta tego bloga choć na wpół uważnie to sam sie kapnie z czego między innymi MOGĘ sie utrzymywać. Poza tym absolutnie daleko mi do tiltu, wręćz przeciwnie – czuje sie świetnie, gra mi się bardzo dobrze i zycie usłane mam ostatnimi czasy różami. Mam gdzies czy moje spięcie z Janim wywołało u ciebie chwilowy orgazm, bo czy kara sitouta była słuszna czy nie to możemy sobie dłuuugo porozmawiać – ale ja z Janim, a nie z tobą. Poza tym to co ci do tego wszystkiego???@ciekawe – tym ubawiłeś mnie do łez!! W swoim życiu to ja nie wiem czy zagrałem 20 sitów w sieci! A już na pewno nie na Paradisie, bo tam gram tylko MTT! Ale nawet gdyby – to co z tego??? Jeśli przegrywam to swoje, a wygrywam tez dla siebie.@observer – tobie odpisywać to już w ogóle nie powinienem, ale jak jestes tak doskonale oblatany w moim blogu (a czytasz go przecież namiętnie) to odpowiedz mi tylko na jedno krótkie pytanie – gdzie, kiedy i w kaki sposób ja “lansuję sie na zawodowca”?? Odpowiedź popartą przykładami chętnie poczytam w twoich kolejnych komentarzach…@Zszokowany – zszokowany to ja jestem poziomem bezdennej głupoty twojej wypowiedzi! Uważasz, że jeśli ktoś by mi dawał kasę na grę to mi NIE WYPADA jej wziąć? To w takim razie rozwiążmy wszystkie poker teamy na całym świecie, bo tam własnie tak to wygląda!!@Qrczak – a jakie ja NORMY SPOŁECZNE niby złamałem?? Co ty człowieku w ogóle gadasz?? Co ma niby nie służyć rodzinie??Z waszych wypowiedzi wynika jedno – szlag was trafia, że ktos ma w życiu lepiej niz wy, stać go na więcej i ma większe możliwości. Żebyscie wiedzieli jaką polewke mieliśmy z waszych komentarzy w Mediolanie (tak observer, to głównie o tobie!) to ze wstydu byście się zapadli pod ziemię. Czytaliśmy te komentarze po drodze z Pawciem i Grabsonem i mało ze śmiechu nie wpadłem samochodem do rowu! Jedno piękne słowo – zazdrocha… A szykuję dla was kilka następnych niespodzianek, po których znienawidzicie mnie jeszcze bardziej. Będzie ubaw!

  29. Doyle mu tylko raz pozyczyl wieksza sume, cos dwa czy trzy miliony kiedy Gus byl splukany, po ok. trzech miesiacach Hansen mu calosc oddal

  30. Hahaha, no to w takim razie znaczy, że Gus Hansen nie jest prawdziwym pokerzystą. O ile dobrze pamiętam to przez parę ładnych lat nie grał swoimi pieniędzmi, lecz Doyle’a.

  31. Prawdziwy pokerzysta gra za swoje pieniadze, a nie za zony czy znajomych, poza tym to nie sluzy rodzinie.Sa pewne normy w spoleczenstwie ktorych nalezy sie trzymac.

  32. A wszystko na podstawie przypuszczeń,domysłów i nie potwierdzonych informacji.To dopiero WSTYD.Czytam tylko wpisy o pokerze,pozostałe ignoruje.Krytyka też musi być na poziomie

  33. Ludzie,bądźcie poważni.Co Was interesuje prywatne życie JD i kim Wy jesteście aby go oceniać? Przecież spotykamy się na tym forum aby porozmawiać o pokerze,a nie zajmować się jak stare baby plotkami.

  34. Zostawcie JD !

    Czy on kiedys twierdzil ze jest super pokerzysta ? NIE. Czy nie wolno grac za kase zony ? WOLNO. Czy brzydcy tez moga grac w pokera ? MOGĄ

  35. Praktycznie nie gram turniejów, gram cash. Ale dziwne jest, że ty wygrywasz freerolle, a gdy grasz za swoje, to przegrywasz. :) Hmmm, chociaż w zasadzie to nie jest takie dziwne. To jest raczej typowe dla 80%+ graczy. :)jdx

  36. jdx podaj swojego nicka z ps to sie posmiejemy tez. Wole wygrywac freerole niz przegrywac dwoja kase.

  37. Observer, jak zwykle masz rację. Jak widać po wypowiedziach na tym forum, w Polsce są tysiące wygrywających graczy, tzn. tysiące freerollowców-wymiataczy którzy wygrywają tysiące feerolli. :) Daje im to całkiem przyzwoity dochód $200k przez 3 lata. :)jdx

  38. sharkscope prawde Ci powie 🙂 jest tysiace w polsce wygrywajacych graczy, czemu akurat Jack sie tak lansuje na zawodowca?

  39. Rafale znamy się od lat więc muszę ci parę rzeczy wyjaśnić.Na twoim blogu brakuje najważniejszych rzeczy.

    Po pierwsze zechciej wyjaśnić forumowiczom na jakich zasadach zagrałeś w Lugano.Michał Wiśniewski najprawdopodobniej opłacił ci wstęp ale czemu nie przyznasz się na jakich zasadach? Ile miałeś dostać procentu? Chodza po Warszawie słuchy że 0%, ale zwrot wpisowego dla ciebie jeśli coś wygrasz! Czy to prawda?

    Pytanie drugie: Z czego żyjesz? Kiedyś wesoło odpowiedziałeś że utrzymuje cię żona.Lubisz to zagranie, kiedy pytany o coś nieprzyjemnego opowiadasz taki sobie żarcik że niby żona.Wszyscy się śmieją a powinni płakać bo to najprawdziwsza prawda WSTYD!!!!!

    Sprawa trzecia:idź do lekarza neurologa.Przez kolejne przegrane wpadłeś w nieprawdopodobny tilt!! Nie widziałeś nawet jaki miałem ubaw jak na warszawskiej lidze pokerowej rozrzuciłeś żetony i jako protest przeciwko SŁUSZNEJ!! karze opuściłeś rozgrywki.Mam nadzieję że na dłużej.Pozdrawiam

    wilczur

  40. Podziwiam Ciebie Jack Daniels,że tak skromnie zniosłeś uwagi “pouczające”.Spodziewałem się jakiejś akcji z Twojej strony ;-).Zgadzam się z Góralem.Jeżeli obstawiałeś gościa na Donka i to od szalonych akcji,miałeś image tight przy stole,to powinieneś zagrać all in chociażbyś przegrał.Taka była moja pierwsza myśl. A jak nie i tylko call, to zasada “no set no bet”,gdyż matematycznie 3B robi się z QQ KK AA,a przy takim flopie KQ8 a nawet KQJ powinieneś flodować bo jesteś przegrany!

    Bardzo Ciekawa relacja! Dzięki i pozdrawiam!

  41. Jack’u nie bojkotuj!! Wpadaj, Twoje żetony sie przydadza 🙂 najwyżej w tajczyka pograsz / pogramy…

  42. Rowniez ten trunek bardzo lubie, dlatego uwazam to za profanacje, jednak o gustach sie nie rozmawia.

  43. @Góral & Luke – następnym razem będę mądrzejszy :)@vdr – ten napój to Jack Daniels z colą, nabyty drogą kupna na stacji benzynowej w Niemczech gdzie takie cuda sprzedają :)@MMP – dzięki, ale raczej zbojkotuję ligę we wtorek…

  44. Akurat to rozdanie było dla mnie najbardziej problematyczne w całym turnieju. Szczerze mówiąc rozmawiałem na temat tego rozdania z chłopakami i każdy mi mówił, że raczej by pushował preflop. Akurat tak się złożyło, że mój błąd (???) pozwolił mi mniej przegrać. No cóż, trzeba się jeszcze pouczyć 🙂

  45. Po pierwsze- jaka masz pewnosc, ze te asy mial?

    Po drugie- totalny donk tak? No spoko, nie bede podwazal tego czy donk czy nie. Byles tak zaslepiony swoim AK i tym, ze to donk, ze nie pomyslales nawet ze mogl zlapac seta prawda?Zabijac Bondow, a dostawac kulki od Lucky’ego Luck’a.

  46. “Na następnej przerwie gracz ten powiedział mi, że miał AA, więc decyzja dobra” – jakby powiedzial, ze mial TT to zla decyzja? All in albo fold preflop, nie mozesz dawac sie blefowac gosciowi, ktory wsadza 30% stacka preflop. Jesli uwazasz, ze jestes bity preflop (zakladasz, ze ma AA,KK,QQ) to foldujesz ta reke. Ale ja tu nie widze innej opcji niz all in.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.