Zasady gry w pokera są dość proste i wydawać by się mogło, że ich interpretacja nie powinna wzbudzać wątpliwości, ani kontrowersji. Jednak bogactwo zachowań graczy przy pokerowym stole jest tak duże, że wcale nie tak rzadko zdarzają się sytuacje, których interpretacja wcale nie jest łatwa.
Zaczynamy serię, w której przytaczać będziemy takie sytuacje oraz ich analizę przeprowadzaną przez kilku z najlepszych tournament directorów na świecie. Z oczywistych względów sytuacje te dotyczą głównie gry live, w końcu online dzieje się wszystko automatycznie. Warto się więc z nimi zapoznać, że potem samemu nie wpaść w kłopoty podczas zagranicznego wyjazdu. Dzisiaj trzy pierwsze kontrowersje.
Czy gracz na innym stole może poprosić o „czas”?
Nietypowe pytanie, ale wyobraźmy sobie, że mamy w grze dwa stoły grające hand-for-hand na bubblu stołu finałowego. Na jednym ze stołów rozdanie już się skończyło i gracz wstaje poobserwować akcję na drugim ze stołów. Tam gracz zastanawia się nad decyzją, a niedługo mają wzrosnąć blindy, czy obserwator z drugiego stołu może poprosić o czas?
Jack Eiffel i Matt Savage twierdzą, że odpowiedź na postawione pytanie brzmi tak. Musi jednak upłynąć rozsądny czas do namysłu (minimum dwie minuty), a Savage dodaje, że jest to możliwe tylko w fazie bubble i przy grze hand-for-hand. Podobne zdanie ma David Lamb, który twierdzi, że tak naprawdę nie ma nawet znaczenia czy zegar jest włączony, czy może w fazie hand-for-hand zatrzymany, to gracz z innego stołu zawsze może poprosić o czas. David Luzago również zgadza się z poprzednikami zaznaczając przy tym, że taka sytuacja możliwa jest tylko w fazie hand-for-hand, jeśli gra nie jest wstrzymywana rozdaniami na innych stołach to o czas mogą poprosić tylko uczestnicy rozdania.
Zupełnie inne zdanie na ten temat mają Thomas Kremser („Czas może wywołać tylko gracz uczestniczący w rozdaniu”), Thomas Lamatch oraz JP McCann. Wszyscy oni twierdzą, że o czas może poprosić tylko gracz siedzący przy stole, przy którym toczy się rozdanie. Natomiast do obowiązków tournament directora należy ocena, czy ktoś specjalnie nie gra na czas, aby utrudnić życie short stackowi przy innym, czy też przy tym samym stole.
Small blind – Czy po checku może zagrać allin?
Hipotetyczna, ale wcale nie niemożliwa sytuacja – cut-off limpuje, button pas, a small blind stuka w stół robiąc check. Dealer zwraca uwagę, że gracz musi dołożyć kwotę do big blinda, na co ten mówi „Ok, to gram all-in”.
Czy check w sytuacji gdy gracz nie mógł zaczekać oznacza, że nie może on już podjąć innej decyzji?
Tutaj tournament directorzy są dość zgodni i wszyscy twierdzą, że w takiej sytuacji zagranie all-in jest niemożliwe. Trochę inaczej podchodzą natomiast do opcji jakie graczowi pozostają.
Jack Effel i Matt Savage stoją na stanowisku, że check to check w związku z tym gracz ze small blind musi wyrównać do big blinda i nie ma żadnej innej możliwości. Mniej rygorystycznie do tej sytuacji podchodzą Thomas Kremser i David Lamb, którzy uważają, że graczowi ze small blinda nadal pozostają dwie opcje, czyli fold lub call.
Podział?
Ostatni z dzisiaj prezentowanych problemów to dość ciekawa sytuacja, do której może jednak dojść tylko w przypadku głupoty lub nieznajomości zasad jednego z graczy.
Na river na stole leżą A-K-Q-J-T (bez możliwości koloru) wiadomo więc, że mamy podział puli. Jeden z graczy zagrywa all-in, a drugi sprawdza. Pierwszy pokazuje AK, a drugi wyrzuca swoją rękę! Czy pula należy się tylko temu, który pokazał karty, czy obu graczom, bowiem przecież wiadomo, że u obu zawodników najlepszy możliwy układ to strit na stole?
„Nie ma kart – nie ma puli” jasno i precyzyjnie wyjaśnia całą sytuację Thomas Kremser. Jednocześnie dodaje, że sprawę komplikuje fakt iż jeden z graczy był na all-inie, a w tej sytuacji w grze turniejowej musi dojść do pokazania kart obu graczy. To jest zadaniem delaera, aby dopilnować, aby tak się stało, jednak jeśli zrzucone karty są już nie do odzyskania to cała pula trafia oczywiście tylko do tego zawodnika, który pokazał karty. Podobne zdanie mają inni tournament directorzy z wyjątkiem Matta Savage'a.
Matt Savage twierdzi, że w przypadku zagrania all-in i call karty obu graczy muszę być pokazane. Jeśli tak się nie stało i karty są już nie odzyskania to w powyższej sytuacji Savage kierując się duchem gry zdecydowałby o podziale puli.
Jak widać nawet w wydawać by się mogło tak oczywistej sytuacji jak nie pokazanie kart na showdownie opinie tournament directorów mogą być podzielone. Kolejne nietypowe sytuacje turniejowe w drugiej części tego mini cyklu.
Na podstawie: www.thehendonmob.com – seria „You are the Tournament Director”
a jak jest z gra poza kolejnoscia?
wg mnie zasada ktora tu obowiazuje jest zła…
zalozmy ze ja z SB limpuje z zamiarem pusha na flopie….a BB po checku wystrzeli pierwszy „all-in” – z tego co wiem jego all-in wtedy obowiazuje i to ja musze go sprawdzic lub spasowac
czy mam racje ze takie sa zasady? jesli tak to nie uwazacie ze są złe?
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.