Turniejowe być albo nie być według strategii Douga Polka

1

Zapewne wiecie już, że turnieje MTT dzielą się na kilka faz i niewątpliwie znacie podstawową strategię dostosowaną do każdej z nich. Dziś jednak przyjrzymy się zagadnieniu „turniejowego życia” z ogólnego punktu widzenia. Swoje rozważania w tym temacie przedstawi Doug Polk – popularny streamer i trener pokerowy.

Turniejowe życie jest tematem, o którym debatują w nieskończoność nawet elity światowego pokera. Niektórzy gracze obsesyjnie wręcz bronią swoich kilku ostatnich żetonów, odbierając sobie szansę na nabudowanie stacka. Inni nie dbają o swój stan posiadania niemal w ogóle i oddają ostatnie żetony w sytuacjach, których powinni raczej unikać. Jak znaleźć złoty środek?

Wasz ostatni żeton w turnieju ma zdecydowanie większą wartość niż jakikolwiek inny, który możecie mieć. Tak długo, jak go macie, możecie zdobyć ich więcej. Ważne jest zatem, aby go bronić. Jeśli jednak zbyt dużą wagę przyłożycie do tego by przetrwać, to skończycie grając zbyt pasywnie, co nie jest najlepszą strategią, aby myśleć o wygranej w turnieju.

Pamiętajcie, że wygranie turnieju wiąże się z wygraniem każdego żetonu, który w nim jest. Pasywny styl poskutkuje większą ilością bubbli przed finałowym stołem, odpadaniem zaraz po dojściu do miejsc płatnych i nie uda Wam się dotrzeć naprawdę daleko. Wielu graczy sobie tego nie uświadamia. Musicie się dobrze zastanowić nad swoją grą, żeby móc sobie odpowiedzieć, czy ten problem Was dotyczy.

Jak znaleźć odpowiedni balans pomiędzy ochroną żetonów, a agresywną grą, która wygrywa turnieje? Najważniejszą rzeczą jest informacja, jak daleko jest jeszcze do miejsc płatnych, do stołu finałowego, czy do znaczącego przeskoku w kasie. Te czynniki zwykle decydują o tym, jak wiele pieniędzy zarobicie. W obliczu tych sytuacji powinniście unikać scenariuszy o wysokim ryzyku, a małym potencjale nagrody.

Drugą sprawą jest zastanowienie się, jak Wasi rywale reagują na Waszą bieżącą sytuację. Jeśli gracie zbyt nieśmiało, przeceniacie swoje turniejowe życie i foldujecie dobre ręce, to zaawansowani gracze szybko to wyłapią i dostosują odpowiednio swoją strategię.

Ja gram bardzo agresywnie i nie bronię zacięcie mojego turniejowego życia. Nie chcę odpaść, ale jeśli mam stracić cały swój stack, to niech tak się stanie. Nie zamierzam rezygnować z grania mojego najlepszego pokera – mówi Polk.

Kiedy musicie zdecydować, czy wejść za wszystkie swoje żetony, najpierw przemyślcie, z jakimi rękoma sprawdzilibyście takie samo zagranie w grze cashowej. Potem odrzućcie kilka najgorszych rąk z tego zakresu. W ten sposób będziecie umieli postawić na szali Wasz niezłej wysokości stack, a Wasi rywale będą musieli mieć szacunek do Waszych zagrań. Wciąż będziecie grać wystarczająco agresywnie, by wygrać turniej, ale jednocześnie Wasze ostatnie żetony będą miały sporą wartość.

Dodatkowo, warto czasem zablefować za swoje turniejowe życie we właściwych sytuacjach. Nie róbcie tego zbyt często, ale zdecydowanie wprowadźcie takie zagranie do Waszego arsenału, zwłaszcza w fazie bubble i tuż przed finałowym stołem.

Wiem, że niektórzy gracze czują się z tym nieswojo, ale na riverze zdecydowanie wolałbym wrzucić all-in, niż sprawdzić za wszystkie swoje żetony – dodaje Polk.

Musicie znaleźć równowagę między agresją, a ochroną stacka. Nie pozwólcie, aby Wasi rywale pomiatali Wami za sakiewkę drobniaków. Niskie miejsce płatne może wyglądać dobrze w porównaniu do bubbla, ale Wasza pasywna gra i unikanie ryzyka będą miały wpływ na Wasze długoterminowe ROI. Żeby być graczem wygrywającym, musicie dochodzić na szczyt listy wypłat tak często, jak to możliwe. To w końcu tam są największe pieniądze.

źródło: www.cardplayer.com/poker-news/21147-poker-strategy-with-doug-polk-your-tournament-life

Poprzedni artykułNoworoczne postanowienia topowych pokerzystów
Następny artykułPowstanie autobiografia Qui Nguyena!

1 KOMENTARZ

  1. Z moich doświadczeń wynika, że pasywna gra o wiele częściej prowadziła mnie na manowce (w fazie gdy byłem niedaleko kasy, będąc na short stacku). Gdy hardo grałem, niemal zawsze udawało mi się dotrzeć do miejsc, do których nie sądziłem że dotrwam. Świetnie się tutaj sprawdza powiedzenie „do odważnych świat należy”.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.